Witam moje kochane. Ostatnio zaczęłam myśleć (już na zapas) o kolejnej próbie. Tak sobie myślimy żeby zacząć starania na koniec lutego. Boję się i to bardzo, ale chęć posiadania dzieciątka jest od tego strachu silniejsza. Lekarz powiedział, że nie chce wchodzić z laparoskopem, bo jedną ciążę pozamaciczną traktuje się jak przypadek losowy. Także dopóki nie zobaczę pęcherzyka w macicy nie zaznam spokoju. Jedno wiem na pewno- nie powiem o ciąży wszystkim dookoła dopóki nie będę miała pewności, że jest dobrze. Zbyt dużo bólu się znosi tłumacząc innym co się stało. Tylko szkoda, że następne starania nie będą już takie radosne, tylko przepełnione niepokojem- nic na to nie poradzę chyba nie da się inaczej po takich przejściach. Piszcie co u Was dziewczyny, bo jakoś tak tu cichutko, jak się czujecie?
Kasia i Aniołek 26.09.07r.
5 odpowiedzi na pytanie: Myśl o kolejnej próbie…
Re: Myśl o kolejnej próbie…
cieszę się z tych nowych myśli! wierze ze tym razem Wam się uda, że zostaniesz mamusią w realu.
Pozdrawiam
<img src=”https://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/ka/cg/mybk/NfZLLU6bsKeBqDBH7B.jpg”>
Alina, Aniołek, Nikodem i….
Edited by Olinja on 2007/11/20 15:16.
Re: Myśl o kolejnej próbie…
witaj laurencjo,witajcie wszystkie:)
za kilkanascie dni zaczne moj 3 cykl swiadomych powtornych staran…boje sie.bardzo sie boje:po piewszym cyklu,tak oczekiwanym od tylu miesiecy(ostatnie,drugie poronienie miałam wlutym 2007)byłam załamana ze sie nie udało! JAK TO?DLACZEGO?!tyle pytan,rozpamietywan,analizowania…miałam tak ogromna nadzieje ze sie uda!!!!drugi nieudany cykl juz mniej mnie zdziwił ale…załamałam sie.to mnie,nas tyle kosztuje,stres,przytulanie sie “bo teraz koniecznie trzeba”a dodatkowo maz zmienił akurat w tym czasie prace i pracuje na nocna zmiane:(akurat teraz!?dlaczego tak nam sie pechowo ułozyło?mamy dla siebie tylko weekendy a wiadomo ze to nie zawsze sie pokrywa z”tymi dniami”.stres mnie zzera.jesli sie nie uda do stycznia trzeba bedzie znowu
do lekarza…mam czarne mysli.mozeja juz nie mam prawidłowej owulacji?moze to juzzaczyna sie oje przekwitanie?mam 39 lat. Niecałe dwa lata po slubie.dwa poronienia (niby ne znaleziono konkretnej przyczyny:po drugim razie za wysoka prolaktyna)niewesoły dorobek prawda?tak bym chciała miec choc te 5 lat mniej!niestety.chyba zaczynam sie poddawac..wmawiam sobie ze nie kazdy musi miec dziecko.przyzwyczajam swoje serce do tej mysli.boje sie o swój zwiazek.jestem coraz bardziej znerwicowana,smutna,przygnebiona.jest we mnie tyle lęków!
pozdrawaim i trzymam kciuki za przyszłe szczescie Was wszystkich.
asia
Asik
Re: Myśl o kolejnej próbie…
Trzymam za Ciebie kciuki!~Nie dziwię się, że stres Cię zżrea, ale postaraj się choć troszkę uspokoić. Na pewno dobrze wiesz o tym, że stres jest wrogiem naszych starań. Zdawaj relację na bieżąco co u Ciebie. Pozdrawim.
Kasia i Aniołek 26.09.07r.
Re: Myśl o kolejnej próbie…
Witaj.
My również myślimy o próbach – mało tego – my je rozpoczęliśmy 🙂
Na chwilę obecną czekamy na @ ale ona się spóźnia… Męczy mnie to dość mocno, bo czuję się conajmniej dziwnie ale cóż… Zobaczymy…
My właściwie nie zaprzestaliśmy prób. Ciągle dążymy do celu i mamy zamiar ten cel w końcu osiągnąć. Zmęczyło nas czekanie od dni płodnych do @ i wyliczanie kiedy można a kiedy nie. Żyjemy sobie normalnie i staramy się kiedy mamy na to ochotę – bez nwzględu na tempki, śluziki i inne hece…
Pozdrawiam i tzryumam kciuki za szybkie powroty do strań!!!!
Motylek, aniołek 05.08.2006, aniołki 25.08.2007
Re: Myśl o kolejnej próbie…
A ja czekam na dobre wieści od Ciebie kochana! Trzymam kciukasy z całej pary, w końcu musi się udać każdej z nas, wierze w to…
Kasia i Aniołek 26.09.07r.
Znasz odpowiedź na pytanie: Myśl o kolejnej próbie…