Obiad elegancki?

Planuję zaprosić ciocię z wujkiem na niedzielny obiad, bardzo ich lubię i dużo zawdzięczam.
Chciałabym, żeby nie był to rosół i kotlety hmmm.
Podrzućcie parę pomysłów, dwa dania, zupa, może krem jakaś, pokuszę się choć nigdy nie robiłam.
Co serwujecie, że tak powiem, na elegancko?

102 odpowiedzi na pytanie: Obiad elegancki?

  1. Beatko,a ja myslę,że każdy obiad można podać elegancko:)Pooglądaj zdjęcia w necie przyrządzonych potraw.Ładnie przyozdobiony obiad na talerzu np świeżymi ziołami z dewolajem będzie smakował lepiej niż byle jak podany:)Może jakieś ziemniaki zapiekane w piekarniku z przyprawą ziołową (sa takie gotowe do ziemniaków),dewolaj i z 2 rodzaje surówki + zupa nie wiem jaka…Zamotany:). Moze jakaś jarzynowa…?

    • No właśnie, jaka zupa? A ziemniaki, Marzenko, to jak najlepiej piec? W mundurkach, w folii aluminiowej? Dzięki 🙂

      • Ja jak mam gosci na obiedzie robie schab w cebuli i podaje z ryzem i surowka z pekinki lub placuszki z kurczaka(wszystko z przepisow z forum). Oczywiscie nie robie gosciem ciagle tego samego.
        Nie wiem czy to eleganckie potrawy – najwazniejsze, ze wszyscy sie nimi zachwycaja:)

        • polecam Ci przepis ANEK na polędwiczki (polędwicę) wieprzowe z ananasami, fantastyczny przepis, robiłam do tego np sałatke z cykorii z mandarynkami, goście chwalili :), a aniah13 podawała kiedyś przepis na zupe krem z brokułów, nie robiłam, ale dziewczyny chwaliły, nie wiem czy przepis był tutaj więc wklejam

          • Zamieszczone przez mamaala
            polecam Ci przepis ANEK na polędwiczki (polędwicę) wieprzowe z ananasami, fantastyczny przepis, robiłam do tego np sałatke z cykorii z mandarynkami, goście chwalili :), a aniah13 podawała kiedyś przepis na zupe krem z brokułów, nie robiłam, ale dziewczyny chwaliły, nie wiem czy przepis był tutaj więc wklejam

            nie moge tutaj znaleźć przepisu ANEK, więc ponownie link do zaprzyjaźnionego forum 😉

            • Zamieszczone przez beamama
              No właśnie, jaka zupa? A ziemniaki, Marzenko, to jak najlepiej piec? W mundurkach, w folii aluminiowej? Dzięki 🙂

              Najlepiej ziemniaki obrać pokroić w plasterki wrzucić do gotującej się osolonej wody na ok 4 min przez co szybciej upieką się w piekarniku.Odcedzić i na blaszkę skropić olejem i posypac przyprawami zapiec przed wyjęciem z piekarnika mozna posypać to serem na talerzu można polać jakimś sosem typu cacyki

              • Wg mnie dobry rosół nie jest zły (np. z kury, z kaczki). Ale ja za kremami nie przepadam (jak widzę zieloną breję to…)… MOże jak chcesz elegancko ta zrezygnuj z zupy na rzecz przystawek (ciepłych)?

                A na główne ja stawiam na pieczenie (zawsze można to ładnie podać na dużym półmisku, z sosem w sosjerkach…). Ja lubię: pieczonego łososia (łosoś + oliwa z oliwek + białe wino), kaczkę z jabłkami (nie umiem robić, więc nie pytaj jak), jakaś szynka/karkówka/udo z indyka… pieczone w ciekawej marynacie (czosneczek :)), ew. dodatkowo szaszłyki.
                Do tego sosy: tzatzyki, z grzybami (kurki!), z zielonym pieprzem…

                Ziemniaki: jak masz łądne to w całości, jak niekonieczne to puree. Jak są sosy to raczej “czyste”. Ja raczej kaszy nie podaję, bo nie wszyscy lubią, a ryżu to ja nie za bardzo…

                Sałatki/surówki: ja uważam, że jak wymyślne danie, to najprostsza sałatka: sałata, mizeria, pomidorki…
                Może jakieś warzywa podpiekane/z grila?

                Obowiązkowo wino.

                Śmietanowiec na deser (ech, rozmarzyłam się…)

                Ojej, chyba głodna jestem 😉

                • Zamieszczone przez kurczak1
                  Wg mnie dobry rosół nie jest zły (np. z kury, z kaczki). Ale ja za kremami nie przepadam (jak widzę zieloną breję to…)… MOże jak chcesz elegancko ta zrezygnuj z zupy na rzecz przystawek (ciepłych)?

                  A na główne ja stawiam na pieczenie (zawsze można to ładnie podać na dużym półmisku, z sosem w sosjerkach…). Ja lubię: pieczonego łososia (łosoś + oliwa z oliwek + białe wino), kaczkę z jabłkami (nie umiem robić, więc nie pytaj jak), jakaś szynka/karkówka/udo z indyka… pieczone w ciekawej marynacie (czosneczek :)), ew. dodatkowo szaszłyki.
                  Do tego sosy: tzatzyki, z grzybami (kurki!), z zielonym pieprzem…

                  Ziemniaki: jak masz łądne to w całości, jak niekonieczne to puree. Jak są sosy to raczej “czyste”. Ja raczej kaszy nie podaję, bo nie wszyscy lubią, a ryżu to ja nie za bardzo…

                  Sałatki/surówki: ja uważam, że jak wymyślne danie, to najprostsza sałatka: sałata, mizeria, pomidorki…
                  Może jakieś warzywa podpiekane/z grila?

                  Obowiązkowo wino.

                  Śmietanowiec na deser (ech, rozmarzyłam się…)

                  Ojej, chyba głodna jestem 😉

                  jak robisz sos z zielonego pieprzu?

                  • Zamieszczone przez EwkaM
                    jak robisz sos z zielonego pieprzu?

                    Tak: 🙂

                    Szczególnie ten drugi (łatwiejszy :D)

                    • Schabowe zawijaski

                      Ostatnio kupiłam gotowy sos UNCLE BENS Pikantna śliwka z Bordeoux (czy jak się tam to pisze) i zrobiłam z tamtego przepisu. Schab bez kości kroimy, tłuczemy i doprawiamy jak na schaboszczaki, na każdy kladziemy plasterek dobrego wędzonego boczku, zawijamy, zwiazujemy lub spinamy wykalaczkami, obsmażamy, dodajemy sos i dusimy pod przykryciem. Wyszły naprawde super i to chyba coś eleganckiego i dość nietypowego. Polecam!

                      • Zupa: krem z kukurydzy z imbirem albo krem z pieczonej papryki z fetą. Te zupy smakowały bardzo nawet osobom, które na codzień za zupami nie przepadają. Są lekkie, bo na drugie zrobiłabym pieczoną łopatkę (jest rewelacyjna), zamiast ziemniaków, których u mnie się praktycznie nie jada, placuszki z kaszy gryczanej albo Yorkshire pudding, ale to już będzie naprawdę Wersal :-))))) sosik- zrobiony z tego, co wycieknie podczas pieczenia z lopatki, sałata z winegretem, wino.

                        A na deser tort Pawłowej. To są moje typy, ostatnio- z okazji parapetówek, urodzin….itd to najcześciej robię.

                        Jeśli coś Cię zainteresuje oczywiście wrzucę przepisy na wszystko.

                        Plusy tych potraw są takie, że wiele można przygotować wcześniej, zupy to nawet trzeba, bo są lepsze jak z jeden dzień postoją. Poza tym są to wszystko dania bardzo proste w wykonaniu, do każdego tylko kilka skladników. No i ładnie sie jedne z drugimi dopełniają, wychodzi fajny, elegancki i oryginalny obiad- żółta lub ciemnoczerwona zupa, rozpływające się w ustach mięso z ciemnym sosem, lekko orzechowe placuszki albo delikatny, nalesnikowy w smaku pudding (robię go w foremkach na muffiny, więc mozna mięcho walnąc na półmisek a otoczyć okrągłymi, zlotymi puddingami) a na deser ciągnąca się beza z bitą śmietaną i świeżymi owocami… No mnie to rusza :-)))))
                        m.

                        • Zamieszczone przez maduxia
                          Zupa: krem z kukurydzy z imbirem albo krem z pieczonej papryki z fetą. Te zupy smakowały bardzo nawet osobom, które na codzień za zupami nie przepadają. Są lekkie, bo na drugie zrobiłabym pieczoną łopatkę (jest rewelacyjna), zamiast ziemniaków, których u mnie się praktycznie nie jada, placuszki z kaszy gryczanej albo Yorkshire pudding, ale to już będzie naprawdę Wersal :-))))) sosik- zrobiony z tego, co wycieknie podczas pieczenia z lopatki, sałata z winegretem, wino.

                          A na deser tort Pawłowej. To są moje typy, ostatnio- z okazji parapetówek, urodzin….itd to najcześciej robię.

                          Jeśli coś Cię zainteresuje oczywiście wrzucę przepisy na wszystko.

                          Plusy tych potraw są takie, że wiele można przygotować wcześniej, zupy to nawet trzeba, bo są lepsze jak z jeden dzień postoją. Poza tym są to wszystko dania bardzo proste w wykonaniu, do każdego tylko kilka skladników. No i ładnie sie jedne z drugimi dopełniają, wychodzi fajny, elegancki i oryginalny obiad- żółta lub ciemnoczerwona zupa, rozpływające się w ustach mięso z ciemnym sosem, lekko orzechowe placuszki albo delikatny, nalesnikowy w smaku pudding (robię go w foremkach na muffiny, więc mozna mięcho walnąc na półmisek a otoczyć okrągłymi, zlotymi puddingami) a na deser ciągnąca się beza z bitą śmietaną i świeżymi owocami… No mnie to rusza :-)))))
                          m.

                          to ja niesmialo o te przepisy poprosze
                          ale przeczytam jak skoncze dietowac 😉

                          • Rany, brzmi naprawdę fantastycznie, właśnie o coś takiego mi chodziło 😀
                            Dawaj przepisy na WSZYSTKO 😀
                            Dziękuję 😀

                            • sie robi 🙂 ale od razu ostrzegam, że to będą takie przepisy w przybliżeniu- ja bardzo dużo wymyslam sama a nawet jak robię z książki, to dużo improwizuję i zmieniam, więc mogę podać tak ogólnie…

                              ZUPA KUKURYDZIANA
                              4 kolby kukurydzy (mrożone), 2-3 puszki kukurydzy, kasza kukurydziana (grysik,polenta… byle nie taka dla niemowlaków), świeży imbir i curry w proszku.

                              To są składniki do wersji podstawowej, jako pierwsze danie obiadu wystarczającej.
                              Ziarna odciąć z kolb i ugotować w lekko osolonej wodzie z dodatkiem startego imbiru, ok. 1 łyżeczki albo i więcej jak kto lubi. Jak mamy tej kukurydzy malo, dowalamy 1-2 puszki razem z zalewą, dosypujemy odrobineczkę curry- to nie ma być zupa curry- tak 1/4-1/2 łyżeczki. Na tym etapie dosypujemy kilka łyżeczek kaszy, coby zupa treściwsza była, i gotujemy. JAk za gęsta-dolać wody, lepiej, żeby nie miała konsystencji budyniu :-/

                              MIksujemy ile wlezie a potem jeszcze dodatkowo przelewamy przez niezbyt gęste sitko- kukurydza zostawia takie błonki, co to za cholerę nie daja się rozdrobnić.

                              Na koniec dodajemy jeszcze jedną puszkę kukurydzy, żeby coś tam chrupało, może jeszcze troche imbiru, pieprzu- uwaga na sól, ta zupa ma być lekko slodka, tak jak kukurydza, a sól potrafi tę slodycz skutecznie zabić. Wiem, bo raz mi tak wyszło.

                              Do tego można dodać- pokrojony i wysmażony boczek, papryczkę chilli, gotowanego kurczaka…. ale taka bez niczego jest super. Dzieci ją lubią, moje dwa gałgany wcinają nawet z tym imbirem 🙂

                              ZUPA Z PAPRYKI

                              czerwone papryki w ilości tak 1-1/5 na głowę, więc trochę tego będzie (ja raz robiłam chyba z 25) i woda, oliwa z oliwek, można ze 2 suszone pomidory, ale nie te z zalewy, tylko takie prawdziwe suchelce. obrane migdały (w calości) ser feta.

                              Papryki opiec ze wszystkich stron w piekarniku aż zrobią się czarne, obrać, wyrzucić nasiona. Miąższ wrzucic do garnka i zalać wodą, wycisnąć do tego ile się da cały sok, który wypłynął z papryki przy pieczeniu, zagotować, zmiksować. Dodać sól, pieprz, można trochę słodkiej papryki w proszku. I już. Cały wic przy podawaniu: do miseczki/talerza wrzucamy kilka migdałów, zalewamy gorącą zupą, robimy na wierzchu kilka kropek albo zakrętasów a oliwy i dodajemy solidny kawałek fety, albo kilka mniejszych. Zrób tak w kuchni a potem obserwuj miny gości, jak zaczną jeść- czasami nie mogą sie domyślic, z czego ta zupa- jest czerwonobrązowa i ma taki dymny smak- a już połączenie fety i migdałów….

                              reszta później 🙂

                              • Stawiam na paprykową! Paprykę piecze się pod przykryciem? Polać brytfankę oliwą? Suszone pomidory to dostanę chyba tylko w zalewie, czemu nie mogą być?
                                Czekam na resztę 😀

                                • Zamieszczone przez maduxia
                                  sie robi 🙂 ale od razu ostrzegam, że to będą takie przepisy w przybliżeniu- ja bardzo dużo wymyslam sama a nawet jak robię z książki, to dużo improwizuję i zmieniam, więc mogę podać tak ogólnie…

                                  ZUPA KUKURYDZIANA
                                  4 kolby kukurydzy (mrożone), 2-3 puszki kukurydzy, kasza kukurydziana (grysik,polenta… byle nie taka dla niemowlaków), świeży imbir i curry w proszku.

                                  To są składniki do wersji podstawowej, jako pierwsze danie obiadu wystarczającej.
                                  Ziarna odciąć z kolb i ugotować w lekko osolonej wodzie z dodatkiem startego imbiru, ok. 1 łyżeczki albo i więcej jak kto lubi. Jak mamy tej kukurydzy malo, dowalamy 1-2 puszki razem z zalewą, dosypujemy odrobineczkę curry- to nie ma być zupa curry- tak 1/4-1/2 łyżeczki. Na tym etapie dosypujemy kilka łyżeczek kaszy, coby zupa treściwsza była, i gotujemy. JAk za gęsta-dolać wody, lepiej, żeby nie miała konsystencji budyniu :-/

                                  MIksujemy ile wlezie a potem jeszcze dodatkowo przelewamy przez niezbyt gęste sitko- kukurydza zostawia takie błonki, co to za cholerę nie daja się rozdrobnić.

                                  Na koniec dodajemy jeszcze jedną puszkę kukurydzy, żeby coś tam chrupało, może jeszcze troche imbiru, pieprzu- uwaga na sól, ta zupa ma być lekko slodka, tak jak kukurydza, a sól potrafi tę slodycz skutecznie zabić. Wiem, bo raz mi tak wyszło.

                                  Do tego można dodać- pokrojony i wysmażony boczek, papryczkę chilli, gotowanego kurczaka…. ale taka bez niczego jest super. Dzieci ją lubią, moje dwa gałgany wcinają nawet z tym imbirem 🙂

                                  ZUPA Z PAPRYKI

                                  czerwone papryki w ilości tak 1-1/5 na głowę, więc trochę tego będzie (ja raz robiłam chyba z 25) i woda, oliwa z oliwek, można ze 2 suszone pomidory, ale nie te z zalewy, tylko takie prawdziwe suchelce. obrane migdały (w calości) ser feta.

                                  Papryki opiec ze wszystkich stron w piekarniku aż zrobią się czarne, obrać, wyrzucić nasiona. Miąższ wrzucic do garnka i zalać wodą, wycisnąć do tego ile się da cały sok, który wypłynął z papryki przy pieczeniu, zagotować, zmiksować. Dodać sól, pieprz, można trochę słodkiej papryki w proszku. I już. Cały wic przy podawaniu: do miseczki/talerza wrzucamy kilka migdałów, zalewamy gorącą zupą, robimy na wierzchu kilka kropek albo zakrętasów a oliwy i dodajemy solidny kawałek fety, albo kilka mniejszych. Zrób tak w kuchni a potem obserwuj miny gości, jak zaczną jeść- czasami nie mogą sie domyślic, z czego ta zupa- jest czerwonobrązowa i ma taki dymny smak- a już połączenie fety i migdałów….

                                  reszta później 🙂

                                  ooooo, takie zupy to i na diecie mozna 🙂
                                  a jakby wzorek nie z oliwy a ze smietany zrobic… hmmm… tak tylko główkuję 🙂

                                  • Jestem. Kurde, łeb mi pęka, od wczorej jestem na antybiotyku, Antek dziś po przyjściu z przedszkola dwa razy wymiotował, Stach od prawie tygodnia na eurespalu, normalnie żyć nie umierać 🙁

                                    Bez przykrycia, bez oliwy, papryka wydziela dużo takiego oleistego soku, więc nie trzeba.

                                    Pomidorami sobie gloyw nie zawracaj, nie są konieczne.

                                    ŁOPATKA PIECZONA

                                    ja kupuję taką 2/5-3 kg, bo jest taka dobra, że wszyscy chcą ją jeść jeszcze długo po imprezie- nadaje się na zimno na chleb, albo do makaronu, no do wszystkiego.

                                    Staram się nie używać gotowców, ale można ją grubo posmarować np. marynatą szlachecką (chyba tak się to nazywa) albo gotowym sosem barbecue, też kamis, ale ja najczęściej tylko sól, pieprz i duuuuuużo przyprawy kamisa “suszone pomidory z czosnkiem i bazylią” takie w plastikowym słoiczku. We wszystkie zakamarki, duuuuzo.

                                    Zawinąć- nie wiem, czy robiłaś kiedys łopatkę, to taki płat mięcha, nie długi kawał- a raczej podwinąć boki do środka i do brytfanki, polać trochę wodą (2-3cm) przykryć i do pieca, 180 stopni, 50 minut na każdy kilogram. Albo odstawić w chłodne miejsca nawet na 24 godziny i potem upiec, taka nawet lepsza.

                                    Po upieczeniu odlać cały sos i albo odparować albo zagęścić jakimś z proszku, np borowikowym albo myśliwskim.

                                    YORKSHIRE PUDDING

                                    banał w robocie 🙂 4 jajka zmiksować z 300 ml mleka tłustego i odstawić, można i na kilka godzin.

                                    Można zrobić w dużej blaszce, ale ja wolę w takiej na 12 muffinek, bardziej eleganckie, ta porcja właśnie na tyle starcza, trzeba liczyć po 2 na osobę. Conajmniej 🙂

                                    Do każdego wgłębienia wlewamy łyżkę oleju i wstawiamy do piekarnika rozgrzanaego do 250 stopni.

                                    Odpalamy znowu mikser i dodajemy do mieszaniny jajek z mlekiem 250 g mąki ( najlepiej zrobić to tzw. żyrafą w wysokim dzbanku, łatwiej potem nalewać niz babrać się z łyżką) miksujemy 2-3 minuty.

                                    Kiedy olej będzie już prawie dymić- działamy szybko i ostrożnie- można się poparzyć: Wyciągamy blaszkę-nalewamy ciasto, tak z pół centymetra trza wolnego zostawić-i gazem do piekarnika- piec w takiej samej temperaturze jakieś 15-20 minut- puddingi wyrosną jak wieże i zrobią się złotobrązowe 😀 Cudowny widok.

                                    Podajemy zaraz po wyjęciu z pieca, więc wszystko, tzn. mięso musi już czekać bo pudding tego robić bezwzględnie nie może! Chocaiaż na zimno też dobry 😉

                                    To jest w sumie jedyna rzecz z mojego zestawu, którą trzeba zrobić tuż przed podaniem. Polecam, bo goście na widok tych puddingów AUTENTYCZNIE SIĘ ŚLINIĄ :-)))

                                    PLACKI Z KASZY GRYCZANEJ

                                    ugotować dwie torebki kaszy, wymieszać z dwiema posiekanymi cebulami i jajkiem albo i dwoma, zeby dało się formować placki- chodzi tylko o to, żeby trochę się po przyciśnięciu łyżką skleiły na patelni, kasza nie może a tym jajku pływać.

                                    Smazyć na złoto (pożądnie!) nawet poprzedniego dnia, a przed podaniem odgrzać w mikrofalówce albo zawinięte w folię aluminiową gdzieś z boczku, przy łopatce…

                                    Smakują, jakby były z orzechami, ja tam każdą kaszę uwielbiam, więc polecam.

                                    SAŁATA…
                                    …jak sałata, ja lubię kilka gatunków (LIDL, sobota, nawet i 8 rodzjów kupisz!) winegret robię zawsze miodowo-musztardowy z dodatkiem-i tu się pochwalę;-)-własnoręcznie zrobionego octu truskawkowego.

                                    PAWŁOWA

                                    bezę mozna zrobić i tydzień przed, ale trzeba pamiętać, że w tym czasie jeszcze bardziej wyschnie. Ja zawsze mrożę białka jak mi zostają, potem do bezy są jak znalazł. Dosłownie 🙂

                                    Na dużą potrzeba min. 5 białek, ze dwie szklanki cukru pudru, łyżka octu winnego albo soku z cytryny, 1-2 łyżeczki mąki kukurydzianej, esencja waniliowa (prawdziwa, jak nie ma, to lepiej nic nie dawać)
                                    No i normalnie: ubijamy białka na sztywno ze szczyptą soli, potem stopniowo cukier i cała reszta- u mnie masę bezową przygotowuje Antoś :-))) Potem na pergamin, żeby wyglądem przypominalo koło, chociaż trochę, i do pieca, 2-3godziny, 130-140 stopni, można i mniej, ale ja wolę jak beza jest lekko brązowa- lepiej wygląda z bitą śmietaną.

                                    Przechować w ciepłym, suchym miejscu.

                                    Wykończenie- kilka godzin pzed podaniem, bo beza się od kontaktu z bitą śmietaną zaczyna powoli rozpuszczać. NAwalić górę lekko slodkiej bitej śmetany, ddo tego owoce, np. ze dwa kiwi, granat, karambola albo grapefruit-segmenty. mA być kontrast, wiec owoce mają być kwaskowate, żadne tam truskawki czy brzoskwinie, mogą być jeszcze pomarańcze, maliny…

                                    Układać plamami, wolne miejsca wypełnić malowniczo maleńkimi owocami granatu (fajne połączenie-jaskrawozielone kiwi i prawie amarantowy granat a do tego coś żółtego :-))

                                    I pękać z dumy przy pierwszych okrzykach zachwytu 🙂

                                    Czego Ci z całego serca życzę :-* I wszystkim pozostałym, które zechcą wykorzystać moje “przepisy” 🙂
                                    m.

                                    • Można, można 🙂 W filmie “diabeł ubiera się u Prady”, krem z kukurydzy był nazwany bodajże “celulitem w plynie” czy jakoś tak :-)))
                                      Ze śmietaną- a czemuż by nie. Jako i z suszoną śliwką 🙂
                                      m.

                                      • Zamieszczone przez maduxia

                                        To jest w sumie jedyna rzecz z mojego zestawu, którą trzeba zrobić tuż przed podaniem. Polecam, bo goście na widok tych puddingów AUTENTYCZNIE SIĘ ŚLINIĄ :-)))

                                        kochana, ja TERAZ SIĘ ŚLINIĘ !!!

                                        bardzo dziękuję za przepisy, faktycznie banalne (w wykonaniu), a baaaardzo oryginalne;

                                        (no to wertuje allegro w poszukiwaniu formy do mufinek – silikonowe będą ok?)

                                        • Zamieszczone przez maduxia

                                          SAŁATA…
                                          …jak sałata, ja lubię kilka gatunków (LIDL, sobota, nawet i 8 rodzjów kupisz!) winegret robię zawsze miodowo-musztardowy z dodatkiem-i tu się pochwalę;-)-własnoręcznie zrobionego octu truskawkowego.
                                          m.

                                          ano własnie, to ja jeszcze poproszę o wytłumaczenie jak zrobić sos miodowo – musztardowy
                                          z góry dziękuję

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Obiad elegancki?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general