Nie zastosuję tej metody…

Jeśli śledziłyście moje posty ostatnio, to wiecie o czym chcę napisać. Spróbowałam… Po trzech minutach płaczu wymiękłam. Potworna histeria, nie mógł się potem uspokoić nawet na rękach. Dopiero dałam cycę i zasnął taki biedny… Poprzednia noc była jak zwykle okropna. Michał płakał przez sen, a my bezradnie staliśmy nad nim… To mi bardziej przypominało opisany w książce lęk nocny… Ponoć z tego się wyrasta. Tylko kiedy? Kiedy tak płakał postanowiłam go obudzić. Było bardzo trudno, kiedy go obudziłam to się nieco uspokoił. Przewinęłam, utuliłam i zasnął na trochę, niestety bardzo niespokojnie. Tak lepiej zasypia dopiero ok. 6 rano, kiedy rodzice już spać nie mogą bo wstają do pracy.
Książka… No cóż… Mechaniazmy zaburzeń snu tam opisane przemawiają do mnie. Metoda wydaje się być skuteczna, niestety dosyć bezwzględna. Nie dla nas z wielu powodów. Przy problemach z USG główki, przy przepuklinie, która była i się wchłonęła… nie ma mowy żeby pozwolić mu tak płakać, zresztą wypłakał już swoje w życiu. Jedno co zastosuję, to nieco złagodzoną wersję metody przy zasypianiu w dzień – moja mama stosuje (udało mi się ją przekonać!) i mówi, że nie jest tak źle! Wczoraj I spanie – 12 minut (nie pozwoliła mu wyć). II – gorzej. Dziś I spanie – 5 minut! II – gorzej. Nie dopuszcza tylko do ryku i histerii. Zastosuję także uregulowanie rytmu dnia – jeszcze bardziej stałe pory snu i jedzenia niż dotychczas.
Ps. Zamówiłam “Dobrą miłość”…

19 odpowiedzi na pytanie: Nie zastosuję tej metody…

  1. jak to wygląda u nas

    od jakichś 2 tygodni Kuba miał koszmarne kłopoty z zasypianiem. nie pomagała huśtawka, w której wcześniej uwielbiał spać, nie pomagało noszenie na rękach. wył, ryczał i dopiero jak się zmęczył to padał. w końcu stwierdziłam, że może dorósł już po prostu do usypiania we własnym łóżeczku. nie czytałam tej słynnej książki, zrobiłam to po swojemu. najedzony, przewinięty i wyprzytulany lądaował w łózeczku. głaskałam go po głowie, całowałam w czółko, włączałam pozytywkę i szłam do drugiego pokoju. kiedy zaczynał mocnej płakać szłam do niego (nie bacząc na to czy upłynęło 30 sekund czy 5 minut) i przytulałam twarz do jego twarzy. głaskałam, śpiewałam mu i kiedy już się uspokajał znów włączałam pozytywkę i wychodziłam. reagowałam błyskawicznie na początki histerii. i… mały po 5 minutach walki usypia. już 2 dni naszych nowych praktyk… troszkę mnie dusza boli, bo tak uwielbiałam ten słodki śpiący ciężar leżący na moich rękach. ale nadszedł już chyba czas… poza tym mam ostatnio problemy z karmieniem piersią (pisałam o łuszczącej się skórze na brodawkach – problem niestety się pogłębia i chyba nie obędzie się bez lekarza) i chyba trzeba będzie skończyć cycowanie…

    ale zauważyłam, że od tych 2 dni mały zrobił się spokojniejszy. potrafi dłużej leżeć sam i zajmować się “swoimi sprawami” ;o) chyba dobrze zrobiliśmy…

    co do “dobrej miłości” to fajnie się czyta. myślę, że książka pokazuje drogę, którą powinniśmy chociaż próbować iść. i tak pewnie nie unikniemy błędów, ale świadomość tego co dobre a co złe dla własnego dziecka to ważna sprawa…

    pozdrawiam cieplutko!

    iza i kubuś (08.01.2004)

    • Re: Nie zastosuję tej metody…

      oj, cięzkie macie nocki

      u nas jest dobrze,
      mały spi, tyle że usypia na moich rękach, inaczej strasznie płacze
      ja chce niedługo zastosować tą metodę, do tej pory nie mogłam, bo młody w łóżku wariuje i by ulał cały posiłek, ale ostatnio ulewanie całkiem sie skończyło to się biorę do sprawy
      bede sama w domu z nim pare dni niedługo, to bedzie dobry moment

      Anies i Wojtuś (23.07.2003)

      • Re: Nie zastosuję tej metody…

        To jak przeczytasz Dobra Miłosc zaniechasz tez i dziennej, łagodniejszej wersji tej metody.


        Ala i Filipek
        ur 29.07.2003

        • Re: Nie zastosuję tej metody…

          • Re: Nie zastosuję tej metody…

            Kamelio jak słyszę o metodzie wypłakiwanie to jakby ktoś mi nóż w serce wbijał. Zastosowałam ją raz i nigdy już tego nie powtórzyłam, wolałam przez godzinę 8 miesięczną Zuzię lulać na rękach niż słuchać z drugiego pokoju jak płacze :((
            Ja uważam że dziecko do wszystkiego musi dorosnąć, dojrzeć. Postawmy się na miesjcu takiego bezbronnego maluszka, które poczebuje naszego ciepła a my zostawiamy je same w łózeczku, brrrrr.

            • Re: Nie zastosuję tej metody…

              nie chce napisać….. A nie mówiłam….Wiedziałm że nie bedziesz si mogła przemóc.
              Naprawde szkoda mi tych dzieci jak sobie wyobrażam jak sie wypłakuja w łóżeczkach.Ja małą usypiam na rękach i odkładam do łózeczka.Zdecydowaniejest lepiej ze spaniem jak dostaje butle,nie je juz w nocy tylko ewentualnie herbatke pije ale sporadycznie.Zastosowałam tez na noc czopki homeopatyczne na ząbki. Może michas cierpi z powodu zabków?
              Kamelio gdzie zamówiłaś” dobra miłość”?

              LESZCZYNKA,Mati,Natka i Emi.

              • Re: Nie zastosuję tej metody…

                Zamówiłam w Merlinie – wyszło taniej niż kupić w księgarni, pomimo doliczanej kwoty za wysyłkę.
                Stosowałam Viburcol, teraz daję granulki Dagomed i syrop Sonna Stres… I nic…

                • DZISIEJSZA NOC…

                  Dziś z kolei, o 23 dziki wrzask… Histeria… Próby tulenia, noszenia, kołysania powodowały wicie się, robienie “mostków” i wyrywanie się! Jak w tej cholernej książce w dziale o lękach nocnych. Wszystko to przez sen. Wrzeszczał tak chyba z pół godziny, kiedy to ja próbowałam go OBUDZIĆ!!! Nie mogłam go obudzić!!! W końcu “sflaczał” nieco, ale tylko na chwile. Trochę się uspokoił, dostał butle i smoka i mogłam położyć się z nim do łóżka. Jęczał, wił się, popłakiwać przez całą noc. Musiałam co chwilę wkładać mu smoczka, bo go gubił, a wyraźnie go to uspokajało… Jestem w takim stresie, że normalnie nie chce mi się kłaść do łóżka… już nie lubię z nim spać…

                  • Re: DZISIEJSZA NOC…

                    Kamelio!
                    Moim zdaniem czas udać się do jakiegoś psychologa lub tp. To chyba jest poważniejsza sprawa!
                    Moje maleństwo (może sobie przypominasz, ze próbuję już od 2 tygodni “terapię” z tej słynnej książki) dzisiaj spało w swoim łóżeczku od 21:30 do 7:00 !!!!!!!!!!!!!
                    Jescze 2 tygodnie temu budziła się z wrzaskiem co 1/2 – 1 h, a teraz, proszę! Ale muszę z nią być do zaśnięcia, a i tak histeryzuje.
                    Poszukaj może jakiegoś specjalisty od snu? To musi być coś związanego z tymi lękami nocnymi….
                    Trzymaj się!

                    Gabi

                    • Re: DZISIEJSZA NOC…

                      Kamila, tak jak już wcześniej pisalam cele tej metody są kuszące, ale środki do ich osiągnięcia- nie dla mnie. Mój mały miał kolkę- ryczał prawie do trzeciego miesiąca, czasami nie mogłam mu pomóc i też ryczałam. Nosiłam go cały czas, w dzień spał na rękach, w nocy na brzuchu, na mnie. Jak stwierdziła rodzina – dzieciak zwichnięty do końca życia. Potem pomału przyzwyczaił się do łóżeczka ale nie trwało to tydzień, ale może trzy, może cztery tygodnie. Poprostu pewnego ranka ze zdziwieniem stwierdziłam że przespał osiem godzin. Myślę że dobrze robisz modyfikując tę metodę, zwłaszcza że podejrzewasz że mały może mieć jakieś lęki, taka histeria może je jeszcze pogłębić. A jak u was z zębami? Bo podobno jak mnie wreszcie wyrosły – w 10 miesiącu, to przez trzy poprzednie takie właśnie szopki wyczyniałam po nocach… A w dzień byłam marudna i zmęczona. Mój mały zębów również nie ma. Kupiłam sobie “na wszelki wypadek żel w aptece”. Już go kilka razy użyłam i mały się uspokoił. I wiesz co, ponieważ zapisuję co, ile i kiedy mu podaję zauważyłam że na dziewięć razy, siedem było między godziną trzecią a szóstą rano…
                      i oby następne noce lepsze były…

                      Gosia i Kubuś 18.11.2003

                      • Re: Nie zastosuję tej metody…

                        Moja siostra jak byla malutka to tez plakala przez sen, wrzeszczala wrecz i nic jej nie uspakajalo, ani noszenie, tulenie, spiewanie.. moja mama wreszcie wybrala sie do psychologa czy kogos takiego i powiedzieli jej, ze musiala sie czegos przestraszyc, ze ma koszmary i to minie..
                        i faktycznie minelo po jakims czasie…
                        nie wim co Ci poradzic, mam nadzieje, ze Michalkowi tez szybciutko to minie…

                        trzymaj sie mocno

                        Dana&Gabi 23.09.03

                        • Re: Nie zastosuję tej metody…

                          Właśnie Mati przed chwilą miał atak takiego przerażającego wrzasku, stałam juz chwilę nad nim i widziałam, że coś jest nie tak – szybki ruch gałek ocznych (=> sen?) i cichutkie kwilenie, pogłaskałam go po buźce, ale było już za późno, makabryczny krzyk i całkowity brak kontaktu, ciągle spał. Porwałam go na ręce, długo się uspokajał… Co się takim dzidziusiom śni? Jest za mały chyba na koszmary, trudnych przeżyć nie miał, no chyba, że mokra pielucha

                          Kotagus i Mati 28.01.04

                          • Re: DZISIEJSZA NOC…

                            Kamelio,
                            Przejęłam się Waszym problemem (bo moje dzieciątko robi takie rzeczy ale tylko przed zaśnięciem wieczorem i nie wyobrażam sobie co bym czuła, gdyby to się miało dziać całą noc ) i próbowałam coś znaleźć w internecie na temat lęków nocnych.
                            Rady dr Ferbera i Amerykańskiej Akademii Pediatrii są takie, żeby zostawić dziecko w spokoju, tzn. nie dotykać, albo delikatnie dotykać, tak żeby się nie obudziło w czasie takiego napadu, bo jeśli będzie się je dotykać, to będzie jeszcze gorzej. Dziecko nie będzie nic pamiętać rano. I prawdopodobnie jest to dla mamy większy stres niż dla dziecka. No i oczywiście, jeśli takie stany utrzymują się dłużej, to należy zasięgnąć porady experta/pediatry. ()
                            Spróbuj może raz nie budzić dziecka w czasie „napadu”, tylko przeczekać? Może będzie to faktycznie lepsze niż próby budzenia Michałka? Może wtedy szybciej się uspokoi?
                            Jeśli spróbujesz tej metody, napisz jak poszło.
                            Powodzenia

                            Gabi

                            • Re: Nie zastosuję tej metody…

                              Kamelio, czytałaś posta Lei na jednolatkach chyba pt” Nocny problem” – trochę podobnie jak u was.

                              Śledzę twoje posty z uwagą, nie wypowiadałam się, bo tam metoda… a już nie chcę polemizować na ten temat.

                              U mnie jest podobnie o tyle, że mała budzi się z płaczem ok. 24-1 w nocy, ale wzięta do łóżka i do cyca – usypia – fakt, do rana wisi mi przy cycu, ale śpi i ja też. Więc to nie jest żaden problem.

                              Wydaje mi się, że u Michałka to coś więcej niż zęby. Lęki nocne, sny, koszmary….. biedulek ma przecież różne wspomnienia (a podobno nawet u ludzi dorosłych wspomnienia z porodu mogą w czasie snu się odzywać). Ja bym chyba skonsultowała się z lekarzem…. tylko dobrym żeby nie zwalił całej winy na zęby.

                              Pozdrawiam i trzymam kciuki żeby było lepiej.

                              • Re: Nie zastosuję tej metody…

                                Gabrysia tez czasami budzi sie z placzem.. malutkim dzieciom moze snic sie porod, ale tym starszym nie mam pojecia…

                                Dana&Gabi 23.09.03

                                • Re: Nie zastosuję tej metody…

                                  tak sledze ostatnio Twoje posty i postanowilam sie tez odezwac. Metody nie zastosowalam chociaz mielismy podobnie plus to ze jak tylko polozylam Jasia spac to wyl po godzinie ( i tak co 15 minut, juz sily i czasu nie mialam sie nawet spokojnie wykapac i przygotowac na drugi dzien do pracy) pozniej czasami przez cala noc porykiwal…. to bylo mniej wiecej w styczniu…. po pierwszych zebach przeszlo na troche, a przede wszystkim przeszlo ryczenie zaraz po zasnieciu. Teraz Janek spi od ok20-20:30 do mniej wiecej 24, potem jest maly ryk i wedruje do naszego lozka a tu jest lepiej lub gorzej (na razie lepiej bo wyszly mu nastepne zeby). Nie wyobrazam sobie wyrykiwania dziecka,nie dalabym rady, raz tylko probowalam zeby sam zasnal w lozeczku, jeczal i jeczal (nie plakal) i stal w lozeczku z taka straszna minka :(( ze nie dalam rady, przytulilam go w naszym lozku i spokojnie zasnal…. czasami zdarza sie nawet cala przespana w lozeczku noc ;))) (bylo ich z 10 moze od stycznia ;))))
                                  a, i potwierdzam ze po lekturze dobrej milosci to juz w ogole mozna zapomniec o tej metodzie ;)))

                                  Ewa i Jaś – 10 miesięcy!

                                  • Re: Nie zastosuję tej metody…

                                    Kamila, myslę,że na razie odłóz ta metodę…. Michałek musi jeszcze troche podrosnąć…. i przede wszystkim dojrzeć.
                                    A “dobra miłość” jest naprwdę “dobra”…

                                    • Re: DZISIEJSZA NOC…

                                      W takim razie ja proponuje wizyte u specjalisty

                                      LESZCZYNKA,Mati,Natka i Emi.

                                      • Re: Nie zastosuję tej metody…

                                        Nie gniewajcie się, ale nie mam siły odpisać do każdej z Was osobno (zresztą net się ślimaczy)…
                                        Dziś byliśmy u neurochirurga. Na razie na szczęście nie ma potrzeby ingerencji chirurgicznej. Kontrolować… Pytałam także o jego zachowania nocne. Nie potrafiła mi nic sensownego powiedzić. Odesłała do neurologa, ale wizyta dopiero w lipcu.
                                        Dziękuję za link odnośnie lęków nocnych, szkoda, że mój angielski jest kiepski…
                                        Do posta Lei zajrzę. Nie widziałam.
                                        Jestem zmęczona psychicznie. Michałek wydaje się być po nocy raczej pogodny. Za dnia stale się uśmiecha. Czasem pomarudzi wieczorem…
                                        Dziękuję, że mogłam się Wam wyżalić…

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: Nie zastosuję tej metody…

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general