Pojawiłam sie dzisiaj rano z Miśką u rehabilitanta – raczej dobrego, polecanego przez kolezanki, wykładowcę na uczelni, – słowem autorytet w swojej dziedzinie. Pojawiłam się dlatego, bo w zeszłym tygodniu pani neurolog zdiagnozowała obniżone napięcie mięśniowe, dała wizytówkę znajomego rehabilitanta i zaleciała Vojtę. Ja poszłam po skierowanie na rehabilitację i pojechałam do innego rehabilitanta z kasy chorych. I co się okazało, o żadnym obniżonym napięciu nie ma mowy, Alisia ma “złe stereotypy ruchowe” i po prostu nie wie jak to zrobić, aby siedzieć, ponoć wynika to z niedojrzałego jeszcze układu nerwowego. Należy jej pomóc ćwiczeniami, ale nie Vojtą, bo na to już za duża, ale metodą Bobatha – mniej drastyczną dla takiego maluszka. Od dziś zaczynamy ćwiczyć, choć trochę płaczu przy tym jest. A swoją drogą są tu mamy, których dzieci miały tę przypadłość?
Ania i Alicja (1.05.2004)
2 odpowiedzi na pytanie: nie wierzę lekarzom
Re: nie wierzę lekarzom
Łukasz też miał problemy z obniżonym napięciem mięśniowym. Metoda NDT Bobath zadziałała u nas rewelacyjnie. Mały miał 4 m-ce jak zaczęliśmy.
Kasia i…
Łukasz i Karolinka [~03.03.05]
Re: nie wierzę lekarzom
miałam podobną sytuacje.prywatna neurolog stwierdziwszy u mojego dziecka asymetrie i wiotkośc mięśni brzucha zaleciła intensywna rehabilitacje naciskając na swój gabinet (za spora kasę ).poszłam państwowo i co się okazało???że wystarczyły 3 albo 4 spotkania z miłą młodą rehabilitantką która pokazała mi jak w zabawie układac marcinka aby wyrabiał sobie słabszą strone.po 2 miesiącach na kontroli u innej -państwowej neurolog okazało sie że mój mały nie ma żadnych oznak asymetrii i kłopotów z mięśniami…
temat ten był niejednokrotnie poruszany na forum -poszukaj sobie,ostatnio krzemianka prowadziła dyskusje w swoim watku i wiele mam napisało wrażenia.
Monika i Marcinek (15.01.04)
Znasz odpowiedź na pytanie: nie wierzę lekarzom