Dziewczyny, od pięciu dni przeżywamy nocny koszmar. Franek (10,5 miesiąca) dotychczas budził się w nocy jedynie, kiedy wypadł mu z buziaka smoczek i natychmiast zasypiał po zapakowaniu smoka…. Natomiast ostatnio budzi się z krzykiem około 4 godziny i ponad 2 godziny nie chce zasnąć!! Jeśli zapalimy światło, zaczyna się bawić i jest wszystko dobrze, kiedy znowu gasimy światło i próbujemy go utulić, zasypia na 2 minuty i znowu budzi się z płaczem. Nie pomaga Viburcol, Calgel…
Co robić, może inna Mamusia miała kiedyś podobny problem?
Pozdrawiam,
monika
Znasz odpowiedź na pytanie: