Mam pytanko do mam ciezarnych, ktore maja juz dzeci ale tak w wieku 1-3 lata a mianowicie : czy nosicie te dzieci na rekach??? Ja nosze Fabiana choc wazy 13 kilo i ciagle tylko slysze zebym nie nosila bo to niebezpieczne( a jestem w 2 m-cu ciazy) Oczywiscie nie nosze go caly dzien:) ale np jak wyciagam go z wanny ( teraz maz chce mnie wyreczac) czy tak w caigu dnia przytulic czy cos pokazac, itp. I wlasnie zastanawiam sie czy powinnam, czy moze przez 3 m-ce nie podnosic go, a moze cala ciaze, a moze to w gole nie ma znaczenia. Jutro co prawda ide do lekarza i zapytam no ale chcialabym zapytac tych doswiadczonych najpierw 🙂
pozdrawiam
iza, fabian 2 latka i fasolka
10 odpowiedzi na pytanie: noszenie dzieci
Re: noszenie dzieci
Ja ograniczyłam noszenie Pawełka, ale nie wyobrażam sobie, że nie wezmę Go na ręce i nie przytulę, kiedy płacze czy po prostu ma potrzebę bycia blisko mnie. Prawie cały dzień jestem z Nim sama, więc wzięcie Go na ręce jest nieuniknione. Rozmawiałam z moim lekarzem i mówił mi, żebym długo Pawcia nie nosiła – takie dluższe obciążenie nie jest korzystne dla Maluszka w brzuszku. Jeśli nie mogę liczyc w danej chwili na pomoc męża, to mogę Synka wziąć na ręce, podnieść,wsadzić do krzesełka czy wanny. Fakt, że im brzuszek większy coraz trudniej utrzymać Pawcia:-)
halusia,Pawcio17m i Kropka25.3.05
Re: noszenie dzieci
Ja co prawda dopiero zaczynam starania o drugie maleństwo, ale właśnie trochę boję się tego noszenia. Ula jeszcze nie chodzi, niedługo zacznie, ale przecież będę ją musiała brać na ręcę. Obawiam się tego.
Ola i Ulcia (24/03/04)
Re: noszenie dzieci
Witam
ja niestety też mam ten problem mieszkamy na 4 piętrze i jestem zmuszona nosić moją 12 kg pociechę mam z tego powodu ogromne wyrzuty sumienia czy nie robie krzywdy malęństwu w brzuszku ale nie mam wyjścia. Mam nadzieję że szybko podszkoli chodzenie po schodach i nie będzie wołała za mną APA APA.
Pozdrawiam Aga i Ania (02.07.03)
<imgsrc=”https://lilypie.com/days/050707/0/0/1/+10/images/obrazek.gif”>
Edited by aguś77 on 2004/11/01 18:14.
Re: noszenie dzieci
Raczej lepiej ograniczać, choć sama dobrze wiem, że to czasem trudne… I mnie się zdarzało na początku ciąży nosić (czy raczej podnosić) mojego prawie 2-latka. No bo jak np. wyjąć dziecko z łóżeczka? Ale to czas przeszły, teraz mam kategoryczny zakaz podnoszenia nie tylko dziecka, ale w ogóle czegokolwiek ciężkiego. Wiele zależy od ciąży. Najlepiej zapytaj lekarza.
Kasia, Łukasz i?[~03.03.05]
Re: noszenie dzieci
No i jak rozwiązałaś ten problem? Masz kogoś do pomocy?
Pytam, bo Mati waży już 11 kilo, a na razie znikąd pomocy, no i Mati oczywiście sam nie chodzi jeszcze…
Mati 28.01.04? 20.04.05
Re: noszenie dzieci
moze wyjac 2 szczeble z lozeczka? u mnie sie nie da, wiec sa wyciete – ale na razie stoi lozeczko wycietymi do sciany 🙂 jak Adas podrosnie to sie przestawi i bedzie mogl sam wylazic. co do wanny, to wyjscia nie ma…. no chyba, ze maz bedzie wyreczal !
Maja i
Adaś (19.05.2004)
Re: noszenie dzieci
Tak, mam w zasadzie stale pod ręką mamę. Gdyby nie ona… chyba musiałabym wynająć jakąś pomoc, nie wiem. Co do łóżka to problem też się w pewien sposób rozwiązał (przynajmniej w kwestii podnoszenia), bo Łukasz śpi z nami… Łożeczko ze szczebelkami już jest chyba dla niego za małe – obija się o szczeble i budzi od tego. Niedługo dostanie tapczanik.
Poza tym to jednak na szczęście jest już dziecko chodzące. Nie wiem, co bym zrobiła będąc, jak teraz, w ciąży zagrożonej i mając do tego niemowlę, które trzeba nosić….
Z drugiej strony, przy takim dwulatku też lekko nie jest. Niestety ciągle usiluje “uwalić się” na moim brzuchu, w nocy zdarza mu się mnie kopnąć w brzuch :(( No i jest więcej biegania za nim. O odpoczywaniu raczej nie ma mowy.
No, ale jakoś trzeba dotrwać do końca 🙂
Naprawdę Mati waży już 11 kg? To duży jest 🙂 Łukasz też był bardzo duży i większy i cięższy od rówieśników, ale odkąd chodzi (biega) nie przybiera już na wadze tak bardzo. W tej chwili waży trochę ponad 12 kg.
Powodzenia.
Kasia, Łukasz i?[~03.03.05]
Re: noszenie dzieci
Mój Kubi ma co prawda niespełna 11 miesięcy ale waży 11 kg. Na początku ciąży nosiłam go tyle samo co przed ciążą. Kubi bardzo często przybiegła do mnie, podnosił łapki do góry, ja go brałam na chwilkę przytulałam i biegł dalej bawić się.
Niestety od dwóch tygodni mam kategoryczny zakaz noszenia Kubisia i czegolkolwiek innego z powodu problemów ze źle umiejscowionym łożyskiem. Oczywiście nie udało mi się całkowicie wyeliminować podnoszenia Kuby, bo kąpanie, kojec, wózek itp. Kiedy tylko to możliwe wyręcza mnie mąż ale nie zawsze jest to możliwe. Jedno wiem na pewno – Kuba odczuł, że nie podnoszę go już i nie przytulam i trochę jakby się odsunął ode mnie z tego powodu. Probuję oczywiście przytulać go w inny sposób ale niestety Kubi tego nie toleruje – indywidualista. Dziś bardziej ucieszył się na widok swojej opiekunki niż na mój – ona bierze go na ręcę – ja nie mogę 🙁 Było mi przykro muszę przyznać :(:(:(
Gdyby nie zakaz gina – nie zrezygnowałabym – choć oczywiście wszystko z umiarem
Pozdrawiam
Cass, Kubi (8.12.2003) i Kurczaczek (kwiecień 2005)
Re: noszenie dzieci
Ja na razie noszę Jaśka (10,5 kg), ale tylko wtedy kiedy to jest naprawdę konieczne. Na szczęście Młody chyba przejął się sytuacją i od jakiegoś miesiąca chodzi za rączkę, a od kilku dni coraz częściej całkowicie samodzielnie 🙂 – więc pozostaje mi tylko ewentualne wyciąganie go z łóżeczka/kojca czy położenie na przewijaku… Najgorsze jest jednak to, ż mieszkam na 3 piętrze bez windy i nie mogę oczywiście wnosić już Jaśka po schodach. Jesteśmy przez to uziemieni – możemy wyjść z domu tylko jeśli jest Tata lub Babcia :-(( Ale zaczęłam ostatnio uczyć Młodego wchodzenia po schodach – trzymany za rączkę potrafi pokonac już kilka schodków. Tyle, że jest ich kilkadziesiąt, więc pewnie trochę to jeszcze potrwa 🙂
Jeśli chodzi o opinię mojego lekarza na temat noszenia – na razie pozwala, ale już zapowiedział, że po 20 tygodniu będzie to wykluczone. Więc i tak chyba będziemy musieli na parę godzin dziennie zatrudnić kogoś do pomocy…
pozdrawiam
Magda, Jaś (9 m.) i… (19.05.05)
Re: noszenie dzieci
Moja Olcia waży niecałe 10 kg. Staram się ją nosić jak najmniej, no ale same wiecie… Pierwszą ciążę poroniłam, w drugiej miałam problemy, więc teraz powinnam dmuchać na zimne, ale jakoś chyba nie mam na to czasu. Jak córcia chce się do mnie przytulić, to siadam z nią na łóżku lub na podłodze i w ten sposób rozwiązuję problem. Z wanną na szczęście nie mam problemu, bo Olkę od urodzenia kąpie Tata, więc chociaż to mi odpada. Oczywiście nie obędzie się bez podnoszenia w ogóle, np. z łóżeczka albo jak się przewróci/uderzy o coś…
A tak w ogóle to myślę, że najgorsze jest podnoszenie, a nie noszenie. Jak już noszę Olcię, to sadzam ją sobie na biodrze i dużego obciążenia nie ma, natomiast przy podnoszeniu już tak. Jedyne, co mi się udało, to nauczyłam ją, że jak chce na rączki, to musi stać, a nie siedzieć – zawsze te parę centymetrów wyżej.
Planetka, Ola (05.10.2003) i Ktoś (25.05.2005)
Znasz odpowiedź na pytanie: noszenie dzieci