Tęsknię tak bardzo za moim dzidziusiem…
Tyle już razy wyobrażałam sobie jak mówię mężowi, że zostanie tatą. Kiedy ja mu to w końcu powiem?? A jeśli kolejne dni przyniosą następne rozczarowanie? Ten strach i wątpliwości są dla mnie gorsze niż samo stwierdzenie faktu, że i tym razem nie jestem w ciąży. Teraz właśnie mnie totalnie opanowały. Pojutrze zrobię test. No chyba, że wcześniej wystąpią “objawy” “nieciąży”. Jola
10 odpowiedzi na pytanie: Nienajlepiej ze mną
Re: Nienajlepiej ze mną
Jak Cie to pociesza, to ze mna tez nienajlepiej..juz od dwoch lat mam “opracowane” to jak powiem mezowi, ze bedzie ojcem..plakac mi sie chce (ze szczescia!) jak wyobrazam sobie jego mine…Ja tez sie testuje caly czas i juz dawno lekarz zalecil mi in-viro, a ja jeszcze czekam i czekam i uzywam paseczkow, i..o dziwo..co miesiac mam takie jakby objawy ciazy (pzred okresem) i sie ludze i ludze…ej.. Nie warto opowiadac, ale chyba jestem wytrwala, bo tak sie uczepilam, ze proboje wszystkich sposobow.
Pozdrawiam cieplo,
Zosia
Re: Nienajlepiej ze mną
A ja pocieszę Was obie. Ja od czterech lat dokładnie wiem, jak wiadomość o ciąży oznajmię mężowi. Jak w zeszłym roku podchodziłam do in-vitro byłam prawie pewna, że to już właśnie nadchodzi ten moment i jak się będzie cieszył z tej wiadomości a tu fiasko i zamiast cieszyć się musiał mnie pocieszać, bo wyłam jak wilki w nocy w głębokim lesie. Ale kochane, jak jeszcze jakiś czas poczekamy na tą upragnioną ciążę, to może wymyślimy jeszcze wspanialszy sposób przekazania nowiny?
Re: Nienajlepiej ze mną
Nie było dziś dobrej nowiny dla mojego męża. Ten wstrętny test pokazał tylko jedną kreseczkę. Bardzo spodobało mi się Iwonko Twoje porównanie do wilków w głebokim lesie. Chyba dziś rano tak się zachowywałam.
Tak mi jest strasznie źle i smutno… zresztą same wiecie jak.
Re: Nienajlepiej ze mną
Proszę nie zamartwiaj się, bo kiedyś nadejdzie dla Ciebie ten najwspanialszy dzień, a im dłużej czekamy tym bardziej będziemy wdzięczne losowi, Bogu i komu tam jeszcze za dar jaki dostaniemy.
Trzymaj się. Zaczyna się właśnie Twój kolejny cykl, a ja za Ciebie trzymam kciuki.
Re: Nienajlepiej ze mną
Dzięki. Ale dziś nie zaczynam jeszcze odliczania od nowa. Choć kto wie, do wieczora jeszcze parę godzin. Bo jak na razie miesiączki nie ma. Zawsze jeszcze można sobie pomarzyć, że test zrobiłam sobie za wcześnie i ona nie nadejdzie… Takie tam fantazje. Oj, spróbuję się uśmiechnąć 🙂
Re: Nienajlepiej ze mną
Mój mąż mówi mi zawsze: My robimy wszystko, co w naszej mocy, a o resztę musi się postarać Pan Bóg. Dziewczyny, głowy do góry. Jestem pewna, że wszystkie będziemy mamusiami.
Re: Nienajlepiej ze mną
Lika ma rację – głowy do góry!!! Ja też zaczęłam odliczanie od nowa, ale wiem, że będę mamą! Przestałam też sobie układać jak i kiedy powiem mojemu Kochanemu – będziesz tatą 🙂 Jak już będę w ciąży – te buciki wydobędę spod ziemi 🙂 nawet, gdybym je miała wydziergać na dwóch patyczkach (z braku drutów :>>> ).
Kiedyś czytałam bardzo mądrą książkę (przetestowałam na sobie – co prawda w innej sprawie – i działa), która radzi:
– rano i wieczorem powtarzaj sobie swoje pragnienie
– aby się spełniło, musi być bardzo jasno określone (konkretne daty, np do 31 sierpnia 2001 zajdę w ciążę – takie jest moje prywatne marzenie)
– powtarzając to pragnienie, należy wyobrażać się w takiej sytuacji
– cały czas trzeba wierzyć w to, że nasze pragnienie się spełni
– nie wolno poddawać się zwątpieniu i złym myślom, nawet jeśli są poddawane przez bardzo bliskie osoby,
W ten sposób cały organizm psychicznie i fizycznie będzie się nastrajał na zajście w ciążę!!
Ja przypomniałam sobie tę metodę jak po trzech testach z jedną kreską dostałam okres. Teraz jest mi trochę łatiwej znów zacząć odliczać. Poza tym – w okresie kiedy powinnam oglądać dorastające jajeczko na USG będę na wakacjach i pójdę na żywioł. Wierzę, że dostanę szybko mdłości ciążowych…. czego sobie i Wam życzę.
Buziaki, Bozena
Re: Nienajlepiej ze mną
Ja chyba na ten cykl zrobię sobie przerwę, choć jeszcze nie jestem niczego pewna do końca (czy po prostu nie będę niczego kontrolować, czy wręcz nie będę się w ogóle starać). A to dlatego, że najprawdopodobniej będę zmieniać pracę. Jeśli więc w pierwszym miesiącu nowej pracy nie zajdę w ciążę, to przecież dobrze, a jeśli zajdę to też dobrze i też się chyba świat nie zawali. Mam nadzieję, że takie rozluźnienie psychiczne w tym miesiącu zaowocuje w przyszłości no i może oddali o miesiąc popadnięcie w całkowitą obsesję na punkcie ciąży, bo częściową już mam na pewno ;))))
Re: Nienajlepiej ze mną
Jolu,
ale to właśnie chyba ten czas!!! Zmiana pracy jest doskonałym “wytrychem” do “nieplanowanego” zajścia w ciążę. Nie stroń od męża (hi, hi, hi) i bardzo trzymam kciuki 🙂
Buziaki, Bozena
Re: Nienajlepiej ze mną
Testowałam wszystkie chwyty psychiczne (psychologiczne) od pewności, że teraz to już na pewno, do zupełnej obojętności, i nic 🙁 im bardziej wierzę, tym bardziej boli… Po ostatnim razie, kiedy miałam laparoskopię, kiedy przeszłam leczenie endometriozy, powiedziłam sobie – no to teraz będzie dzidziuś, na pewno do końca roku (był wtedy maj ub.r.), dziś mamy koniec lipca 2001 i nie ma dzidzi, nie wiadomo dlaczego, przygotowuję się do in vitro… co będzie we wrześniu/październiku – nie wiem i nie chcę myśleć, że się uda – za dużo razy się nie udawało, chociaż miało… Sorry za pesymizm, ale mam dół. Pa Kochane i powodzenia!
Znasz odpowiedź na pytanie: Nienajlepiej ze mną