MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

Chyba dwa lata nie pisałam nic na forum więc czas w końcu powrócić. Jestem LIPCÓWKĄ 2003!

Chciałabym zapytać która z was jest w takiej sytuacji i jak to znosi? Mąż za granicą zarabia na życie a kobieta w Polsce z dzieckiem.

Od 8 miesięcy jesteśmy z Nikolcią same, mąż wyjechał do USA za pracą. No i cieżko nam wszystkim, co dzień rozmowy na skypie i wzdychanie do kamerki. Święta jakoś minęły ale było kiepsko. Czy ktoś jest w takiej sytuacji?

pozdrawiam wszystkie furmowiczki

NIKOLKA MA JUŻ 3,5 ROKU!

18 odpowiedzi na pytanie: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

  1. Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

    Witaj! Weszłam na forum, bo mąż śpi – dziś w nocy wraca do Belgii. Był dwa tygodnie i nastepny przyjazd pod koniec lutego.
    Mój mąż od półtora roku jest w Belgii – ma dobrą pracę, dostał pobyt tymczasowy. Gdyby nie dzieci, a szczególnie starszy syn – pewnie i ja mieszkałabym dzisiaj za granicą.
    Tęsknimy. O tyle jest dobrze, zę co najmniej raz na dwa miesiące Tomek przyjeżdża do domu, był ponad miesiąc na wakacjach. Telefonujemy, gadamy pzrez internet. Dzieciaki już sie przyzwyczaiły, właściwie codziennie jakiś kontakt z tatą jest – w kazdym razie jest na bieżąco z domowymi sprawami 🙂
    Oczywiście – taka sytuacja nie będzie trwać w nieskończoność. Postanowiliśmy, ze maksymalnie jeszcze 1,5 roku wytrzymamy na odległość. Jak syn skończy podstawówkę podejmiemy decyzję – albo przenosimy się do Belgii albo szukamy szczęścia w Polsce….

    Ania, Bartek(06.95) i Michał(04.04)

    • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

      Nie jestem w takiej sytuacji, ale chcialam sie przywitac 🙂

      Kupe czasu Cie nie bylo, jak Nikolka?

      • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

        Nikolcia super, fajna z niej dziewczynka, mądra i rozumie sytuację dlaczego tatusia nie ma.

        Jak się zwolni miejsce to od lutego daję ją do przedszkola.

        NIKOLKA MA JUŻ 3,5 ROKU!

        • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

          Fajnie że się przynajmniej widujecie. Z USA to nie takie proste, bo jak wróci to już nie ma wjazdu. Założyliśmy ze 2 lata tam będzie, ale też jest opcja że jak tutaj będzie bardzo źle to ja postaram się do niego wyjechać.

          NIKOLKA MA JUŻ 3,5 ROKU!

          • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

            Współczuję Ci…..
            Osobiście uważam, że trzeba poruszyć niebo i ziemię,
            wykorzystać wszystkie środki do tego, aby można było mieszkać razem….Wiem, że czasem sytuacja życiowa wręcz zmusza do takich rozstań, ale dla mnie byłaby to ostateczność…Dzieci tak szybko rosną, tak wiele się traci a życie jest takie któtkie… Nic nie wróci tych miesięcy czy lat rozstań….

            • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

              Tez tak uważam.
              Mój znajomy,który był 3 lata poza domem powiedział kiedyś
              :co z tego,że mam super chate jak dzieciństwo mojego synka ogladam na zdjęciach.

              • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

                Ja wychowywałam się bez ojca bo on zagranicą zarabiał pieniądze. Tylko,że z jednego roku zrobiły się dwa z dwóch cztery i tak do 21 lat. Miałam dzieciństwo bez ojca,który wrócił niedawno po tych 21 latach i co? Nie mam z nim żadnego kontaktu,widujemy się sporadycznie,a w moim sercu jest ogromna złość i żal,że nas zostawił dla rzeczy,których inni dorobili się będąc w kraju,nie opuszczając swojej rodziny.Rozumiem,że są w zyciu różne sytuacje,ale jeśi stanelibyśmy kiedyś przed taką decyzją to napewno wyjechalibyśmy razem. Nigdy nie zrobiłabym tego swojemu dziecku co zrobiono mnie.

                Dorota i Antoś(24.03.2005)

                • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

                  Dokładnie tak jak ja,mój ojciec wyjechał gdy miałam cztery lata. Sytuacja była troche inna bo rodzice byli p o rozwodzie.
                  Tak czy siak nie miałam z nim kontaktu a teraz kiedy o to zabiega nie wiem czy ja chcę.

                  • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

                    Mój Tata wyjechał kiedy miałam 16, niby małym dzieckiem już nie byłam, ale i tak odbiło się na mnie to, że w czasie dorastania nie było Go przy mnie…..
                    Zawsze będę przeciw rozdzielaniu rodzin…

                    • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

                      Twój przynajmniej zabiega czego o moim nie można powiedzieć.Wyprowadziliśmy się z mojego domu rodzinnego w,którym do tej pory mieszkaliśmy zaraz przed jego powrotem. Moja mama zapewniała mnie,że on za nami bardzo tęskni,że chce do domu,córek,wnucząt i takie tam.A jak wrócił to zachowuje się tak jakby nie było go kilka dni….Ostatnio jak zaprosiliśmy moich rodziców do nas to postawił warunek, ze przyjadą,ale jak będzie mógł zapalić,a ponieważ my nie palimy to i u nas się nie pali.Raczej proste.Jak idziemy do znajomych,którzy nie piją to nie prosimy ich o kieliszek wina.W domu rodzinnym od ponad 8 miesięcy byłam 3 razy!!!!W lato spotykaliśmy sie na ogrodzie bo tam może sobie zapalić,a nasze odwiedziny nie dokońca są mu na rękę. Cieszę się,że wynajeliśmy mieszkanie pomimo, bo wiem,że tam zostając wykończyłabym się psychicznie. Pomimo,że czasami gorzej finansowo to nie żałuję. Mój ojciej jest jak dyktator,rządzi i decyduje o wszystkim,nie ma w nim żadnej pokory i żalu,że nas zostawił. Nie ma próby wyjaśnienia dlaczego tak to wszystko wyszło…Ale sie rozpisałam.. Ale to taki temat rzeka.
                      Wiem,że Tobie też nie jest łatwo,ale może warto porozmawiać z ojcem,ja bym chciała usłyszeć jakieś wyjaśnienia,ale nie zapowiada się na to. Ty masz taką możliwość,która do niczego Cię nie zobowiązuje.Wysłuchasz co ma do powiedzenia i zadecydujesz co dalej.

                      Dorota i Antoś(24.03.2005)

                      • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

                        Na pewno nioe byla to dla Was latwa decyzja. Moze faktycznie rozejrzec sie za mozliwoscia dolaczenia do meza… Ja podziwiam wystkie takie dziewczyny… rodziny… My pracujemy z soba i przebywamy niemal ze 24 na dobe. Tez to moze byc szalone dla kogos, nam odpowiada poki co. Nie pozwol by maz ogladal jak dorasta Wasz corcia na fotografiach… Powodzenia w kazdym razie… no i trzymaj sie bo wierze ze nie jest Ci latwo. Szkoda tylko ze takie warunki stawarza nasz kraj mlodym rodzinom…
                        ewa

                        • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

                          Ja tak mam. Od dawna. Właściwie to my się poznalismy na emigracji, razem tam 4 lata mieszkaliśmy, a potem ja wróciłam do PL a on nadal tam pracuje.

                          Zdecydowalismy się na ten krok z trzech powodów:
                          – mieliśmy małe dwupokojowe mieszkanie 50 km od W-wy z ogromnym (wyzszym niż w większości warszawskich spółdzielni mieszkaniowych) czynszem i marzenia o dwójce-trójce dzieci. Postanowiliśmy zatem postawic mały domek gdzieś bliżej W-wy… Obecie ja załatwiam pozwolenia i projekty, a mąż na to zarabia…
                          – dzięki dochodom jakie teraz mamy, ja mogę pozwolić sobie na siedzenie z dziećmi w domu. Uważam, że lepiej im z mama an codzień i tata co 4-5 tygodni niż z nianią przez 12h dziennie i rodzicami wieczorami i weekendy (o ile sa wolne)
                          – mąz ma taki układ w pracy, że co 4-5 tygodni przyejżdża na tydzień, do tego dochodzą wakacje letnie (3 tygodnie) i zimowe (2 lub 3 tygodnie) plus święta. W sumie to spędza z nami więcej czasu niż gdyby pracował tu na miejscu i wychodził bladym świtem a wracał jak dzieci już śpią – a to bardzo częste tutaj, bo większość ludzi dojeżdża do Warszawy…

                          Trochę mi przykro jak czytam Wasze opinie, że krzywdzę dzieci i przedkładam dobra materialne nad ich dobro… Świat nie jest czarno-biały. Wychowałam się z trójką rodzeństwa na 36m2. Nikomu tego nie życzę – a już na pewno nie własnym dzieciom. Mój tato był kierowca zawodowym, który też długie lata bywał gościem w domu – a mimo to miał z nami dobry kontakt.
                          Uważam, że dokonalismy słusznego wyboru – choć przynaję że czasem mi ciężko. Ale kto z nas ma życie różami usłane?

                          Magda &

                          • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

                            A ja Cię rozumiem. Mama w domu to największy skarb dla dzieci. Ja, choć uwielbiam swoją pracę, strasznie żałuję, że muszę pracować, że nie ma mnie przy dziecku, podczas jej najlepszych lat. Tata też jest ważny, ale piszesz, że dzieci mają z nim dobry kontakt. A to przecież bardzo ważne.
                            Pozdrawiam Cię serdecznie:)

                            Anka i Sara

                            • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

                              i tu masz rację: mój Mąż kiedy wychodzi rano, jescze śpimy… Wraca ok 19-20… Ok!! Weekendy ma wolne zawsze i czasami daje mu się być w domu ok 17 ( raz na 3 tygodnie ;)) I co z tego, że teraz ma dłużse dojazdy… Wcześniej mieszkaliśmy w centrum warszawy i było tak samo! To prawda, że dzięki jego pracy możemy sobie pozwolić na to, bym ja nie pracowała… Stąd też moja decyzja: w kwietniu zrezygnowałam z pracy, bo stwierdziłam, że mój syn musi mieć przynajmniej jedno z rodziców…mimo tego, że oboje są blisko:) To jest ironia losu…!


                              Iwona,Kuba i Cud

                              • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

                                Ciesze się dziewczyny, że ktos mnie rozumie.

                                Iwona – no właśnie, niby praca blisko, ale jednak wymaga przebywania poza domem większość dnia. Dobrze choć, że Ty możesz być z Kubą. No i jak widze rezygnacja z pracy nie oznaczała dla Ciebie nic-nie-robienia. Wprost przeciwnie – dobrze ten czas spożytkowałaś. Dowodem drugi maluch

                                Aniu – mam nadzieję, że i Tobie poukłada się tak, że będziesz miała więcej czasu dla Sary. Zazdroszczę po cichu, że masz tak lubiną przez siebie pracę – moja zawsze była dla mnie raczej koniecznością….

                                Magda &

                                • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

                                  Mialam tak,bylam sama przez czesc ciazy i 3 msc po urodzeniu dziecku. Na szczescie juz jestesmy razem za granica. Nigdy w zyciu sie juz nie rozlaczymy,ja tak nie moglabym zyc na dluzsza mete. Podziwiam Cie ze 8 msc jestes sama. Powodzenia i zycze wytrwaosci!

                                  Katka&Krzys(26.01.06)

                                  • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

                                    dokladnie zgadzam sie z Toba,pieniadze szczescia nie daja kiedy dwoje kochajacych sie ludzi jest rozdzielone o tysiace kilometrow… A najgorsze jezeli jeszcze do tego dochadza dzieci. Moj maz nie mogl juz dluzej mieszkac sam w irlandii,a ja w Polsce z synkiem,rzucilam wszytsko,nawet studia i przylecielismy do niego.Dopiero teraz jestesmy bardzo sczesliwi:)

                                    Katka&Krzys(26.01.06)

                                    • Re: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

                                      oj ostatnio mam bardzo często takie myśli aby wszystko zostawić brać dziecko i wyjechać do męża, tylko że do usa to nie jest tak tanio i tak prosto przede wszystkim. coś mi się wydaje że ja jestem z tych kobiet które nie potrafią być same…zobaczymy ile jeszcze wytrzymam.

                                      NIKOLKA MA JUŻ 3,5 ROKU!

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: MĄŻ NA EMIGRACJI, KTO TAK MA?

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general