Jest to historia, którą opowiedziała mi pewna dziewczyna w kolejce do lekarza. Ona i jej mąż od kilku lat starali się o dzidzię no i nic nie wychodziło. Ona miała robione mnóstwo badań, między innymi laparoskopię. Pewnego razu jej mężowi coś wpadło do oka i pojechali na ostry dyżur do szpitla. Tam w poczekalni na izbie przyjęć był tłum ludzi, usiedli koło bardzo starszego pana. Od słowa do słowa i zaczęli z nim rozmawiać. Starszy pan zapytał czy mają dzieci a oni pokrótce opowiedzieli mu swoją drogę przez męki. A ten pan powiedział im, że najlepiej spłodzić maleństwo w maju, po deszczu i na gołej ziemi, łące, polu. I oni tak właśnie zrobili !!! A że akurat kupili ziemię pod budowę swojego domu to mieli gdzie;))) Jak się pewnie domyślacie po 9 mc urodziła im się dziewczynka.
Maj się zbiliża…… tak więc….
3 odpowiedzi na pytanie: Moja ulubiona historia!
Re: Moja ulubiona historia!
fajne 🙂 jak by to coś dało, to mogłabym i na śniegu – byle tylko… 😉 A jak nie – to poczekam do maja 😀
Re: Moja ulubiona historia!
A ja wlasnie kupuje ziemie – w poniedzialek podpisuje umowe:)
ja sie pisze, ale jak mam to zrobic, jak nasza ziemia jest odslonieta a naokolo domy?;) chyba w nocy hehe
wiec w maju w nocy po deszczu;)
ale sprobuje wczesniej jeszcze iui;))
[Zobacz stronę]
Re: Moja ulubiona historia!
a nawet i w nocy Natusia, do roboty!!!
Znasz odpowiedź na pytanie: Moja ulubiona historia!