Wczoraj na placu zabaw widziałam dziewczynkę wręcz tryskającą agresją. Miała gdzieś 1,5-2 latka. Podbiegała do innych dzieci, wyrywała to, co dziecko tam w ręku trzymało, pół minuty oglądała, rzucała i biegła do następnego dziecka. Jak skończyły się dzieci, zaczęła ciągnąć wózki, rowerki itp. Wszędzie było jej pełno. Była w tym nie tyle ciekawość, co napastliwość. Byliśmy 2 godziny i przez ten czas to było jej jedyne zajęcie. Na matka/opiekunkę nie zwracała zupełnie uwagi. Ta na początku tamta próbowała coś tłumaczyć, ale później odpuściła. Dwie kobitki przeniosły swoje dzieci do drugiej piaskownicy z tekstem “nasze takie nie są”. Najwyraźniej bały się, że dziewczynka zrobi krzywdę ich dzieciom.
Nie znam się na zachowaniach dwulatków, niewiele ich widziałam, pierwszy raz się spotkałam z czymś takim. Powiedźcie mi, czy to taki charakter dziecka, czy może jakiś błąd wychowawczy? Dlaczego to dziecko nie potrafiło się bawić?
Przyznam, że zaniepokoiło mnie to i jeżeli to możliwe wolałabym uniknąć tego w przyszłości.
Ania+ Szymek (tuż tuż 10 miesięcy)
13 odpowiedzi na pytanie: napastliwe dziecko
Re: napastliwe dziecko
“nasze takie nie są” hihi a może “ich jeszcze takie nie są” ;-))
trudno na podstawie jedenej scenki i to przy 2-letnim dziecku mówic o błędach wychowawczych. Takie zachowanie moze wynikać z etapu jakie dziecko przechodzi, jedne rzucają sie na chodnik i głosno krzyczą, inne biją, inne stoja na uboczu. Myslę że na take zachowanie etapowe (dojrzewanie emocjonalne i systemu nerwowego) może mieć wpływ charakter, osobowość, geny :)).
Myslę że ta dziewczynka się bawiła na swój sposób :)) hihi mam 3-latka który w miejscach publicznych potrafi urządzić mi takie scenki rodzajowe ze już nawet moja twarz uodporniła się na zaczerwienienia ;-)))
Izka i Zuzia 3 latka
Re: napastliwe dziecko
Jestem mamą 2 letniej Marysi. Muszę przyznać, że zawsze była bardzo żywym dzieckiem, ale nie było wcześniej z nią większych problemów. Teraz od jakiegoś czasu potrafi mi dać nieźle w kość. Czasem aż wstyd :(. Wczoraj na zakupach cały czas wyła i uciekała, kładła się na podłodze ( piszę wyła ponieważ to nie był płacz, ani jednej łzy 🙂 ). Efekt był taki, że nie mogliśmy z mężem nic dla siebie wybrać i przymierzyć. Ludzie patrzyli na nas jak na nienormalnych. Pewnie myśleli, że Marysia zachowuje się tak na okrągło. A tak wcale nie jest. Potrafi być bardzo grzeczna i kochana. Potrafi dzielić się zabawkami w piaskownicy,choć nie zawsze. Dziś dla przykładu ganiałam ją po całym placu ponieważ nie chciała oddać koledze małej łyżeczki :). Było też tak że przyłożyła jakiemuś dzieciakowi w głowę łopatką lub obsypała piachem. Ze mną też potrafi się nieźle kłucić:).
Mogłabym tak pisać i pisać…..
Teraz mam jedynie nadzieję, że Marysia z tego wyrośnie. Oczywiście to co złe przypisuję buntowi 2-latka :).
Pozdrawiam:)
Re: napastliwe dziecko
nie mysle zeby to byly bledy wychowawcze,wlasnie przechodze to samo z moim,mimo tego ze mu tlumacze,prosze,czasami ustepuje,on nadal swoje,czasami ladnie sie bawi z dziecmi,a czasami jakby diabel w niego wstapil,i niestety nic na to nie poradze,on po prostu taki ma charakter..musi byc wszedzie,dotknac wszystkiego,gdzie mozliwe wsadzic reke,noge,glowe,az strach pomyslec co mu do glowy wpadnie w danej chwili….pozdrawiam
Eva i Kasper 11.XI.2003
Re: napastliwe dziecko
Mi sie wydaje,że to dziecko jest poprostu nadpobudliwe, jest to raczej rodzaj choroby. Kiedyś ogl. Adałam cały program własnie o taich dzieciach, ciągle kogoś biją, wszystko je denerwuje, nie potrafią zająć się na chwilę jedną czynnością, mają duże problemy z nauką itp… A na odpowiedź czy to typowe zachowanie dwulatka odpowiem,że napewno nie. Mój ma raczej łagodne usposobienie, nikogo jeszcze nie uderzył, raczej od awanturników trzyma się zdaleka, nawet się boi takich napastliwych dzieci. Każdy ma napewno inny charakter ale myślę że to u tego dziecka jest raczej przyczyną jakieś “choroby”
Re: napastliwe dziecko
Dodam jeszcze,że Kamil też miewa takie histeryczne scenki i często się mnie w ogóle nie słucha, ale to co opisujesz jest raczej jakąś nadpobudliwością.
Re: napastliwe dziecko
Może się narażę – nie wiem, czy ta dziewczynka była żle wychowana, czy to geny, ale nie może tak być, by jedna mała panienka terroryzowała resztę podwórka.
Znam żywiołowe dzieci i wiem, że nawet je mozna jakoś okiełznać albo przywołać do porządku. Pewnie – normą jest, ze dwulatek walnie się na ziemię i wrzaśnie jak opętany, myslę jednak, ze zaczepianie i przeszkadzanie innym ludziom to już przesada. Trzeba ostro reagować a nie zrzucać to na temperament czy geny. Naprawdę – wychowanie zaczyna się bardzo wcześnie. Bo tylko wtedy można osiągnąć efekty. Jak trzeba – tłumaczy się i dwie godziny i “nie odpuszcza”.
Dodam, że mam dwóch synów :))
Ania i Michałek (16.04.04)
Re: napastliwe dziecko
tak nadpobudliwość u dziecka 🙁 moja znajoma w przedszkolu w swojej grupie ma jedno nadpobudliwe dziecko – przychodzi na 4 godz. dziennie 3 razy w tygodniu, jest wykończona przy opiece z nim, a w grupie przecież są jeszcze inne dzieci które też wymagaja uwagi 🙁
Izka i Zuzia 3 latka
Re: napastliwe dziecko
dwulatkowi 2 godziny tłumaczenia???
Izka i Zuzia 3 latka
Re: napastliwe dziecko
A ja bym tak pochopnie nie oceniała dziecka. Wiem co to nadpobudliwość u dzieci. Moja Marysia jest naprawdę bardzo energiczna, ruchliwa, żywotna, ale z pewnością nie jest nadpobudliwa. Potrafi długo rysować i to pięknie, potrafi bardzo długo słuchać czytanej książki, oglądać w skupieniu wieczorynkę i jeszcze wiele innych rzeczy ( chociażby zna alfabet pisany drukowanymi literami ). Zapewniam Cię że mogłabyćś ocenić ją jako nadpobudliwą widząc ją w określonych sytuacjach. A jej ruchliwość zapweniam Cię nie ma nic wspólnego z tą chorobą.
Radzę nie oceniać pochopnie. Każde dziecko może np. mieć gorszy dzień.
Pozdrawiam:)
Re: napastliwe dziecko
Źle sformuowałam… nie chodzi o 2 godziny bezustannego gadania, ale o wytrwałość i o to “nieodpuszczanie”. Jeżeli dziewczynka przez dwie godziny źle sie zachowuje, to należy ją upominać – a nie po 15 minutach puścić na żywioł.
Dlaczego o tym mówię? Mam przykład “pod bokiem”. Synek mojej siostry (właśnie prawie dwulatek) jest uroczym dzieckiem, uśmiechniętym, ale właśnie baaardzo żywiołowym, głosnym, czasami wręcz agresywnym. Taki temperament. Jednak jestem całkowicie spokojna, gdy bawi się z moim roczniakiem (a raczej obok :)). Siostra, powiedziałabym jest “na straży” i w chwili złego zachowania – uderzenia, plunięcia itp – szybko reaguje. I nie przez 5 minut, ale CAŁY CZAS. Takie są uroki posiadania żywiołu w domu 🙂 Może efektów jeszcze spektakularnych nie ma, ale ewidentnie mały zaczyna rozumieć, że robi źle.
Powtórzę – calkowicie rozumiem temperamenty dwulatków, ale całkowicie nie rozumiem “olewania” niektórych opiekunów… taki jest i nic na to nie poradzę…. fakt, niektóre zachowania mijają z wiekiem, nawet czasami się zmieniają się 0 180 stopni, co nie znaczy, że dwulatka należy puścić na żywioł…
Ania i Michałek (16.04.04)
Re: napastliwe dziecko
i tak powinno być stojący rodzic na straży podczas bezstroskich zabaw dzieci :).
Ja np. gdy Zu była bobasem, byłam przerazona tym co dzieje się na placu zabaw obserwujac starsze dzieci 🙂 dziś sie z tego śmieję bo sama stoję na straży i mam oczy dookoła głowy. A przy takich scenkach nie uciekam z piaskownicy z Zuzanką, dopóki jest bezpiecznie nie mieszam się ale stoję w odpowiedniej odległości, aby na czas zareagować. :))
Osobiście nie lubię się wypowiadać i “wymądrzać” tym bardziej na podstawie krótkiego postu opisującego jedeną scenkę czy ktoś źle wychowuje swoje dziecko, czy też nie reaguje na jego niewłaściwe zachowanie
hihi i widzę przerażone spojrzenia mam z wózkami gdy widzą co moja wyrabia, a ze zaczął się sezon piaskownic to chyba większość dzieci to żywioły i nie mam tu na myśli tylko dwulatków :)) a ja z placu zabaw przychodzę bardziej wykończona niż po 8 godzinach pracy na wysokich obrotach ;-)))
Izka i Zuzia 3 latka
Re: napastliwe dziecko
czasem dzieci z nadpobudliwoscia psycho-ruchowa zachowuja sie w taki sposob, ale ciezko stwierdzic po takim krotkim opisie. To niekoniecznie bledy wychowawcze, zwlaszcza, ze takiego “temperamentnego” malucha baaardzo ciezko sie wychowuje:-)
Elik i ANtek 15,5 mies
🙂
Wygląda na to, że muszę się psychicznie przygotować na takie rzeczy (jeżeli w ogóle to możliwe.
Dzięki za opinie 🙂
Ania+ Szymek (tuż tuż 10 miesięcy)
Znasz odpowiedź na pytanie: napastliwe dziecko