Chyba mam jakis kryzys…. Nie daje juz rady…. 🙁
Wrocilam na studia wiec pol dnia mam zajete na uczelni, wracam i daje korepetycje zeby zarobic chociaz troche dodatkowej kasy – bez tego bylby dół finansowy totalny….w przerwach Nina. Nie mam czasu ani odpocząć ani nic zrobic bo Nina non stop wisi mi na nogawce od spodni a jak akurat nie wisi to wywleka smieci z kosza albo cos w tym stylu….Ida jej gorne jedynki wiec szaleje po nocach, pozno zasypia, budzi sie co chwile,a ja marze zeby poszla wczesniej spac, zebym miala chwile dla siebie…. Chcialabym gdzies wyjechac….piszecie o wyjazdach na nrty itd… A ja nie wiem czy uda mi sie wyrwac gdziekolwiek na weekend, nie mamy kasy na zycie a co dopiero na wyjazdy…. Ninie trzeba kupic mase rzeczy teraz, ze wszystkiego powyrastala, znowu zadluze sie u rodzicow a potem bede sluchac wypominania….
Ech…. Nie mam dzis sily ani cierpliwosci… A musze leciec w setke miejsc, pozalatwiac mase rzeczy zamiast normalnie wziac dziecko na spacer….bede musiala ja taszczyc przez miasto 🙁
20 odpowiedzi na pytanie: nie daję dzis rady….
Re: nie daję dzis rady….
wybierz sie na spacer gdzies sama, na gdozinke, chyba dasz rade? wycisz sie i oddychnij, trzymam kciuki, takie dni sie zdarzaja, znam je ! pozdrowienia
Marcel 21.02.04
Re: nie daję dzis rady….
Ja tez czasem mam takie dni… A nawet często. Antek jest na etapie nauki chodzenia, więc ciągle wystaje przy łóżku, ławie, czepia sie wszystkiego, żeby wstac na nogi, łącznie tak jak u ciebie – mojej nogi. Oczy trzeba miec wszędzie, bo co chwila jest okazja do nabicia sobie guza. A ja jak wracam z pracy o 17 to nie wiem w co mam ręce wsadzić – obiad na dziś, podszykwoać na jutro, zupka dla Antka, sprzatanie (chociaż poodkurzanie, bo Antek wszystko zbiera z podłogi), pranie, a moze sterta prasowania. Nie marzę nawet o spacerze, bo gdy zrobie jakies minimum obowiązków, to jest już wieczór i trzeba Antka kąpać. Oprócz ciągłej chęci chodzenia, Antoś jest niesamowicie marudny, bo u niani spał do 16 i o 18 jest już lekko zmęczony. Usnąć nie chce, a usypiac go na siłę przez 40 min się nie opłaca, bo zaraz kąpanie. Tyle dobrze że juz śpi o 20. Ale ja mam jeszcze jedno dziecko – Julkę, którą mam wrażenie ciągle zaniedbuję. Ona teraz niestety w szeregu obowiązków jest na samym końcu… Dodam jeszcze że mąz ciągle pracuje, jest często sfrustrowany swoimi problemami, i mi w tym wszystkim nie pomaga. A problemy finansowe tez nie są mi obce…
Uff O 21 jestem nieprzytomna i najchętniej kłade się spać, czytam po parę stron ksiązki, bo na więcej nie mam siły. W piatek przyjeżdżają rodzice, ciesze się, bo mnie trochę odciązą od tych obowiązków.
Trzymaj się i życzę wiele spokoju i cierpliwości
Monika, Julka 6.5 roku i Antoś 25.11.2003
Re: nie daję dzis rady….
Oj…..wiem co czujesz…chociaz juz przez to przechodzilam wczesniej, to teraz tez nie jest najlepiej. Ale to przez to, ze Majka poszla do zlobka, nie dosc ze nie bardzo jej sie tam spodobalo, to wczoraj zlapala jakiegos paskudnego wirusa i ma goraczke.
Wiesz, teraz jest dopiero pierwszy tydzien, pozniej kiedy juz wszystko bedziesz miala bardziej poukladane, bedziesz wiedziala co i kiedy bedzie latwiej. Przynajmniej u mnie na poczatku ze zorganizowaniem wszystkiego byl duzy problem. Oj…i wiem jak sie czeka na wieczor, kiedy dzidzia idzie spac. Zobaczysz minie troszke czasu i wszystko sie uporzadkuje, tylko bedziesz musiala sie przestawic wlasnie na taki tryb zycia. Trzymam kciuki za Was. I mam nadzieje, ze do szybkiego zobaczenia
Ewcia z Mają(16 miesięcy)
Re: nie daję dzis rady….
Ja też wróciłam na uczelnię, zajęcia mam przez cały dzień, ciężko mi zorganizowac odbiór Oli ze żłobka, ale… Ale w przerwach między wykładami biegnę do domu, po drodze robię zakupy, szykuję obiad, po zajęciach sprzątam (mąż zajmuje się Olą) i jest oki. Teraz np. obiad się robi, pranie też, dziecko w żłobku a ja przed kompem… a zajęcia na 16…
Wszystko da się jakoś zorganizować, potrzebujesz trochę czasu, żeby wpaść w rytm.
Asia i Ola (20 m-cy!)
Re: nie daję dzis rady….
o rany – juz cos zlapala? Strasznie szybko….
dzieki za kciuki, no i ja tez mam nadzieje ze do zobaczenia niedlugo 🙂
Re: nie daję dzis rady….
no…tez tak mysle ze jeszcze pare dni i sie przestawimy na nowy tryb zycia…. 🙂
ale czasem zdarza sie taki dzien ze wszystko sie sypie i nie udaje – od samego rana…
Re: nie daję dzis rady….
U hu hu – skąd my to znamy…. 🙂
ja od wrzesnia wróciłam do pracy, od października na studia (zjazdy w piatek, sobote, niedziele – co drugi tydzień)> Na dojazd do pracy tracę 1,5 godz w jedna stroną (x2 = 3 godz) i tez nie wiem za co się zabrać po powrocie do domu. zapomniałam już jak się włancza telewizor, jak to jest usiąść w fotelu i NIC nie robić i ogólnie działam jak maszyna.
A i tak Filip jest najważnijszy. Ja mam sposób na to wariackie zycie – jak tylko wracam z pracy, ubieram Filipa i biegnę z nim na spacerek – godzina wystarczy i znów jestem jak nowa. Synek ma mamę, ja mam świeże powietrze w płuckach, a jeszcze tatusia odbierzemy z dworca 🙂
A pranie, sprzątanie, prasowanie…
Zawsze od nowa urasta góra, więc jak coś jeszcze się dorzuci – czy tak wiele się zmieni? 😉
Trzymaj się!
Damy radę! To wszystko nie będzie trwało wiecznie.
izolka i Filip (25.01.2004)
Re: nie daję dzis rady….
Ech możemy sobie podać ręce:(
U mnie podobnie maż zmienia pracę i teraz musi pracować na 1,5 etatu wychodzi o 7 wraca o 21, a ja mam praktyki, Uczelnie, dziecko które wyjatkowo szybko przechodzi BUNT i wszystko jest na nie, a po za tym pranie, sprzątanie, gotowanie po prostu zaczynam nie wydalać
ech współczuje, jutro bedzie lepiej
Kaska i Mikołaj 18.09
Re: nie daję dzis rady….
podaj lapke, u nas cos na podobe…. musimy jakos sie trzymac…
Re: nie daję dzis rady….
+ ja też, wczoraj, bo Radek co chwile się budził w nocy (tak jest juz od niepamiętam kiedy), ostatecznie obudził się o 7 rano i marudził, to z tego wszystkiego poryczałam się 🙁 i jeszcze pewno te wszystkie problemy, co je mamy dołożyły swoje (praca, a raczej jej brak, beznadziejne warunki mieszkaniowe itp itd), ale trzeba wierzyć, że będzie dobrze
pozdrawiamy
Re: nie daję dzis rady….
Vieshack mam nadzieję, ze jutro będzie lepszy dzień. Połóż sie spać jak tylko będziesz mogła najwcześniej, wyśpij się porządnie, odpocznij, a zobaczysz,że jutro na wszystko spojrzysz inaczej.
Na pocieszenie dodam, ze ja też mam czasem takie dni :-(, no, ale cóż takie są uroki macierzyństwa, dlatego właśnie pisałam Ci w innym wątku, ze rozumiem też Twojego brata i bratową :-)))
Niki i Nineczka 21.01.2004.
Re: nie daję dzis rady….
wlasnie pomyslalam ze w takie dni to tez ich coraz bardziej rozumiem
Re: nie daję dzis rady….
Monika, jutro będzie lepiej 😉
pozdrawiam
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: nie daję dzis rady….
Ja wprawdzie na studia nie wróciłam (a chciałabym baaaardzo), ale często miewam nastroje podobne do Twojego… Nawarstwienie obowiązków jest bardzo stresujące i wyczerpujące, szczególnie jeśli tych obowiązków jest dużo cały czas i jest tak od niedawna… Czasem przez cały dzień nie mam czasu usiąść na tyłku i cieszyć się spokojem. A i wieczory nie zawsze są lekkie – młodszy potrafi i do 1 w nocy nie spać… Z czasem jest coraz lepiej, jesteśmy lepiej zorganizowani, a i dzieci jakoś się powoli przystosowują… Czego i Tobie i Ninie życzę
PS. Szczerze mówiąc, zazdroszczę Ci tych studiow.
Igor(14 m.) i Hubert (17.8.04)
Re: nie daję dzis rady….
Oby jutro było lepiej!!!!!
Re: nie daję dzis rady….
Bedzie DOBRZE Zycze Ci tego z calego serca
Re: nie daję dzis rady….
Vieshacku czy dziś już troszkę lepiej????
Mam nadzieję, ze tak 🙂
Niki i Nineczka 21.01.2004.
Re: nie daję dzis rady….
Moze to marne pocieszenie ale u mnie to samo,ciezko i tez studia,dom i mnostwo spraw na ktore sil juz nie mam:(
Nelly i Hubert 23.02.03
Re: nie daję dzis rady….
lepiej lepiej
nawet sie dzis wyspalam…. 🙂
Re: nie daję dzis rady….
No widzisz..sen potrafi cuda zdziałać…bardzo się cieszę,że Ci lepiej 🙂
Niki i Nineczka 21.01.2004.
Znasz odpowiedź na pytanie: nie daję dzis rady….