dorosli piją, palą, mają internet a moje dziecko ma lego
kupiłam mu pudło takich klocków podstawowych (1000szt), kilka ludzików, jakiś tam samochodzik i od jakiegoś czasu zycie mojego syna polega na permanentnym i ciągły układaniu różnych kontrukcji z tych klocków tzn ma całe łózko, kieszenie tych klocków i tak jak dorosły pali czy czyta w necie on każdą wolną (czas jedzenia czy oglądania bajek też do nich należy ) chwilę spędza na układaniu klocków- konstrukcje to głównie samoloty, samochody albo inne cuda
mają wasze dzieci też takie dziwactwa w swojej naturze?
a może ma ktoś jakieś fajne klocki lego -znaczy nietypowe elemety- chętnie odkupię
57 odpowiedzi na pytanie: nałogi naszych dzieci
Zdecydowanie słodycze
niestety LEgo, 2 lata temu nas to hobby cieszylo, ale z czasem zaczelo przerazac.
Tak jak u nas
mój syn ciągle rysuje różne postacie z bajek… do trudniejszych mnie zatrudnia…potem koloruje i obowiązkowo wycina…. a potem zabawa… i to niejednokrotnie lepsza od tej z figurkami Ben10 którego jest fanem… za każdym razem przypomina mi, że dziecko najlepiej bawi się swoją wyobraźnią… trzeba dać mu tylko szansę… tak jak Twoj z klockami lego
dlaczego?
nutella
oprócz słodyczy i nutelli to klocki -ale te wieksze plus klocki z drewna.układa z nich całe miasta,odwzorowuje wrażenia,wyobraźnię ma ogromną….
bylismy niedawno na takim pikniku połaczonym z konkursem puszczania latawców i od kilku dni układa ten obiekt.z odwzorowaniem wszystkich szczegółów (barierki,parking,scena,nagłosnienie itp). po wizycie w muzeum taboru kolejowego długi czas układał parowozownie.
na majówkę jedziemy do wolsztyna na tę imprezę i juz wiem co bedzie układał w najblizszym czasie…
ps.moze ktos sie tez tam wybiera???
ssanie kciuków!
niestety komputer…. ale staramy sie ograniczac jak mozemy.
Młoda nałogów nie ma….
słodycze ograniczam skutecznie- mało daje i sama zjadam
lego lubi dostawac…. gorzej z budowaniem
Oj tak!
Komputer nie bo matka ogranicza
jak na razie nie ma, czasem nałogowa mi nerwy szarpie
dlatego, ze wciaz chcce nowe zestawy i wszyscy mu kupowali, wciaz siedzial i budowal,rozrysowywal. Nie interesowalo go nic wiecej, skutek taki, ze jest malo ruchliwy, nie umie jezdzic na rowerze.
Poza tym nowe zestawy staly sie nalogiem.
Ostatnio naliczyl ze ma ok.40zestawow lego w tym ok.15 tych duzych.
Ja jak policzylam ile tam kasy lezy w tym pudlach to fajny samochodzik mozna by kupic…..
Teraz nadal buduje, ale wciagamy go juz za wszelka cene w inne rzeczy w zupelnie innym kierunku.
Fakt, buduje super, dzieci w przedszkolu zawsze go prosily by im cos zrobil,ale to w pewnym momencie stalo sie nalogiem.
To zupełnie tak samo jak u nas
matka kompa okupuje, jak dziecku się uda wyrwać lapka na 5 min. to jest mega sukces
1. Barbie co bije po kieszeni jak nic innego
Słodyczy nie je
2. Szyneczka
3. Sukienki
4. Buty na obcasach ( po domu pozwalam tylko wiec proszę mnie nie bić)
5. Team UMIZUMI ( aktualna bajka na Nick Junior ) Bez obejrzenia nie wyjdzie z domu, i nie pójdzie spać. Jest rano i wieczorem.
Lego niestety nie chociaż wolałabym o wiele bardziej niż Barbie.
smiem twierdzic ze lego bije bardziej niz barbi…. (a moze mi sie wydaje bo Barbi dopiero będzie….)
komputer
piłka nożna – w wydaniu różnym (treningi, mecze w tv, gry na komputerze )
Na ostatnia Barbie w oceanie czy jak jej tam wydalam 29,99 euro razem z jakimiś konikami morskimi które walają się po domu i pies uwielbia je podgryzać…
Barbie magazyn co miesiąc kosztuje 10 euro.
Barbie dodatki, Barbie filmy ( kolekcja) Barbie ciuszki, Barbie rożne zawody…
Nie wspominając o ostatnim Barbie w karocy która zmienia się w balon
euro 78,90
Co Ty na to?
JA tam wolałabym Lego….
Ciesze się ze mam ja jedna… oj ciesze… bo jeszcze jeden taki tyran i bym na chleb nie miała.
Z komputerem to młody jakos sam się ogranicza
Słodycze matka wyjada
Niestety u nas to rodzinne i Miki i ja i Jaguśka mamy ostre zapędy do słodkiego
Przy czy jesteśmy dosyć wybredni: lody, czekoladki i żelki, żadne ciasta, ciasteczka z kremem tłuste kremy ani nic z tego…
nas lego wcale nie rujnuje finansowo – to jest tak: kiedyś zupełnie nieświadomie kupiliśmy mu jakąś super ciężarówkę z lego za 150zł a syn rozmontował ją doszczętnie i z tych klocków budował sobie jakieś własne maszyny nie dając za nic zbudować tej ciężarówy od nowa – ale miałam nerwa::((((
za jakiś czas kupiłam pudło 1000szt za niecałą stówę::::::)
nasze dziecko nie woła o nowe zabawki ani klocki – teraz tylko od czasu do czasu dostje jakiegoś ludzika czy malutki samochodzik – tak na części i tyle – to cały jego nałóg:::)
nałóg mojego prawie dziewięciolatka- to komiksy z serii Kaczor Donald
taki komiks 450 stron w 2 popołudnia połknie 😉
a teraz jeszcze jeszcze je kolekcjonuje
póki co mamy 100 sztuk
a miejsca zajmują od cholery
za to do komputera go nie ciągnie, więc mama korzysta
Znasz odpowiedź na pytanie: nałogi naszych dzieci