Mąż niechętny do rozmowy

Jesteśmy z moim mężem raczej zgodnym i udanym małżeństwem. Kłócimy się rzadko, ale czasem się kłócimy – to chyba normalne. Chodzi o to, że w ok 90% kłótni powodem jest spędzanie wspólnego czasu (tzn. ja narzekam, że za mało czasu spędzamy razem) oraz że dość mało ze sobą rozmawiamy. Oczywiście oba problemy związane są ze sobą. Jak widać, głównym rozpoczynającym dyskusję na ten temat jestem ja. To mi przeszkadza że mało rozmawiamy z mężem. Ulubionym zajęciem Marcina jest siedzenie przed komputerem i: granie, konfigurowanie komputera, czytanie maili, swojego forum, itp. itd. Dodam, że ja też nie jestem “święta” i sporo czasu spędzam przed komputerem, głownie na tym forum. Jednak robię to, gdy jego nie ma w domu lub jest czymś zajęty. Marcin włącza komp. niezależnie od tego co robię. Wkurza mnie to strasznie. Chciałabym żeby do mnie przyszedł, przytulił, porozmawiał ze mną. Jednak on nie potrzebuje tyle rozmawiać, jest typem “małomównego”. Przytula mnie owszem, często, mówi że kocha – ale b. rzadko inicjuje rozmowy. A ja, chyba jak typowa kobieta :-), nie mogę żyć bez rozmawiania. Dla mnie jest to nie tylko sposób na to żeby się wygadać, powiedzieć, co mi na sercu leży, ale też na zacieśnianie bliskości, więzi z osobą którą kocham..

Z tego powodu często też kłócimy się wieczorem – bo kiedy leżymy w łóżku – ja bym chciała porozmawiać, a on się natychmiast robi śpiący.. Nie udaje – on naprawdę jak się znajdzie w pozycji horyzontalnej, to chce mu się spać. No tak, on potrzebuje spać, ale ja potrzebuję porozmawiać! Po 3 latach małżeństwa zrozumiałam, że nie mogę wymuszać żeby ze mną rozmawiał przed snem (czasem się przełamywał i rozmawiał, mimo że mu się język plątał, albo słuchał mnie mając jedno oko otwarte i walcząc desperacko żeby się nie zamknęło, ale ja mówię tak: skoro nie może ze mną rozmawiać przed snem, to niech inicjuje (sam) rozmowy wcześniej, w ciągu dnia! A dlatego chcę żeby to on inicjował, bo jak do tej pory zawsze robię to ja – wołam, przychodzę, proponuję, marudzę. Dlaczego to zawsze ja mam zaczynać rozmowę? Mam potem takie beznadziejne uczucie, że tylko mi na tym zależy… Co robić? Wiem że mnie kocha, nie raz tego dowiódł, był ze mną w zdrowiu i w chorobie (ciężkiej), jest czuły, troskliwy, dobry dla mnie, sprząta po sobie, zmywa, odkurza..

I nie wiem, czy ten problem z rozmowami to ja sobie wyolbrzymiam, czepiam się, może powinnam odpuścić?
Czy właśnie nie – powinnam o to walczyć?

Chciałabym właśnie usłyszeć Wasze zdanie na ten temat – czy uważacie że robię coś źle, że wymagam od męża to co opisałam powyżej?

A jeśli robię dobrze – to jak sobie z mężem poradzić, jaką “taktykę” zastosować?

15 odpowiedzi na pytanie: Mąż niechętny do rozmowy

  1. Re: Mąż niechętny do rozmowy

    Wiesz, pierwsza myśl, jaka mi wpadła do głowy, to znajdź sobie przyjaciółkę, z którą będziesz mogła pogadać o wszystkim lub prawie o wszystkim, kogoś komu będziesz mogła się wyżalić. Z mężem nie zawsze się da porozmawiać o wszystkim, faceci często są małomówni, skoro sama przyznajesz że Cię kocha, jesteś tego pewna, więc odpuść mu trochę te rozmowy. Nie chcę, żebyś zrozumiała, żeby wcale nie rozmawiać, trzeba rozmawiać i to jest normalne, ale czasem zastanów się czy akurat to, co chcesz opowiedzieć mężowi o koleżance czy o filmie, czy go to zainteresuje? A może on się zanudza przy takich opowieściach? Może poszukaj tematów które go zainteresują, odciągną od komputera?

  2. Re: Mąż niechętny do rozmowy

    Ja mam podobny problem z mężem, który jak się dopominam o rozmowę mówi, że nie ma o czym mówić, też sprząta, myje gary, wiem że kocha. Ja niestety myślę że winna jest za to ciąża ponieważ mimo że się cały czas dobrze czuję, do 9 miesiąca pracowałam, to jednak nie prowadzimy takiego życia jak wcześniej, brakuje nam zwariowanych imprez, towarzystwa, mnie ogranicza ciąża natomiast jego ja, mógłby skakać wszędzie chodzić tylko że ja bym siedziała sama, więc twierdzi że ja nie dostrzegam jego poświęcenia że sobie wynajdzie zajęcia na kompie i też gra, lub na hama uczy sie obsługi Linuksa całymi dniami i nocami.
    Za rok chciałabym gdzieś wyjechać choćby na tydzień “we dwoje” żeby podreperować stosunki między nami. Bo teraz nic sie nie da zrobić a tłumaczenie prowadzi po prostu do kłótni.

    • Re: Mąż niechętny do rozmowy

      Rozumiem Cie, bo mój, zresztą ukochany, mąż też słysząc “porozmawiaj ze mną” sinieje z przerażenia. Tłumaczy, że nie jest w stanie na moją prośbę wymyślić nagle jakiegoś super atrakcyjnego tematu, zwłaszcza jeśli w naszym życiu aktualnie nie dzieje się nic rewelacyjnego. Tłumaczy mi, że to zupełnie jakby kogoś kto uczy się niezwykłego języka, np. hebrajskiego poprosić “powiedz coś po hebrajsku, bo jestem ciekawa jak brzmi ten język”. No i co wtedy powiedzieć? Pleść bez sensu? ja się wtedy zazwyczaj irytuję pytając czy rzeczywiście nie ma mi nic do powiedzenia i musiałby pleść, by ze mną rozmawiać, a on na to, że to nie tak i tak w kółko… Tak naprawdę jednak najczęściej ostatnio mu po prostu odpuszczam, bo wiem, że jeśli on nie ma żadnego problemu i tak go nie zmuszę do dyskusji. Poza tym to jednak wyjątkowo żywiołowy, dowcipny, inteligenty i kochany facet. Ale do wieczornych typowo romantycznych rozmów musi mieć natchnienie… I to jakie… Rozumiem Cie, ale sama chciałabym poznać jakąś receptę…

      • Re: Mąż niechętny do rozmowy

        Ja mam podobnie lecz znajduję czas na rozmowy. Fajną metoda jest wspólny spacer, wspólna jazda autobusem itp… byle uniknąć bliskości konkurencyjnego komputera. Ja często siedzę mężowi za plecami, kiedy on sobie gra i mu pomagam w jakiś “strategiach”. Jednym słowem trzeba się starać być razem!

        • Re: Mąż niechętny do rozmowy

          Rzeczywiście spacer jest najlepszy nie ma komputera ani telewizora i mogę wtedy nadawać do woli ha ha

          • Re: Mąż niechętny do rozmowy

            Mój problem był bardzo, ale to bardzo podobny. Mam kochanego męża i odkąd “zaszłam” staram się łagodniej patrzeć na podobne problemy. Nie wiem czy pracujesz, ja nie, dlatego dostaję w domu “kota” i kiedy wraca mąż muszę – po prostu muszę się wygadać. Koleżanki koleżankami a On swoją drogą. Czekam cierpliwie, kiedy załatwi wszystkie sprawy firmowe, kiedy komp już go zmęczy i kiedy przychodzi do łóżka nie ma “bata” żebysmy nie porozmawiali. Poza tym staram się jadać z nim posiłki i przy nich też porozmawiać. On wie, że to dla mnie ważne, zresztą nigdy nie unikał rozmów. Dzwonimy do siebie kilka razy dziennie. Wiem, że chciałaby zapewnić mi i dziecku byt, dlatego dużo pracuje. Nie utrudniam mu tego, staram się nawet pomagać.

            Nie wiem co ci poradzić. Kiedy mój mąż np. jest bardzo zmęczony i nieskory do rozmów biorę go szantażem. Bardzo lubi kiedy przed zaśnięciem drapię go po plechach albo ramionach (hihi), ale kiedy nie chce rozmawiać nie ma co liczyć na drapanie.
            Najlepszy sposób to rozmowa z mężem nt. który cię denerwuje. Powiedz spokojnie czego oczekujesz, na pewno się uda. 3mamy kciuki

            • Re: Mąż niechętny do rozmowy

              No właśnie przed momentem streściłam swojemu mężowi twój post i dałam do zrozumienia, że u nas często bywa podobnie… Ale cóż… On nie czuje się w ogóle winny! Twierdzi, że tak ma mało czasu, że nie może pogodzić wszystkiego, a poza tym to się czepiam i mu przeszkadzam w oglądaniu TV!

              Chyba trzeba wymyślić jakąś inna metodę niż rozmowę na ten temat, chociaż sama nie wiem już co? Ostatnio, gdy mężuś wrócił z pracy, a ja siedziałam przy kompie, to aż był czerwony ze złości twierdząc, że mam się teraz nim zajmować, a na kompa mam cały dzieł. Po czym sam wskoczył na krzesełko zajmując moje miejsce. Chyba teraz taka dziwna epoka, że rozmowy wirtualne są fajniejsze… Sama już nie wiem…

              A i dodam, że teraz wyłączył już tv i wziął się za telefonowanie do kumpla na pogaduchy-oczywiście!

              • Re: Mąż niechętny do rozmowy

                Identyczna sytuacja jest u mnie. Opis Twojego męża to jak opis mojego Jacusia.
                Dokładnie takie same sytuacje. Przychodzi z pracy, zje obiadek i jeszcze jedząc włącza komputer i zaczyna coś majstrować, instaluje, odinstalowuje, ściąga, wykasowuje, produje no i gra w durne gry. Najpierw jest spoko, uśmiech na twarzy, nic nie mówię, ale z każdą godziną jestem coraz bardziej podirytowana. Ile już razy się o to kłóciliśmy to nie zliczę, tłumaczę mu że chcę z nim porozmawiać, że musi mi okazywać więcej zainteresowania itp. Jakoś nic sobie z tego nie robi, niby ok, rozumie i dalej robi swoje. Pytam się go wy w ogóle zauważa moją obecność czy jeżeli mu wszystko jedno to może będę wychodzić na cały dzień i wracać tylko na noc, bo nawet wieczorem w łóżku – wtedy dla odmiany telewizor, nie mogę z niego wycisnąć jakiej rozmowy, odpowiedział, że to nie jest wszystko jedno bo jestem z nim i to dużo znaczy. On tłumaczy mi że taki jest po prostu, że wiedziałam, że taki ma charakter, w sumie to nie jest małomówny tylko np. w towarzystwie się ożywia albo jak relacjonuje mi jakieś “fascynującą” grę, albo przeżywa jakiś program który instaluje. On nie rozumie moich potrzeb a ja jego. Tak musi chyba być, taki gatunek ci faceci, kochają nas tylko mają inne potrzeby. wiem że mój mnie kocha, pomaga mi, robi co mu powiem, ale jest jak dziecko- komputer to jego zabawka, pasja a rozmowa służy do wymiany informacji a nie dla samej rozmowy, podtrzymania bliskości. Znam go już na tyle że wiem, że jak nie ma nastroju to nic nie wskóram, nie wycisnę z niego żadnego słowa poza ‘tak”, “nie” albo “hmmmm….”, “aha…”, Ostatnio w Glamour jest nawet taki fajny artykuł o różnicy płci i opisany problem dotyczy chyba większości z nas.
                Coż można zrobić – chyba obie strony powinny pójść na kompromis- faceci powinni chociaż poudawać,że są zainteresowani rozmową a my kobiety zrozumieć że mężczyzna ma swoje hobby, co nie oznacza że nas nie kocha, nie docenia itp…

                Ja jeszcze nie znalazłam to sposobu ale jak Ty coś wymyślisz to podziel się ze mną doświadczeniami.

                • Re: Mąż niechętny do rozmowy

                  ALE JAZDA! A ja myślałam, że tylko u mnie tak, a tu się okazuje, że takich ananasów jest więcej. Mój mężuś też niemowa, komputerek nie tak bardzo jak pilocik. Moja rada to wyprowadzać z domu gdziekolwiek. Ja wyprowadzam swojego do knajpy albo w ogóle wyjeżdżamy z domu wtedy przemawia ludzkim głosem, w domu mówi tylko: no, tak, nie, nie wiem itp. Jak kiedyś w chwilach dobroci wytłumaczyłam, że to nie jest normalne i wprowadziłam system “co dzisiaj w pracy?” to teraz jak zadaję codziennie to pytanie to prawie zawsze słyszę to samo, ale nie komentuję tego tylko motywuję do rozwinięcia rozmowy. Jak z dzieciakiem z podstawówki. Ja myślę że to są efekty wychowania, że w dzieciństwie nie było zwyczaju rozmowy w rodzinnym domu, jestem tego pewna! To jest dla nas lekcja, moje Drogie, jak wychowywać własne dzieci, na pewno z dala od komputera i telewizora. Ja się pofatygowałam nawet do psychologa w tej sprawie, dała mi kilka wskazówek jak “męża-niemowę” nauczyć mówić. Całuję i życzę cierpliwości (samej sobie też)

                  • Re: Mąż niechętny do rozmowy

                    To jak masz sposoby od fachowca – psychologa to może podziel się z nami, z chęcią przetestuję na moim króliku doświadczalnym.

                    • Re: Mąż niechętny do rozmowy

                      U mnie też podobnie. Mąż ma czasem takie humorki że przez 2 dni potrafi się do mnie nie odezwać. Uparty jest jak osiołek. Co do kompa to mąż przychodzi z pracy, idzie włączyć komputer, bierze obiadek i idzie czytać swoje forum (chyba ze cztery).
                      Rozmowa…. hmmmm….. czasem się nie da z nim pogadać. Chyba wszyscy faceci są podobni.
                      A co się muszę naprosić żeby coś zrobił!
                      Mam nadzieję że coś się zmieni na lepsze jak kruszynka się urodzi i przeprowadzimy się na swoje.
                      Póki co jak ma humorek to go omijam :o)
                      Czasem się tak na niego wściekam i płaczę ale jak się 10 min spóźnia z pracy to już nie mogę z tęsknoty wytrzymać! A moje ulubione zdanie to :”już cię nie lubię!” oczywiście mówione w żartach.

                      • Re: Mąż niechętny do rozmowy

                        Dzięki dziewczyny za odpowiedzi!

                        Widzę że nie tylko ja mam taki problem… To przygnębiające, bo wygląda na to że w takim razie sytuacja jest beznadziejna. Ale przynajmniej wiem, że mój mąż jest typowym facetem, i jego małomówność nie wynika z innych powodów.

                        Na pewno jest w tym też sporo mojej winy – powiedzmy sobie szczerze, lubię mówić, natomiast słuchać o wojnie w Iraku i grach RPG- nie bardzo. To dlaczego jego mają interesować typowo kobiece tematy… Trzeba by znaleźć jakieś wspólne, które interesują nas oboje ale z tym trudniej…

                        Nie pozostaje nic innego jak zaakceptować sytuację i czasem zmuszać męża do rozmowy – jak do tej pory… Ale może dzięki Waszym wypowiedziom nie będę miała aż takich pretensji do męża i awantur będzie mniej..

                        Pozdrawiam ciepło wszystkie niewygadane kobitki i ich małomównych mężów!!!

                        • Re: Mąż niechętny do rozmowy

                          Czytam wasze posty i baaardzo mi się podobają. Coś mi się wydaje z większość z Was jest partnerkami facetów związanych z zawodem informatyka i temu pokrewnych.

                          Mój mąż do nich nie należy, ale miałam dawno temu podobny problem. Małżeństwem jesteśmy prawie od 5 lat z czego w sumie rok mąż przebywał za granica, a obecnie pracuje w innym mieście i to daleko. Wierzcie mi, że to stara prawda ze to co się ma, docenia się wtedy, gdy się to traci albo nie ma na zawołanie.

                          Dzisiaj, gdy mój mąż przyjeżdża do domu komputer i TV nie istnieją albo szumią sobie w dali. Staramy się maksymalnie wykorzystać czas, kiedy jest. Nawet sprzeczki i dąsy są krótkie, bo oboje wiemy, że w niedzielę na noc już wyjeżdża i szkoda czasu na ciche dni.
                          Nie wiem jak by było, gdyby był cały czas w domu. Pewnie podobnie jak u Was, ale dzisiaj wiem ze facet potrzebuje czasami ciszy i czasu tylko dla siebie. Kobiety również powinny mieć swoje zainteresowania wtedy mężowie nagle stwierdzą, że nie są najważniejsi w danej chwili i może zainteresują się tym, co Wy robicie.

                          • Re: Mąż niechętny do rozmowy

                            Jesteśmy dwa lata po ślubie, mąż nie chce ze mną rozmawiać, siedzi w komputerze, jak przychodzę do niego,to mówi idź sobie,bardzo mnie poniża. Czasami wymknie jemu się że jestem poje…. Ana, nie poczuwa się do winy, nie przeprasza mnie, twierdzi że nic się nie stało, jestem dla niego kochana wszystko robię gotuje sprzątam pomimo swoich chorób pracuje zawodowo, noga do operacji. Ledwo chodzę, macica do usunięcia, staram się, żeby miał ze mną dobrze. Nie docenia, jak mnie wyzwał bardzo mnie zabolało, zaczęłam sama sobie gotować obiady, nie wiem czy dobrze robię, ale nie ukrywam że czuje się urażona.

                            • Re: Mąż niechętny do rozmowy

                              Taki typ faceta to introwertyk – melancholik. Też takim jestem i nie jestem informatykiem. Nie czuje potrzeb rozmawiania z innymi ludźmi. Rozmawiam z nimi tylko wtedy gdy już potrzebuję i tyle. Jeśli się komuś to się nie podoba to trudno. Nie mam żony i chyba żadnej sobą już nie zainteresuje.

                              Znasz odpowiedź na pytanie: Mąż niechętny do rozmowy

                              Dodaj komentarz

                              Angina u dwulatka

                              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                              Czytaj dalej →

                              Mozarella w ciąży

                              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                              Czytaj dalej →

                              Ile kosztuje żłobek?

                              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                              Czytaj dalej →

                              Dziewczyny po cc – dreny

                              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                              Czytaj dalej →

                              Meskie imie miedzynarodowe.

                              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                              Czytaj dalej →

                              Wielotorbielowatość nerek

                              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                              Czytaj dalej →

                              Ruchome kolano

                              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                              Czytaj dalej →
                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo
                              Enable registration in settings - general