wczoraj wrocilam ze szpitala i nie mam juz groszka. Umarlo w 9 tygodniu, a ja mialam missed abortion. Skaplam sie w 12 tygodniu wtedy kiedy zaczynalismy sie cieszyc.
Dziewczyny ja mieszkam w Stockholmi i w porownaniu co wy piszecie to tu jest horror. Na pogotowiu powiedzieli mi ze mam jechac do domu bo to samo wyjdzie.
Wytrzymalismy my dzien i spowrotem na pogotowie. Tam byl wtedy normalny doktor, pelna narkoza i usunal to przez vacuum aspiration. Groszek pojechal do patologa i teraz trzeba czekac 4 tygodnie.
Szwedki mi mowia, ze ja powinnam sobie poradzic z tym sama w domu. Czuje sie jak looser, ale ja nie jestem zadna super woman. Co wy uwazacie?
2 odpowiedzi na pytanie: musze sie wypisac
Re: musze sie wypisac
Bardzo przykro mi, ze ciebie tez to spotkalo… Zadna z nas nie jest tu super woman, i wszystkie potrzebujemy wsparcia. Dziwi mnie stwierdzenie – ‘musisz sobie poradzic z tym w domu’ – okropienstwo. Jak chcesz to tu nam mozesz sie wypisac, wyplakac, ja tak zrobilam. ja mialam pusty pecherzyk i vacuum aspiration w lipcu. Pytaj nas o wszytsko co ci lezy na sercu. Ja tez samotna bylam bo nie mieszkam w Polsce i tylko to forum mnie ‘uratowalo’.
Pozdrawiam serdecznie.
Gosia
[Zobacz stronę]
Re: musze sie wypisac
Witaj,
Mnie też to spotkało tyle że w 7 tygodniu ciąży, lekarze mi też mówili,że sprawa powinna się sama rozwiązać więc trochę czekałam ale niestety minął tydzień a tu nic więc aby nie doprowadzic do zakzrzenia organizmu usunięto mi obumarły zarodek.Dziewczyny na forum bardzo mi pomogły, powiedziały na czym zabieg polega i jak przebiega więc tak strasznie się go nie bałam. Teraz juz minął prawie miesiąc a ja czekam na małpkę.
Pozdrawiam cie serdecznie, nie łam się bo to nic nie da
Życzę ci szybko nowej fasolki od 1-9 miesiąca :))
Sylwia
Znasz odpowiedź na pytanie: musze sie wypisac