Dziewczyny, normalnie nie wytrzymam nerwowo z rodzinką męża… ostatkiem sił trzymam jezyk za zębami ale mam wrażenie, że niedługo wybuchnę…
chodzi o Milenkę…odkąd wróciłam ze szpitala czyli od około 2 tygodni słyszę “ojej jakie ona ma czarne włoski! zupełnie jak jej ciocia M.”, “ma dziurkę w brócde jak tatuś”, “wygląda zupełnie jak M.” “nosek ma całkiem jak jej babcia” “rączki ma jak babcia”,”jest taka spokojna jak ciocia M.” itd… kurcze czy to dziecko wogóle ma coś ze mnie???!!! suma sumarum dziecko nie jest WOGÓLE do mnie podobne! (choć wg mnie bardzo mnie przypomina właśnie w okresie noworodkowym- czarna czuprynka, ZERO płaczu)… ciągle słyszę że podobna jest do kogoś z rodziny męża…moją rodzinę się pomija..pomija się zupełnie moją osobę, ale co najważniejsze robi się z dziecka przedmiot…jest mi przykro i jestem zła… mam ochotę wyrzucić z domu kiedy słyszę te wszytskie porównania… to przecież małe dziecko… i zupełnie odrębna osoba!… spodobało mi sie keidyś stwierdzenie mojej mamy “każdy jest podobny sam do siebie”… niestety aluzja taka wcale nie trafia do odwiedzającej Milenkę (codziennie!!!) rodzinki męża… mam dość…chyba kupię sobie stopery do uszu bo inaczej moja cierpliwość skończy się lada chwila wrrrrrrrrrrrr
33 odpowiedzi na pytanie: nie wytrzymam chyba
Re: nie wytrzymam chyba
Trzeba przetrzymac niestety 🙁
Re: nie wytrzymam chyba
Ojej…..weronko…. A niech, ze se gadają
Zapewniam, ze im się znudzi
Niki & córeńka 2 LATKA :))
Re: nie wytrzymam chyba
U mnie było to samo.
Dominik czysty tatuś i Nelka też jest czysty tatuś.
A moja mama tak samo mówi jak Twoja
A co można powiedzieć o takim niemowlaku…rozumiem jak dziecko ma już 2-3 lata to można coś więcej powiedzieć do kogo jest podobne.
Nie przejmuj się….. Niech sobie pogadają
Re: nie wytrzymam chyba
No to polecam mój sposób; na takie teksty odpowiadałam z cukierkowym uśmiechem “za to piśkę ma niewatpliwie po mnie”. Zapewniam, działało!
I nie wkurzaj się tym tak bardzo, zobaczysz, pzred Tobą jeszcze bardziej spieniające sytuacje – jak to zaczną Ci się wtrącać w żywienie, wychowywanie – to dopiero będzie jazda. Trzymaj się !
Re: nie wytrzymam chyba
Powiedz, że cieszysz sie z wyglądu jest podobny do rodziny mężą (zwłaszcza cioci M) bo to zwiększa szanse na charakter po kądzieli :DDD
pogoń ich – powiedz, zę już przynieśli jakąś infekcje i że zapraszasz a Boże Narodzenie.
Że nie masz spokoju, dziecko ma problemy po najazdach i lęki łapie – jestes matką – mymyśl coś.
Re: nie wytrzymam chyba
Ha ha… u mnie odwrotnie – moja rodzina twierdzi, że dzieciaki są podobne do taty, a teściowie uważają, że do mnie… Zaczynam się bać, że w końcu dojdą do wniosku, że to nie są dzieci mojego męża 😉 A moim zdaniem Wiktor jest podobny do mnie, a Marcel do męża (ale moje zdanie nikogo nie obchodzi). Proponuję ignorować, albo za każdym razem mówić, że ta cecha, którą oni akurat przypisują komuś ze swojej rodziny, tak na prawdę wygląda identycznie jak u Twojej ciotki, czy prababci czy kogoś jeszcze…
Kra+Wiktorek(2.5l)+Marcelek(8.5m)
Re: nie wytrzymam chyba
Hahahahahah
Naprawde tak powiedziałaś do jakiejś cioteczki wiekiem starszej ???? Dobry tekst i pewnie konczący temat hahahahah
Niki & córeńka 2 LATKA :))
Re: nie wytrzymam chyba
Współczucia. Ale tak to już jest.
A może zmyśl historię, że pediatra Ci kazała nie zapraszać do domu ludzi przez najblizszy miesiąc, żeby mała nie miała kontaktu z bakteriami?? Miałabyś spokój.
Buźka i więcej asertywności życzę
baby-gaga.com/p/dev141pr___.png[/img]
Kacperek 6 czerwca 2004 + majowy Karolek 22.05.2006
Re: nie wytrzymam chyba
z tym charakterkiem to broń boże!!! 😉
a tak wogóle to dzięki za odpowiedź, bo pierwszy raz uśmiechnęłam się sama do siebie w związku z tymi “podobieństwami” 😉 najbardziej przypadł mi do gustu pomysł z Bożym Narodzeniem :-))))
Re: nie wytrzymam chyba
:-)))))) no tekst super ale ( niestety) nie w moim stylu..chyba bym sie nie odważyła….szkoda bo pewnie załatwiłabym sprawę ;-))))
pozdrawiam 🙂
Re: nie wytrzymam chyba
no tekst jest niesamowity
rozłożyłas mnie na łopatki i poprawiłaś humor bo jakoś tak dzisiaj pod górkę mam cały czas.. dobrze że to już wieczór
moni i Piotruś – 01.05.05, Wrześniątko – 29.09.2006 i Aniołek – 02.12.03
Re: nie wytrzymam chyba
szczerze współczuję i trzeba jednym wpuścić a drugim wypuścić
a tak z drugiej strony to dziwię sie że tak od razu Cie nawiedzją… u mnie nikt na taki pomysł nie wpadł… jakoś tak dali mi czas się oswoić… z resztą musiałabym ich przyjąć w szlafroku, bo pierwsze dni były trudne – miałam wrażenie, że nie dam rady… nie ogarniałam wszystkiego
moni i Piotruś – 01.05.05, Wrześniątko – 29.09.2006 i Aniołek – 02.12.03
Re: nie wytrzymam chyba
No faktycznie, to może być denerwujące 😛 Musisz przetrzymać jakoś, po co się kłócić, wcale tego nie słuchaj, niech sobie gadają, jak lubią 😉
Pozdrawiam!
Ps. w koncu im się znudzi 😉
Re: nie wytrzymam chyba
do tego co dziewczyny napisały dodam – uzbrój się w cierpliwość, ustal zasady i dni odwiedzin, ja nie pozwalałam żeby ktoś do nas przyszedł długi czas, bo miałam problemy po cc i byłam wymęczona bardzo
w końcu to twoje życie i dziecko ja bym szału dostała z rodzinką na głowie cały czas i z noworodkiem
Re: nie wytrzymam chyba
E tam, nie w Twoim stylu. Tekst też uważam super! Zwal wszystko na szalejące hormonki i ulżyj sobie. A może postawisz ich do pionu i zamilkną na jakiś czas.
Powodzenia i pozdrawiam
Ola (06.01.2003)
Re: nie wytrzymam chyba
Moja Ola caly czas do tatusia podobna, ale ja zawsze mowie, ze inteligencje ma po mnie i wyczucie rytmu, bo maz w tej dziedzinie nie najlepszy
Jest n to tylko jedna rada – nauczyc sie ich olewac, niech gadaja jak im to sprawia przyjemnosc, a Ty sie pierdolami nie przejmuj!
Agnieszka i Oleńka (1.09.2003r.)
i Sierpniowe Słoneczko (9.08.2006r.)
baby-gaga.com/p/dev220pr___.png[/img]
Re: nie wytrzymam chyba
Bardzo dobrze Cię rozumię miałam to samo i nie pocieszę Cię ale nadal tak jest ale w mniejszym nasileniu. Trzymaj sie pozdrawiam Iza
Natalka 19.05.05
Re: nie wytrzymam chyba
A mój Antoś jak się urodził to nikt nie mógł znaleźć w nim podobieństwa ani do mnie, ani do męża… wszyscy tak mówili, więc ja mówiłam, że listonosz był taki przystojny…
A moja mama zawsze opowiada historię jak ją kiedyś sąsiadki zaczepiły, jak ja byłam mała i zaczęły wymyślać, że nie jestem podobna ani do mamy, ani do taty, więc moja mama niewiele się namyślając powiedziała, że to oczywiste, bo jestem córką sąsiada, od tamtej pory miała spokój…
A tak na poważnie, to współczuję, zwłaszcza tych ciągłych nalotów rodzinki, ja mówiłam, że mały po wizytach gości nie może spac, co po części było prawdą, wtedy sumienie rodzinkę ruszało i rzadziej nas odwiedzali.
Trzymaj się cieplutko, pozdrawiam
Agnieszka, Antoś (05.02.05) i październikowa kruszynka
Re: nie wytrzymam chyba
Aga,
Re: nie wytrzymam chyba
sęk w tym, że tesciowa ze szwagierką i z teściem przychodzą pod pretekstem np. przyniesienia Krzysiowi truskaweczek, albo zabrania go na spacer (co dla mnie jest w jakimś sensie ulgą, bo mam wtedy czas na odpoczynek)… Nie przychodzą na długo, ale jednak codziennie….wczoraj miałam takich wizyt cztery… więc z jednej strony oddają mi wielką przysługę, ale z drugiej te ich teksty (zawsze się pojawiające) mnie dobijają, przy Krzysiu takich ceregieli nie było…zresztą na nadmiar uwagi wtedy nie mogliśmy narzekać, bo nikt oprócz mojej mamy nie zaproponował mi pomocy przy pracach domowych, żebym mogła odespać… teściowie rzadko przychodzili – teściowa była “za młoda na babcię” ;-P nie poczuwała się wogóle do tej roli… ech dlaczego nie może być normalnie tylko zawsze są jakies przegięcia raz w jedną raz w drugą stronę?
Znasz odpowiedź na pytanie: nie wytrzymam chyba