-
AutorWpisy
-
29 lutego 2012 at 17:40 #112570
karolinajDziewczyny błagam o pomoc. Jak nauczyć Wiktorię tabliczki mnożenia do 30. Problem jest takiej natury, że Wika ma dyslekcje (lub ryzyko dyslekcji). Pani w szkole gdy ją odpytuje na forum klasy to Wiki dostaje blokady i nic nie pamięta. Strasznie jest spięta i denerwuje się. Natomiast gdy napiszę jej przykłady w domu na kartce to wpisuje dobre wyniki. Serio brak mi już sił do tego, jednego dnia pamieta wszystko a drugiego już mniej. Pomozcie 😉
29 lutego 2012 at 17:44 #5104322
lilavatiMoże porozmawiaj z Panią by wiedzę sprawdzała w inny sposób? np. pisemnie, na przerwie…nie każdy nadaje się do publicznych wystąpień i nie musi mieć to związku z dyslekcją
29 lutego 2012 at 18:07 #5104323
irenaTez pomyslalam o formie jakiegos pisemnego testu. Jak nauczyc??? Chyba tylko wykuc na pamiec.
29 lutego 2012 at 19:11 #5104324
karolinaj[QUOTE=ania_st;3875257]Może porozmawiaj z Panią by wiedzę sprawdzała w inny sposób? np. pisemnie, na przerwie…nie każdy nadaje się do publicznych wystąpień i nie musi mieć to związku z dyslekcją[/QUOT
Powiem szczerze…. ja z ta Pania już nie wiem jak rozmawiac. Kobieta nie przyjmuje moich wskazówek. Ja równiez myslałam o formie pisemnej a nie ustnej. Moje pomysły trakuje jako krytyke, której nota bene nie przyjmuje. Szkoda gadac…. W tym tygodniu wybieram sie do Pani Dyrektor i porusze również te sprawe.
29 lutego 2012 at 20:24 #5104325
lilavatiZamieszczone przez karolinaj
Powiem szczerze…. ja z ta Pania już nie wiem jak rozmawiac. Kobieta nie przyjmuje moich wskazówek. Ja równiez myslałam o formie pisemnej a nie ustnej. Moje pomysły trakuje jako krytyke, której nota bene nie przyjmuje. Szkoda gadac…. W tym tygodniu wybieram sie do Pani Dyrektor i porusze również te sprawe.Smutne 🙁
A co Pani proponuje? Odpytywanie ustne to nie jedyna forma sprawdzania wiedzy
W moim odczuciu uczenie tabliczki na pamięć jest pozbawione sensu, uczyła bym dziecko nie gotowego wyniku a szukanie wyniku przez zamianę mnożenia na dodawanie – przynajmniej widziała bym, że rozumie to czego wynik podaje.
Z drugiej strony poważnie się zastanów nim pójdziesz ze sprawą dalej… czasami łatwo, pod wpływem emocji kwasu narobić, skrzywdzić kogoś…1 marca 2012 at 09:01 #5104326
karolinajAbsolutnie nie mam zamiaru robić kwasu nauczycielce, bardzo daleka jestem od tego. Nie lubie ludzi krzywdzić, tylko jestem zdania, że jak ja nie zawalczę o moje dziecko to nikt inny tego nie zrobi;)
Wracając do tabliczki mnożenia;) w domu Wikunia uczyła się pisemnie, czyli pisałam jej przykłday a ona wpisywała wyniki, nie pytałam jej ustnie (i to jest mój błąd ). Wczoraj zaczełyśmy się odbytywać na wyrywki i jak zobaczyłam jak ona się denerwuje to strasznie się zmartwiłam, bidulka. Denerwowała się w swoim domu, w swoim pokoju i przeciez odpowiadała przede mna. To w takim razie jak ona musi się denerwowac w szkole ….
1 marca 2012 at 09:15 #5104327
AnonimUcz ją powoli, co 3 dni kolejny zestaw, ale na zasadzie kombinowania.
Np przez dwa:
naucz ja liczyć na palcach, 1 paluszek to dwa, drugi to kolejne dwa, trzeci kolejne dwa i ma już 3 dwójki- 6. Rozumiesz??
I taka metodą 3 dni, pożniej tak samo na trójki, czwórki…w granicach trzydziestki.
Bo niestety jej będzie cieżo uczyć się na pamięć, dlatego tylko sposobem mozesz ją nauczyć, a Pani na pewno nie będzie miała nic przeciwko, że liczy na palcach.Tak więc- zamiast mnozenia- uczą ja dodawania.:Hyhy: 2, 4,6,8,10,12,14,16…
3,6,9,12,15,18,21 …I niestety musi nauczyć się odpowiadać publicznie…Ona sie bardziej tego boi. Może jakieś występy publiczne ja bardziej otworzą….
1 marca 2012 at 09:20 #5104328
AnonimZamieszczone przez karolinaj
[QUOTE=ania_st;3875257]Może porozmawiaj z Panią by wiedzę sprawdzała w inny sposób? np. pisemnie, na przerwie…nie każdy nadaje się do publicznych wystąpień i nie musi mieć to związku z dyslekcją[/QUOTPowiem szczerze…. ja z ta Pania już nie wiem jak rozmawiac. Kobieta nie przyjmuje moich wskazówek. Ja równiez myslałam o formie pisemnej a nie ustnej. Moje pomysły trakuje jako krytyke, której nota bene nie przyjmuje. Szkoda gadac…. W tym tygodniu wybieram sie do Pani Dyrektor i porusze również te sprawe.
Ile osób jest w klasie córki??
Czy córka ma papiery na to,że jest dyslektykiem??Bo jeśli nie to nauczyciel nie ma obowiazku specjalnie traktować Twojego dziecka.
Weź pod uwage to,że klasy są liczne, nie ma przerw co 45 minut, więc teoretycznie pytanie dziecka na przerwie nie jest mozliwe. Do tego- nie można też tak robić, bo dzieci będą to komentować w domu i zamiast problemu z Twojej strony- będzie problem 50% rodziców, ze Twoje dziecko jest pytane inaczej i na pewno ma lepszą ocenę niż ich dzieci. A do tego na przerwie nauczyciel ma pilnować dzieci, a nie pytać tabliczki- bo na pewno dzieci w tym czasie robia co chcą..( to też komentarz rodziców)Wybacza, ale rodzice potrafią byc mega wredni i uwierz mi- nauczyciel na pewno ma związane ręce, bo pewnych rzeczy mu nie wolno i tyle. A do tego nie ma czasu…dzis Twoje dziecko, jutro inne a za miesiąc wszystkie dzieci trzeba będzie tak pytać.
Idz i na spokojnie porozmawiaj z nauczycielem, powiedź, że uczysz się z córką, ale ona bardzo się boi odpowiadać ustnie i czy jest jakaś mozliwość z Jej strony,żeby w inny sposób sprawdzała wiedzę , np pisemnie??
Znam też stronę dyrektora, jeśli nie uczy w klasach 1-3 nic Ci nie poradzi, nauczycielowi tylko może powiedzieć, ze ktoś zgłosił taki problem i tyle. Nic tym nie wskórasz…tak mi się wydaje.I jeszcze- czasem nauczyciele uważają, ze nie można im mówić jak wychowywać dzieci w szkole, tak jak lekarz , którego pacjent mówi, jak ma go leczyć. To normalne…Z nauczycielami też trzeba umieć rozmawiać….
1 marca 2012 at 09:33 #5104329
ciapaDzieciaki z dysleksją mają problemy w przetwarzaniu sekwencyjnym a tabliczka mnożenia pod to podpada
Pani powinna o tym wiedzieć, wyegzekwowałabym prawa dziecka u pedagog, dyrektora lub wyżejNajlepszy sposób – zrobić wspólnie z dzieckiem dużą plansze i powiesić nad biurkiem/łóżkiem – tak opanuje pamięciowo wzrokowo
Jeżeli ma trudność w załapaniu reguły nadal powinna (i ma do tego prawo) pracować na konkretach – duże liczydło, patyczki
1 marca 2012 at 09:40 #5104330
AnonimCIAPA- ale właśnie podstawowe pytanie, czy dziecko ma na to papier, czy to opinia mamy…Bo to dwie różne rzeczy.:Hyhy:
1 marca 2012 at 09:56 #5104331
lilavatiZamieszczone przez KreseczkaII
CIAPA- ale właśnie podstawowe pytanie, czy dziecko ma na to papier, czy to opinia mamy…Bo to dwie różne rzeczy.:Hyhy:Wydaje mi się, że dziecko jest za małe by takie papiery wystawiać
A skoro matka zgłasza problem to ludzkim jest wyciągnięcie ręki nauczyciela w stronę dziecka, podpowiedź rodzicom co i jak mogą zrobić by dziecku dodatkowych stresów oszczędzić – nie ważne czy dyslektyk, czy niedyslektyk, coś jest nie halo w tym co opisuje autorka wątku i pójściem na łatwiznę rozwiązanie w stylu nic się zrobić nie da.1 marca 2012 at 11:03 #5104332
Anonimo ja rozumiem, ale rozumiem też nauczyciela.
A wiek na stwierdzenie dysleksji…już w wieku 6 lat dziecko jest wysyłane do poradni na badania, więc wiek 9 lat jest tym bardziej wykazanym to badania i stwierdzenie,czy wszystko z dzieckiem w porządku.
1 marca 2012 at 11:26 #5104333
beamamaKreseczka, no pięknie….. :Boje się:
Bądź to człowieku dobry….1 marca 2012 at 11:35 #5104334
AnonimDlatego teraz tak bronie nauczycielki…:Wstyd:
Sama bym już za nic nie traktowała dziecka inaczej bez dokumentu ( choć i tak zdarza się, ale wcześniej mam pogadankę z rodzicami na ten temat, jeśli mama dziecka sie zgodzi)Ale…komentarze i tak są.A ta dziewczynka w tym roku kończy gimnazjum i ma średnią ponad 5,5 przez wszystkie lata nauki….I mimo wszystko uważam, ze warto było!!!A jej o rok starsza siostra- już 2 razy została.:Wstyd:
1 marca 2012 at 11:38 #5104335
ciapaZamieszczone przez KreseczkaII
CIAPA- ale właśnie podstawowe pytanie, czy dziecko ma na to papier, czy to opinia mamy…Bo to dwie różne rzeczy.:Hyhy:W tym wieku – patrze na rodznik 2003 – nie dostanie opinii o dysleksji bo jest za wcześnie, mówi się o ryzyku
Może dostać z poradni pp opinie o pomocy psychologiczno pedagogicznej, ew. informacjęMnie zdumiewa – szczerze – czekanie jak na zbawienie na papier z poradni, że on zmieni wszystko – nauczyciel ślepy nie jest i jak widzi, że dziecko ma z tym problemy to powinien się zastanowić dlaczego a nie ślepo podążać za programem i wdrożyć odpowiednie działania, metody i terapię!
Często dziecko jest w procesie diagnostycznym, który trawa
Nauczanie – zwłaszcza zintegrowane zakłada indywidualne podejście do dzieka
Zresztą nowe przepisy obligują nauczycieli do diagnozy ryzyka dysleksji, wprowadzana wczesnej profilaktyki, terapii, dostosowywania metod – na wczesnym etapie jeszcze bez papierka z ppJakiś masochistyczne skłonności musi mieć pani nauczycielka, iż mimo blokady dziecka pyta go przy całej klasie
-
AutorWpisy
Musisz się zarejestrować lub zalogować, żeby odpowiedzieć
Rodzice » Tematy » NASZE DZIECI » Szkolniaki » Nauka tabliczki mnożenia – help