Hej,
Zastanawiam się, czy też tak macie. Im bliżej porodu, tym bardziej krytycznie nastawiona jestem do wszelkich rad i inicjatyw, które nie pochodzą ode mnie 🙂 Kupiłam ubranka, łóżeczko i resztę innych potrzebnych rzeczy jeżdząc sama na te zakupy. Uchetałam się jak szaleniec, ale nie zniosłabym żadnego doradzania. Ma byc jak ja chcę i bez dyskusji. Przyszli dziadkowie nieśmiało wystąpili z inicjatywą kupienia choćby wózka, na co prawie na nich nakrzyczałam, że mieli już trzy okazje do kupowania dla małych dzieci, a ja to robię dopiero pierwszy raz i proszę uprzejmie pozostawić mi tę przyjemność. Czytam różne książki o ciąży i wychowaniu malucha, ale kiedy książkami zainteresuje się narzeczony, robię się prawie zazdrosna i zaniepokojona, że wejdzie na “mój” obszar. Podejrzliwie przyglądam się wszelkim przejawom zainteresowania “moją” ciążą i im bliżej rozwiązania, tym bardziej moja podejrzliwość i krytyczność wzrasta, co staram się z coraz większym trudem ukrywać. Mam nadzieję, że nie popadnę z paranoję, nadopiekuńczość i inne zwyrodnienia 🙂 Jak sądzicie? Też tak macie?
Dot
+Jaś oczekiwany z początkiem maja+
3 odpowiedzi na pytanie: Moje krytyczne nastawienie do wszystkiego :)
Re: Moje krytyczne nastawienie do wszystkiego 🙂
Dot – musisz troche odpuscic i chociaz ojcu dziecka pozwolic ingerowac. Zobaczysz jaka to wielka radosc kupowac cos razem i razem urzadzac pokoik lub kącik dla Jasia.
Tesciami sie akurat nie przejmuj bo im to najtrudniej utrafic : raz sie za bardzo wtracaja, raz w ogole olewają. Trzeba sie zdystansowac.
A przede wszystkim podziel sie radoscia oczekiwania :)) jak nie z bliskimi (bo czasem i tak bywa) to chociaz z nami – ciociami forumowymi. I spojrz za okno jaka piekna wiosna do nas idzie – dzisiaj widzialam gęsi – wracały do domu z urlopu 🙂
Całuski dla ciebie i Jasieńka
Baby+Julia
Re: Moje krytyczne nastawienie do wszystkiego 🙂
witaj…..
Wiesz ja w zasadzie chyba zupelnie odmiennie do tego podchodze…….Jestem wdzieczna za to gdy ktos chce cos kupic dla mojego malucha……sama nie musze wydawac pieniedzy…….Aha a z wozkiem sama wybralam,ale kupila mi go moja ciocia…..to chyba niezly sposob,poza tym wiele ciuszkow wybieram sama ale nie kupuje…tylko ktos……..A jesli chodzi o zainteresowanie osob z boku,to przyznam szczerze ze potrzebuje ich troski i ciesze sie kazdym zapytaniem jak sie czuje,kazdy telefon nawet kilka dziennie od najrozniejszych osob z zapyatniem jak sie mam cieszy mnie……znaczy ze nie jestem sama,a mysle ze skoro Twoj narzeczony sie interesuje Maluchem to wspaniale o nim swiadczy,moj raczej sie nie interesuje…. A to smuci……..
Pozdrawiam,aha a moze to hormonki tak Cie podwrazliwiaja………..popatrz na to z innej strony,a i tak zapewniam Cie,malenstwo i tak nikomu nie bedzie blizsze jak matce……i na odwrot…..takze i tak My bedziemy dla niego na 1! miejscu…..
POzdrawiam Justyska i Maly 20-03-04
Re: Moje krytyczne nastawienie do wszystkiego 🙂
hej!
podzielam poniekad zdanie Baby, ze Tato zasluguje troche na dzielenie sie nie tylko przyjemnosciami zakupow, wychowania itp. ale przede wszystkim obowiazkow – jesli mu na to nie pozwolisz bedzie ci tylko trudniej. A pomysl sobie jak to fajnie widziec Tate, ktory troszczy sie o swojego malucha – moim zdaniem nie ma nic bardziej wzruszajacego 🙂
ale rozumiem Cie w stu procentach, jesli chodzi o tesciow – ja nawet swojej matce nie pozwalam na udzielanie mi rad ! wkurza mnie to i tyle! moj maz nawet ostatnio zwrocil mi uwage, dlaczego nie chce sie posluchac rad starszych matek, ktore wielokrotnie byly w ciazy. ja po prostu uwazam, ze poslugujac sie wlasna zdobyta najnowsza wiedza ( bo w koncu nasze matki rodzily nas 20-30 lat temu, a ile od tego czasu sie zmienilo!) i przede wszyskim intuicja najlepiej robie. nawet nie dyskutowalam z mezem na ten temat- jasno mu powiedzialam, ze decyzje odnosnie ciazy bede podejmowac ja i zeby mnie lepiej nie wytracal z rownowagi. i koniec. tez czesto uwazam, ze ma byc tak jak ja chce i tyle. na sama mysl o tym ze ktos mialby cos za mnie kupowac i odbierac mi ta radosc przyprawia mnie o taaaaaaka zlosc! i tu masz racje – nasi rodzice tesciowie itp robili to juz wiele razy… a my pierwszy i niech nam pozwola !
mala rada – zakup czegos przez tesciow czy rodzicow pozwolilby pewnie wam troche odciazyc sie finansowo – i nie unikaj tego – dobrym wyjscie z sytuacji jest powiedzenie, ze owszem, ze z checia przyjmiecie wozke czy cos tam innego od nich, ale pod warunkiem, ze ty wybierzesz…
trzymaj sie i staraj sie nie denerwowac ( ja sobie w kolko powtarzam – zdystansuj sie.. ) bo tylko dzidzia denerwuje sie z toba 🙂
pozdrowionka
Znasz odpowiedź na pytanie: Moje krytyczne nastawienie do wszystkiego :)