Natalcia albo przechodzi jakiś okres buntu albo ja gdzies popełniłam albo ma jakis uraz…….. Albo ja za dużo wymagam??
A zaczeło się to jeszcze w zeszłym roku szkolnym, kiedy to poszła do klubu ( klub puchatka zajęcia integracyjne) z tatą i wzieli z sobą maskotkę pieska, zostawiła go w reklamówce i poszła na zajęcia,po jakimś czasie wypadła z sali z dzikim rykiem…..poszło o tego pieprzonego pieska, na sali był taki sam i Nat zapomniała chyba że swojego zostawiła na korytarzu z Robertem i tego z sali nie chciała oddac pani, gdy ta zbierała ich przy stoliku do malowania,ponoć pani przekonywała ją dość długo żeby nie wychodziła z sali i niewiem czy wtedy się wystraszyła czy co ale od tego zdarzenia Nat poprostu do klubu chodzic nie chciała, spazmy,płacze, siku kupka non stop 🙁 powiedziała że jest na pania obrażona i więcej tam nie pójdzie………pomijam fakt że potrafi sie obrazić średnio 10 razy na minutę 🙁 od tej pory już nigdzie sama nie zostanie a wcześniej jakby mogła to by tam spała ;))
dzis poszliśmy pozytywnie nastawieni na gimnastyke dla 4 latków, Nat była ogromnie podekscytowana i pełna zapału, wytłumaczyłam jej że będe stac w tym i tym miejscu i że będzie mnie widziec, zaczeły się ćwiczenia wszystko pięknie ładnie aż tu nagle pani kazała Natali usiąść ( zasada gry zostałą złapana to siada ) a potem łapac inne dziewczynki, wiedziałam już że to będzie finał… Nat przybiegła do mnie i powiedziałą że jej sie tu nie podoba bo pani jej kazała siedzieć a ona chce biegać i chce robić te wszystkie wygibasy ( salta, gwiazdy itp.) tłumaczyłam chyba z 10 minut na spokojnie cierpliwie a moje dziecko, które ostatnio poprostu wisi na mnie jak niemowlak miało jeden cel wyjśc i to jak najszybciej…..
oczywiście w złości palnełam kilka zdań niepotrzebnych i bezsensownych no ale niewiem zabardzo co robić z tym obrażaniem jeśli ktoś cos jej “każe” i z tym wiszeniem na mnie…..kiedyś była zupełnie inna, wiem że dorasta i zdaje sobie sprawe z wielu już rzeczy ale jak jej wytłumaczyć że to obrażenie się śmiertelne jest złe (obraza się na babcie że nie pozwoliła jej wyjśc na drabinke wysoko, na ciocię bo cos tam, na wujka, na mnie itd..i że tak jak w grach planszowych sie przegrywa lub traci kolejkę ( doskonale to wie bo uwielbia grac ) tak jest w sporcie, życiu :((
wyszło dużo i może chaotycznie,przepraszam ale poddaje sie bo wałkuje z Natka ten temat i niemam żadnej poprawy 🙁 może macie jakies rady?? przekupywanie przerabiała, mnóstwo przykładów podawałam,i nic jak sie obrażała tak sie obraża i finał
6 odpowiedzi na pytanie: obrażanie się
U nas obrażanie też jest bardzo popularne ;). Tłumaczenia, prośby nie zdają egzaminu. Najlepszy rezultat odnosi nasza ignorancja. Córka obrazi się, chodzi naburmuszona, trwa to np. godzinę i później przychodzi do nas i dochodzi do wniosku że nie było warto. Oczywiście nie można wszystkiego ignorować. CZasami biorę też ją “pod włos” – chodzi o to aby tak poprowadzić rozmowę aby to córka wyszła z inicjatywą że np. gdzieś pójdzie czy coś zrobi. Może u was też to zda egzamin? Może spróbuj w obecności córki mówić do np. jej zabawki (brzmi śmiesznie ale u nas odnosi rezultat) że np. widzisz misiu, nigdy nie zobaczysz jak Natalka ćwiczy bo ona cię nigdy nie zabierze na gimnastykę, Natalce tam się nie podoba, a szkoda bo ona jest taka wygimnatykowana i jeśli tylko by chciała to byłaby najsprawniejszym dzieckiem na świecie, mamusia byłaby z niej baardzo dumna. A może misiu wezmę cie tam w przyszłym tygodniu i popatrzysz jak inne dzieci świetnie się bawią? A Natalkę zostawimy w domu i będzie się tutaj nudzić i czekać na nas.
To był oczywiście przykład, musisz puścić wodze fantazji, u nas ta metoda często skutkuje i przekorne dziecko “samo” wpada na genialny pomysł 😉
P. S. Pozdrowienia dla grudniówki 2004 od grudniówki 2004 😀
Bardzo Ci dziękuję, naprawdę świetny pomysł 🙂 !!!! od jutra wdrażam go w życie, Nat ma kilka swoich ulubieńców pluszowych więc będziemy ją podchodzić, normalnie humor mi się poprawił 🙂
A przy okazji serdecznie gratuluję ślicznego synka 🙂 ze względów zdrowotnych musiałam odpuścic sobie starania w zeszłym roku ale już teraz mogę i staramy się 🙂 Ala jak wyrosła, śliczna blondyneczka 🙂 z braciszkiem w zgodzie żyje??
Dzięki za gratulacje
Trzymam kciuki za owocne starania!
A jeśli chodzi o stosunek Ali do braciszka to na razie jest bardzo dobrze, nastawiałam się na coś gorszego. Ale zobaczymy co będzie się działo, jak Bartek troszkę podrośnie i zacznie dobierać się do zabawek Alicji 😉
Moja w ogóle nie wie co to znaczy się obrazić. Może dlatego, że ani ja ani mąż nigdy się nie obrażamy? Nie wiem. Może niedługo i ona będzie się obrażać. na razie złości się, miota, histeryzuje, ale nie obraża.
ja chyba pomału domyslam się kto tu może mieć mały wkład w to zachowanie Natalci otóż nikt inny jak Śniegusie 🙂 oni sie obrażaja na potęge 😉 a Nat ich chyba naśladuje.
generalnie my z mężem również się nie obrażamy 🙂 a złość, miotanie się,histeria i do tego bicie nas to norma,no ja czasem wysiadam, mąz ma zdecydowanie więcej cierpliwości.
zwalam to na wiek i kolejny jakis tam etap, który akurat mnie juz przerósł dziś.
zabawki to rzecz święta i pisze na nich NIE DOTYKAĆ 🙂
znam to doskonale i jestem przygotowana na ewentualne poprzeczki, często odwiedzają nas dzieciaki z rodziny młodsze od Nat i jest afera przez chwile ale później jak widzi że dzieciaki zabawek nie “zjadają” to juz panuje spokój aczkolwiek pilnuje każdej ” śrubki ” :))
Znasz odpowiedź na pytanie: obrażanie się