Ostatnio poszłam do mego szefa, aby zwolnić się na kolejne badanie do ginekologa. Przyszłam do niego kilka dni przed planowaną wizytą. Wcześniej nie miałam problemu ze zwalnianiem się… Zwalniałam się dwa razy w miesiącu – raz na wizytę i raz na zrobienie badań. Nie nadużywałam swego stanu. Z pracy wyszłam tylko raz wcześniej, bo się kiepsko czułam. Tym razem, szef powiedział, że chce, abym wzięła urlop na dzień kiedy się wybieram do lekarza… Znam swoje prawa, ale nie chciałam odpowiadać szczególnie hardo. Z drugiej strony wiedziałam, że jeśli raz zgodzę się na taki układ to nie będzie odwrotu… Powiedziałam, że na razie nie chcę wykorzystywać urlopu… Jeszcze mi się przyda… Jeśli nie odpowiada mu termin, to mogę wyjść także w któryś inny dzień… Zamurowało go… Myślał, że potulnie przyjdę z podaniem o urlop. Tylko, że mogłoby nie wystarczyć mi dni wolnych do końca ciąży. Poza tym, nie do tego służy wypoczynkowy… Jak go “odmurowało”, to powiedział, żebym robiła jak uważam… I zrobiłam… Poszłam do lekarza, a do pracy się spóźniłam… Tak jak uprzedzałam. Mam do tego prawo. Ale mam do szefa trochę żalu, że tak postawił sprawę. Co Wy na to?
Kamelia i Junior (-ka)
(14.10.2003)
9 odpowiedzi na pytanie: Niemiły incydent w pracy…
Re: Niemiły incydent w pracy…
Hmmmm, moze miał zły dzień po prostu…. kazdemu moze sie zdarzyć… no i trafiło na Ciebie 🙁 Ciekawe czy nastepnym razem tez sie tak zachowa czy wróci do normalnego stanu 😉
pozdrawiam 🙂
Usianka i Bąbelek (9.XI.2003)
Re: Niemiły incydent w pracy…
Nie martw się, my kobiety w ciąży za bardzo się wszystkim przejmujemy. Ja jakiś czas temu pisałam że mam problem z pracodawcą, że nie chce mnie puścić na cały urlop macierzyński, i wymyśla swoje reguły, a tu dziś szef mówi, że szuka zastępstwa na moje miejsce, także moze zrozumiał, że źle chciał zrobić. Grunt to się nie przejmować!!! Głowa do góry!!! 🙂
Ela i Maluszek <03.08.2003>
Re: Niemiły incydent w pracy…
Gbur, ale na pocieszenie mógłyby być jeszcze gorszy:)
mój szef jeszcze nie wie ale ja mam umowe do marca 2005 tak wiec spoko pozdrawiam pa pa
Kicia1 i Fasoleczka (03.01.2004)
Re: Niemiły incydent w pracy…
U mnie na przykład wszystko zależy od humoru szefowej… Mnie by to nie zdziwiło, gdyby się tak zachowała… Następnego dnia puściłaby mnie na cały dzień…i też norma. A faceci z kolei nie mają wyczucia i zrozumienia dla niektórych rzeczy…W każdym razie dobrze zrobiłaś, że się postawiłaś. Niestety, pracodawca jak może, korzysta bez ograniczeń. Ja jestem na zwolnieniu lekarskim (ciąża zagrożona) i mam świadomość konsekwencji takiego posunięcia ale coż, są rzeczy ważniejsze… Nie przejmuj sie, szkoda nerwów!
Pozdrowienia!
Re: Niemiły incydent w pracy…
Bardzo dobrze zrobilas, ze sie nie dalas! Zrobilas to grzecznie, ale stanowczo, gratuluje! Zgadza sie, nastepnym razem takie zachowanie szefa byloby regula.
A tu masz wyjatek z kodeksu pracy, ktory nastepnym razem mozesz zacytowac szefowi (par. 2):
Art. 185. § 1. Stan ciąży powinien być stwierdzony świadectwem lekarskim.
§ 2. Pracodawca jest obowiązany udzielać pracownicy ciężarnej zwolnień od pracy na zalecone przez lekarza badania lekarskie przeprowadzane w związku z ciążą, jeżeli badania te nie mogą być przeprowadzone poza godzinami pracy. Za czas nieobecności w pracy z tego powodu pracownica zachowuje prawo do wynagrodzenia.
zrodlo:
serdecznie!
doris i Fasolka (5-10-03 – 13-10-03)
Re: Niemiły incydent w pracy…
Twoj szef zagral troche nie fer. Bardzo dobrze to rozegralas.
Monia i chlopaczek (30.08.03)
Re: Niemiły incydent w pracy…
Brawo, brawo-zachowałaś się super… A Twój szef no cóż pewnie myslał, że mu się nie postawisz i zdziwił się:)
Marta i fasolek (26.X.2003)
Re: Niemiły incydent w pracy…
Dzięki dziewczyny…
Kamelia i Junior (-ka)
(14.10.2003)
Re: Niemiły incydent w pracy…
To ja w takim razie mam dużo szczęścia, moja szefowa jest bardzo wyrozumiała, i kiedy tylko muszę wyjść to wychodzę.
Znasz odpowiedź na pytanie: Niemiły incydent w pracy…