niestety…klaps

trzepnelam ja…
mam morlniaka, czuje sie jak wieprz…
nie radze sobie z buntem dwulatka, jestem matka-bublem
nie sadzilam, ze az tak paskudnie sie bede czula, powaznie…
mimo, ze zakrawa to w tej chwili na zart – naprawde odradzam klapsy…

Gaba i Marysia 1,5 roku! + Fasola!

22 odpowiedzi na pytanie: niestety…klaps

  1. Re: niestety…klaps

    oj to czujemy to samo :-(((( niestety ale to co dziś Michał wyczyniał to było nie do zniesienia.
    Dałam kalpsy bo gadałam jak do ściany!!!!!!!!!!!!! sto razy, prosiłam, tłumaczyłam i wybuchłam!!!!!! czułam się jakbym była bombą zegarową a Michał trzymał zawleczkę a teraz sumienie mnie gryzie.
    A jeszcze gorzej bo po tym fakcie Michał podszedł i powiedział że mnie kocha, wiesz co ja czułam :-((((
    Wydawało mi sie że bunt dwulatka już za mną ale nie!!!!! jeszcze wiele przedemną.
    Powodzenia 🙂

    Ania mama Michałka 28 miesięcznego

    • Re: niestety…klaps

      wyobrazam sobie jak sie czujesz….

      ja miałam takiego moralnego doła jak dałam kubie po łapkach za to ze mnie mocno uderzył

      jejku
      jestesmy tylko ludzmi – mozemy popełniac błedy…i nie panowac nad emocjami
      ale ja przepraszam…tłumacze ze zle zrobiłam….
      wtedy wiem ze on wie ze ja załuje tego co sie stało….

      ILONA I KUBEK(21.02.02)

      • Re: niestety…klaps

        To chyba dzis jakis dziwny dzien…
        Hubi o wiele mlodszy,ale doprowadzil mnie dzis do wscieklosci!!!Wyszlam z pokoju zaniesc reczniki do szafy,laptop wlaczony,a hubi wdrapuje sie na kszeslo,tak wiec zestawilam go jak to zobaczylam na podloge tlumaczac ze nie wolno(przeciez krzeslo jest obrotowe,latwo mogl spasc) i zajelam sie dlaje praniem a Hubi walka z odkurzaczem (ostatnio jego ulubiona obok garnkow zabawka)tak wiec widzac ze Hubi zajety zanioslam reszte recznikow.Wchodze a Hubi wisi na krzesle i opiera sie o biurko,w rece trzyma wyrwana spacje!!!!!!
        Ponioslo mnie,wzielam go na rece i zaczelam mowic grzecznie ze ma mi oddac i ze nie wolno itd. A on zaczal mnei ta spacje bic po glowie i sie wydurniac…bylam wsciekla polozylam go na podlodze i wyszlam z pokoju,a on w ryk.Ryczal i ryczal a ja nie mialam sily by tam wejsc,bylo mi wsyd ze tak go zostawilam i ze na niego tak wrzaslam….. Naprawde wydarlam sie na niego prawie jak na meza jak mnie kiedys wkurzyl….
        jestemy tylko ludzmi:(niestety:(((

        Nelly i Hubert ROCZEK!!!!!!!!

        • Re: niestety…klaps

          rozumiem ci czujesz. Mnie też się to zdarzyło…

          Kaśka z Natusią (prawie dwuletnią 🙂

          • Re: niestety…klaps

            Żaden z ciebie wieprz ani matka-bubel. Po prostu raz nerwy Ci strzeliły i stało się. Rozumiem Twojego moralnego kaca ale czasem człowiek zbyt kieruje się emocjami a nie zdrowym rozsądkiem. Jestem pewna,że na drugi raz jak będziesz chciała dać klapsa to sobie przypomnisz jak fatalnie się czułaś.
            Uszy do góry!

            Aga i Ania

            • Re: niestety…klaps

              u mnie też laptop z naruszoną spacją, hi hi, zrobiła to jak miała pół roczku.

              Monia i Olgutek 10 m-cy !

              • Re: niestety…klaps

                madrala jestem, bo jeszcze bunt przede mną..
                ale czytałam w bardzo mądrym wywiadzie z psychologiem dziecięcym (zdaje się, że link był w poście przy podobnym temacie), że nie można przy dziecku tłumić emocji.
                nie oczywiście tak, ze jak chcesz walnąć, to walniesz – oczywiście kary cielesne są jak najbardziej zakazane. ale bardzo rozsądne podejście – jeśli irytuje cię zachowanie dziecka, to powiedz mu to zirytowanym tonem. jeśli będziesz w sobie gromadzić irytację, siląc się na uśmiech i spokój, to efekty są dwa:1. w końcu nagromadzona irytacja wybuchnie w postaci wrzasku lub klapsa i 2. dziecko nie dostaje wyraźnego, niewerbalnego komunikatu, że nie podoba ci się jego zachowanie, więc sobie nic nie robi z zakazów słownych(nie popartych mową ciała) i w wypadku twojego wybuchu czuje się mocno skrzywdzone.
                strasznie to mądre, ale spodobało mi się. i staram się stosować.
                a jakbyś się źle z tym klapsem nie czuła, to tylko klaps. nic nikomu się przez to nie stało.

                • Re: niestety…klaps

                  Ja w sobotę rano klapsnęłam Domi w tyłek i potem pół dnia wyłam…też nie polecam klapsów…
                  …i ciągle się zastanawiam czy to Domi taka nieznośna czy ja taka beznadziejna w swojej roli…

                  Aga i Dominika 5.12.2001

                  • Re: niestety…klaps

                    podejrzewam, ze jednak dzieci sa nieznosne…
                    tylko, ze to trzeba przetrwac, a nie dac sie poniesc emocjom…

                    Gaba i Marysia 1,5 roku! + Fasola!

                    • Re: niestety…klaps

                      no wlasnie, u mnie to samo…
                      gadam i prosze, o ona z usmiechem na ustach – bach mnie po twarzy, 50 raz tego dnia…okulary do wymiany, ech…moj maz jakos lepiej to znosi

                      Gaba i Marysia 1,5 roku! + Fasola!

                      • Re: niestety…klaps

                        zgadzam sie z tym, marysia wie kiedy jestem na nia wkurzona…byloby sztuczne gdybym z usmiechem na ustach reagowala na jej zaczepki… Ale jak widzisz nie obronilo mnie to przed wybuchem

                        Gaba i Marysia 1,5 roku! + Fasola!

                        • Re: niestety…klaps

                          pewnie mnie też nie obroni….. wszystko jeszcze przede mną!!
                          ale strasznie się staram. nawet mężowi ostatnio urządziłam wykład, jak klepnął miśka w pupę po 50!! powtarzaniu”nie wolno” – a kręciła wtedy przy wieży i mało jej sobie na głowę nie zrzuciła.
                          czasem się zastanawiam, do jakiego momentu będę w stanie się powstrzymać…..

                          • Re: niestety…klaps

                            bo to jest lekcja…
                            zarowno dla nas jak i dla dziecka…
                            dla nas – ze tak robic nie wolno…
                            dla dziecka – ze nawet dorosly nie wie wszystkiego i popelnia bledy ktorych zaluje i za ktore przeprasza…
                            nasz swiat to nie bajka i sa w nim tez te przykre uczucia…trzeba pokazywaz dziecku ze one sa i nie sa zle tylko trzeba umiec nad nimi panowac…
                            wiem – jestem madrala bo jestem przed tym pierwszym klapsem…
                            mam nadzieje ze jednak nigdy on nie nastapi…

                            • Re: niestety…klaps

                              wogole nie powinno sie tlumic emocji…
                              co nie wyklucza tego zeby je kontrolowac…
                              ostatnio uslyszalam cos madrego od psychologa – ze emocje zazwyczaj dzielimy na negatywne (czy zle) i pozytywne a przeciez wszystkie sa potrzebne i lepiej mowic o przykrych i przyjemnych..problem polega na ich kontroli i wyrazaniu.. b czesto uczymy dzieci wlasnie ze niektore emocje (te negatywne) sa zle – “popatrz marysiu do lustra – jak sie zloscisz to jestes brzydka”.. A to nie tedy droga..pozniej marysia ma w zyciu problemy bo nie umie przezywac, kontrolowac i wyrazac uczuc tylko je tlumi…
                              to co piszesz o podniesionym glosie jest sluszne..dziecko powinno miec od nas komunikaty ze zrobilo cos zle, oraz ze np jego zachowanie np zasmucilo mame (oczywiscie nie mowie o manipulacji i szantazu emocjonalnym)..
                              nie uczmy dzieci tlumienia uczuc!! uczmy przezywania (nazywajmy uczucia ktore w nas drzemia), kontroli i wyrazania ich..

                              • Re: niestety…klaps

                                Hihihi !!!
                                U nas też spacja okazała się najciekawszym przyciskiem “laptoka”
                                KONRAD miał wtedy jakieś 7 mies. i od tamtej pory nie jest dopuszczany do klawiatury.

                                • Re: niestety…klaps

                                  ja również zauważyłam ze Michał gdy zostaje z tatą to jest zupełnie inny. Czy dzieciaki wyczuwają sprawę? już sama niewiem.

                                  Ania mama Michałka 28 miesięcy

                                  • Re: niestety…klaps

                                    rady psychologów to jedno, a życie to drugie, przeczytałam niejedną mądrą książkę, niejeden artykuł na temat klapsów i buncie dwulatka i jak dla mnie jest to wymądrzanie się na papierze, a po drugie wszystko zależy jeszcze jaki charakter ma dziecko
                                    zresztą temat klapsów to temat rzeka, osobiście uważam że bicie dziecka nie jest dobrą metodą wychowawczą i staram się trzymać na wodzy swoje negatywne emocje, ale przy wyczynach Zuzanki jest to naprawdę bardzo trudne, już nie raz płakałam po kątach – bo wolę to niż klapa

                                    • Re: niestety…klaps

                                      Święte słowa…

                                      Aga i Dominika 5.12.2001

                                      • Re: niestety…klaps

                                        Pięknie napisałaś… całkowicie się zgadzam!

                                        [i] Asia i Julia (18 m-cy)

                                        • Re: niestety…klaps

                                          dziekuje….i to nie za komplement jednakowoz b mily ale za to ze sie ze mna zgadzasz bo mi wydaje sie to wazne…i byc moze jest to trywialne byc moze kazdy to wie (a moze wlasnie nie…) ale jednak czesto sie o tym zapomina…
                                          chcialabym pamietac o takich sprawach..o sprawach waznych…bo oczywiscie mozna mowic ze ksiazki to jedno a zycie to drugie… Ale to niejako dzieki temu co przyjmujemy (rowniez z ksiazek albo od psychologow czy innych zrodel) jestesmy tacy jacy jestesmy i wlasnie tak a nie inaczej wychowujemy swoje dzieci…
                                          przepraszam za przydlugi wywod..

                                          i jeszcze jedno musze napisac – PRAWDZIWIE PIEKNE ZDJECIE JULII W PODPISIE…
                                          (i to nie w odzewie na komplement tylko dlatego ze widze je po raz pierwszy i naprawde b m sie podoba 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: niestety…klaps

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general