NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

…gnijcie dzieci w domach dziecka!!:(
Nie mamy szans na adopcje, bo BIUROKRAACJA (jednym słowem)…
nie mamy odpowedniego stażu, niejestesmy niepłodni, nie mamy nawet po co iśc do ośrodka, bo nasz wnosek zostanie odroczony!!!
Ręce mi opadły i płakać się chce.
Jak to jest?
Niedługo powiedzą, ze nie bo mi ręki i nogi nie urwało???
Pieprzona Polska!
Nawet nie chcą, żebyśmy przychodzili, nie chcą nas poznać, bo nie pasujemy do wytyczonych ramek… jesteśmy inni niz mówi przepis i wcale nie gorsi.!!!
Dlaczego?

42 odpowiedzi na pytanie: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

  1. Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

    ale mnie zaskoczyłaś…. To my mieszkając za granicą i w dodatku będąc małżeństwem mieszanym już w ogóle szans nie mamy 🙁 Szkoda, bo też o tym myslelismy…

    • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

      Bruni jesli potrzebujesz pomocy w tej kwestii to mam znajomych ktorzy pracuja w osrodku adopcyjnym ale w trojmiescie i moge ci podac namiary,
      pozdrawiam

      Beata i Filip 19,07,2003

      • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

        szok!!! kto wymyśla takie ramy?????
        jakim prawem tak szufladkują ludzi……..
        co za system…. aż się we mnie gotuje

        pozdrawiamy serdecznie
        Iza i Liwia (ur. 10.02.2003)

        • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

          To chore!!! Przecież oni w ten sposób zabierają dzieciom szansę na szczęśliwe życie w normalnej, kochającej rodzinie!

          Ewa i Julka (15.07.2002)

          • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

            może to test na to “JAK BARDZO WAM ZALEŻY”
            NIE PODDAWAJ SIE
            SĄ RÓŻNE OŚRODKI ADOPCYJNE
            RÓZNE PODEJŚCIA

            myślę że jak BARDZO pragniesz adoptować dziecko to w końcu się uda
            nie poddawaj się po pierwszej bitwie 🙂

            • Weź się w garść!

              Nie wiem w jakim ośrodku adopcyjnym byłaś, ale moja koleżanka adoptowała synka w katolickim ośrodku adopcyjnym. Owszem- przez rok się do tego przygotowywali – ale udało się. Nie zrażaj się niepowodzeniami – jeśli juz zdecydowaliście się na taki krok to walcz dalej!
              Pozwodzenia i nie dziękuj!

              Aga i Ania

              • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                dzieki, jesli byś mogła…

                Z tego co się dowiedziałam to na pierwszy ogień są podawane dwa warunki – staż małzeński pow. 5 lat i zaświadczenie o niepłodności… (chore)…
                Przecież, gdybyśmy się pobrali mająć 18 lat, czyli zaraz jak się pobraliśmy, to czy dzisiaj to by było dowodem, ze jesteśmy innymi ludźmi i że sie nadajemy wg. ośrodka…
                Gdybyśmy tak zrobili, to mielibyśy dzisiaj staz 7 letni!!! I według ośroda nadawalibysmy się na rodziców adopcyjnych:(
                Poza tym Pani doddała -..” no i jeszcze w tej sytuacji jak macie Państwo własne tak małe dziecko!”…
                Nawet nie chciała wiedzieć jakie dziecko chcielibyśmy adoptowac, a może akurat chore, niepełnosprawne, na które nie ma “chetnych” (głupio to brzmi…)
                Dzwoniłam do męża, kazał się nie przejmować…”zrobimy coś z tą sprawą” – tak powiedział!
                mam znajomą, która po znajomości zaadoptowała dziecko prosto ze szpitala takie malusieńkie… Finał jest taki, ze musiała w ramach wdzięczności zatrudnić swojej firmie połowe rodziny tej Pani, która pomogła im przeskoczyć rzeczy i formalności, z którymi w normalnym toku nie mieliby szans…
                Wolalabym uniknąć takiej sytuacji…
                jestem w szoku, zastanawiam sie czy faktycznie popyt w tej sytuacji przewyższa podaz, ze zostałam odprawiona w tak szybki sposób…
                Tylko pytanie o staż i płodnośc i papa:(:(:(
                Toldi, rzez jasna, ze się nie poddam, a moze to był tylko test…
                Masz rację

                A tak w ogóle, to ku Waszej informacji – nie chcemy adptowac noworodka, ale starsze dziecko, takie koło 8-12 mcy.
                Może starsze – na pewno nie niemowlaka!

                • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                  BRUNI, JESTEŚ WSPANIAŁĄ OSOBĄ !!!!!!

                  Pozdrawiam serdecznie


                  Viola i Oliwia (24.09.2002)

                  • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                    WALCZ DO SKUTKU !!!

                    a my będziemy Cię wspierać…

                    [i]Ewa i Krzyś (10 i 1/2 mies.)

                    • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                      KUR….. ale chamstwo!!! Nie jesteście bezpłodni?!!!!!! Jezu, co za granda!
                      P. S. A na jakiej zasadzie “działa” Kura Domowa, przecież ona ma i swoje i adoptowane dzieci

                      Kaśka z Natusią (19,5 miesiąca 🙂

                      • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                        Moze zapytaj Kury?

                        Przeciez ona ma i swoje dzieci i przysposobione

                        smoki i Dawidek (13 miesięcy)

                        • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                          no wiesz….. sensu w tym niema za grosz
                          bezpłodni… Najlepiej się wysterylizować
                          macie dziecko……to raczej dobrze o Was świadczy – dziecko zadbane, kochane – to właśnie powinno Wam pomóc
                          staż….że niby co, jak się jest ze sobą 5 lat to znaczy że się już małżeństwo nigdy nie rozpadnie, a jak się jest 3 lata to rozpad murowany

                          idioci !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                          Anies i Wojtuś (23.07.2003)

                          • Re:Niestety…

                            ja też wiem coś na ten temat.W momencie jak dowiedziałam się,że nie mamy szansy na dziecko (jak widać cuda się zdarzają ), zdecydowaliśmy z mężem,że adoptujemy,bo przecież jest tyle dzieci które nie mają rodziców. Było to przed wakacjami,więc chciałam się wszystkiego dowiedzieć jakie dokumenty,no i inne sprawy,żeby zacząć staranie po urlopie.Już nie pamiętam do ilu osrodków dzwoniłam w całej Polsce,rozmawiałam z dyrektorami ośrodków,psychologami i wszedzie słyszałam jedno: Czy macie państwo PIĘCIOLETNI staż małżeński. No i tu jakby mnie ktoś w łeb strzelił—-bo nie mieliśmy!!!!!!!!!
                            Dowiedziałam się,że niestety,przykro nam,ale nie macie państwo szans.Dla nich to jest najważniejsze!!!!!! Owszem,powiedzieli,że już teraz możemy złożyć wniosek,ale będzie on rozpatrzony dopiero jak będzie mijał okres pięcioletni.Ryczałam i ryczałam. Mówiłam,że nie jesteśmy już super młodzi,mamy po trzydziestce,a wiem że przy adopcji również patrzą na wiek,mąż nie może mieć więcej niż 40 lat-tak usłyszałam i wtedy pomyślałam Boże,przecież za te kilka lat,to mój mąż już będzie po 40-stce.W ośrodkach katolickich było niestety tak samo. Na stronie odpowiada na pytania dotyczące adopcji pani dyrektor z ośrodka adopcyjnego w Rzeszowie.Gdybyś chciała dowiedzieć się coś więcej,to możesz do niej napisać.Ja pewnego czasu wywołałam burze,pisząc do niej,że już wiem dlaczego w Polsce jest tyle dzieci w domach dziecka,bo poprostu nikomu nie zależy,aby te dzieciaki znalazły prawdziwą rodzine.Życzę Wam powodzenia i wytrwałości.

                            Jessi i Weroniczka z 20.03.2003

                            • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                              to przykre…cała ta biurokracja…jednak czasem jest ona niezbedna…
                              myślę, że nie powinnaś się tak łatwo poddawać, walcz o to czego pragniesz…powodzenia.


                              ania z agulką 04.03.03.

                              • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                                …szkoda słów na komentarz…chory kraj i tyle…my też myślimy o adopcji ale jeszcze nie teraz wiec moze będę się uczyła na Twoich błędach…w kazdym razie nie daj się idiotom !

                                Ola i Igorek 25.03.2003

                                • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                                  Bruni, ja tutaj nie będę bronić biurokracji, ale..
                                  te 5 lat stażu małżeńskiego jest wymagane ze względu na… powiedzmy “Statystyki” – najwięcej rozwodów jest w pierwszyych pięciu latach małżeństwa…

                                  Niektóre przepisy są sformułowane naprawdę dla dobra dzieci…

                                  Ale są ośrodki, które działają “przyjaźnie” do rodziców i dzieci… niestety NIGDZIE nie ma gwarancji, ze jakieś straszne obostrzenia pozwolą znaleźć idealną rodzinę dla dziecka… dlatego czasem przymyka się oko na to czy tamto…

                                  Czasem nie wiadomo, jakie ludzie mają pobudki chcąc adoptować dziecko… kiedyś miałam praktyki w ośrodku adopcyjnym… małżeństwo chciało adoptować dziecko… w opisie, jakie dziecko by chcieli, napisali – dziewczynka, kręcone blond włosy, niebieskie oczy… nie mógł to byc noworodek, bo ludzie juz “w latach”… i znaleźli im dokładnie taka dziewczynkę… spotkali się z nią 2 czy 3 razy, narobili nadziei i… zostawili… okazało się, że ktoś w rodzinie (brat czy siostra??) mieli taką córeczkę i oni chcieli taką samą….. bez komentarza….

                                  Spróbuj w ośrodkach katolickich – oni są bardziej przychylni… zwłaszcza dzieciom i naciągają czasem przepisy… dla dobra dziecka…

                                  A dzieci w domach dziecka jest też tak dużo, bo… mają nieuregulowaną sytuację prawną… naprawdę czasem ciężko sobie wyobrazić, jak ludzie mają pokręcone życiorysy… niby sprawa prosta – 6 tygodni po urodzeniu w sądzie zrzekasz się praw rodzicielskich i dziecko ma “zielone światło” i szansę na normalne życie, ALE… no właśnie… kobiety się nie stawiaja, zostawiają dzieci w szpitalach, nie można znaleźć mężów, ma męża a dziecko z innym i nie chce się przyznać mężowi, a zgodnie z prawem to on jest ojcem… itd. itp.
                                  Poza tym najłatwiej znaleźć rodziców dla noworodka, ale dziecko kilkuletnie ma już niewielkie szanse… 🙁

                                  Bruni! Walcz i nie poddawaj sie! Jeśli naprawdę Ci zależy! WALCZ i życzę POWODZENIA!

                                  Ola+Staś+Tadzio+Basia

                                  • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                                    Podziwiam Cię, że chcesz adopotowac dzieciaka.

                                    CCCelinka + Kacperek 21.03.03.

                                    • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                                      Ooooo!!!!
                                      Jestem w szoku!!!

                                      Biedne dzieciaczki 🙁

                                      Po namyśle jednak dochodzę do wniosku, że dobrze że droga do adopcji jest usłana kaktusami.
                                      Pomyśl kochana Bruni ilu zboczeńców starałoby się o adopcję, gdyby wszystkie formalności były błahostką…
                                      Jeżeli naprawdę chcecie adoptować dziecko to adoptujecie, może to będzie za dwa lata… może za trzy…, przez ten czas okrzepniecie w swym postanowieniu.
                                      Jest jeszcze taka metoda:
                                      jeżeli wyrzucaja Cię drzwiami to właź oknem.

                                      Ni poddawaj się składaj wniosek nawet jeden w miesiącu, bądź tak zdesperowana jak te dzieci pragnące miłości. Uda Ci się!!!

                                      • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                                        czsami nie wiadomo co napisać….. mam tylko nadzieję że sprawdzi sie powiedzenie, że można zrobić wszystko jeśli tylko się chce…..

                                        Monia i Olgutek pół roku !

                                        • Re: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                                          podziwiam i moge tylko wspierac dobrym slowem ewentualnie moze informacja…(babcia mojego podopiecznego pracuje w takim osrodku w wwie jak chcialabys cos wiedziec to pisz na priwa moge sie z nia skontaktowac) i powatzram za innymi – WALCZ i nie zrazaj sie…moze lepiej ze to trwa – przeciez ciaza tez trwa…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: NIE MAMY SZANS…. gnijcie dzieci…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general