Witam!!!
Hmm..sroda..godzina 7.30 jade do szpitala bo wczoraj-wtorek-02.11 lekarz kazal wstawic mi sie w szpitalu.Wiec pojechalam.. Na izbie przyjec formalnosci itp..ubralam sie w koszule i na oddzial..tam mnostwo badan ktg itp i postanowili ze jesli do czwartku-04.11.04 nic sie nie zmieni to wywolaja mi porod kroplowka. Na ktg wychodzily jakies tam skurcze,stawianie sie macicy ale byly jeszcze male. Nic!!Nadszedl wieczor,pojadlam sobie bo od rana nie moglam nic jesc ani pic..rano poprosili mnie na ktg a w tej samej Sali na ktorej mialam ktg robione chodzila dziewczyna z dosc duzymi bolami..wdzialam jej twarz,jej oczy..jak sie meczy i to niesamowite ale sama zaczelam miec skurcze czestsze..chyba z wrazeniaLekarz poprosil mnie na badanie i stwierdzil ze nie trzeba bedzie przyspieszac bo sama akcja porodowa sie zaczyna powoli..zaczelam krwawic.. Nic..poszlam wiec do Sali i chodze…chodze..chodze..w koncu polozylam sie..przekrecam sie na drugi bok i chlussss…boze mamo wody mi odeszly..kolezanka zawolala pielegnierke..ja z wrazenia w placz..kazali czekac spokojnie wody beda sobie plynac..ja stoje na srodku korytarza.. No tak beda sobie plynac.. Ale to upokarzajace mysle sobie.. Nawet nie wiem kiedy zostalam spakowana i lezalam na Sali porodowej i tam sie zaczelo…..z poczatku nie bylo tak zle..ogolnie wszystko poszloby lepiej gdyby nie te dwie wredne polozne ktore nawet nie powiedzialy mi czy dobrze oddycham..musialam sie pytac bo balam sie ze moge zrobic cos nie tak..skrecalam sie..zwijalam..i niestety mdlalam tzn.slabo mi sie robilo bo to skurcze podobne to tych okresowych wiadomo ze silniejsze ale macicy a ja mdlalam czasem jak okres dostalam..wiec na dobre presztraszylam sie ze nie urodze bo mdleje i nie mam sily..podawali mi tlen co chwile inny lekarz mnie badal..ogolne zamieszanie tymbardziej ze rano uslyszalam od pilegniarki ze mam miec cesarke bo za duze dziecko a tu nic..stracilam orientacje…podali mi kroplowke na przyspieszenie porodu ale nic..partych skurczy nie mialam..mowili zebym probowala..probowalam i nic.. Nagle!tetno spada!jedziemy!szybko mnie na drugie lozko czepek na glowe i na sale-tak uslyszalam..bole odbieraja mi rozum na dodatek mam jakis dziwby strach ze cos zlego sie dzieje bo wszyscy sie spiesza..pokaja w winde by szybciej przyjechala..boze mnostwo ludzi nagle na Sali operacyjnej iiii…i odplynelam… Pani Justyno prosze sie budzic!-slysze nagle,mysle sobie boze jak dlugo mnie nie bylo,wlasciwie gdzie ja bylam?-te mysli jednak trwaly ulamki sekund..slysze po chwili-ma Pani syna!!zawiezli mnie szybko na sale polozyli na lozko,dali jakis zastrzyk bo po operacji z nerwow mialam bardzo silne drgawki i nie moglam ich pokonac..za chwile podlaczyli kroplowki i przywiezli mi mojego kochanego synka!lzy plynely mi ze szczescia i radosci gdy spojrzalam na jego cudowna twarzyczke.. Nie ma slow by opisac uczucia jakie tej chwili towarzysza..pozniej bylo jeszcze pare nieprzyjemnych sytuacji w szpitalu z badaniami itp ale wszystko zakonczylo sie dobrze i jestesmy juz w domku!
P. S a tak poza tym to cc wyobrazalam sobie zupelnie inaczej..lezac w szpitalu klnelam na te cesarki bo ani wstac ani jesc.. Ach!a tu chcialoby sie zajac w pelni malenstwem a nie mozna,szlag trafia..gdzie po normalnych porodach kobitki chodza od razu..cale szczescie wszystko minelo!:) i mozna juz tylko powspominac!!
3 odpowiedzi na pytanie: Mój poród
Re: Mój poród
Przede wszystkim gratulacje!!!
Bardzo przeżywam każdy opis porodu, mój ma nastąpić lada moment, chociaż momentami przestaje w to wierzyć, bo to lada moment jest od kilku tygodni.
Szkoda jedynie, że nie do kńca jesteś zadowolona z opieki medycznej. To bardzo ważne, bo w takich chwilach człowiek jest mocno skazany na pielęgniarki i lekarzy.
Źyczę zdrowia Tobie i Maleństwu.
Pzdr.
Iza
Re: Mój poród
Cześć.
Co do “normalnych” poródów które w większości dla pierworódek kończa sie nacięciem krocza – to chodzenie jest mocno ograniczone i bolesne przez ok.3 tygodni. Ja dopiero po 3 tygodniach mogłam normalnie siedziec (bez dmuchanego koła) i chodzić. także pocieszam Cię – wcale nie jest lepiej!!!
Pzodrawiam Marta
Re: Mój poród
Gratuluje maluszka!!!!
A co do kobietek po naturalnym porodzie to ja po swoim nie moglam sie poruszac ani siedziec przez 4 tygodnie, natomiast kobietka, ktora lezala ze mna na sali juz na drugi dzien po cesarce nosila moje dziecko na rekach :))
i zyczymy duzo zdrowia i radosci 🙂
Monika, Adaś (18.09.2003r.) i sierpniowe cudenko 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Mój poród