na poprawę humoru

Musicie przeczytać ten wątek-naprawdędobre, a niektóre wręcz powalają!:)
[Zobacz stronę]

Monika i Oliwia/Mateusz (11.04.04)

5 odpowiedzi na pytanie: na poprawę humoru

  1. Re: na poprawę humoru

    wiesz to nawet nie jest śmieszne, ten cały ogromny wątek to poprostu samo życie, szczególnie takie sytuacje jak ta
    “4) I nie chcej sie ze mną spotkać tylko po to, aby zobaczyć jak wyglądam.
    Jeśli chcesz się poczuć lepiej – TO NIE MOIM KOSZTEM!”
    lub
    “Utrzymuję znikome ilości kontaktów towarzyskich, bo do szału mnie doprowadza,
    jak ludzie wchodzą, witają się ze mną, mówią: cześc, jak się masz ale nie
    patrzą na mnie, tylko w okolice mojego krocza i dół brzucha (wcześniej, teraz
    brzuch jest już wyżej) i tak cały czas, rozmawiają mi do brzucha, czy mnie się
    rozum przesunął w dół czy jak?!”

    ludzie są naprawdę durni
    koleżanki tylko czekają, aż się roztyję, dostanę rozstępów i bedę mniej atrakcyjna niż one, na wieść o mojej ciąży tylko zacierały z radości ręcę ale nie z mojego szczęścia tylko właśnie z tego!

    basia i maleństwo(kwiecień/maj)

    • Re: na poprawę humoru

      Ciąża sprawiła, ze na wiele rzeczy patrzę inaczej, między innymi pozbawiła mnie złudzeń. Nie dziwię się,że ktoś mi nie ustąpi miejsca, że musze stać pół godziny w kolejce i tym podobne sytuacje, bo społeczeństwo jest tak ubogie moralnie czy jak kto woli to nazwać,że szkoda gadać. to oczywiście ogólny pogląd, bo są oczywiście wyjątki.
      wracając do cytowanego przeze mnie forum, bo mój ulubiony fragment cytuję:
      ‘Baba w zatłoczonym autobusie, jak jechałam do lekarza na wizytę w
      zaawansowanej ciąży:
      “teraz to te młode wstydu nie mają z takim bębnem pchać się do autobusu. Kiedyś
      jak była w ciązy to w domu siedziała i nie wisiała z brzuchem nad człowiekiem”
      babsztyl oczywiście siedział, a ja faktycznie wisiałam nad nią, bo co chwila
      popychali mnie z tyłu.”
      jest to taki absurd, ze szkoda reagować inaczej, jak tylko śmiechem. Przynajmniej ja tak mam.
      a jeśli chodzi o mój wygląd, to tak fatalnej zmiany w wygladzie zapewne nie widziałaś:) na tę okoliczność waże ponad 20 kg więcej i wyglądam śmiesznie, w talii mam 117-sam sex:) wkurzają mnie ‘podśmiechujki’ że jestem tłuściutka, ale co mi tam!!!:)
      się schudnie:)

      Monika i Oliwia/Mateusz (11.04.04)

      • Re: na poprawę humoru

        Cześć!
        No całkiem niezły ten wątek. Fakt że niektóre sytuacje wcale nie są śmieszne a wręcz irytujące. Ale tych śmiesznych też sporo – aż mnie brzuszek ze śmiechu boli.

        Ale apropo głupoty koleżanek to ja miałam sytuację przed-ciążową. Mam jedną taką “koleżankę” jeszcze ze studiów, która zawsze jak mnie widziała (a już bylam po ślubie) to pytała “czy już zaszłam”, a jak nie to kiedy planuję, i może byśmy się mailami wymieniły i jak zajdę to muszę jej koniecznie napisać, itp.
        Ostatnia taka sytuacja miała miejsce końcem listopada lub początkiem grudnia zeszłego roku (nie pamiętam dokładnie). Tak się złożylo że czekałyśmy na rozmowę kwalifikacyjną w tej samej firmie a ona dawaj te swoje pytania. Już by sobie darowala w obcej firmie przy obcych osobach przed rozmową takie pytania.
        W dodatku jej facet pracuje w tej samej firmie co mój mąż ale całe szczęście nie widują się często. Mąż też niezbyt za nimi przepada.

        Swoją drogą ciekawe jaką miałaby minę gdybym jej powiedziała, że na tej rozmowie już byłam w ciąży (jeszcze wtedy sama nie wiedziałam).

        Pozdrawiam wszystkie forumowiczki i życzę samych prawdziwych koleżanek
        Adelajda i Truskaweczka (lub Orzeszek)

        • Re: na poprawę humoru

          witajcie!
          watek po prostu boski. usmialam sie jak nigdy, a i humorek sobie poprawilam, bo ostatnio to mialam napad okropnej histerii, ze bede gruba, nieatrakycjna i ze nic juz nie bedzie tak jak kiedys (dopiero co skonczylam studia, wiec okres blogiej beztroski i imprez). histeria wywolana zostala miedzy innymi kolezankami, ktore wlasnie jakos nie widac ze sie ze mna ciesza, tylko wiecznie opowiadaja o tych i o tamtych imprezach, gdzie one nie byly i kogo nie poznaly. nie to ze mi imprezowania brakuje, bo potrafie sie swietnie bawic w ramionach mojego meza i byc szczesliwa na sama mysl o malej dzidzi. tylko kwitowanie takiej rozmowy przez moje kolezanki ” no tak, ty to z nami na piwko juz nie wyskoczysz” i jak tu sie nie zdruzgotac! mam nadzieje, ze i na nie kiedys przyjdzie czas, to moze wtedy cos zrozumieja….
          dzieki bogu jest takie miejsce jak to forum, gdzie blyskawicznie samopoczucie sie poprawia 🙂
          pozdrowionka!

          • Re: na poprawę humoru

            Niesamowite! Dawno tak się nie uśmiałam, az się popłakałam

            lilianka

            Znasz odpowiedź na pytanie: na poprawę humoru

            Dodaj komentarz

            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
            Logo