Nowa podstawa programowa

Dyskutujemy o przedszkolach, ale do szkół także wejdzie sporo nowego.

Dla zainteresowanych:
reforma programowa [Zobacz stronę]

a szczególnie podstawa dla gimnazjów i liceów [Zobacz stronę]

Zwracam uwagę na tytuł: PODSTAWA PROGRAMOWA KSZTAŁCENIA OGÓLNEGO
DLA GIMNAZJÓW I SZKÓŁ PONADGIMNAZJALNYCH,
KTÓRYCH UKOŃCZENIE UMOŻLIWIA UZYSKANIE ŚWIADECTWA
DOJRZAŁOŚCI PO ZDANIU EGZAMINU MATURALNEGO

oraz ważne zmiany tego typu jak ta z historii: program gimnazjum kończy się na I wojnie światowej
o II wojnie na lekcjach historii usłyszą dopiero starsi nastolatkowie – w szkołach ponadgimnazjalnych

Szczerze mówiąc nie czytałam całości – czy to wszystko oznacza np. że nasze dzieci będą zdawały maturę z materiału przyswojonego w gimnazjum?

16 odpowiedzi na pytanie: Nowa podstawa programowa

  1. Z tego co ostatnio mówiono u nas na zebraniu to gimnazium jest teraz połączone z liceum a nie jak poprzednio z podstawówką. Z tego wynika, że matura obejmuje również program gimnazium.

    • Czyli tak jak w nazwie podstawy programowej.

      Matura z 6 lat, z czego 3 spedzone w innej szkole (odpowiedzialnosc innej kadry za wyniki).

      • Jeszcze nie czytałam, chyba boję się tego czytać… Na szczęście ja matematyk i tu chyba najmniej odczujemy tą “odpowiedzialność” za wyniki np. z gimnazjum, bo nie da się matematyki wyrywkowo uczyć… ale już teraz mam spore zamieszanie, bo moi uczniowie mają zdawać powszechną maturę z matematyki, a materiałów do przygotowania jak na lekarstwo… a jak jeszcze weźmie się pod uwagę, że uczę dorosłych, to wogóle… chyba z motyką na słońce jestem wypuszczona…

        • Matematyki nie czytałam, ale zmiany w języku polskim nie wyglądają rewolucyjnie. Na pewno jakąś innowacją jest wymaganie prac pisanych na komputerze, umiejętność wyjustowania tekstu egzekwowana na j. polskim. Kolejne grzebanie w liście lektur (którą przecież pół roku temu zmieniał ten sam rząd). Ale generalnie największe zmiany wypatrzyłam póki co w tej historii… a że na polskim nadal będzie się omawiać teksty dotyczące II wojny światowej (nawet coś dodano), to cały kontekst pozostaje omówić na tym przedmiocie.

          • Z tego, co nam przedstawiono, to zmiany mają być duże. Część zajęć ma być fakultatywnych. I tak np. w-f 2 lekcje obowiązkowe, 2 do wyboru- kosz, siatka, tenis, itp.
            Język obcy – fakultety ustalone poziomem a nie klasami.
            Tak samo sztuka np. rysunek, malarstwo, rzeźba.
            Fizyka, chemia – ma być podział tylko nie pamiętam czy jeden rok teoria, drugi praktyka czy podział na półrocze.

            Ja, w naszej małej szkole na wsi nie widzę tego.
            Ledwo co się mieszczą teraz a mają być dodatkowe sale tworzone.
            Do tego jest, chyba nawet jeszcze nie otwarta, świetlica na 20 osób. Co to jest, jak czasami ma być przerwa nawet dwu godzinna.

            Jak dla mnie jest to kolejny “Kopciuszek” albo “Kot w butach”, tylko innego autora.

            • Zgadza się, ogólne zmiany organizacyjne mają być ogromne. Uczę w sporej szkole i też tego nie widzę… (mimo ze w moim przedmiocie nie wyglada to przerazajaco a zajecia dodatkowe prowadze i tak za darmo)
              choc niektore z tych innowacji byly juz wprowadzane (np. w sasiedniej szkole)

              no i te zmiany podrecznikow
              jak oni na to jeszcze chcieli stwarzac miejsca dla mlodszyc dzieci

              kolosalne zmiany i pieniadze

              • Zamieszczone przez Lea
                Matematyki nie czytałam, ale zmiany w języku polskim nie wyglądają rewolucyjnie. Na pewno jakąś innowacją jest wymaganie prac pisanych na komputerze, umiejętność wyjustowania tekstu egzekwowana na j. polskim. Kolejne grzebanie w liście lektur (którą przecież pół roku temu zmieniał ten sam rząd). Ale generalnie największe zmiany wypatrzyłam póki co w tej historii… a że na polskim nadal będzie się omawiać teksty dotyczące II wojny światowej (nawet coś dodano), to cały kontekst pozostaje omówić na tym przedmiocie.

                Lea, a nie masz wrażenia, że dzieciaki coraz gorzej piszą? Jeszcze prace pisemne na komputerze? Ja rozumiem, że umiejętność redagowania tekstu jest bardzo ważna w dzisiejszych czasach, ale daje to też możliwość automatycznego poprawiania błędów… a to już chyba takie dobre dla dzieciaków nie jest. Kiedyś uczono kaligrafii. Jak na ówczesne standardy my piszemy okropnie, a nasze dzieci będą pisały jeszcze gorzej.

                • To nie będzie wymóg, aby tylko tak pisały prace. Ale dodatkowo – by umiały justować, korzystać z edycji.
                  Rozumiem, że do tego dadzą im sprzęt na polskim? 😉

                  Ja nie popieram idei komputera dla każdego ucznia właśnie ze względu na to, o czym piszesz – uczniowie powinni umieć pisać ręcznie. Imho oczywiście. Na komputerze w drugiej kolejności – lub gdy naprawdę jest problem z dysgrafia, porażeniem etc.

                  • Zamieszczone przez Lea
                    Dyskutujemy o przedszkolach, ale do szkół także wejdzie sporo nowego.

                    Tutaj możesz poczytać sobie o historii

                    to mnie zaskoczyło i zmartwiło i mimo, że potem był w gazecie komentarz MEN a potem ponowny komentarz historyka, który napisał pierwszy artykuł, to mnie to nie przekonało (taki model historii jaki zaproponowano w postawie.

                    Nie zdawałam sobie sprawy, że zmiany są na tyle istotne
                    interesowało mnie bardziej nauczanie początkowe, ale i tutaj krytyka p. Doroty Dziamskiej mnie przekonuje, dzieci nie da się wytresować, nie da się ustawić pod sznurek

                    Co do matury, to wg mnie nie powinno być tak, że mówimy, że będzie ona z 6 lat.
                    Według mnie każdy egzamin powinien sprawdzać umiejętności praktyczne, czytanie ze zrozumieniem, wyciąganie wniosków, analiza tekstów, zastosowanie wiedzy w praktyce a nie odtwarzanie wykutych faktów.
                    Ale to chyba pobożne życzenia

                    Wiele pomysłów MEN na pierwszy rzut oka, fajne ciekawe i sensowne, tylko że to są wizję, a za wizjami powinien iść program i wytyczne szczegółowe, a na to pomysłu MEN już nie ma, to ma zrobić samorząd, który często robi tylko to co wymusi na nim prawo :((

                    pozdrawiam
                    Hanka

                    • Zamieszczone przez Dinna

                      Co do matury, to wg mnie nie powinno być tak, że mówimy, że będzie ona z 6 lat.

                      Trudno ująć to inaczej, kiedy nazwa podstawy to sugeruje, a podstawy z gimnazjum i liceum znajdują się we wspólnym dokumencie (pozostałe są rozdzielone). Najlepiej widać kwintesencję na przykładzie historii właśnie.
                      Oczywiście masz rację z tym, co piszesz o maturze, a do tego przecież do niej przygotowują wszyscy, nie przez 6 lat, a znacznie dłużej. Jednak to bezpośrednie przygotowanie np. z historii właśnie nie może się obyć bez faktów (niekoniecznie suchych 😉 ) a te będą przyswajane w innej szkole, dużo wcześniej. Trudniej o utrwalenie, a jak będzie z rozliczaniem z wyników pracy nauczycieli – tego już w ogóle nie wiem.
                      Zdawałam maturę z historii i ta najnowsza mnie w ogóle nie interesowała, pisałam o średniowieczu. Pasjonowała mnie, ale wcale nie była ograniczana do suchych faktów. Jak będzie teraz, kto wie, ale ja się w dużym stopniu zgadzam ze stanowiskiem autora tekstu, który podlinkowałaś. Dla mnie to po prostu dziwne, że uczeń kończący gimnazjum nie pozna na lekcjach historii najnowszej. Tej, z której bezpośrednio wyrastamy, która kształtuje obecny układ sił na świecie.
                      Autor wspomina o innym aspekcie: licealista nie będzie z kolei miał obowiązkowych zajęć z historii dawniejszej. To też wydaje mi się błędem.

                      Ale biorę pod uwagę w równie dużym stopniu to, z czym się stykam w gimnazjum – z mnogością dzieł literackich czy zagadnień (choćby egzaminacyjnych), przy których zatrzymanie się z kontekstem historycznym na etapie I wojny światowej oznacza pozostawienie pustki. uczeń nie będzie się miał do czego odwołać. I znowu powstanie warszawskie kojarzone będzie raczej z walka o odzyskanie niepodległości w XIX w. Bo jak wiadomo to wtedy były “jakieś” powstania 😉

                      • Z cytowanego przez Ciebie artykułu:

                        W ciągu 20 lat od odzyskania niepodległości uda nam się zmniejszyć czas nauczania historii w szkołach o ponad 40 procent. Przeciętny maturzysta będzie miał w całym swoim wykształceniu ukończony kurs historii na poziomie dawnej podstawówki: 240 godzin. Te liczby są dla mnie szokujące. Czy tylko dla mnie?

                        Sporo znajomych dziwi się, gdy dowiaduje się, ile obecnie w szkole jest obowiązkowych godzin np. religii, a nawet wychowania fizycznego.

                        • Zamieszczone przez Lea
                          Sporo znajomych dziwi się, gdy dowiaduje się, ile obecnie w szkole jest obowiązkowych godzin np. religii, a nawet wychowania fizycznego.

                          duzo?
                          ze wychowania fizycznego to rozumiem i jestem za, z religią mam bardzo, bardzo mieszane uczucia… jednak z tego co slysze od roznych znajomych znaczna czesc dzieci ma stale zwolnienia z gimnastyki – to chyba nienajlepiej rokuje ogolnemu stanowi zdrowia….

                          Zamieszczone przez Lea
                          Ja nie popieram idei komputera dla każdego ucznia właśnie ze względu na to, o czym piszesz – uczniowie powinni umieć pisać ręcznie. Imho oczywiście. Na komputerze w drugiej kolejności – lub gdy naprawdę jest problem z dysgrafia, porażeniem etc.

                          zgadzam sie w 100%

                          Zamieszczone przez Vinga
                          Jeszcze nie czytałam, chyba boję się tego czytać… Na szczęście ja matematyk i tu chyba najmniej odczujemy tą “odpowiedzialność” za wyniki np. z gimnazjum, bo nie da się matematyki wyrywkowo uczyć… ale już teraz mam spore zamieszanie, bo moi uczniowie mają zdawać powszechną maturę z matematyki, a materiałów do przygotowania jak na lekarstwo… a jak jeszcze weźmie się pod uwagę, że uczę dorosłych, to wogóle… chyba z motyką na słońce jestem wypuszczona…

                          Vinga, czy dobrze rozumiem, ze uczysz matematyki w szkole ponadgimnazjalnej?
                          Powinnam i ja spojrzec na wszelkie podstawy programowe z matmy i fizyki od podstawowki po mature. Na studiach politechnicznych od kjakiegos czasu trwa prawdziwy dramat. Slyszymy, ze polskie uczelnie kiepsko ksztalcą, a to niestety zaczyna sie znacznie wczesniej i jest potem nie do wyrownania 🙁

                          • Zamieszczone przez Usianka
                            duzo?
                            ze wychowania fizycznego to rozumiem i jestem za, z religią mam bardzo, bardzo mieszane uczucia… jednak z tego co slysze od roznych znajomych znaczna czesc dzieci ma stale zwolnienia z gimnastyki – to chyba nienajlepiej rokuje ogolnemu stanowi zdrowia….

                            Pisałam o tym, że ludzie sa zaskoczeni, nie mają orientacji w liczbie godzin. Niektórym wydaje się dużo. To nie moje zdanie 😉

                            Od siebie moge napisać, że im więcej godzin wychowania fizycznego, tym więcej dzieci przynosi z niego zwolnienia. Ci, ktorzy chca uniknac tej lekcji, mają ku temu silniejszy powod. Sama pamietasz ze szkoly glownie koszmar przebierania sie w podlych szatniach, ludź na ludziu 😉 i potem spocenie na innych lekcjach, bo nie było ani jak, ani kiedy sie umyc.
                            A do tego wiecej lekcji to w wielu szkolach – jeszcze trudniejsze warunki jej przeprowadzania.
                            Minelo juz kilka lat, jak mamy 4 godziny wychowania fizycznego. U mnie nadal trwaja prace nad tym, zeby bylo go gdzie przeprowadzac. Wydluzono dzien zajec uczniom, bo nie mozna upchnac wiecej klas (ta czwarta godzina) na niewielu obiektach do cwiczen, wobec czego robia sie kolejki i caly plan wydluza sie wszystkim. Nie ma nadal nowych szatni, a klas wiecej, bo wiecej lekcji. Warunki sa odstreczajace, nie bardzo kojarza mi sie z podnoszeniem sprawnosci 🙁

                            Wiec ja mysle, ze 4 godziny to nie jest duzo, tylko ze nie bylo na to przygotowania. Inwestycje trwaja, ale nie rozwiaza wszystkiego. Z pozycji dosc sporej szkoly na zadupiu z obawa patrze wiec na mase kolejnych zmian, na ktore nie bedzie przeciez pieniedzy, skoro na poprzednie nie bylo.

                            • Zamieszczone przez Usianka

                              Vinga, czy dobrze rozumiem, ze uczysz matematyki w szkole ponadgimnazjalnej?
                              Powinnam i ja spojrzec na wszelkie podstawy programowe z matmy i fizyki od podstawowki po mature. Na studiach politechnicznych od kjakiegos czasu trwa prawdziwy dramat. Slyszymy, ze polskie uczelnie kiepsko ksztalcą, a to niestety zaczyna sie znacznie wczesniej i jest potem nie do wyrownania 🙁

                              Tak uczę w szkole pogimnazjalnej, ale dla dorosłych, czyli np. takich osób, które z różnych losowych przyczyn przerwali szkoły średnie lub np. wogóle nie poszli do żadnej szkoły po gimnazjum, a teraz w trybie zaocznym próbują zdobyć jakieś wykształcenie… Myślę jednak, że uczniowie takich szkół nie rozpoczynają studiów na uczelniach wyższych, jeśli już to w trybie zaocznym i jest to na pewno bardzo, bardzo mały odsetek… choć w tym roku mam grupę naprawdę dobrą i ambitną, co się w tego typu szkołach nieczęsto zdarza…

                              Ale potwierdzam, że słuchacze są tak sobie przygotowani, w dodatku jeśli chodzi o matematykę widzę, że są bardzo wtłaczani w schematy, poprawne zapisy itp…. natomiast trudno o kojarzenie i umiejętność zastosowania wiedzy 🙁

                              • Zamieszczone przez Vinga
                                Tak uczę w szkole pogimnazjalnej, ale dla dorosłych, czyli np. takich osób, które z różnych losowych przyczyn przerwali szkoły średnie lub np. wogóle nie poszli do żadnej szkoły po gimnazjum, a teraz w trybie zaocznym próbują zdobyć jakieś wykształcenie… Myślę jednak, że uczniowie takich szkół nie rozpoczynają studiów na uczelniach wyższych, jeśli już to w trybie zaocznym i jest to na pewno bardzo, bardzo mały odsetek… choć w tym roku mam grupę naprawdę dobrą i ambitną, co się w tego typu szkołach nieczęsto zdarza…

                                Ale potwierdzam, że słuchacze są tak sobie przygotowani, w dodatku jeśli chodzi o matematykę widzę, że są bardzo wtłaczani w schematy, poprawne zapisy itp…. natomiast trudno o kojarzenie i umiejętność zastosowania wiedzy 🙁

                                Vingo, nie pisalam bron Boze z wyrzutem do Ciebie jako przedstawiciela nauczycieli szkol ponadgimnazjalnych 😉 Czuje w czym tkwi problem, a przynajmniej tak mi sie wydaje. Zastanawia mnie jedynie to, ze chyba od jakiegos czasu sa prowadzone manipulacje z programami nauczania, a my (mowie tu o kolegach z pracy) tak naprawde o tym nie wiemy troche to dziwne, ze dowiaduje sie o tym z DI Pamietam czego mnie i moich kolegow uczono w szkole sredniej (technikum, ogolniak) i tak naprawde na tym bazuje w swojej dydaktyce. A tu nagle sie okazuje, ze tego nikt im nie pokazal, tamtego też… Bez rozbudowanego aparatu matematycznego latwiej niektore rzeczy przekazac i tak robimy w miare mozliwosci, bo widac ogolny wstret do matmy nawet na studiach technicznych, tyle ze nie mielimy szansy sie dowiedziec odpowiednio wczesniej, ze powinnismy zmienic metody przekazywania wiedzy. Szkoda, ze uplynelo nieco czasu, zanim zdalismy sobie sprawe, ze to są systemowe braki ze szkoly ponadgimnazjalnej, a nie zwykle, postepujace lenistwo… I z jednej strony kraj chce miec dobrze wyksztalcone kadry specjalistow, a z drugiej jakos te zmiany jak na razie na dobre nie wychodzą, a przy ich okazji zapomina sie chocby o najkrotszej informacji dla nauczycieli stopnia kolejnego, ze przyjdą do nich ludzie, ktorzy uczyli sie w oparciu o nieco inne programy.

                                • Zamieszczone przez Usianka
                                  Vingo, nie pisalam bron Boze z wyrzutem do Ciebie jako przedstawiciela nauczycieli szkol ponadgimnazjalnych 😉 Czuje w czym tkwi problem, a przynajmniej tak mi sie wydaje. Zastanawia mnie jedynie to, ze chyba od jakiegos czasu sa prowadzone manipulacje z programami nauczania, a my (mowie tu o kolegach z pracy) tak naprawde o tym nie wiemy troche to dziwne, ze dowiaduje sie o tym z DI Pamietam czego mnie i moich kolegow uczono w szkole sredniej (technikum, ogolniak) i tak naprawde na tym bazuje w swojej dydaktyce. A tu nagle sie okazuje, ze tego nikt im nie pokazal, tamtego też… Bez rozbudowanego aparatu matematycznego latwiej niektore rzeczy przekazac i tak robimy w miare mozliwosci, bo widac ogolny wstret do matmy nawet na studiach technicznych, tyle ze nie mielimy szansy sie dowiedziec odpowiednio wczesniej, ze powinnismy zmienic metody przekazywania wiedzy. Szkoda, ze uplynelo nieco czasu, zanim zdalismy sobie sprawe, ze to są systemowe braki ze szkoly ponadgimnazjalnej, a nie zwykle, postepujace lenistwo… I z jednej strony kraj chce miec dobrze wyksztalcone kadry specjalistow, a z drugiej jakos te zmiany jak na razie na dobre nie wychodzą, a przy ich okazji zapomina sie chocby o najkrotszej informacji dla nauczycieli stopnia kolejnego, ze przyjdą do nich ludzie, ktorzy uczyli sie w oparciu o nieco inne programy.

                                  Nie ma sprawy :), ja nie odebrałam Twoje posta jako jakiegoś wyrzutu, jednak wolałam uściślić z jakimi uczniami mam do czynienia, bo to istotne…
                                  No i niestety masz rację, że wogóle program nauczania matematyki został już jakis czas temu koszmarnie okrojony… jeszcze przed urodzeniem Antosia nawet w szkolach zaocznych pewne rzeczy, moim zdaniem istotne dla umiejętnosci logicznego rozumowania zostały z programu wyrzucone… Jak w tym roku powróciłam do uczenia bardzo się zdziwiłam zmianami, które zaszły… W praktyce, wygląda to tak, że ja chcąc przygotować ucznia do matury rozszerzonej muszę poświęcać swój prywatny czas, bo w normalnym trybie nie ma szans tego zrobić… i niestety to co piszesz jest ogólną prawdą, uczniowie są bardzo zniechęceni do matematyki :(… mam taki zwyczaj, że jak ktoś mnie pyta czego uczę mówię z “przekąsem” “ulubionego przedmiotu uczniów”, wiesz, że 99% odpowiedzi to: “o nie… matematyki uczysz…” :(… Dla mnie radością ostatnio jest to, ze w szkole, w której uczę słuchacze mi powiedzieli, że wolą 4 godziny matematyki, niż 1 angielskiego ;), może jeszcze uda mi się kogoś przekonać, że matematyki może się nauczyć…

                                  Znasz odpowiedź na pytanie: Nowa podstawa programowa

                                  Dodaj komentarz

                                  Angina u dwulatka

                                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                  Czytaj dalej →

                                  Mozarella w ciąży

                                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                  Czytaj dalej →

                                  Ile kosztuje żłobek?

                                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                  Czytaj dalej →

                                  Dziewczyny po cc – dreny

                                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                  Czytaj dalej →

                                  Meskie imie miedzynarodowe.

                                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                  Czytaj dalej →

                                  Wielotorbielowatość nerek

                                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                  Czytaj dalej →

                                  Ruchome kolano

                                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                  Czytaj dalej →
                                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                  Logo
                                  Enable registration in settings - general