Dziewczyny – nie wiem, czy mi coś poradzicie, ale pisze na wszelki wypadek. Przez zajsciem w ciążę przez kilka lat brałam leki przeciwdepresyjne, a dokładniej przeciwlękowe. Bo miałam taki problem, ze pojawiały sie u mnie niepokoje i lęki i trzeba było jakoś z tym walczyć. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży natychmiast leki odstawiłam i przez jakiś mc było ok. Teraz niestety, od tygodnia mniej – wiecej męczy mnie to bardzo, łomotanie serca, budzenie w nocy z lękiem, w dzień to samo. Nie wiem, czy nie zaszkodzę tym mojej fasolce. Bo to chyba nie jest dla niej przyjemne, kiedy ja się tak ” szarpie “. Ginka powiedziała, ze najważniejsza jest fasola i ja się z nią zgadzam, nie ważna jestem ja, tylko, czy jej tez nie jest zle, kiedy mnie jest? Jak myślicie? Może któraś z Was to zna?
Pozdrawiam!
1 odpowiedzi na pytanie: moje lęki, a zdrowie fasoli
Re: moje lęki, a zdrowie fasoli
Rozumiem, że te leki przeciwlękowe przepisał ci lekarz. Teraz powinnaś powiedzieć o tym jak się czujesz i dla lekarza ginekologa i dla lekarza psychiatry – oni już będą wiedzieć co masz robić. Moim zdaniem powinnaś albo w ogóle nie brać leków w 1 trymestrze albo brać małe dawki – najlepiej niech lekarz przepisze ci ziołowe, aby w żaden sposób nie zaszkodzić dziecku. I koniecznie kwas foliowy brać – moze nawet więcej niż to jest zalecane…
Znasz odpowiedź na pytanie: moje lęki, a zdrowie fasoli