Czy to prawda że malutka, taka naprawdę malusieńka, nadżerka nie ma wpływu na płodność i że lepiej poczekać z jej ewentualnym usunięciem do czasu urodzenia dzieci?
Tak powiedział mi mój gin i poprzedni tez tak mówił ale wiecie jak to jest jak się nie udaje z fasolką to szukamy kolejnych przyczyn i zadręczamy się najróżniejszymi pomysłami…..
Więc jestem ciekawa co o tym sądzicie…..
16 odpowiedzi na pytanie: Nadżerka
Re: Nadżerka
U mnie lekarz również stwierdził niewielką nadżerke po porodzie (straciłam Dzidzię) i w związku z tym że staramy się znów, nie chce nic z tym robić. Ponoć też jest,,naprawdę niewielka” Również usłyszałam że zajmiemy się tym później. Nie chcąc zwariować do końca, chcę i postanowiłam go posłuchać.
Pozdrawiam i powodzenia
GOSIA
Re: Nadżerka
U mnie pojawiła się nadżerka, ale lekarz powiedział że jeśli planuję zajść w ciążę to zajmiemy się nią po urodzeniu dziecka, że przed nie ma co. Napewno nie wpływa na płodność bo jestem w 5 miesiącu ciąży i jest OK, mam nadzieję, że będzie tak juz do końca ciąży – do stycznia. Życzę Wam powodzenia 😉
Asia i maluszek 😉
Re: Nadżerka
Dzięki dziewczyny za dobre wieści – trzymam kciuki za Wasze maleństw a (to obecne i te przyszłe ) :-)))))))
[Zobacz stronę]
Re: Nadżerka
Sama juz nie wiem co o tym wszystkim mysleć. Mi lekarz kazał wymrozic nadżerkę przed ciążą (idę w czwartek na zabieg) bo powiedział że nie zawsze – ale czasami nadżerka może powodować poronienie ciąży. Zaufałam mu i postanowiłam się w czwartek poddać temu zabiegowi, no ale przed chwilą przeczytałam wasze posty i juz sama nie wiem co o tym myśleć – jak zwykle: ilu lekarzy tyle opinii. Ale chyba jednak nie będę ryzykować, tym bardziej że ta krioterapia nie daje żadnych skutków ubocznych (nie ma żadnych blizn i po nadżerce podobno nie ma później żadnego śladu).
Magda
Re: Nadżerka
mój gin mówi tak:
wymrożenie (czyli tzw. krioterapia) nie jest grożne jest ale wypalanie czyli tzw koagulacja tak mi sie wydaje że tak sie to nazywa) skraca szyjke i mogą nastąpić problemy późniejszej ciąży wiec wiekszość leakrzy sugeruje nic nie robić do urodzenia pierwszego dziecka
kwestia tego jaki zabieg proponują wasi ginowie
Wera
Re: Nadżerka
moja ginekolozka w takiej sytuacji jaka opisujesz – powiedziala, ze ze wzgledu na starania zajmiemy sie tym pozniej – tym bardziej, ze cytologia dobra (to tez chyba wazne?)
pozdrawiam
dada
Re: Nadżerka
cześć,
moja poprzednia ginekologica uważała, że nadżerka nie wymaga likwidowania, nawet jak ma średnicę 50 groszy… a ginekolog u którego teraz jestem, zlikwidował mi ją jakimś tam płynem (kwasem, ale nie pamiętam dokładnej nazwy)… to najmniej ingerencyjny sposób… żadnych nieprzyjemnych odczuć (np. zapachowych)… nie wpływa też w jakikolwiek sposób na organizm…
pozdrawiam, sisna
Re: Nadżerka
Z tego co wiem, to malutka nadzerka nie ma wplywu na plodnosc. Mi co prawda moja poprzednia gin zlikwidowala, ale…. Juz sie u niej nie lecze!!!
Moniś
Re: Nadżerka
Skarbie, moja gin powiedziała że nadżerkę ma ojojoj i jeszcze więcej kobiet. Ale to nie jest wytłumaczenie, ponieważ trzeba i tak z nią zrobić porządek.
Fakt że mozna z nią poczekać do urodzenia dziecka. Ale później szybko do lekarza. Ja rok temu też miałam nadżerkę, lekarz przyłożył mi antybiotyk na waciku i teraz nikt nie powiedziałby że ją miałam. Powodzenia
Proszę o kciuki, aby w tym cyklu się udało!
Betsi
Re: Nadżerka
nie, nieprawda. ja mialam leczony nawet drobny stan zapalny szyjki macicy, wiec nadzerka to juz cos, co zdecydowanie kwalifikuje sie do leczenia! Wiem, ze sa rozne szkoly i podobno “nierodkom” sie nadzerki nie leczy, ale to jest przestarzaly poglad z czasow, gdy mozna bylo infekcje jedynie wypalac. teraz sie ja wymraza i trzeba to zrobic, bo inaczej Twoja szyjki macicy moze byc opuchnieta i plemniki moga miec utrudniony dostep. Poza wymrazaniem jest jeszcze jakas nowoczesniejsza metoda, cos z leczeniem swiatlem czy laserem, wiec spokojnie mozna to zrobic.
Sylvie na dopalaczach – Duphaston, Clo, Bromergon. I co jeszcze?!
Re: Nadżerka
Zgadzam sie z Sylvie z całą zupełnością, bo właśnie ja miałam usuwaną nadżerkę laserowo, od tamtej pory ani śladu po niej nie zostało a ja mam święty spokój i nie muszę się tym martwić.
Kasiek
Do SPM !!!!
Strasznie Ci dziękuję za utwierdzenie mnie w tym, że dobrze robię! Jutro idę na zabieg wymrażania – boję się – ale nie samego zabiegu ale tego czy to właściwa decyzja: bo jak sie okazuje ilu lekarzy tyle opinii. Po Twoim poście jest mi troszke lepiej, bo juz sie wahałam czy nie zrezygnować…. ale dziękuję. Myślę że warto zadbać o swoje zdrowie – we wszystkich jego sferach – jak sie planuje dzidziusia. Wiadomo: ciąża, burza hormonów, nie wiadomo co może się przydarzyć…. a ja wole chyba chuchać na zimne, tym bardziej, że mam dowód na to co może sie zdarzyć, gdy sie nadżerkę zaniedba: mojej koleżance w ciągu jednego roku nadżerka rozwinęła się z bardzo małej do takiego stopnia że trzeba ją było wycinać razem z 80% szyjki macicy!!!!! Wiadomo jakie to ma konsekwencje… Trzymajcie za mnie kciuki i mam nadzieję że już niedługo skończy się moje leniuchowanie i dołączę znowu do Was starających się.
Pozdrawiam
Magda
Re: Do SPM !!!!
Wronka, ciesze sie, ze pomoglam. I jestem stuprocentowo przekonana, ze slusznie postepujesz. Lepiej byc calkowicie zdrowym, niz miec gdzies tam z tylu glowy swiadomosc, ze cos jest nie tak z Twoim cialem. Po co ryzykowac utrzymujac jakakolwiek chorobe, skoro mozna sie jej pozbyc? Powodzenia i trzymaj sie – zabieg nic nie boli, trwa kilka – kilkanascie minut. Poczujesz najwyzej zimno w srodku i ewentualnie (ale nie zawsze) lekki skurcz w dole brzucha, jak przy miesiaczce. Na wszelki wypadek pojedz z kims – lepiej tego dnia nie prowadzic, chociaz nie slyszalam, zeby ktos sie zle czul. Trzymam kciuki:)
Sylvie na dopalaczach – Duphaston, Clo, Bromergon. I co jeszcze?!
Re: Do SPM !!!!
Dziękuje spmiku! A czy wiesz może jak to jest ze staraniami po takim zabiegu? Ile powinnam odczekać zanim znowu zaczniemy???
Magda
Re: Do SPM !!!!
bedziesz miala przerwe na pewno:( nie wiem jak to jest po nadzerce, wiec nie chce Ci zespuc humoru, ja po zapaleniu szyjki macicy mialam chyba 10 dni szlabanu. Czytalam w ktoryms poscie na edziecko, ze nawet kilka tygodni…:((( ale nie martw sie, czego sie nie robi, prawda? Oby tylko maz wytrzymal;)
Sylvie na dopalaczach – Duphaston, Clo, Bromergon. I co jeszcze?!
Re: Do SPM !!!!
Straszne jest to czekanie ale masz rację – czego sie nie robi dla fasolki !!! Planuję powrót do staran w listopadzie i mam nadzieję że właśnie wtedy w końcu sie uda – to ma być “złoty strzał “(tylko ta wiara pozwala mi jakos przetrwać ten czas). Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi! Trzymam @@ żeby Ci sie udało
Magda
Znasz odpowiedź na pytanie: Nadżerka