nic a nic nie słucha…

No ręce mi już opadają do tego mojego łobuza… Nic mnie nie słucha, nie wiem juz jak z nia postępować. na spacerach ucieka, jak ja wołam to biegnie jeszcze bardziej, nawet sie nie obejrzy. Na ulice wbiega mimo ze tysiące razy powtarzam, grożę, krzycze że auto. Dziś weszła w butach do głębokiej kałuzy mimo że wcześniej tłumaczyłam że nie wolno – śmieje się i wbiega…
Już nie wiem – krzykiem, biciem, tłumaczeniem, czym jeszcze? Skoro nic nie skutkuje? A sama już mam nerwicę bo nie nadążam za nią, wiecznie w napięciu żeby nic sobie nie zrobiła…

Ada 2lata!
ps.friko.pl

22 odpowiedzi na pytanie: nic a nic nie słucha…

  1. Re: nic a nic nie słucha…

    Nie wiem czy Cie pociesze, ale mam to samo x2.
    U nas nie ma szans, zeby jedna osoba wyszla z chlopakami na spacer.
    Jak bylismy na bilansie dwulatka lekarka mi powiedziala, ze oni maja temperament czworaczkow.
    Czasami to juz mi rece opadaja.

    Marta Macius i Kubus 20/05/2003

    • Re: nic a nic nie słucha…

      mój dodatkowo skacze na kanapie, o zawał się ocieram przy tych akrobacjach.
      charakter się kształtuje i nauka bywa bolesna:-)
      przeczekajmy:-)

      Beata&Patryk(03.03.03)

      • Re: nic a nic nie słucha…

        Kika moja tez jakoś ostatnio nic nie słucha a ma dopiero 13 miesięcy a co to bedzie puzniej ech…… Nawet boje się pomyśleć
        Pozdrawiam i zyczę powodzenia w poskramianiu malucha 🙂

        • Re: nic a nic nie słucha…

          nie jestem sama….uff , tak stwierdzam po przeczytaniu twojego posta.
          Marta też WOGÓLE się mnie nie słucha, najgorzej jest na dworzu, wtedy to mi ucieka, do domu z własnej woli nigdy nie idzie, zawsze z płaczem.
          Czasem mi też opadają ręcę, boli mnie szczęka od gadania, tłumaczenia itp. Też czasem nie wiem co robić… niestety muszę przyznać, że dwa razy dostała klapsa w tyłek bo nie wytrzymałam nerwowo….
          takie małe a tak potrafią człowieka wykańczać, no nie?

          Marta 23m-ce

          • Re: nic a nic nie słucha…

            Nikola ma dopiero rok i pięć miechów, a też ostatnio w ogóle nie słucha. Wręcz odrotnie, zauważyłam, że często robi na przekór, patrząc bezczelnie na mnie i wyczekując jak zareaguję ;-O Czasem też nie mam sił… Wczoraj zrobiła kupę w pieluchę w piaskownicy więc musiałam zabrać ją do domu. Całą drogę darła się wniebogłosy ( a mamy trochę do tej piaskownicy) i wyrywała. A ja biedna musiałam oprócz niej nieść jeszcze torebkę i siatkę z zakupami. Cyrk był na całe osiedle… Skakanie po kanapie też przerabiamy. I włażenie na meble… No i to potworne wycie, jak się jej czegoś nie chce dać albo na coś pozwolić…

            Mam nadzieję, że szybko jej to minie, chyba zresztą nie ma na to innej recepty niż przeczekanie…

            Aha, ja jak jej czego zabronie, to potem staram się być konsekwentna. Jak nie posłucha raz i drugi to za trzecim razem biorę za rękę i zamykam ją na parę minut w jej pokoju. Pomaga.

            Pozdrawiam i życzę niewyczerpanych pokładów cierpliwości!!!
            🙂

            Nikola (17 m-cy)

            • Re: nic a nic nie słucha…

              Oluś właśnie zaczął… Prowokuje, jak mu czegoś zabronić – robi na przekór, a jak chcę go złapać to ucieka i się chicholi 🙂 Mimo wszystko, przestrzega dawno już wypracowanych reguł (nie otwiera zakazanych szafek, itp). Stosujemy metody babci – jak się drze, odwróć uwagę i zajmij go czym innym. Skutkuje w 90%. Jak się drze i nie chce się zająć czym innym – podziwiam jego płacz. “Pięknie płaczesz, Oleczku, ślicznie, popłacz głośniej, Tatuś chętnie posłucha… “. Kiedy widzi, że nie robi to na nas najmniejszego wrażenia i nic w ten sposób nie wskóra, zmienia obiekt zainteresowania i jest spokój… Na chwilę 🙂
              Ważna rzecz – nie zakazujemy wszytkiego. Często, kiedy uznamy, że można, ustępujemy. Chcesz obejżeć bajkę? Dobrze, ale jedną, którą? Ogląda i koniec. Jak chce drugą – nie ma. Monitor wyłączony i pa, pa.
              Nie chcesz jeść? Proszę bardzo, nie będziesz jadł. Za kwadrans sam przyłazi, otwiera pyszczydło i wcina aż miło 🙂
              Wszystko staramy się tłumaczyć – ciągnie mnie na spacer, a ja akurat nie mogę – tłumaczę dlaczego. Nia ma gadania “nie i koniec”, tylko bajeczki typu “tatuś musi np. załadować zmywarkę” (Oluś kocha pomagać w tym zajęciu…), albo “Mamusia musi jeszcze zrobić to i to, pójdziemy za chwilę”.
              Oczywiście, jak mówimy, że pójdziemy – to idziemy.
              W sumie mam wrażenie, że Misiak ma w tej chwili poczucie, że jest słuchany i doceniany i że ma spory wpływ na to, co może robić. A jego wrzaski i płacze wynikają bardziej z bariery “niemówienia” i niemożności przekazania swoich potrzeb. Niestety, to też nasza taktyka… Jak na każde “da, ma” będę się domyślał co onchce, nie będzie miał potrzeby mówienia… No i się wścieka, bo chce coś z półki, pokazuje i mówi “da”, a ja pytam go, co chce? :))

              26 sierpnia 2003

              • Re: nic a nic nie słucha…

                Robimy w zasadzie identycznie;-) Ciezko idzie, ale efekty sa:-) Teraz wystarczy, ze powiem “nie, nie” to sam sobie zaczyna grozic paluszkiem:-))
                Oczywiscie zdazaja sie histerie, ale wtedy tez podziwiamy placz, albo zamykamy przyczyne histerii w innym pokoju (czesto ta przyczyna jest mama;-))

                elik i antek 17 mies

                • Re: nic a nic nie słucha…

                  Bardzo fajne metody, my w sumie też stosujemy większość z nich. Najczęściej gdy Sylwia histerycznie krzyczy to mówię : “Pięknie śpiewasz, co za sopran, chyba będziesz pracować w operze!” No i jak widzi że tym krzykiem nic nie zdziała to się uspokaja.

                  Kasia i Sylwia Margareta 25.10.03

                  • Re: nic a nic nie słucha…

                    Skąd ja to znam…

                    Ten typ tak ma!

                    Czytajac twoje posty o Adzie czuje sie jakbyśmy ta samą córke miały, hehe!


                    Jusi & Milenka ur.27.05.03.

                    • Re: nic a nic nie słucha…

                      Ja musze mież zamknięte okno nawet podczas upału, bo Kubek nauczył się wchodzić po sprzetach na parapet.
                      Dopóki nie zamontujemy czegoś, to wietrzymy się jak jestem przy nim, nawet 2 minutowe wyjście do kuchni jest niemozliwe. Wczoraj mało nie zemdlałam widząc Kubka na parapecie wewnetrzym machającego przez lufcik do dzieci.
                      Oczywiście groźby, prośby, tłumaczenia nic nie dają

                      Aga i Kuba (25.06.2003)

                      • Re: nic a nic nie słucha…

                        A Twoja taka grzeczniutka wydaje sie na tym zdjęciu;)
                        Ciesze się że nie jestem sama, bo juz wczoraj to sie poryczałam z bezsilności. A mój zbój przyszedł, przytuliła mnie mocno i mówi” Moja mamusia”. No i zmiekłam;)

                        Ada 2lata!
                        ps.friko.pl

                        • Re: nic a nic nie słucha…

                          😉 cóż mam powiedzieć tłumaczyc, tłumaczyć pędzić za nią i w miarę możliwości wyprzedać jej mysli i czyny.
                          Ja teraz biegam za pędzącą Zu na rowerze, skubana zasuwa patrzy się na mnie do tyłu a to co przed nią nieważne. Nieważne dopóki zająca nie złapie bo potem MAMOOOOOOO.
                          Za wybieganie na ulicę dostało jej się pare razy, cóż teoretycznie przygotowana dobrze (zresztą jak we wszystkim), bo samochód potrąci i zrobi krzywdę trzeba chodzić za rączkę, w praktyce niestety teoria za murzynami :(. Parę razy złapałam ją w ostatniej chwili więc teraz jak jesteśmy “kilometr” od przejścia już idzie za rączkę. Ma powiedziane że mama maszeruje po stronie bliższej ulicy a Zu przy “trawniku”.
                          Z kałużami to samo jak mała to olewam jak duża pojawia mi sie na horyzocie Zu od razu cap za rękę czy kaptur. Ostatnio zaczęła mi się pytać MAMO CZY TO JEST MAŁA KAŁUŻA, jak powiem TAK to już jest w niej 🙂
                          Z dobry miesiac temu pisałam na forum że Zu od dłuższego czasu chce na mnie wymuszać wszystko krzykiem płaczem trwającym nawet i 4 godziny. Przetrzymałam najgorsze i jest lepiej, ale nie zapeszam…..
                          a moze to ona dorasta :))
                          Kika siły, cierpliwości, spokoju, kurcze o czym ja piszę ;-)))))))

                          Izka i Zuzia 3 latka

                          • Re: nic a nic nie słucha…

                            Wiedziałam że sie odezwiesz:) Nasze dziewczyny mają charrrakterki
                            Dzis się wycwaniłam i wzięłam ją na smyczy na spacer – co za spokój! Na początku sie buntowała bo za wolno szłam a potem już dorównała mi kroku i szła spokojnie:)

                            Ada 2lata!
                            ps.friko.pl

                            • Re: nic a nic nie słucha…

                              :)) hihi szczerze ja już się sama zastanawiam czy pisać w “takich” postach bo nie raz sama nie daję rady z moim dyktatorem-tornadem ;-)) a jak mam chwile zwątpienia wylewam żale w postach
                              Ja zazwyczaj Zuzię jak nie chce podać rączki łapię za kaptur lub kitkę :)) i udajemy że jest konikiem a że to zapalona koniara więc daje się w ten sposób ujarzmić. A poza tym śmieję się że Zuzia dba o figurę matki na spacerach cały czas galopem 🙂 w domu też nie narzekam na brak ruchu ;-))

                              Izka i Zuzia 3 latka

                              • Re: nic a nic nie słucha…

                                Agus,ja sie po prostu podpisze pod postem Izy-Kluchy 🙂 – wszystko identycznie, no doslownie !

                                …jakos to przezyjemy,hehe 😉


                                Aga i Dominika 3,5-latka

                                • Re: nic a nic nie słucha…

                                  Sztuczke z kapturem tez mamy opanowana ;)…tylko jakos o kitkach jeszcze nie pomyslalam 😛

                                  …co do galopu to ja dzisiaj ( no, wczoraj juz 😉 ) – zgieta w pol – galopowalam koniem – figurka – miniaturka po podlodze przez cale mieszkanie, podczas gdy Domi byla wlascicielka w/w konia i prowadzala go za lejce… A do tej pory myslalam ze mam zdrowy kregoslup 😉

                                  buziaki dla Twojej Koniary :xxx

                                  🙂


                                  Aga i Dominika 3,5-latka

                                  • Re: nic a nic nie słucha…

                                    Jakbym o moim Jaśku czytała…;-) aż się boję co to będzie jak Igusia wejdzie w tenw iek buntowniczy, mam nadzieję, że do tego czasu Jaśkowi przejdzie i będę się zmagać tylko z jednym uparciuchem;)

                                    Naszego Jaśka też najabrdziej rozwściecza to, że nie może czegoś powiedzieć, a my udajemy, że nie rozumiemy;-) echh wczoraj nauczył się pierwszego słowa! ‘trzy’- może wreszcie zacznie się komunikować z nami po ludzku a nie eeeeeeee, uuuuuuuuu, oooooooo, aaaaaaaa;-)

                                    Aga i jej dziatki: Jaś 19m-cy i Igusia 4 m-ce

                                    • Re: nic a nic nie słucha…

                                      to ja mam lepiej :)) to ja prowadze konika za lejce :)), bardziej mi to przypomina prowadzenia psa na smyczy ale kłócić się nie będę ;-))
                                      Zdjęcia wysłane

                                      Izka i Zuzia 3 latka

                                      • Re: nic a nic nie słucha…

                                        hahahahahahah skad ja to znam ;))))) Moje dziecko najczesciej przed pojsciem sie kapac i spaniem zaczyna byc glodne 😉 a jak nie to ganiamy sie w kolo stolu, stol duzy a matka nieporadna :(, bo brzuch rosnie szkoda gadac, pisac… jakiego ja mam lobuza !!!

                                        BUZIACZKI :))

                                        Jagoda 01.08.03.+? 22.10.05

                                        • Re: nic a nic nie słucha…

                                          to chyba tzw. bunt dwulatka, u nas tez chyba się to zaczyna.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: nic a nic nie słucha…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general