Witam Dziewczynki ;).
Co sądzicie o kaskach/ochraniaczach na główkę do nauki chodzenia?
Przerabiała, to już któraś z Was?
Na allegro widziałam dwa dostępne modele i nie wiem na który się zdecydować..
W pierwszym istnieje mniejsze ryzyko jakiegokolwiek przegrzania główki, ale znowu są odsłonięte miejsca, a w drugim to znowu jakoś odrzucają mnie takie małe wywietrzniki… powiem szczerze – NIE WIEM :P!
Liczę na Waszą pomoc Kobietki ;)!
Pozdrawiam :)!
51 odpowiedzi na pytanie: Ochraniacz na główkę do nauki chodzenia.
czego to ludzie nie wymyślą…i jaka cena
sama bym nie kupiła, bo jak tak to od razu coś na golenie, jakieś nakolanniki, koniecznie coś na łokcie…
najlepiej opakować dziecia w gąbkę 🙂
nie kupiłabym nie podoba mi się to
o losie!!!
w życiu bym etego nie kupiła.
moim zdaniem przegięcie.
Nie kupiła bym ani jednego ani drugiego
Dziecko musi nauczyć się, konsekwencji swoich działań-że jak puknie to zaboli i dostosować do świata w jakim żyje a nie próbować świat dostosować do siebie bo tak się nie da – całe życie będzie w kasku chodził?
Bała bym się wyrobienia złych nawyków balansowania ciałem, nieprawidłowego napięcia mięśni karku itd.
myślę że to zbędny wyrzut kasy
Pozdrówki 🙂
Nie kupiłabym! Córka chodziła w chodziku a później każdy kant w domu zaliczała,myślę że w tym wypadku byłoby tak samo,bo dziecko nie będzie uważało, zakoduje sobie że to nie boli.
nawet przy moich wybitnie aktywnych dzieciach uwazam, ze to niepotrzebny wydatek
a ja uwazam, ze ten post ma coś z reklamy, ale ja juz taka jestem;)
nie kupiłabym, choć jak sobie przypomne jak eF walił głową…
nie upadał na pupę, tylko od razu na łeb leciał, to się zastanowie;)
mi też to do głowy przyszło…
A ja uważam, ze to nie przegięcie
Sama zainwestuje w szelki do chodzenia
Ale mam kuzynke, której dziecko było bardzo zywe i temperamentalne i obijało się dosłownie o wszystko, nie od opaniwania. Młody miał wstrząs mózgu po upadku i lekarz zalecił takie kaski.
ja bym na Twoim miejscu najpierw zobaczyła jaki dziecko ma temperamencik i czy kas bedzie potrzebny
Z przyjaciółką śmiałysmy się,że szeli to wymysł jakiejś leniwej kobiety, której za dzieckiem nie chciało się biegać na dworze. Moja przyjacióła też z nich korzystała
Albo dla matek z chorym kregosłupem na przykład
Kask na rower te nie potrzebny?
Moje szoguny też szelkowe-ale szelki nie były po to by tyłka nie obiły(nie ingerowałam w potknięcia, nie wieszałam na szelkach by dziecko nie upadło) a po to by miały ruchy swobodne a jednocześnie by za daleko nie uciekły
U nas jest zasada- rower, rolki, hulajnoga tylko w kasku
Tutaj chodzi o naukę raczkowania, chodzenia czyli zwykłego poruszania się po mieszkaniu, jak sobie raz czy drugi raz guza nabije za trzecim razem się zastanowi. Jazda na rowerze to inny kaliber, zdecydowanie większe prędkości, inna siła-dużo groźniejsze konsekwencje niż zwykły guz.
Żeby nie było z góry napiszę w samochodzie też tylko w pasach/fotelikach
O dżizas….
no ale jak mam być szczera….jeśli to nie reklama i naprawdę rozważasz zakup…..
Nie kupiłabym za chiny bo wściekłabym się musząc co 5 sekund zakładać to dziecku na głowę, bo pewnie jak 99% populacji poniżej metra wysokości i moje próbowałyby się za wszelką cenę pozbyć tego z głowy
No, chyba że to się na stałe montuje 😀
z marta szelki sprawdzily sie swietnie. zwlaszcza w sytuacjach typu sklep czy ulica.
kask owszem, widzialam w uzyciu, ale u dzieciakow, ktore maja problemy z koordynacja.
Myślałam, że też w kasku:)
Cytat:
Napisał bruni Zobacz post
“a ja uwazam, ze ten post ma coś z reklamy, ale ja juz taka jestem;)”
Otóż nie jest to żadna reklama moje drogie, tylko poważnie mam dylemat, który taki kask wybrać.
A dlaczego się na takie coś zdecydowałam?
Gdyż mój Synek, jak w innym poście pisałam ma odruchy autystyczne i wali wiecznie główką :/.. Sorry, ale żeby niemowlak miał siniaki na czole..
Póki co czekam na wizytę u specjalisty więc nie mogę się eksperta o to spytać.
Nic, dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam : ).
wiedziałam, że o czym co rano zapominam, oj Ula
W ogóóóle, maamtkkoo, jaką ja burzę wywołałam tym pytaniem ;-).
ajć ;D.
a do to szelek to rónież jestem ZA i w nie to już na pewno zainwestuję.
Dzieciaczki są na tyle genialne, że jak chcą to się wyrwą z mamusinej ręki, a niech to będzie akurat ulica czy coś.. czyli wtedy kiedy naprawdę nie powinny na takowy pomysł wpaść :P.
ja tam wolę dmuchać na zimne, możecie mówić, że histeryczką, albo coś jestem 😀 ;-).
pamiętam jak moja Mama mi opowiadała, jak kiedyś takie szelki przywiozła dla mnie z Niemiec, z jakieś.. hmm.. 18lat temu ;D… to W Polse, gdy tego nie znali, to moją Mamę wyzywali, że psa na spacer wyprowadza, że co to ma być, i po co to itp.. A teraz owe szelki furorę robią jak widzę w sklepach i różnych aukcjch internetowych..
To jest tak – jak czegoś ludzie nie poznają, to mają do tego sceptyczne podejście ;-).
Pozdrawiam :).
Znasz odpowiedź na pytanie: Ochraniacz na główkę do nauki chodzenia.