NIKOŚ JUŻ OD DWÓCH MIESIĘCY MA NIANIĘ. KOBITKA MA 53 LATA I OGÓLNIE NIE MAM ZASTRZEŻEŃ. JEST ZA MAŁYM. ON CIESZY SIĘ JAK ONA RANO PRZYCHODZI. I JESTEM PEWNA ŻE NIE ROBI MU KRZYWDY. (W DOMU PRZEZ CAŁY CZAS JEST TEŻ MOJA TEŚCIOWA). PROBLEM MAM TYLKO Z TYM ŻE TA NIANIA SIĘ WSZYSTKIEGO BOI. JAK ZACZYNAŁAM GO SADZAĆ SAMEGO CHOCIAŻ NA PARĘ MINUT – ONA SIĘ BOI BO ZA MAŁY, NA SPACERKU BUDKĘ PODNIEŚĆ – BOI SIĘ BO GO ZAWIEJE, PROSIŁAM ŻEBY DAWAŁA MU RAZ DZIENNIE KASZKĘ ŁYŻECZKĄ A NIE TYLKO Z BUTELKI – BOI SIĘ ŻE SIĘ ZADŁAWI, BO ON TAKI MALUTKI I ŻEBYŚMY GO JESZCZE NIE MĘCZYLI I TROCHĘ POCZEKALI. JABŁUSZKO CZY DESEREK TROCHĘ MU PODA ŁYŻECZKĄ, ALE PEWNIE TEŻ SIĘ BOI. WSZYSCY MI POWTARZAJĄ ŻE TO DUŻA ODPOWIEDZIALNOŚĆ CUDZE DZIECKO I JAKBY SIĘ COŚ STAŁO TO LEPIEJ ŻEBY BYŁO NA MAMĘ NIŻ NA NIANIĘ. ALE MNIE ZACZYNA POWOLI TRAFIAĆ SZLAG, BO CHODZI MI O TĄ GŁUPIĄ ŁYŻECZKĘ. BOJĘ SIĘ ŻE ZA 2-3 MIESIĄCE JAK ONA JUŻ ZACZNIE MU PODAWAĆ TO ON NIE BĘDZIE CHCIAŁ I BĘDZIE CIĘŻKO MU SIĘ PRZYZWYCZAIĆ. POMÓŻCIE. CO MAM ROBIĆ? SZUKAĆ NOWEJ NIANI TYPOWO WYKWALIFIKOWANEJ KTÓRA BIERZE 2 RAZY TYLE CO TA A WŁAŚCIWIE NIEWIADOMO CO TO BĘDZIE ZA CZŁOWIEK CZY PRZYZWYCZAIĆ SIĘ DO TEJ, ZWŁASZCZA ŻE WAŻNE DLA MNIE JEST TEŻ TO ŻE MŁODY JĄ ZAAKCEPTOWAŁ, ONA JEST NA KAŻDE JEGO KRZYKNIĘCIE I ZAWOŁANIE. A MOŻE POMYŚLEĆ O ŻŁOBKU? NIEWIEM KOMPLETNIE CO ROBIĆ? A JAK WASZE DOŚWIADCZENIA Z ŁYŻECZKĄ? (BO WŁAŚCIWIE O TO MI PRZEZ CAŁY CZAS CHODZI)
Lawinia i Nikoś (25.09.2003)
6 odpowiedzi na pytanie: NIANIA KTÓRA SIĘ BOI
Re: NIANIA KTÓRA SIĘ BOI
Doświadczenia z nianiam nie mam. Mogę jedynie coś niec powiedziec o łyżecce. Mój synek z łyżeczki coś spija od urodzenia! Na sam początek serwowany był Gripe Water na kolki. W 5 mż zaś zaczełam podawać dziecku właśnie łyżeczką deserki w małej ilości. Synek nie potrafi wogóle jeść z butelki, może czasem uda mu się opróżnić 25 ml i wszystko. Łyżeczką zjada teraz i kaszkę, zupki i deserki. Uwazam, że z łyżeczką ona troszkę niepotrzebnei panikuje. Moze spokojnie z nianą porozmawiaj!
,
Re: NIANIA KTÓRA SIĘ BOI
łyżeczką Julka od początku je wszystko, co powinna – czyli deserki, zupki itp. niania ma chyba faktycznie problem. potem ie będzie pozwalała Nikosiowi chodzić, bo się będzie bała, że się przewróci. ani bawić się w piaskownicy, ani huśtać na huśtawce…
sama nie wiem co bym zrobiła. nasza niania po prostu robi tak, jak jej każę. jeśli dowiaduję się, że coś robi inaczej niż jej pokazałam, to wydaję polecenie – dosłownie – pani Jolu, proszę dać Julce bułkę do ręki. albo – pani Jolu, Julka ma jeść posiłki w krzesełku.
może brutalnie, ale to mama wyznacza kierunki wychowania swojego dziecka. jeśli niania boi się spróbować jako pierwsza, zacznij synka sama karmić łyżeczką i po prostu poinformuj niani e, ze on to już potrafi i tak ma być.
ja tak robię ze wszystkimi nowościami – najpierw w weekend czegoś się uczymy a potem ja niani mówię o tym – tak było z nauką samodzielnego jedzenia ostatnio.
więc chyba musisz się za to wziąć i troszkę nianię “wychować”
Re: NIANIA KTÓRA SIĘ BOI
Powinnaś najpierw sama spróbowac małemu podawać nowości.Wtedy będziesz miała pewność że sobie dobrze radz i nic mu sie nie stanie. Pokażesz niani jak go karmić i niania sie nauczy. Może powinna kilka pierwszych razy pod okiem teściowej?
LESZCZYNKA I EMILKA (23.09.03)
Re: NIANIA KTÓRA SIĘ BOI
a ja mysle ze masz niezla nianie. Naprawde wolalabym taka co sie wszystkiego boi niz niczego i jest zbyt odwazna. Oczywiscie najlepiej miec taka wywazona, posrodku, ale jak sama piszesz te sie cenia, to raz, a dwa, nie wiesz czy nie trafisz na kogos gorszego pod innym wzgledem. Jesli Nikos ja zaakceptowal to juz bardzo duzo, aprzynajmniej masz pewnosc ze ona mu krzywdy nie zrobi. A ze strachem to jest tak, ze mija w koncu, mzoe ona sie boi, bo twoj synek jest jeszcze malutki. Jak bedzie wiekszy, to moze i ona pewniej sie poczuje.
Zrobisz jak zechcesz, ale ja na twoim miejscu bym ja zostawila, bo jedyne czego sie obawiam u niani to tego, ze zrobi krzywde mojemu dziecku. A inne rzeczy, takie jak karmienie lyzeczka uczylabym sama, jesli dla niani to taki problem.
kleeo, Natalia 19m i Milosz 12l.
Re: NIANIA KTÓRA SIĘ BOI
Tak zgadzam sie z kleeo w 100% naj wazniejsze jest ze maly ja zaakceptowal , a o dobra nianie naprawde trudno z drugiej strony zmieniac co chwlie na nowa (bo idealnej sie nie znajdzie) nie ma sensu to tylko nie dobrze dla dziecka.
Tez bym ja zostawila maly jest bezpieczny i oto chodzi a ze niania dmucha na zimne moze to i w niektorych przypadkach lepiej.
Pozdrawiam
Gia mama Rami
Re: NIANIA KTÓRA SIĘ BOI
Misiek miał 5,5 miesiąca jak zaczęłam wprowadzać nowości. Na początku łyżeczka to był wróg numer jeden! Pisałam na forum rozpaczliwe posty z pytaniami jak go nauczyć jeść, bo wracam do pracy (a w tym czasie przeżywał bunt i nieakceptował butli)… Dwa tygodnie było okropnie – nie tolerował łyżeczki, a potem się przyzwyczaił. Teraz karmienie to przyjemność. Jak mu coś smakuje to nie nadążam szuflować do dziobka…
Myślę, że powinnaś dać niani szansę. Porozmawiaj z nią poważnie… Wyegzekwuj od niej, by stosowała się do Twoich zaleceń… Żłobek to wg mnie ostateczność. Nigdy, mając wybór, nie posłałabym dziecka do żłobka…
Znasz odpowiedź na pytanie: NIANIA KTÓRA SIĘ BOI