Pewnego dnia rano obudzialam sie ze skurczami w sumie nie widzialam ze to sa skurcze bo nidy ich nie miałam była to moja pierwsza ciąża,ponoć wszystko przebiegało dobrze. Mąż zawiózl mnie do szpitala przyjeli mnie na porodówke oczywiscie pierwsza godzine przesiedzialam na krzesle ze skurczami co 4 minuty czekając na łóżko. Cały dzień oczekiwałam na poród a skurcze coraz silniejsze. Wieczorem juz zasypialam na siedzaco a kiedy skurcz przychodzil to sie budzilam i plakalam, miałam skurcze z bólami krzyżowymi nikomu nie życze takich bóli. Mineła godz 22 wieczorem kiedy lekarz zlitowal sie nademna i przebil wody plodowe i zaczal sie poród nikogo nie bylo przy mnie z rodziny bo nikt nie wiedzial ze zaczelam rodzic. Plakalam z bólu a kiefy chcialam zeby połozna zlapala mnie za reke popatrzyla sie ze zloscia na mnie i odsunela sie. Poród odbierala druga polożna a w miedzy czasie przyszedl lekarz i kiedy parlam juz do wyjscia dziecka lekarz wbil mi reke w brzuch zaparl sie calym cialem, a pozniej cala reka wyladowala na szerokosci mojego brzucha i znowu bylo uciskanie calym cialem na brzuch po chwili urodzilam syna wazyl 2970 kg a 3 godziny wczesniej usg wykazalo ze wazy 4120 kg. Dziecko urodzilo sie ze skrecona stópka, lekarze tlumaczyli sie ze dziecko sie tk ułozylo w brzuchu w czasie ciazy tylko jestem ciekjawa jednego dlaczego ginekolog nie wykryl tego przez usg od 15 tygodnia ciazy jest taka mozliwosc. Dzisiaj ta stópka jest wyprostowana przez gips ktory mial zmieniany co tydzien przez 6 tygodni tylko ze 12 lipca czeka go operacja sciegna. I co takie dziecko jst komus winne. Ja po tym przestalam wierzyc lekarzom. Po operacji bedzie mial nozke przez 3 tygodnie w gipsie a pozniej buciki ortopedyczne. Przyszle mamy nie rodzcie same niech bedzie z wami maz albo znajoma polozna nie dajcie sobie zrobic niczego zlego.
73 odpowiedzi na pytanie: Nie zycze nikomu takiego porodu
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
horror!
współczuję.
Ala i Filipek
(29.07.2003)
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
koszmar…
ale czekaj, piszesz, ze maz cie zawiozl – a byl z toba podczas porodu????
wydaje mi sie z opisu ze nie, bo polozne nie daja takich strzalow, jak jest ktos z rodziny…..
maja i
Adaś
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
straszne.powinnas podac dokladny adres tego szpitala zeby zadna tam nie trafila.o ile wiem to praktyki wyciskania dzieci na sile sa zabronione.pozdrowienia
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
Dokładnie. A z tego co wiem, nie wolno już stosować zadnych rękaczynów, próżnociągu, kleszczy. Bynajmniej jest tak w Czewie w WSS…
Naprawdę szkoda że rodziłaś sama, może byłoby inaczej. Teraz nikt Ci sie nie przyzna że to wina lekarzapołożnej. Smutne i przerażające. Ucałuj dzidziusia. Będzie dobrze, trzymam kciuki:)
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
Mąż zawiózl mnie do szpitala ale położna nie powolila mu wejsc na porodówke. Milo mi ze jest ktos z rzeszowa bo wlasnie stad jestem
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
jezus maria….
w ktorym to szpitalu??????
szkoda, ze nie znalas swoich praw – polozna MUSI wpuscic meza, jesli rodzaca ma takie zyczenie !!!!
maja i
Adaś
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
Smutne, że masz takie wspomnienia z porodu…. A jeszcze smutniejsze, co Twoje dziecko przeżywało po porodzie…
Ale racjonalnie na to patrząc, nie wydaje mi się, żeby skręcona stópka, jak to określasz była skutkiem porodu. Tego typu rzeczy najczęściej powstają w okresie ciąży. W czasie porodu może np. pęknąć jakaś kość, ale raczej nic się na trwałe nie “skręci”. Jeśli jednak uważasz, że mieli na to wpływ lekarze, to znajdź specjalistę, który to potwierdzi i podaj szpital do sądu.
A co do pozostałych aspektów, to obecność męża mogłaby Ci pomóc psychicznie, ale nic więcej – tak wynika z mojego doświadczenia. Ja rodziłam z mężem, poród trwał 2 doby (ciąglych skórczów najpierw co 7 minut, a potem coraz częściej) i lekarze specjalnie sie tym nie przejmowali, w drugiej dobie, jak zaczęłąm się już “dziwnie” zachowywać, tylko krzyczeli na mnie, że histeryzuję. I zaparli się, że cesarki nie zrobią. Jak przyszło do parcia, to wytłumaczyli mi, że po tylu godzinach macica nie ma już własnej siły skurczowej, więc trzeba jej pomóc i przez 1.5 godziny parcia lekarka leżała się całym ciężarem ciała na moim brzuchu i skakała. A mąż stał obok i nie mógł a to wpłynąć. Dziecko urodziło się fioletowe (niedotlenione), z zielonymi wodami i oznakami przenoszenia (11 dni po terminie), ale na szczęście wszystko jest ok.
Tak to już jest z tymi lekarzami. Niestety.
Kra+Wiktorek(2.5r)+Marcelek(11m)
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
Szpital na lwowskiej
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
Zadna kość nie pęka skoro stało sie to w czasie ciazy to ciekawa jestem czemu lekarz nie wykryl tego poprzez usg bo z tego co sie dowiedzialam to mozna juz to wykryc w 15 tygodniu ciazy. Jesli chodzi o zaskarzenie to mam weilka ochote to zrobic ale narazie musze przezyc jego operacje ktora go czeka. Wierzcie inaczej sie pisze jak to nie jest wasze dziecko.
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
Bardzo mi przykro, że Was to spotkało. Ja miałam bardzo życzliwe położne na wszystkich 3 zmianach, jakie spędziłam na porodówce i również ciężki poród. Masz rację, że trzeba rodzić z kimś. Być może gdyby mój mąż nie interweniował, lekarz męczyłby mnie jeszcze kilka następnych godzin, zanim zdecydowałby o cesarskim cięciu (główka synka nie schodziła do kanału rodnego). Życzę Wam wszystkiego najlepszego i szybkiego powrotu synka do zdrowia.
Kamila
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
no to sie utwierdzilam, ze moja stopa tam juz nie postanie.
ja rodzilam na szopena, za drugim razem wybieram chyba rycerska.
maja i
Adaś
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
Dla mnie dziwny ten opis porodu.. mąż zawiózł ją na porodówkę, a potem pisze, że nikt z rodziny nie wiedział, że rodzi… jakaś bzdura.
Mnie się wydaje, że ktoś po prostu chciał zasiać “ferment” na naszym forum, co niestety zdarza się raz na jakiś czas…
Asia, Julia 08.08.2002 i…
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
Skoro tak sadzisz to twoja sprawa. A jesli chodzi o męża to zawiózl mnie na porodówke a ja lezalam tam caly dzien i zaczelam rodzic w nocy wiec kto wiedzial ze zaczelam rodzic jak wszytskie moje rzeczy zostaly na sali przed porodowej a ja lezalam na porodówce. Ja nie sieje plotek, bo po co, poprostu napisalm to co przezylam. Po porodzie jak mnie posszywali dopalalm mojej torebki i zadzwonilam do meza i wtedy sie dowiedzial ze urodzilam jego nawet nie chcieli wpuscic na porodówke bo nie mislimy ukonczonej szkoly rodzenia dla mnie to chore ale ak bylo a skoro nie wierzysz to twoja sprawa
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
Myślałam, że siedziałaś na krześle?
Nie zamierzam łapać Cię za słówka i udowadniać, że to, co piszesz jest nieprawdą.
To moje osobiste odczucie i tyle.
Asia, Julia 08.08.2002 i…
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
Nie rozumiem, to maz sie nie dowiadywal co u Ciebie. Kurcze kazdy inny facet chyba pniem by siedzial przy rodzacej zonie albo chocby w poczekalni, dzwonil na komorke albo do szpitala i sie dowiadywal niewazne czy dzien czy noc.A nie moglas poprosic zeby polozna powiadomila meza, fanca to franca ale chyba jak pacjetka prosi io telefon do rodziny to chyba personel ma obowiazek zadzwonic. No i tez troche waszej winny ze nie wiedzieliscie o wymaganiach szpitala co do uczestnictwa ojca w porodzie.
Wspolczuje tego co przezylas. Mam nadzieje ze z malenstwem wszytsko bedzie ok.
Kasia i Patryk 22.02.2006
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
dajcie juz dziewczynie spokoj
chyba nie wchodzicie na forum w celu wyzywania sie na innych
ja lubie to forum bo kazdy stara sie sobie pomoc a nie wysmiewac sie
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
Nie mialam mozliwosci dojscia do telefonu a pozniej nawet nie bylo jak maz dzwonil do mnie na komórke ale nie mialam jej przy sobie a pozatym nie bede sie nikomu tlumaczyc skoro nie wierzysz twoja sprawa
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
A ja odpowiem po chamsku odwal sie. Nie zamierzam tlumaczyc sie nie dowiarkom
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
Co prawda chamstwa nie toleruję… ale odpowiem po raz ostatni “jak sobie życzysz kochana”..
Asia, Julia 08.08.2002 i…
Re: Nie zycze nikomu takiego porodu
Nie dokładnie chyba zrozumiałaś o co chodzi… dla mnie to, co pisze ta dziewczyna jest pełne sprzeczności
Nie wyśmiewam się, tylko poddaję w wątpliwość to, o czym pisze. Najpierw pisze, że siedziała cały czas na krześle i nawet na nim spała, a potem pisze, że leżała na porodówce. O obecności męża już nie wspomnę…
Ja rodziłam 4 lata temu i doskonale pamiętam każdy szczegół…
Nie wiem, jak długo jesteś na forum… ale raz na jakiś czas pojawiają się “naciągacze”, którzy grają na naszych emocjach, a potem okazuje się, że to historia zupełnie wymyślona, bo rzadko komu udaje się kłamać w sposób doskonały…
Pisałam już, że to moje odczucie… i nie oczekuję komentowania tego.
Asia, Julia 08.08.2002 i…
Znasz odpowiedź na pytanie: Nie zycze nikomu takiego porodu