MOJA MATKA TO POTWOR :((

mam dola mutanta….dzis rozmawialam z moim ojcem, ktory stwierdzil ze jest na wykonczeniu nerwowym jesli chodzi o zycie z moja mamusia…doskonale go rozumiem, meczylam sie z nia 25 lat 🙁 i przypomnialam sobie okres z przed paru miesiecy…..moja mama dowiedziala sie ze jestem w ciazy, oczywiscie pelna obraza, jak tak wogole moglam, bez pozwolenia (zaznaczam ze mam prawie 30 lat i jestem mezatka od 5 i mieszkamy na szczescie osobno), i wogole “co zamierzam z TYm zrobic” z TYM??? dziecko to jest TO…..bozeeee co za czlowiek….ona myslala ze co jej odpowiem ze usune ciaze??? chyba oszalala…..przez 25 lat prania mozgu mialam wyrobione zdanie na temat dzieci, ze be ze koszmar, ze koniec zycia itd…5 lat moj maz nade mna pracowal zebym zmienila zdanie i zmienilam na szczescie….
moja cudna mamusia tylko zdolala stwierdzic “ciekawe co za gnida i kanalia z tego wyrosnie” myslalam ze zemdleje a i jeszcze “nie obnos sie tak ta ciaza bo nie masz czym sie chwalic i schowaj brzuch bo ci wystaje i obrzydliwie wyglada”….. tak mowi szczesliwa babcia???? nie utrzymuje z nia zadnych kontaktow od konca maja, zreszta moj maz mi zabronil ze wzgledu na moje zdrowie i dziecka, a zreszta sama nie chce….ludzilam sie tyle lat ze sie zmieni…owszem zmienia sie ale na gorsze….stwierdzilam ze ona jest chyba chora psychicznie, jak mozna tak traktowac wlasna corke….
ahaaa i jeszcze jedno…..w grudniu zeszlego roku poronilam i pierwsza rzecz jaka zrobilam to zadzwonilam do matki zeby sie wyzalic a ona mi na to “eeee czym sie matwisz, problem rozwiazal sie sam, wiesz ile kosztuje wychowanie bachora?” nie musze chyba pisac jak sie poczulam…..
powiedzcie…czy na moim miejscu poinformowalybyscie taka mamusie o tym ze urodzil jej sie wnuk? czy raczej przemilczec bo powiem szczerze ale ja to napewno g…. obejdzie??
pozdrawiam
Ania

41 odpowiedzi na pytanie: MOJA MATKA TO POTWOR :((

  1. Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

    hej
    widze ze twoja wypowiedz nie spotkala sie z zadnym odzewem, ciekawe dlaczego? tak sobie pomyslalam, ze takie opinie o wlasnych matkach moga kogos niesmaczyc i wydawac sie nie na miejscu w naszym stanie, ze niby nie przystoi miec takie uczucia… zreszta nie wiem, moze to zbyt daleko wysuniety wniosek.
    ja tez mam podobne przejscia z moja matka, moze ona uzywa troche innego slownictwa ale wydzwiek ich jest podobny. a i tak chyba jestes lepsza osoba niz ja, starasz sie jeszcze i chyba po cihu (wydaje mi sie) liczysz na jej cudowna odmiane. ja juz dawno sobie odpuscilam i nie licze juz na nic. traktuje jak zlo konieczne, kontakty utrzymuje ale szczerze mowiac wisi mi to. od lat nie poruszam z nia zadnych waznych dla mnie tematow, jej tok myslenia i “madrosc zyciowa” sa mi calkowicie obce wiec jakakolwiek rozmowa jest zbedna. zreszta cala moja filozofia zyciowa polega na tym, zeby byc i zyc dokladnie odwrotnie niz ona… Ale ciesze sie ze potrafilam odciac sie od niej psychicznie i naprawde nie brac sobie do serca jej zachowania i slow, czasem tylko zatrzymuje sie i sie zastanawiam, jak mozna byc takim dla wlasnego dziecka? (dodam ze bylam zupelnie przecieztnym, nie sparwiajacym klopotow dzieckiem, dobrze sie uczylam, i takie tam, jako dorosla rowniez wszystko w normie, a ona zadna patologia, pani na stanowisku itd) gdzie tkwi powod?
    moje negatywne uczucia wzmogly na sile po tym, kiedy urodzilam swoja corke, wczesniej – sadzac po jej (i ojca)zachowaniu – bylam przekonana ze dziecko to tylko problem i TEGO CZEGOS i zycia z tym czyms, nie da sie lubic. a teraz nie wiem co moja corka musialaby zrobic, zebym ja dla niej byla taka paskudna. uswiadomilo mi to, ze problem jednak nie tkwil we mnie (jak sadzilam do tej pory) lecz w niej.

    no i widzisz, zaczelam pisac z zamiarem wsparcia cie i okazania zrozumienia a tylko wylalam swoje zale… 🙂

    pozdrawiam cie i twoja rodzinke (ta lepsza czesc oczywiscie 🙂 i zycze spokoju i zdrowia dla dzieci

    iwona, marta (4,5 roku) i robercik (26.10.05)

    • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

      dziekuje Ci za te slowa…..szkoda oczywiscie ze sa takie osoby jak ja ktore maja ten sam problem… Ale chyba skorzystam zTwojej opcji…oleje to totalnie i zaczne zyc dla siebie, meza i dzieciaczka ktory niedlugo pojawi sie na tym swiecie…. A jak synus nie bedzie znal babci tym lepiej dla niego….dobrze ze ta druga babcia wrecz pieje ze szczescia 🙂
      pozdrowionka
      Ania

      • Faktycznie:((

        w głowie się nie mieści. Serdecznie Ci współczuję takiej matki. Życzę Ci wspaniałego, kochanego, cudnego dzieciaczka.
        pozdrawiam

        • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

          Witaj,
          jestem tego samego zdania- twoja matka ma problem!! Mysle sobie, ze jak bym byla na Twoim miejscu to nie powiedzialam bym osobiscie matce o narodzinach wnuka aby nie uslyszec znowu jakiegos przykrego komentarza a i tak sie pewnie dowie od twojego ojca!! ja po porodzie bylam bardzo slaba psychicznie wiec wszystkie jeakies sytuacje stresujace przezywalam wielokrotnie mocniej!! Zycze zdrowka:) 3maj sie cieplo:)

          Ola i Mati 19.04.05 “M&M”

          • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

            widze ze tez sie dobrze wzenilas… hi hi
            moja tesciowa tez jest cudowna babcia i pomimo wielu wad, przede wszystkim potrafi kochac a dzici i wnuki przede wszystkim. tego mi zawsze najbardziej w zyciu brakowalo, zeby ktos mnie po prostu kochal, bez stawiania warunkow bezinteresownie, tylko dlatego ze jestem czyims dzieckiem. skupmy sie teraz na naszych dzieciach, teraz ich los jest w naszych rekach wiec codzinnie “modle” sie o madrosc i cierpliwosc dla siebie i milosc dla nas wszystkich, reszta to pierdoly.
            nie namawiam cie do calkowitego olania matki, kazdy powinien znalezc swoja metode na zycie (chyba ze moja metoda rowniez dla ciebie bedzie dobra 🙂 i nie daj boze nie nastawiaj dziecka przeciwko niej. dzieci sa bardzo madre, moja marta (4,5 roku ) sama widzi co sie swieci i calkowicie ja olewa!!! a nigdy w zyciu nie powiedzialm nic, co mogloby tak ja nastawic.
            do porodu odpusc ja sobie calkowicie, potem poinformuj (w jak najbardziej oficjalny sposob, w koncu swojego pracodawce rowniez musisz informowac, do urzedu miejskiego tez musisz zglosic, wiec potraktuj ja, jako kolejny “urzad” do poinformowania 🙂
            a potem staraj sie o niej nie myslec bo wtedy bedzie ci trzeba przede wszystkim swietego spokoju i wyciszenia. gdybyscie jeszcze mialy miec swoja szanse, to nie ucieknie, bedzie jeszcze duzo na to czasu. teraz najwazniejsza jestes ty i rodzina ktora stworzysz. reszta MUSI zejsc na drugi plan.
            zobaczysz jak sie dzidzia urodzi, bedziesz milion razy silniejsza, wszystko bedzie mialo swoja prawidlowa wage i wymiar.
            trzymaj sie cieplo

            iwona, marta (4,5 roku) i robercik (26.10.05)

            • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

              Kur….. mać…… jestem poprostu w cięzkim szoku

              • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

                Straszne to o czym piszesz. A ja narzekałam na swoją… już nie będę.

                Skoro pytasz o radę, to na Twoim miejscu odcięłabym się zupełnie od mamy. Wiem, że to Twoja matka, lecz jeśli ona nie traktuje Cię jak córkę, a Twojego Maleństwa jak wnuczka to nie robiłabym sobie wyrzutów sumienia. Na pewno utrzymując kontakt z nią masz ciągle doła… znam to uczucie. Pewnie ciągle u Ciebie w domu przewija się temat “mama”… Nie możesz się w pełni cieszyć ciążą, jesteś ciągle zmęczona psychicznie… Postaraj się zapomnieć o niej, nie utrzymywać kontaktu, bo po co? To smutne, ale tak będzie lepiej dla Ciebie i dla Twojej rodziny. Dla niej chyba to nie zrobi większej różnicy. Mam podobny problem z siostrą, nie rozmawiam z nią już jakieś 8 lat i wiesz co? – bardzo mi z tym dobrze. Wcale mi jej nie brakuje, jest to w tej chwili dla mnie obca osoba, a wcześniej gdy usiłowałam ciągle doprowadzić nasze stosunki do porządku bardzo cierpiałam. I po co? Nie warto…

                Życzę powodzenia!

                Natalia i Ingusia (01.12.2005r.)

                • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

                  Ja bym poinformaowała nie wdając się w szczegóły: mamo, w -np- środę zostałaś babcią, do widzenia – i tyle.
                  Współczuję Ci tej przykrej sytuacji

                  • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

                    Faktycznie, zdrowa to ona nie jest. Ale poinformowalabym , tylko ze niekoniecznie osobiscie

                    elik i ntek 19 mies

                    • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

                      Shady…
                      Tak bardzo mi przykro, że nie masz wsparcia od własnej matki…. W takiej sytuacji nie wiele można zrobić. Uważam, że zbyt długo chciałaś mieć prawdziwą matkę, aby nadal się tym zadręczać, wkońcu sama zostaniesz mamą i tylko to się teraz liczy.
                      Co do tego czy informować ją o narodzinach czy nie – to sprawa drugorzędna, i tak się dowie. Zobaczysz na ile będziesz silna, aby osobiście to przekazać.
                      Może to co powiem jest okrutne, ale nie myśl o niej wcale (przynajmniej teraz), tak jak mówiłam – zrobiłaś już swoje. Najważniejsze jest zdrowie Twoje i Twojego przyszłego dzieciątka.
                      Trzymam za was mocno kciuki i wierzę, że Twoje dziecko wynagrodzi Ci brak miłości bo zasługujesz na nią – jak każdy.
                      pozdrawiam,
                      Kabi

                      TickerFactory.com/ezt/d/1;20719;0/st/20060115/k/76d6/preg.jpg[/img]

                      • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

                        Jest mi strasznie przykro i współczuję wszystkim dzieciom, które mają takie matki. Ja nigdy nie zaznałam takiego okrucieństwa ze strony swojej. A może dlatego, że właśnie ona nie miała swojej mamusi to mnie potysiąckroć chciała oddać swą miłość…. Moja mama do dziś jest dla mnie przyjacielem, ostoją i pomocą a także kimś, do którego mogę podejść, przytulić się i wiem, że nigdy nie sostanę odtrącona a wrecz przeciwnie. I to działa w drugą stronę, bo często ona do mnie podejdzie i słodko powie: co malutka dawno się nie tulkałyśmy choć do mamusi-jak do maleńkiego dzieckaa nie 30-letniej baby. Dlatego ubolewam, że są osoby, takie jak Ty, które nie zaznały czułości, wsparcia i cipeła matczynego. Wiem, że są też kobiety, któe nigdy nie powinny mieć dzieci, bo kompletnie tego nie czują i pewno Twoja mama należy do tej grupy kobiet. Wierzę natomista, że Ty będziesz cudowną matką, której nie zabraknie ciepła i miłości dla swojego dziecka. I uywierz mi ono odda Ci tę miłośc ze zwiększoną siłą, co tylko doda Ci szczęścia i mam nadzieję wynagrodzi to co straciłaś jako córka. Mówię to z własnego doświadczenia, bo wiem jak ważna jest dla mnie mama i jak ją mocno kocham a tym samym wynagradzam jej własny brak miłości w dzieciństwie.
                        A co do informowania o narodzinach wnuka to musisz sama zadecydować czy masz ochotę narażać się na dodatkowy stres. Może nie od razu a moze przez ojca lub męża zawiadomioć ją….Ja mam za to niezbyt udaną teściową, która przez osyatnie lata piła do nas o wnuka a teraz kiedy za 4 tyg ma zjawić się nasza Milunia na świecie kompletnei ją to nie interesuje. I tez nie mam zamiaru spoecjalnie jej informować, skoro przez 9 miesięcy ani razu nie zapytała się czy ze mną i dzieckiem wszsytko wporządku. A początki ciąży były u mnie wręcz tragiczne.
                        Życzę dużo ciepła, które na pewno masz w sobie i zdrowego slicznego dzidziusia, który wypełni na pewno pustkę, z którą żyjesz tyle lat.
                        Małgosia

                        • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

                          nie wiem czy taka osoba jest godna nazwania jej matką…

                          Juleczka (Puchatek) 12.12.04

                          • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

                            czwsc aniu.
                            az sie plakac chce jak sie czyta takie notkii od razu pomyslalam o mojej mamie. ja sobie nie wyobrazam nawet takiej sytuacji miedzy mna a moja mama, znajac mnie pewnie bym sie zalamala.przeciez teraz szczegolnie potrzebujemy wsparcia bliskich i pomocy od nich.ja wlasnie z kazdym problemem dzwonie do mamy, bo wiadomo, mama to mama.tez to przechodzila,wiec rozumie, pomoze, pocieszy, czasem nakrzyczy, jak trzeba.i chociaz w styczniu sama zostala mama po raz drugi, to wnuczki tez juz nie moze sie doczekac.chociaz caly czas powtarza, ze jest na babcie za mloda
                            nie rozumiem twojej mamy i nawet nie chce myslec,jakie okolicznosci sprawily, ze podchodzi do sprawy tak a nie inaczej.w kazdym badz razie, nie masz chyba zbyt duzego wyboru, po prostu ogranicz wasze kontakty do minimum.tak bedzie lepiej dla ciebie i maluszka. A o wnuku bym ja tylko poinformowala.
                            pozdrawiamy cieplutko.sylwia i juleczka(4.09.?)

                            • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

                              mama musiała miec albo trudną ciąże, albo traumatyczny poród ale macierzyństwo samo w sobie pokrzyżowało jej plany zyciowe. Inaczej tego nie widze.
                              Może młodo zaszła w ciąże niechcianą?
                              A moze wpadła nie z tym z kim chciała i ciąż jej odebrała możliwość zdobycia wymarzonego meżczyzny?
                              Może wyszła za mąż “bo była w ciąży”?
                              Może myślała sobie że posiadanie dziecka jest równie latwe co opieka nad plastikowa lalką?
                              Może w związku z tym, że dziecko kosztuje, i to nie mało nie mogła spełnić swoich materialnych zachcianek?

                              A może postawa mamy to wina babci która ja wychowała na księżniczke oczekującą manny z nieba i drogi usłanej różami? Tylko zapomniała dodac że róża ma kolce?
                              Przeciez Ty tez zostałaś wychowana w niechęci do dzieci?

                              tak sobie rozważam

                              ps. nie poinformowałabym o nardzonach “ukochanego” wnuka

                              mama i córka (10.03.2004)

                              • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

                                mały koszmarek, ale odpręż się i ciesz się swoim stanem. Ja bym jej nie informowała, że ma wnuka, tylko tatę. I wyprosiłabym z mieszkania gdyby przyszła do wnuka. Po co się denerwować… Ja też miałam różne przejścia z mamą. chociaż o zupełnie innym charakterze niż Twoje, ale w tych wypadkach asertywność bardzo pomaga. Wystarczy, że powiesz jej w kulturalny sposób, że nie jest Ci potrzebna jej osoba, która skutecznie rujnuje Twoje szczęście.
                                Być może taki zimny prysznic dobrze jej zrobi, może zrozumie, że szczęście jej dziecka to podstawa i da spokój.. widziałam jak ludzie zmieniają się po latach, sama wiem, że “przykry” rodzic to przykrość w sercu.

                                Głowa do góry!

                                pozdrawiam,
                                deltax

                                • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

                                  jak tak może mówić a nawet myśleć normalny zdrowy człowiek, tym bardziej kobieta, a największym szokiem jest dla mnie,że takie słowa wypowiada matka, kobieta która urodziła i wychowała dziecko

                                  Współczuję, radzę tak jak mąż unikać kontaktów z Ta osobą, bo trudno mi ja nazwac babcią maluszka

                                  Najwazniejsze, że masz dla kogo żyć, masz męża, maluszka, tatę.. Z tą baby jaga zerwała bym kontakt

                                  Najbardziej mi, żal Twojego taty, że z takim potworem (sorki za wyrażenie) musi być pod jednym dachem

                                  Trzymam za Was kciuki
                                  Ania

                                  • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

                                    Witaj Aniu. Przykro mi się zrobiło jak przeczytałam Twój post. Może to co napiszę nie spodoba się Tobie ale to jest moje zdanie. Rozumiem, że to jest twoja mama, ale z tego co piszesz nigdy nie mogłaś liczyć na jej wparcie, pomoc czy cokolwiek. Jedyne czego od niej doświadczyłaś to wściekłość, rozczarowanie itd. Przepraszam, że o tym wspomnę ale pamiętam jak ostatnio w którymś poście wspomniałaś o swojej mamie(nie chcę tu przytaczaś- chyba wiesz o co chodzi) i w tej chwili przekonałam się, że na prawdę Twoja mama nie potrafi się cieszyć z takiego szczęścia jakim jest narodziny dziecka. Wiem, że jest Ci przykro, ale moim zdaniem i dla Ciebie i dla męża a przede wszystkim dla twojego maleństwa lepiej byłoby gdybyś zerwała, lub chociaż ograniczyła kontakt ze swoją mamą. Myślę,że taka osoba po prostu nie jest w stanie kochać. Wątpię aby po takim zachowaniu szybko zmieniła swe postępowanie, a być może jak się od niej odsuniesz zrozumie co traci. Myślę, że nie możesz liczyć na jej pomoc a może jeszcze bardziej zaszkodzić twojej rodzinie. Teraz i jak urodzi się maleństwo musisz mieć spokój, nie pozwól by rozgoryczona kobieta to zepsuła. Teraz masz własną rodzinę i musisz dbać o nią. Normalnie matka wspiera swą córkę, tu tego nie ma, więc myślę, że nie możesz na siłę prosić jej o odrobinę uczucia. Zobaczysz, że twoja mama kiedyś zrozumie swój błąd, może będzie za późno, ale musisz zrobić jakiś zdecydowany krok. Teraz myśl o maleństwie i postaraj się nie denerwować. Pozdrawiam.

                                    Kasia i kwietniowa perełka

                                    • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

                                      hej Kasiu…..wiesz co ja Ci odpowiem? ze masz zupelna racje…..moja matka sie juz nie zmieni, wiec naprawde sobie odpuszcze kontakty z nia (co prawda od maja jej nie widzialam)…. A do napisania tego postu zmusilo mnie to, ze w pewnym momencie zaczelam sie zastanawiac czy ja sama sie taka nie robie, zachowujac sie w sposob olewczy w stosunku do matki, ale widze ze jednak nie a i jeszcze jedno…..to jednak prawda ze na szacunek trzeba sobie zasluzyc….ja juz stracilam szacunek dla tej osoby….
                                      teraz zaczne skupiac sie nad maluszkiem ktory niedlugo przyjdzie na swiat i koniec….

                                      chyba zaczynaja mi szalec hormony, bo wczesniej mialam w nosie cala ta sytuacje, a teraz tak zaczelam nad tym myslec
                                      pozdrawiam
                                      Ania

                                      • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

                                        jesli chodzi o przychodzenie do nas to napewno nie przyjdzie, bo jestesmy 5 lat po slubie i ona byla u nas tylko raz jak szla do ciotki na imieniny a bylo po drodze….mielismy swojego czasu male problemy finansowe i ona o tym wiedziala, teraz nawet nie wie czy nam sie dobrze wiedzie czy nie (na szczescie wszystko jest teraz ok) i teraz moglibysmy mieszkac na dworcu centralnym i nawet o tym nie wiedziedzialaby….. jest leniwa nie chce jej sie tylka ruszyc… Ale z tego akurat jestem zadowolona bo przynajmniej mi sie nie wymadrza jak powinnam prowadzic dom…..ja na szczescie jestem bardzo asetrywna szczegolnie teraz w ciazy i czasem nie panuje nad jezykiem wiec juz jej pare przykrych slow powiedzialam wtedy podczas tej rozmowy 😉
                                        dzieki za dobre slowa i zycze aby nikogo nie spotkalo co mnie 🙂

                                        • Re: MOJA MATKA TO POTWOR :((

                                          matko kochana….przerazilo mnie jedno Twoje zdanie…”przeciez ty tez zostalas wychowana w niecheci do dzieci”…..to prawda ale chyba jest szansa ze nie przerzuce swoich przezyc na moje dziecko?? jak myslisz?? tym bardziej ze moja ciaza jest oczekiwana i zaplanowana co do miesiaca 😉

                                          a co do mojej mamy….
                                          -moja babcia byla wspaniala kobieta kochajaca dzieci
                                          – moja mama byla adoptowana, wiec ta babcia nie byla moja prawdziwa babcia
                                          – mama poznala tate w wieku 16 lat i tak zostalo to byl jej pierwszy facet
                                          – urodzila mnie w wieku 30 lat, 8 lat po slubie

                                          ja czasem mysle ze to przez to ze byla dzieckiem porzuconym, ale ja znam osoby ktore byly adoptowane i sa wdzieczne swoim niebiologicznym rodzicom za wychowanie i je bardzo kochaja, wiec to chyba nie to

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: MOJA MATKA TO POTWOR :((

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general