Witam Wszystkich,
Chciałbym na początek powiedzieć, że wszystkim starającym się o dziecko współczuje! Sam z żoną przez to przechodziłem i wiem jakie straszne to jest. Nikomu tego nie życzę i nie chciałbym przechodzić przez to jeszcze raz.
Chcę Wam opowiedzieć moją historię. Na szczęście dobrze się skończyła i zaszliśmy w ciążę. Gdy się dowiedzieliśmy, byliśmy bardzo szczęśliwi.
Więc tak:
Staraliśmy się z żoną zajść w ciążę od niecałego roku i nic się nie działo. Pewnie pomyślicie, że nie było powodów do paniki, ponieważ przeciętna para starająca się o dziecko zachodzi w ciążę w przeciągu roku, a kilka procent w przeciągu 2 lat. Dobrze, zgodzę się, ale czułem, że coś jest nie tak. Wiedzieliśmy, że żona owuluje, ponieważ sprawdzała temperaturę, liczyła dni i sprawdzała śluz. Dodatkowo robiła USG i sprawdziła hormony. Wszystko u niej było w porządku.
Wybraliśmy się wiec do lekarza, żeby sprawdzić co się dzieje ze mną. I szok! Liczba moich plemników była bardzo niska, bo tylko 1 mln/ml, czyli w całym ejakulacie było ich może 3 mln. Dodatkowo tylko 11% było ruchliwych (ruch a+b) i 98% miało nieprawidłową budowę. To definitywnie za mało, żeby zajść w ciążę. Za jakiś czas powtórzyliśmy badania. Tu wynik był troszke lepszy, bo około 14% ruchliwych, ale generalnie nic się nie zmieniło. Zrobiłem jeszcze kilka testów bakteriologicznych (m.in. na Chlamydie i Mycoplasme) i hormonalnych, ale one były w porządku.
To był ciężki dla nas okres, zwłaszcza dla mojej żony, która płakała codzenie z tego powodu. Zdecydowaliśmy się więc na in vitro. Umówiliśmy się z lekarzem za kilka miesięcy i staraliśmy się wrócić do swoich codziennych spraw, co było bardzo trudne dla nas obojga. Nie chcieliśmy przechodzić przez tę procedurę, ponieważ jest stresująca, bolesna i nie gwarantuje rezultatów. Nie widzieliśmy jednak innej opcji.
W międzyczasie moja żona dowiedziała się, ze jest taka modlitwa do Najświetszej Maryi, dzieki której ludzie zdrowieją lub otrzymują łaski, na których im zależy. Jest to “Nowenna pompejańska”, a ponieważ obydwoje jesteśmy chrześcijaninami, postanowiliśmy spróbować.
Pewnie nie uwierzycie, ale około miesiąc po ukończeniu odmawiania tej nowenny dowiedzieliśmy się, że jesteśmy w ciąży!! Czyli ~2 tygodnie po ukończeniu modlitwy zaszliśmy w ciążę (następny cykl owulacyjny)! To był najwspanialszy dzień w moim życiu i życiu mojej żony. Obydwoje popłakaliśmy się ze szczęścia 🙂
Modlitwa jest ciężka, to przyznam, bo trzeba ją odmawiać przez 54 dni codziennie, ale definitywnie warta!! Nie wolno przerwać, bo nie bedzie rezultatu. Inni rówież mówią, że skutek może być odwrotny.
Bardzo się cieszę, że żona natrafiła na tę modlitwę i jestem niezmiernie wdzięczny Maryi za to, że nam pomogła. Na początku byłem bardzo sceptyczny, ale teraz wiem, że to jest to co nam pomogło zajść w ciążę!
Serdecznie ją wszystkim polecam, zwłaszcza ludziom, który juz nie widzą dalszej drogi działania. Nam na pewno ta modlitwa pomogla, i nie mówie tylko o tym, że zaszliśmy w ciążę, ale pomogła nam również duchowo. Odzyskaliśmy wiarę, a to jest bardzo ważne w staraniu się o dziecko.
Na internecie możecie znaleźć wiele materiałów na temat Nowenny pompejańskiej. Jeśli ktoś jednak potrzebuje pomocy to proszę o maila, a chętnie pomogę.
Życzę wszystkim sukcesów i wytrwałości! Wierzę, że modlitwa wam pomoże!
Pozdrawiam
Marcin
Znasz odpowiedź na pytanie: