Tyle smucenia się, aż głowa boli! To może coś w innym stylu? Oto
LISTA RZECZY KTÓRE BĘDĘ MOGŁA TERAZ ROBIĆ
-będę jeść sery plesniowe, szynkę dojrzewającą i sushi
-kupię rower (miałam to zrobić w maju, ale zaszłąm w ciążę)
-bedę nosić niebotyczne szpilki, które wcześniej schowałam nja dno szafy
– kupię sobie super kieckę i będę wyglądać jak seksbomba (brzuch się już zmniejszył, a cycki dalej jak balony… 😉
– kupię seksowną bieliznę, w która się wreszcie zmieszczę (trudno znaleźć sexy stanik w rozmiarze 75 F i takież gacie nr.42…)
– bedę się kochać w kółko i w każdej pozycji (no, za 4 miesiące…)
-polecę z mężem na Cypr. A może nawet na Karaiby…
-zajmę sie wreszcie sprzedażą mojego cholernego mieszkania, które już od 3 lat przynosi mi pecha
-bedę pić piwo, dobre wino a czasem mocniejsze trunki…
– od czasu do czasu bedę palić naszą fajkę wodną (mmm, ten egipski jabłkowy tytoń…)
itd, itd.
A może stworzycie Wasze własne listy?
pozdrawiam
–
aśka
43 odpowiedzi na pytanie: może na pocieszenie
Re: może na pocieszenie
O, nareszcie ktoś napisał to, o czym ostatnio sobie myślę
Asia, tak trzymać!
Ja też mam listę rzeczy, które będę mogła teraz robić! Takich na poprawę humoru…
Jedzenie: sery śmierdzące, salami, różne niezdrowe chipsy i chrupki z glutaminianem sodu (jeszcze przez tydzień, bo potem się za siebie wezmę ) popijane czerwonym winem i piwem! No i Martini oczywiście.
Sporty: dokupimy rower mężowi (też się wstrzymalismy wiosną) i będziemy razem jeździć po bezdrożach, a może i po innych krajach, zapisujemy się znów na konie! Może sobie pobiegam, bo mam gdzie 🙂
Wygląd: pójdę do solarium, bo słońca nie użyłam w tym roku, pójdę do fryzjera i obetnę włosy (to mogłam zrobić i wcześniej, ale nie miałam odwagi obcinać włosów po 10 latach noszenia długich), schudnę 10 kilo i będę wyglądać bosko…
Wakacje: pojedziemy gdzie będziemy chcieli i będę pływać w brudnym jeziorze – coś mi sie tylko ta jesień za oknem nie podoba – psuje mi szyki…
Życie: znajdziemy wreszcie jakieś miejsce, w którym chcemy mieszkać, zaklepiemy, kupimy, a potem się wyprowadzimy.
O seksie nie wspomnę, bo to przecież zrozumiałe, że trzeba nadrobić czas wstrzemięźliwości, tylko niech już dojdę do siebie…
I może sprowadzę sobie jakiegoś jeszcze futrzaka do domu, kociaka np. (no bo bałam się w ciąży brać stwora z ulicy – nie mam żadnych przeciwciał…) A może mój pies ze mną zamieszka…
I wiele wiele innych drobiazgów, które sprawiają, że można się nawet czasem uśmiechnąć do życia wbrew temu jak się z nami obchodzi…
A jak już się nacieszę głupotami, pomyślę, co z tym wszystkim dalej zrobić.
Pozdrawiam, Agata
Re: może na pocieszenie
Dziewczyny!!!!! Świetny pomysł :)) Ja też dołącze swoją listę.
Lista rzeczy które już zrobiłam, robię i które jeszcze zrobię :))
– jeżdzę na rowerze, a myslałam ze przelezy całe lato bede sie tylko patrzec na niego 😉
– byłam na wspaniałym urlopie i spiekłam sie na mulatke 🙂
– wyjełam z szafy głęboko wsadzone obcisłe sukienki, bluzeczki i spodeneczki 🙂
– przywitałam się z bucikami na obcasku 😉
– jadam to na co mam ochote i nie patrze czy moge czy nie 🙂
– wybieram się do fryza i zrobię sobie jakis fajny kolorek 😉
– wyremontuje do konca mieszkanko, bo zbieram sie i zbieram 🙂
– poszaleję na imprezach ze znajomymi 🙂
– jeżdząc na rowerach wraz z mężusiem znajadziemy dla siebie działeczke, na której stanie wspaniały domek z ogódkiem. Już widzę nas razem leniuchujących na lezakach, a wkolo nasze dzieciaczki bawiace sie w piaskownicy 🙂
– a w najblizszym czasie pooooooojjjjjjadeee na moje ulubine narty do Włoch i wyszaleje sie za wszystkie czasy 🙂
A gdy już wrócę…..to zobaczymy hihihi
Pozdrawiam
Edyta i Aniołek 16.06.2004r
Re: może na pocieszenie
To ja napisze co zrobilam po drugiej ciazy:
– kupilismy psiaka – teraz ma juz 7 miesiecy i powiem Wam, ze dal mi tyle szczescia i milosci ze ho ho
– schudlam 10 kg – wyladam super i tak tez sie czuje
– zmienilam diametralnie kolor wlosow
– wybawilam sie za wszystkie czasy, nadrobilam zaleglosci towarzyskie
– nabralam dystansu
– bylismy na nartach
– a za niecaly miesiac wychodze za maz – stwierdzilismy, ze zaczniemy wszystko robic “po kolei”
To wszystko bardzo mi pomoglo, takze kochane badzcie dla siebie dobre TO POMAGA
Pzdr
Moniś z Aniołkami i Wielką Nadzieją……..
Re: może na pocieszenie
No to ja tylko dopisze, ze tez tak sobie postanowilam 🙂 Lamalam wszystkie mozliwe zasady zywieniowe i pozwalalam sobie na wszelkie szalenstwa zeby poczuc sie dobrze. W miesiacu w ktorym kupilismy kota zaszlam w szczesliwa jak do tej pory ciaze. A bylam tak wyluzowana, ze dzien przed testem jeszcze pozwolilam sobie na piwko niczego nie przeczuwajac. Tak wiec dziewczyny szalejcie i rozpieszczajcie sie ile da:)
Ninka
he, he
Przypominam sobie siebie. Powiedziala, ze jak wyjde ze szpitala to w domu ma byc: kawa (ktorej nie pilam od dawna), Duza butelka coca-coli, PAPIEROSKI. i PIWKO. Takie mialam zachcianki po ciazy
Bianca XII 03, Ania i Teri
Edited by AnnaK26 on 2004/08/25 02:47.
Re: może na pocieszenie
super lista, trzeba myslec pozytywnie, a na pewno nawet sie nie obejrzysz jak bedziesz siedziec w necie z małym bręczacym brzdacem tak jak moja mała teraz bo juz jej sie tu nudzi – ja tez zaczynałam odpodforum”poronienie”
Marzenka i Marysia ur16.01.2004
Re: może na pocieszenie
Hmm pamietam, że ja na pociechę piłam pyszne winko w ilości większej niż 1/4 kieliszka, jeździłam konno i zajadłąam sie serami pleśniowymi a nade wszystko pozerałam byczą porcję tatara!! mniaaam. Polecam dziewczyny poszalejcie troszkę
ika z Igorem
Edited by ikkunia on 2004/08/25 21:00.
Re: może na pocieszenie
a gdzie fota Igorka??? Chcemy ten cud zobaczyć!!
Marzenka i Marysia ur16.01.2004
Re: może na pocieszenie
Wiesz Maniu jakos w tych kącikach bardzo często usuwam zdjęcie mojego cudu by nie raził moim szczęściem. Pamietam jak boli na początku oglądanie maluszków. Więc wolę być 3 razy za ostrożna W każdym innym Igor słodko zezuje na obiektyw
Pozdrawiam Twoją śliczną Marysię i Ciebie
ika z Igorem
Zaczęłam działać 🙂
Witam.
Właśnie wróciłam od fryzjera Odważyłam się po latach ściąć włosy. Byłam w super salonie fryzjerskim, kazałam sobie dobrać fryzurę i jestem baaardzo zadowolona. Marcin jeszcze nie widział, ale został uprzedzony 🙂
A z samego rana byliśmy w stajni i od przyszłego tygodnia zaczynamy jazdy!
Postanowiłam zadbać o siebie. Do końca tygodnia jeszcze będę wpychać w siebie wszystkie zakazane smakołyki a od poniedziałku zmieniam nawyki żywieniowe – tak to sie teraz ładnie nazywa
Wreszcie zrobiłam coś dla siebie i dobrze mi z tym.
Całuję, Agata
PS. Skończyłam wczoraj antybiotyk, czy to przypadkiem nie oznacza winka dziś wieczorem? Hmm, a może piwko…
Re: może na pocieszenie
ja ze względu na starania od następnego cyklu musze się zacząć odzwyczajać od codziennego piwka (żeby to jednego), a tak mi posmakowało….
Ewa mama 2 aniołków Grzesia i Igora 25.05.2004
Re: może na pocieszenie
Na szczeście jesień idzie, to piwka już się tak nie chce Chyba, że grzane… Ciii… zeby nie było, że kuszę Trzymam kciuki, pozdrawiam, Agata
Re: może na pocieszenie
aha, póki co śpię na brzuchu ile się da. i jeżdże na rowerze a za tydzien jade połazić po Tatrach. Aha, w sobote mam panieński koleżanki to zabawię się ostrzej.
Wszystko fajnie ale za bardzo się nie zmartwię jak mi tego nie będzie wolno. Ba, nawet pewnie oszaleję z radości.
Ewa mama 2 aniołków Grzesia i Igora 25.05.2004
Re: może na pocieszenie
hm. przeglądam tę swoją listę, ale jak na razie realizacja idzie mi słabo. Szpilek nie noszę, bo nie mam gdzie (przecież nie do sklepu ;), poza tym są cholernie niewygodne; roweru nie kupiłam, a w z seksownej kiecki nici, póki mi mleko cieknie (chyba właśnie przestaje – wczoraj miałam największy wyciek;) więc moze kupię chociaż buty… u fryzjera byłam, ale nie bardzo jest z czego obcinać, więc zmiany nie są diametralne. Na razie wypełniam plan głównie w zakresie serów pleśnowych – może później będzie lepiej 🙂
aśka
Działam dalej 🙂
Działam dalej i w ramach wyrwania sie z marazmu (bo wczoraj już mi sie smutno robiło) znalazłam sobie studia podyplomowe i postanowiłam na nie zapisać – wypełniony formularz zgłoszeniowy leży przede mną na biurku – wystarczy wysłać faksem i miejsce zaklepane 🙂 Trzymajcie kciuki, żeby zebrała się odpowiednia grupa, żeby studia ruszyły 🙂
A kierunek: organizacja turystyki i agroturystyki na terenach wiejskich – zaczynam przygotowywać się do realizacji swoich marzeń
Pozdrawiam, Agata
Re: Działam dalej 🙂
trzymam kciuki i życzę Ci spełnienia Twoich marzeń!!! wszystkich!!!!
Ewa mama 2 aniołków Grzesia i Igora 25.05.2004
Re: Działam dalej 🙂
Suuuupeeerrrr!!
Ja zrobiłam to samo, papierzyska juz zlozone :). Wybrałam administracje bo nie zamierzam ciagle latac po tych budowach ;).
Pozdrawiam
Edyta i Aniołek 16.06.2004r
Re: Działam dalej 🙂
Ale fajnie, co? Właśnie wysłałam zgłoszenie i miejsce zaklepane 🙂
Musimy sobie sprawic nowe tornistry
Pozdrawiam, Agata
Re: Działam dalej 🙂
witam,
Aggulko, tornister i worek na kapcie, hi hi
mnie szef skierował na studium podatkowe (100 h) – nienawidze podatków i się na tym nie znam ale wzięłam, zawsze to za friko i może się kiedyś przyda?
Obym w listopadzie zaczęła je z brzuszkiem….
Ewa mama 2 aniołków Grzesia i Igora 25.05.2004
Re: Działam dalej 🙂
… No wlasnie, tornistry !!! 🙂 przeciez ja nie mam zadnej duzej torby na te wszystkie zeszyty hahaha. Ale jestem podekscytowana tą nowa szkółką 🙂 Ale fajnie, zaczyna się coś wreszcie dziac :).
Aggulko, a potem nieprzespane noce i wkuwanie do rana na egzamin hihihihi
Edyta i Aniołek 16.06.2004r
Znasz odpowiedź na pytanie: może na pocieszenie