Moja przyjaciółka jest w 14 tyg. ciąży (podobnie jak ja) jakieś 1,5 tyg. temu wystąpiły u niej plamienia, dostała duphaston i lekarz kazał jej leżeć w domu, była nawet taka opcja aby zostać w szpitalu, ale do rzeczy otóż w poniedziałek wybiera się z mężem nad morze, jakieś 700 km, niby lekarz powiedział że jest wszystko ok i może jechać ale ja mam jakieś mieszane uczucia na ten temat a Wy co o tym myślicie??? Może starać się wybić jej z głowy ten wyjazd???
9 odpowiedzi na pytanie: Moja przyjaciółka
Re: Moja przyjaciółka
Szczerze powiedziawszy to nigdy w życiu nie ruszyłabym się z miejsca w takiej sytuacji… Gdyby coś się stało, nigdy bym sobie tego nie wybaczyła. Właściwie Twoja przyjaciółka sama powinna wiedzieć, że to nienajlepszy pomysł, ale może spróbuj z nią porozmawiać. Nad morze będzie mogła jeszcze nie raz pojechać, a poza tym beznadziejna pogoda tu u nas.
Natalia i Ingusia (01.12.2005r.)
Re: Moja przyjaciółka
ja na jej miejscu bym sobie darowała wyjazd…
Juleczka (Puchatek) 12.12.04
Re: Moja przyjaciółka
Oj ja równiez….
Ania i Majeczka
[04.03.2005]
Re: Moja przyjaciółka
Zostałabym w domu !!
W poprz. ciąży plamiłam ale plamienia ustały i pojechałam 80 km !!!! w góry w 15 tyg. ciąży, wróciłam po trzech tyg. pobytu w szpitalu niestety bez dzieciątka !!! Nie ryzykowałabym powtórnie, mój lekarz nawet teraz kiedy wszystko jest ok. zabronił mi jakichkolwiek wyjazdów !!
Ale decyzja należy do Niej !!
Pozdrawiam !!
i “Sylwestrowy ktoś ”
Re: Moja przyjaciółka
jej życie, jej ciąża.
Chcicłabyś żeby ktoś Ci sie wtrącał w ciąże?
Przecież najlepiej wszytko wiemy jak chodzić w ciązy i jak wychowywać nasze dzieci…
Re: Moja przyjaciółka
No fakt, nie lubie, jak się ktoś wtrąca. Ale z drugiej strony skoro ona głupia, to może ktoś ją uratuje, a raczej jej dzieciątko. Bo skoro ma wrócić jak koleżanka bez dzieciątka z podróży, to może lepiej by było, żeby ktoś ją przekonał, że ta podróż to nie najlepszy pomysł.
Pozdrawiam!
Re: Moja przyjaciółka
Ja bym nie wyjechała. Szczególnie po plamieniu. Naqet jeśli jest małe prawdopodobieństwo, że coś złego może się zdarzyć to nie chciałabym sobie później wyrzucać, że coś złego sprowokowałam albo mogłam sprowokować.
Re: Moja przyjaciółka
Na jej miejscu nie jechałabym, nad morze jeszcze się najeździ, ale to jej wybór
pozdrawiamy
Aśka i Bartuś
(24.07.04)
Re: Moja przyjaciółka
Szczerze mowiac,to ja odradzalabym jej ten wyjazd.Juz wyglada na to, ze ciaza moze byc zagrozona. Nad morze sie jeszcze najezdzi a jezeli cos sie stanie z malenstwem to bedzie miec wyrzuty sumienia do konca zycia.
Anita
Znasz odpowiedź na pytanie: Moja przyjaciółka