Tak wiec zaczne od poczatku,byla to sroda 27.08,wstalam z lozka i poczulam cos mokrego miedzy nogami. Poszlam do ubikacji i okazalo sie ze to czop mi odchodzi,bardzo spokojnie poszlam sie umyc i wyszlam z domu na zakupy.Wrocilam do domu o 15 i stwierdzilam ze sacza mi sie wody, zadzwonilam to Tomka i poprosilam zeby wrocil szybciej z pracy,bo musimy pojechac do szpitala i sprawdzic to.W szpitalu bylismy o 18 i faktycznie okazalo sie ze to wody i musze zostac,tak bardzo chcialam do domu,ale wiedzialam ze tu chodzi o bezpieczenstwo mojego maluszka.Dostawalam antybiotyk co 8 godzin,ktory mial zapobiec wdaniu sie infekcji,tak zleciala noc i pol nastepnego dnia.W czwartek o godzinie 16 dostalam jakis dziwny czopek ze sznureczkiem (myslalam ze to tampon),po pieciu minutach dostalam skurczy co trzy minuty i bardzo bolesne.Zabronili mi wstawac z lozka,skurcze zrobily sie krzyzowe a brak ruchu doprowadzal mnie do szalenstwa.Gdybym mogla pochodzic to bylo by mi lepiej,ale lekarze stwierdzili, ze glowka za wysoko i mam juz bardzo malo wod,wiec wilam sie na lozku do 20 godziny.W koncu zawolalam lekarke i mowie, ze juz nie moge wytrzymac i niech mi dadza jakis lekki srodek przeciwbolowy, zbadala mnie i powiedziala ze nic sie nie dzieje,bo rozwarcie na 1 cm,a patrzac na moja mine to nie wygladam jak by to juz byly te wlasciwe bole (byslalam ze ja zabije).O 21 laskawie zwiezli mnie na porodowke i dzieki bogu byla tam na dyzurze polka polozna,poprosilam ja o jakies znieczulenie,dostalam srodek homopatyczny i mialam go powolutku pic miadzy skorczami,a byly juz co minute. Byla prawie nie przytomna i tylko czasami slyszalam jak moje kochanie mowi mi gleboki wdech i wydech,on caly czas oddychal za mnie,bo ja juz zapominalam sie. Przytulil sie do mnie i ze lzami w oczach powiedzial “Boze co ja ci zrobilem,wybacz mi to cierpienie”Nawet teraz jak to pisze to mam lzy w oczach,to byly najpiekniejsze slowa jakie kiedykolwiek slyszalam.Zostalam zbadana i rozwarcie bylo juz na 6 cm,glowka nisko i moglam isc pod prysznic zrelaksowac sie. Ten prysznic nic nie dawal,bolalo jak cholera i jak poraz kolejny uslaszalam od Tomka oddychaj to powiedzialam mu z nerwani “sam sobie oddychaj,bo ja juz nie moge”. Po paru minutach wyszlismy z lazienki i ja mowie do poloznej ze chce zapalic,ona patrzy na mnie i mowi to idzcie do pokoju obok i tam zapalcie.Weszlismy do pokoju odpalilam papierosa i dostalam bole parte,poszlismy na sale i zajelismy pozycje. Tomek siedzial na fotelu ja na hokerze (niewiem czy dobrze napisalam nazwe,ale chodzi mi o to niziutkie krzeselko). Po okolo 15 parciach przyszla na swiat nasza najukochansza coreczka,nie nacinali mnie,ale popekalam troche (moze wiecej niz troche).Jak ja zobaczylam to zapomnialam o bolu,nie wiem nawet kiedy lozysko urodzilam. Plakalismy we dwojke ze szczescia,tatus przeciol pepowinke i poszedl z polozna umyc i zwazyc dziecko. Mnie pozszywali i sama sobie poszlam do pokoju.
To jest zdjecie pare minut po porodzie.
A to juz w domku
Agness i VIKTORIA (28.08.2003)
9 odpowiedzi na pytanie: Narodziny Viktorii!
Re: Narodziny Viktorii!
Gratulacje dla mamuski i duzo zdrówka dla wszystkich!!!
Ela i Adaś 16.08.2003
Re: Narodziny Viktorii!
Jejku jak ślicznie napisałas o tym co przezyliści.
Moje gratulacje i najlepsze zyczenia dla maleńkiej. Ale dzielne z Was kobietki. Dbajcie o siebie i Swojego męzczyznę, bardzo czuły z niego facet.
Pozdrawiam Marzena i Maleństwo
Re: Narodziny Viktorii!
Dzielna bylas i najwazniejsze, to to, ze jest już coreczka przy Tobie!
ech… niebawem ja bede miec juz wlasne przezycia!
,
Magda, Rafał i Albercik (7.09.03)
Re: Narodziny Viktorii!
Sper! Gratulacje!!!!!!!!!!!
A gdzie rodzilas?
Tigger
Re: Narodziny Viktorii!
Rodzilam w Wiedniu.
Agness i VIKTORIA (28.08.2003)
Re: Narodziny Viktorii!
A wiesz… jak przeczytałam że urodziłaś to miałam wrażenie że zrobiłaś to eksperesowo… Jakoś miałam w glowie jeden z Twoich wcześniejszych postów i może dlatego wydawało mi się że cały czas jesteś jeszcze przed a tu nagle bach…..;)
Dopiero Twój opis uświadomił mi że to wcale nie był eksperes…
Gratuluje córeczki 🙂
Basia & Amelia, Julia (11.09.2003… a może wcześniej)
Re: Narodziny Viktorii!
Ale pieknie wyszlas na tym zdjeciu z coreczka!!!
Fajny opis!
pozdrowienia
Dana i 38 tyg wrzesniowa niunia Gabrysia
Re: Narodziny Viktorii!
Viktoria jest piekna!!!! i znowu lezki w oczkach, zawsze emocje biora gore jak czytam o Naszych porodach
GRATULUJE udanego porodu a przede wszystkim tego malego CUDA!!!!!!!!!!!!!!!!
pozdraiwam Was serdecznie
Re: Narodziny Viktorii!
slicznie wygladacie razem na zdjeciu 🙂
ciesze sie, ze wszystko sie szczesliwie zakonczylo. buziaczki dla Viktorii,
onka i ;18.08.03
Znasz odpowiedź na pytanie: Narodziny Viktorii!