Tak bawił się mój Dawidek na pikniku zorganizowanym z okazji Dnia Dziecka przez moją firmę. Było mnóstwo dzieciaków (dzieci „firmowe”). Dzieci były w różnym wieku (od 4 miesięcy do 12 lat) i dla każdego z nich było coś ciekawego – mnóstwo konkursów, zabaw (wynajęte były jakieś panie, które to prowadziły, a oprócz tego koń!) i jak na piknik przystało poczęstunek. Wszystko na świeżym powietrzu (firma jest w lesie i ma duży zielony teren, na którym mieści się patio – tam zawsze jadałam obiad). Dawidem baaardzo się cieszył, że było tak dużo dzieci, muzyka (nawet jak siedział w wózku to podrygiwał), balony, bańki mydlane itd. Mój szef (z czapką na głowie i wymalowany na twarzy) oprowadził dzieci po firmie i opowiadał czym zajmują się rodzice… Cała impreza trwała 3 godziny a na koniec każde dziecko dostało prezent stosowny do wieku (pluszami, plecaki itp.)
Mąż był pod wrażeniem…ja też!
I mój powrót tam zbliża się wielkimi krokami (wracam 2 sierpnia)….i chyba wrócę pozytywnie nastawiona.
P. S.
Na początku nawet nie myślałam, że pozwolę mu wsiąść na tego konia, ale potem przekonała mnie ta dziewczyna, która pilnowała dzieci na nim i… Dawidek jeździł 2 razy:)
15 odpowiedzi na pytanie: Mój synek jeździł konno..
Re: Mój synek jeździł konno..
Tylko pozazdrościć firmy i pogratulować tak świetnie zorganizowanej imprezy!!!
I jak podobała się jazda konno Dawidkowi????
Re: Mój synek jeździł konno..
swietnie, ze impreza sie udala, gratulacje dla ich organizatorow 😉
pozdrowienia dla odwaznego Dawidka 😉
onka & ;18.08.03
Re: Mój synek jeździł konno..
hm….czy to bylo w niedziele za cmentarzem wolskim? Bo jesli tak to i my tam bylismy 😉
Toeris + Ala 14.09.2003
Re: Mój synek jeździł konno..
Owszem, to było za cmentarzem…. Ale komunalnym (taką przynajmniej znam nazwę) i było to w sobotę 29 maja….
Re: Mój synek jeździł konno..
Dawidkowi się baaardzo podobało…i tym bardziej byłam z niego dumna bo niektóre dzieci się bały konika…. A Dawidek go nawet głaskał po pysku:)
Re: Mój synek jeździł konno..
Aha i to było w Katowicach a z tego co widzę Ty jesteś z Warszawy…. A już się ucieszyłam, że mam w firmie jakąś mamę z forum…
Re: Mój synek jeździł konno..
Od dziecka rwalam sie do koni i wogole sie ich nie balam. Co najdziwniejsze – jako jedyna w rodzinie – rodzice patrzyli na to z dzikim strachem w ocach
Teraz mam 27 lat i wcale mi to nie przeszlo – nasililo sie znacznie. Zarazilam ta miloscia brata i meza – planujemy nawet kupic konie.
Mysle, ze z Dawidem moze byc podobnie. Konski bakcyl nie zalezy od wieku – czlowiek sie z tym poporstu rodzi. Radze zaczac rozgladac sie za dobra szkolka w poblizu – z instruktorem dla dzieci i konikami pony Tym bardziej, ze swietnie wyglada w siodle…
Z konskimi pozdrowieniami
M&M
Re: Mój synek jeździł konno..
Ja tez kochałam konie od dzieciństwa (myślę, ze ma to po mnie). Zawsze czekałam na wakacje, żeby jechać do babci a tam niedaleko mieszkał wujek, który miał 2 konie. Karmiłam je i czekałam na każda okazję, żeby tylko móc wsiąść na takiego i się przejechać….podchodziłam do każdego konia przy furmance i karmiłam, głaskałam i jak ktoś pozwolił to wsiadałam i jechałam kawałek na oklep (oczywiście z furmanką z tyłu..ha ha..).
Niestety w pobliżu gdzie mieszkałam nie było stadniny i nigdy nie mogłam zrealizować swojego marzenia o lekjach jazdy konnej. Teraz jest niedaleko stadnina, ale niestety nie ma na to czasu…i pieniędzy:( a o kupnie konia mogę sobie pomarzyć.zresztą zawsze marzyłam.
Teraz mamy same długi, raty…za 2 miechy wracam do pracy i mam nadzieje, że wyjdziemy na prostą i będzie nas w przyszłym roku stać na wynajęcie mieszkania, bo jak na razie to mieszkam z teściami.
Tak chciałabym móc cieszyć się takimi rzeczami i nie żyć „od pierwszego do pierwszego”….
Czasem jak myślę o sprawach finansowych to łapie strasznego doła…
Re: Mój synek jeździł konno..
Ale fajowsko, ze mamy takiego samego bzika !!!
Ojejku, napislam to o tych koniach i zabrzmialo jakbym mialo tak slodko… Nie mam – tez licze pieniazki, kombinuje jak bedzie taniej, czekalam trzy lata z decyzja o dzieciatku, harowalam jak wol, moj maz nadal haruje… Koniki kupimy, bo beda na siebie pracowaly – w agroturystyce. I na pewno nie juz teraz, tylko za roczek, poltora…
A ja swoje marzenia zaczelam realizowac dopiero na studiach. Oszczedzilam na tym i na tamtym i troche kasy na jazdy mialam, potem zaczelam pomagac w stajni i za to tez mialalm troche darmowych godzin.
Teraz kombinuje jak marzenia z dziecinstwa zrealizowac zarabiajac jednoczesnie na chleb…
M&M
Re: Mój synek jeździł konno..
To juz zupelnie nie wiem. Piknik byl w sobote i niedziele za cmentarzem na woli w Warszawie (w okolicach Powazek). Heh pewnie to jakis zbieg okolicznosci ;-)))
a Dawid rewelacyjnie na koniu wyglada kto wie…
Toeris + Ala 14.09.2003
Re: Mój synek jeździł konno..
Super, że wszystko idzie po Twojej myśli. Z całego serducha życzę powodzenia!!!
Re: Mój synek jeździł konno..
Masz swietna firme, zazdroszcze! Ja pamiętam, ze na podobne imprezy chodziłam do taty do pracy i bardzo mi się podobało. Wówczas hitem były komputery.
,
Re: Mój synek jeździł konno..
Dzieki
Ja trzymam kciuki za jak najszybsze uporanie sie z ratami i rachunkami. Niech sie splacaja szybko i bez problemow !!!
M&M
Re: Mój synek jeździł konno..
No to widze ze nadszedl czas na lot paralotnia Jagoda juz przyliczyla lot z tata, przeciez swiat do odwaznych nalezy
Jagoda01.08.03
Re: Mój synek jeździł konno..
Leciala paralotnia!!?? A masz jakies zdjecia?:)
Znasz odpowiedź na pytanie: Mój synek jeździł konno..