Normalnie brak mi słów 😀
Termin porodu miałam na 16.10. Kilka dni przed zaczęłam chodzić na ktg, ale nigdy nie było żadnego skurczu, macica spała na poziomie 15-20 %, ostatnie ktg robiłam 19-go i to samo- żadnego skurczu. WIęc gin powiedziała żebym już nie przychodziła tylko za kilka dni zgłosiła się do szpitala na wywołanie. WYszłam zmartwiona baaardzo i ledwo doszłam do domu, brzuch twardniał co kilka metrów. W domu połozyłam sie, odpoczęłam i przeszło. Po południu zaczęły się skurcze, niby nie silne ale regularne, wieczorem ustały. Ledwo zasnęłam obudził mnie dość mocny skurcz, później kolejny i kolejny i tak do rana. przed 8 rano poszłam do wanny i po wyjściu zaczął odchodzić czop (dziś to wiem, ale wtedy myślałam że to zwykły śluz tylko w ilości xxl 🙂 Po 9.00 obudziłam męża i debatowaliśmy co zrobić- mąż namawiał mnie na szpital a ja tłumaczyłam mu, że skoro wczoraj nie było żadnego skurczu na ktg to dziś nie może być porodu- bo tak powiedziała gin. Ale skurcze zaczęły się co kilka minut i to niektóre tak bolesne że mnie zatykało. Wreszcie w południe podjęłam męską decyzję- jedziemy. Po przyjeździe na porodówkę okazało się że mam 5 cm rozwarcia i zaraz urodzę 🙂 Zaczęli wypytywać o te różne głupoty- choroby, waga, samopoczucie itp….. i miałam już 9 cm i było za późno na zzo 🙁 Dostałam DOlargan, ale za bardzo nie uśmierzył bólu, i oksytocynę bo na 9 cm się wszystko zatrzymało. Po godzinie Jędruś leżał na moim brzuszku. Powiem szczerze- było ciężko, ale to dlatego że synek urodził się duży- 4200g i jego główka nie chciała wejść w kanał rodny, zaklinowała się w macicy, dziś ma na głowce krwiak któy ma się wchłonąć niebawem.
Dziś się śmieję że jeszcze 2-3 godziny w domu i mogłabym nie zdązyć :D. Na porodóce byliśmy przed 14 a o 18.30 Jędruś już był.
Morał z tego taki- nie ufajcie KTG i innym machinom tylko wsłuchujcie się w siebie.
pozdrawiam
zośka25 + październikowy Jędruś
14 odpowiedzi na pytanie: o mało nie przegapiłam porodu :D
Re: o mało nie przegapiłam porodu 😀
Wszystkiego dobrego dla Ciebie i maluszka.
u mnie było podobnie byłam w szpitalu puścili mnie do domu a następnej nocy po 1,5godz. pobytu w szpitalu już była Natalka.
Re: o mało nie przegapiłam porodu 😀
Szczere gratulacej. Oby wszystkie oczekujące miały tak szybki poród
Pigmej
Re: o mało nie przegapiłam porodu 😀
GRATULACJE ~!!!! ale fajny i szybki porod !!! a powiedz: Jędruś to Jędrzej czy Andrzej?
maja i
Adaś (19.05.2004)
Re: o mało nie przegapiłam porodu 😀
gratuluję 🙂
fajny poród 😉
Juleczka (Puchatek) 12.12.04
Re: o mało nie przegapiłam porodu 😀
No to gratulacje!
A ktg jak dla mnie to pic na wode fotomontaż, zwłaszcza jeśli chodzi o pokazywanie siły skurczów – jak pojechałam z Iza do porodu to po ktg lekarz stwierdził “może będzie poród, może nie”… a skurcze miałam co 5 minut… Jeszcze się mnie zapytał po zapisie: i pani miała skurcze? Mizerne… A ja już się zwijałam…
Karolka, Iza01.08.03,
Re: o mało nie przegapiłam porodu 😀
Ja byłam na ktg w czwartek i położna z niepokojem na mnie popatrzyła : ” Pani ma skurcze “, a ja nic nie czułam 😀 Pewnie miałąm, bo dziś w nocy i wczoraj wieczorem miałam nieregularne i tak jakby od krzyża, ale wtedy nic nie czułam, nic mnie nie pobolewało nawet.
Re: o mało nie przegapiłam porodu 😀
a na tym ktg to w skali ile ci pokazywalo jaka wielkosc byla tych skurczow?
pozdrawiam
Hanna
Dinna
Dominika 26.08.2002 i ktosik ~03.11.2005
Re: o mało nie przegapiłam porodu 😀
Z tym KTG to rzeczywiscie roznie bywa;-) Pojechalam na porodowke, bo wody mi odeszly. Po jakims czasie mialam skurcze i zglosilam pielegniarce. Podpiela mnie do KTG i mowi, ze to jeszcze nie sa skurcze, ze musimy jeszcze czekac. Pomyslalam sobie, ze jak to nie sa jeszcze skurcze a mnie boli jak diabli, to ja porodu nie przezyje;-) Okazalo sie, ze te “nie skurcze” wystarczyly do rozwarcia szyjki i potem zaczal sie porod wlasciwy. Trzeba sluchac swojego organizmu, to najlepsze KTG
elik i antek 21 mies
Re: o ma?o nie przegapi?am porodu 😀
he, he… dobre!! Gratuluje Jedrusia!!!
Ania i Bianca
Re: o mało nie przegapiłam porodu 😀
To gratuluje! A co do tego wsłuchiwania, to masz całkowitą rację.
Dużo zdrówka i uśmiechu życzę:)
Re: o mało nie przegapiłam porodu 😀
Serdeczne gratulacje!!!
Re: o mało nie przegapiłam porodu 😀
Ale fajnie. Długo parłaś? Ciekawe jak to jest z dużymi dziećmi. Gdzieś czytałam, że jak większe to łatwiej rodzić, bo ma więcej siły i samo się pcha, ale nie wiem czy to prawda. A ile Jędruś miał główkę? Moja mała też miała krwiak, ale go nie widziałam, bo się szybko wchłonoł.
Ania i Liwia
Re: o mało nie przegapiłam porodu 😀
Rodziłam w tym samym szpitalu, ale to było ponad 2 lata temu 🙂
serdecznie, może gdzies kiedys na spacerku sie spotkamy 🙂
Re: o mało nie przegapiłam porodu 😀
Cześć. ja też miałam termin na 16.10 🙂 wprawdzie urodziłam 05.10 ale miałam bardzo podobną przygodę z ktg jak ty.
05.10 rano zaprowadziłąm córkę Lilianę do przedszkola, później pojechałam do koleżanki na kawkę, poszłam u niej do ubikacji i zobaczyłam że odszedł mi czop. Ja nie miałam żadnych wątpliwości ponieważ śluz był podbarwiony krwią. Zapomniałam już o kwace i wróciłam do domu. Dodam że córcia w brzuchu była żle ulozona i czekała mnie cesarka.
o godz 11tej byłam już w szpitalu, zero skurczy tylko takie pobolewania okresowe. Podpieli mnie pod ktg żeby sprawdzić jak tam moja macica i jej skurcze oraz tętno Malwinki. Na ktg aparatura pokazyje 0 skurczy a mnie coś już zaczeło brać, tak sobie stękałam coraz mocniej i mocniej podczas tych 30 min leżenia pod pasami.
O godz 12.10 wyszłam z ktg i za parę chwil lekarz widząc co się ze mną dzieje i moją niewyraźną minę wziął mnie na badanie. Okazało się że mam 4 cm rozwarcia ( na ktg 0 skurczy) a najgorsze było to, że tak czy siak ja miałam miec cesarke a już zaczeła się jazda bólowa a jeszcze gorsze było to, że musieli mnie przetransportować do innego szpitala ponieważ na tym akurat wtedy nie było mowy o przyjęciu z powodu braku miejsc.
Tak więc karetka na sygnale przez miasto w bólach mknęlam sobie do innego szpitala w przeświadczeniu że ta moja męczarnia nie ma sensu bo i tak będę cięta.
Po przyjeżdie kolejne badanie i już 6 cm rozwarcia (godz 13) ale ponieważ lekarze okazali się niewierni to zawieźli mnie jeszcze na usg czy aby przypadkiem w ciągu ostatnich chwil dziecko się nie odwróciło, więc na wózeczek i w bólach przez korytarz pełen ludzi do gabinetu usg. Krzyczałam że rodzę, krzyczałam że nie zdąża itd itp( nie tak głośno oczywiście)
Po powrocie na sale porodową, jeszcze tylko znieczulenie, bóle przeszły :-))) i o 13.30 Malwinka była już na świecie, niespełna 1.5 godziny od momentu wyjścia z ktg gdzie aparatura wykazała 0 skurczy. BARDZO ŚMIESZNE :-))))))
Pozdrawiam
Lila i ja (Malwinka w brzusiu)
Znasz odpowiedź na pytanie: o mało nie przegapiłam porodu :D