Wczoraj weszłam sobie na stronę firmy Nutricia i przy schemacie żywieniowym doczytałam takie oto coś:
“Składnikiem tłuszczowym…
Zup jarzynowych może być wysokiej jakości masło, oliwa z oliwek lub bezerukowy (nie zawierający kwasu erukowego, mogącego przyczyniać się do uszkodzeń wątroby i mięśnia sercowego) olej rzepakowy.”
Popołudniu poszłam do sklepu na zakupy i przy okazji kupowałam dla Julki obiadki – od 6 miesiąca – chcę zacząć wprowadzać mięsko. Zdecydowałam się na zakup obiadku Bobo Vita (czyli Nutricia) Warzywa z delikatnym mięsem z indyka z serii Kuchnia Alergika. Po przyjściu do domu przeczytałam skład tegoż słoiczka i jakie było moje zaskoczenie, gdy wyczytałam, że w słoiku poza marchewką, mięskiem itd znajduje się olej rzepakowy niskoerukowy.
Napisałam do producenta prośbę o wyjaśnienie – z jednej strony zalecają nie dawać dziecku produktów z kwasem erukowym, a z drugiej do słoiczków go dodają. Niestety nie otrzymałam odpowiedzi – szkoda.
Mam do Was mamusie pytanie – czy ja doszukałam się dziury w całym, czy raczej dobrze robię, że studiuję dogłębnie skład pożywienia, które podaję Julce? Podałybyście takie obiadek?
Duża buźka
Gacka i Julka 01.03.2004 <img src=”/upload/10/10/_267269_n.jpg”>
Edited by gacka on 2004/08/04 22:02.
17 odpowiedzi na pytanie: Może ja nie rozumiem
Re: Może ja nie rozumiem
ja dawałam zupki
przeciez sa dla dzieci
teraz sama gotuje
Anies i Wojtuś (23.07.2003)
Re: Może ja nie rozumiem
według mnie niskoerukowy to dobry olej. poprostu z rzepakowego sie ten kwas usuwa (jest to naturalny skład). ale pewnie nigdy sie nie usunie w 100%, zawsze zostają jakieś ślady. ja jak robie zupke to dodaje oliwe z oliwek. a jak kupuje to ufam ze ma dobry skład. i nie przejmuje sie
Ania, Grześ i Bartuś 13.12.2003
olej wysokoerukowy?
A ja się z kolei zastanawiam, czy jak kupiłam właśnie olej rzepakowy, na którym słowa nie ma o “wysokości eruku” tzn. że on jest dobry, czy nie?
A jeśli nie, to gdzie ja mam znaleźć taki dobry? A może większość dostępnych na rynku jest jednak w porządku?
A oliwa z oliwek mi nie smakuje i przez to niechętnie dodaję ją do zupek.
Kinga i Łucyjka (6 m-cy)
Re: olej wysokoerukowy?
ja zawsze kupuje kujawski i tam jest inf. ze jest to olek rzepakowy niskoerukowy. a oliwe mozesz dodawac dziecku zeby sie przyzwyczaiło do jej smaku. w koncu to najlepszy olej (ale rzepakowy niskoerukowy ma prawie taki sam skład)
Ania, Grześ i Bartuś 13.12.2003
Re: Może ja nie rozumiem
Właśnie dlatego ja gotuję sama. Wiem dokładnie co w jakich ilościach dodaję i skąd to mam. Nie ufam kupnym zupkom od kiedy moja kuzynka pracowała przy ich produkcji i widziała różne wstrętne rzeczy. Przecież ostatecznie to jest po prostu wielki biznes.
Pozdrowienia,
Dorota i Kaj 21.09.03
Re: Może ja nie rozumiem
tak tak
moj znajomy tez pracował kiedys przy tych słoiczkach
brrrrrrrr
na szczescie teraz sama gotuje
Anies i Wojtuś (23.07.2003)
Re: olej wysokoerukowy?
No własnie kupiłam Kujawski “z pierwszego tłoczenia” i nie mogłam na nim znaleźć żadnej informacji, czy jest niskoerukowy. Jakaś ślepa jestem 😉
Dzięki.
Kinga i Łucyjka (6 m-cy)
Re: olej wysokoerukowy?
No tak, ale oliwa z oliwy ma kilka rodzajow, kazdy tak naprawde sluzy do innego, jeden do salatek i nei powinno sie na nim smazyc, inny wrecz przeciwnie – w sumie ze 4 ropdzaje co najmniej… I jeszcze do tego oprocz kilku butli roznych oliw człowiek powinien szybko je szybko zuzywac, bo nie moga stac otwarte długo (teoretycznie…)
Do anies i drink
Zaniepokoilo mnie co napisalyscie o jedzeniu ze sloiczkow, czy to dotyczy tez deserkow?
Magduska i Julka(16.03.04)
Re: Może ja nie rozumiem
nie wczytywałam się w receptury, nie szukałam takich informacji. Julka jadał słoiczki do pewnego momentu a potem zacęłam sama gotować. I jest zdrowa, normalna i nie choruje.
czasem myślę, ze nadmiar wiedzy szkodzi..
Re: Może ja nie rozumiem
Ulka je na razie tylko mleko i Sinlac, ale ja z kolei nie wiem skąd pochodzą warzywa, które można kupić u mnie w mieście.
Właściwie tylko pomidory mogę kupić z pewnego źródła.
Nie wiem jak jest u Was, ale od kilku lat obserwuję, że u mnie jakość warzyw bardzo się popsuła. Boję się, że większość tego co kupuję to w 70% chemia.
I jakoś mam większe zaufanie do tych słoiczków, podejrzewam, że warzywa tam stosowane pochodzą z bardziej kontrolowanych upraw niż te z okolicznych sklepików.
Ola i Ula (24.03.2004)
Re: Może ja nie rozumiem
Ja staram się sprawdzać daty przydatności i z grubsza skład. Nie wnikam za bardzo bo bym się załamała. Niedawno się dowiedziałam, że w Kubusiach też jast jakiś skład nie do końca służący dzieciom i powinno się go podawać dopiero po skończeniu roku i w niewielkich ilościach. Od tamtej pory “jadę” z jadłospisem na własnej intuicji i poza tym nie pracuję to mam to szczęście że sama gotuję.
Eryka i Natanek 09.09.03r
Re: Do anies i drink
pięknie… dwie osoby napisały, że ktoś tam im coś nagadał o jedzeniu ze słoiczków i już zaczyna się jakiś paranoja… może to były jakieś firmy krzak typu leader price. Kuba jada praktycznie wyłącznie słoiczki oprócz cyca i jest mu z tym bardzo dobrze. jak ugotowalam mu coś sama (ze sprawdzonych składników z własnego ogrodu) od razu miał biegunkę… moim zdaniem należy bardzo sceptycznie podchodzić do takich rewelacji bo kto wie czy te świetnie poinformowane osoby to nie zwolnione z pracy mściwe obiboki…
No i po co to
Jejku, przecież nikt Cię nie atakuje, bo karmisz dziecko słoiczkami. Każdy sam decyduje i tak jest dobrze. Napisałam szczerze co wiem od mojej kuzynki, która nie jest mściwym obibokiem (ale skąd Ty o tym możesz wiedzieć). Nie wiem w jakiej firmie pracowała bo opowiadała mi o tym daaaawno temu, kiedy nie myślałam jeszcze o własnych dzieciach. Pewnie że to nie znaczy że wszystkie słoiczki są złe itp, szczególnie że było to dawno. Od tego czasu zostało ujawnionych kilka większych afer dotyczących żywności dla niemowląt, więc może coś się zmieniło. Nie twierdzę że nie. Ja po prostu wolę na własne oczy widzieć, że warzywa jakie wrzucam Kajowi do zupki nie są zgniłe i zapleśniałe. A że w tych słoiczkowych warzywach jest mniej chemii… sorry, ale nie wierzę. Im większy koncern, tym bardziej masowa produkcja.
Powtarzam,że takie jest moje zdanie i że nikogo nie atakuję, więc proszę także o nieatakowanie mnie lub mojej (boguducha winnej) kuzykni.
Po co od razu robić taką atmosferę jak ktoś wyrazi nie całkiem konwencjonalną opinię? W końcu forum po to jest, żeby wymieniać zdania.
Pozdrowienia,
Dorota i Kaj 21.09.03
Re: No i po co to
a czy ja mówię, że mnie ktoś atakuje? po prostu uważam, że takie informacje z trzeciej ręki, a do tego mocno przeterminowane mogą zrobić więcej szkody niż pożytku…
Ty uważasz, że robisz dobrze dając swojemu dziecku domowe jedzenie, ja uważam, że robię dobrze dając mojemu słoiczki i niech tak zostanie. nie przekonujmy się na wzajem do naszych racji i wszyscy będą szczęśliwi…
No właśnie
O tym mówię. Każdy robi jak uważa i nikogo nie chcę przekonać. Tylko mogło się obejść bez obrażania.
Dorota i Kaj 21.09.03
Odpowiedź producenta – treść listu
Taką oto odpowiedź otrzymałam od producenta firmy Nutricia.
Też się często zastanawiałam, czy w tych słoiczkach to na pewno jest samo zdrowie i dochodziłam do wniosku, że nie do końca, ale z drugiej strony jestem w takiej sytuacji (jak Olencja), że nie mam żadnej pewności, że warzywa, owoce czy mięsko, które kupiłabym w sklepie, by samej gotować jedzenie dla Julki jest świeże, pozbawione chemii i innych “dobrodziejstw” sprawiających, że np. jabłko wygląda jak z Owocowego Raju. Wybrałam słoiczki, bo pracuję, nie mam czasu na gotowanie, nie mam działki, ogródka lub szklarni, w której wyhoduję tylko zdrowie, a Julce jak na chwilę obecną takie jedzonko smakuje (pluje tylko dynią ).
Duża buźka
Gacka i Julka 01.03.2004
Znasz odpowiedź na pytanie: Może ja nie rozumiem