Mam mały problem, otóż moje sutki są małe, nie są wklęsłe ale małe, i pamiętam jak moja córcia nie umiała złapać sutka więc musiałam ja karmić przez kapturki, ale to skraca karmienie, więc zastanawiam sie nad kupieniem nipletki, ale nie wiem czy to rzeczywiście pomaga, bo jak nie pomoże to pieniądze do kosza pójdą, a jest to niemały koszt…proszę o opinie mam i kobiet w ciąży, które tego używały
7 odpowiedzi na pytanie: NIPLETKA
Witam, miałam podobny problem. Córkę karmiłam przez kapturki do ok. 6 miesiąca potem już bez i trwało to do 13 miesiąca.
Teraz małego karmiłam przez kapturki jakieś 2 tygodnie i nie wiem czy to przez to, że córeczka wyciągła ale dajemy radę tak “normalnie”. Nipletków nie stosowałam choc nie powiem że nie przyszło mi to do glowy ale tak jak piszesz jest to niemały koszt
dziękuję za szybka odpowiedz, ale i tak widzę, że córkę karmiłaś długo, ja moja tylko 2,5 miesiąca a szkoda bo pokarmu miałam dużo,a ona nie chciała chwycić tego sutka
Może nikt ci nie pokazał jak prawidłowo przystawiać dziecko…
To bardzo ważne.
Ważne jest twoje nastawienie. Nie myśl już teraz o wspomagaczach. Myśl że uda ci się karmić bez nich.
Dasz radę!
Nakładki są pomocne na początku przy pękających/bolących brodawkach (sama używałam) ale warto tez przystawiać dziecko od czasu do czasu bez nich żeby poczuło klimat 😉
wiesz co, w szpitalu rzeczywiście szło mi to niezgrabnie, ale jak już miałam te problemy z karmieniem to poszłam do położnej i powiedziałam jaki mam problem, a ona patrzyła jak karmię, nie miała zastrzeżeń, i powiedziała tylko że karmić…małą próbowałam dostawiać beż ale był wielki krzyk… Ale tym razem sie nie poddam, będę walczyć o moje sutki
nie posiadam znacznej wielkosci sutkow, mam tez minimalny biust
nie mialam problemow z karmieniem
moze sie po prostu nie nastawiaj negatywnie?moze wszystko pojdzie OK?
ja też z pierwszym dzieckiem miałam podobne problemy, tzw wklęsle brodawki przez co ona miała spory problem z prawidłowym uchwyceniem i ssaniem. Było to parenaście lat temu, rynek ograniczony a położne ze szpitala zaproponowały mi nieosiągalne kapturki z aventu które cudem ściągnęłam z drugiego końca Polski 😉 bo wg nich inaczej w ogóle nie ma szans na karmienie. Ale ja zdesperowana babka na karmienie naturalne byłam… karmiłam ją tak przez 3 miesiące. Któregoś razu pojechaliśmy “do cioci na imieniny” 😉 zapomniałam kapturków i zrobił się problem… dziecko wrzeszczące z głodu i ja z butelką do ktorej próbowałam wycisnąć cokolwiek z moich piersi. Po mordędze kiedy obie miałyśmy dość przystawiłam ją do piersi i mowię- masz albo tak pociągniesz albo jade po mleko w proszku. Moje dziecko pociągnęło… i tak ciągnęło przez półtora roku. Z kolejną dwójką karmiłam już bez żadnego problemu, również po półtora
Grunt to pozytywne nastawienie… a reszta powinna ułożyć się sama
ja jeszcze nie wiem, czy mam ten problem ale kolezanka ktora ma uzywala takich muszli laktacyjnych – one sluza do ochrony brodawek i do zbierania gromadzacego sie pokarmu ale jednoczesnie w sposobie w jaki nakladane sa na sutek formuja go – mowila ze zakaladala z z 20 minut przed – sutek sie w tym uksztaltowal a potem przystawiala – tak slyszalam wiec podaje dalej
chyba o takie cos chodzilo:
– ona uzywala x-small
Znasz odpowiedź na pytanie: NIPLETKA