4 wrzesnia chcemy wziasc slub koscielny (mamy tylko cywilny). wzielismy sie zato coprawda jakies dwa tygodnie temu bo wczesniej jakos nie bylo okazji mimo iz ta date ustalilismy sobie juz dawno… No i ledwo zaczelismy zalatwiac a ja juz mam dosc, wszedzie jakies problemy, nie mozna dopasowac terminow..koszmar!!!
zaczelismy chodzic na nauki przedmalzenskie i zeby to przyspieszyc chodzimy do dwoch parafii rownoczesnie..w jednej 5 spotkań i w drugiej 5 spotkań, w zwiazku z tym zajmie nam to nie 10 tygodni a “tylko” 5…do tego dochodza spotkania w poradni rodzinnej…w sumie wyszlo na to ze przez najblizsze tygodnie bede 3 razy w kosciele w tygodniu + niedzielna msza, ktora pewnie sobie i tak odpuszcze, no chyba ze przyjedzie tesciowa to wtedy msza obowiazkowo bez gadania….dobrze ze nie robimy wesela tylko przyjecie w knajpie dla najblizszych bo bym chyba zupelnie zwariowala.
za moja sukienke sie nawet nie wzielam… Nie wiem ile trwaja poprawki czy szycie…o niczym nie mam pojecia…moge wydac nawet ze 4 tys zlotych bylebym ja miala szybko i bez jakiegos 4 miesiacznego lazenia do przymiarek.
uff dobrze ze juz obraczki mamy:)
no ale przynajmniej mam motywacje do tego by schudnac…od 3 dni nie jem slodyczy, pieczywa i ziemniakow…musze bys sliczna i SZCZUPLA panna mloda:)
czy tez mialyscie dosc tych wszystkich przygotowan, czy moze tylko ja narzekam? a do tego wszystkiego to juz mam trema przed tym dniem…
9 odpowiedzi na pytanie: odechciało mi sie kościelnego:((
Re: odechciało mi sie kościelnego:((
No to ja miałam szczęście, bo nie miałam nauk przedmałżeńskich ani mąż, tyle że ksiądz to bliższy znajomy.
Jak usłyszał że mąż chodził do duszpasterstwa dla studentów to nawet mu ręka nie zadrżała Pytał się tylko czy nie myślał o stanie kapłańskim, bo mąż miał wtedy 30 lat! A swoj drogą mój mężulek chodził tam na dziewczyny! Dowiedziałam się o tym miesiąc temu. Tylko teraz to mi juz wisi i powiewa, gdzie i jakie miał… jesteśmy 12 lat po ślubie. i chyba tak już do końca zycia
Życzę wytrwałości
ps ślub braliśmy 5 września!
Gunka i 15.12.03
Re: odechciało mi sie kościelnego:((
Co do nauk przedmałżeńskich, to bywa różnie. My mówiąc brzydko “załatwiliśmy” to w jeden weekend- takie przyspieszone nauki, od rana do wieczora sobota i niedziela. Ale było szybko z głowy. I te nauki były całkiem ciekawe- prowadził je ksiądz na zmianę z parą małżeńską. Mówili o różnych aspektach małzeństwa katolickiego, a nie tylko a naturalnych metodach antykoncepcji (ten temat doprowadza mnie do szału!).
Zrób rozeznanie, może gdzieś u Ciebiejest taka możliwość.
A co do reszty przygotowań – to chyba zawsze jest duze zamieszanie, nie da się przeskoczyć…….Ale potem jest co wspominac.
Kasia i Sylwia Margareta 25.10.03
Re: odechciało mi sie kościelnego:((
wiem ze jest mozliwosc “nauk weekendowych” ale u nas to odpada…jest to wyjazd na dwa dni z noclegiem…wedlug mnie super sprawa ale nie jak ma sie 5 miesiaczne dziecko karmione piersia….musimy jednak “odbebnic” swoja…. Nam niestety trfily sie strasznie nudne nauki…ksiadz mowi tak jakby mial zaraz usnac, co i nam wszystkim sie udziela…
no a w poradni beda nas uswiadamiac o naturalnych metodach planowania…chyba przyniose im “efekt” wlasnie takiej metody:)
Re: odechciało mi sie kościelnego:((
30 wrzesnia oswiadczylam (przez telefon) rodzicom, ze wychodze za maz. Do PL wrocilismy miesiac pozniej, a… 2 lutego bralismy slub. Mama na poczatku plakala i zalamywala rece, ze sie z niczym nie wyrobimy, ze nie bedzie terminu w kosciele, wolnej sali w restauracji, etc. A wszytsko bylo. Radze podejsc z dystansem, ale dokladnie sobie wszytsko na kartce(!!!) rozplanowac – to wiele ulatwia
Nauki byly nudne, ale czasem ksiadz nas zwalnial – bo na przyklad duzo parafian chcialo sie wyspowiadac przed swietami – a nauki byly w niedziele.
Tak czy inaczej warto sie troche pomeczyc. Z dieta tez – wiem z wlasnego doswiadczenia
Zdjecia slubne to jedne z moich ulubionych, a ja siebie na zdjeciach generalnie nie lubie.
Nie zalamuj sie – glowa do gory!
M&M
do Mirabelki
Nie przejmuj się. Nam udało się jakoś przejść nauki przedmałżeńskie (straszny stres dla mnie, ponieważ mój mąż nie jest katolikiem – protestant i bałam się, że będzie dyskutował z księdzem w sprawach doktrynalnych). Wiem, że przed ślubem kościelnym jest dużo do załatwiania – my mieliśmy jeszcze wiecej z uwagi na dwuwyznaniowość, ale – tu wielki plus dla księży z kościoła św. Anny w Warszawie – załatwili to błyskawicznie i bez problemu.
P. S. Powinnaś przynieść do poradni ten “efekt” metody naturalnej – zawsze uważałam, że Twoja córeczka jest prześliczna.
pozdrawiam
Ania i Ola (22.01.2004)
zmieniłam nick z unruzanka na aniasilenter, ale to cały czas ja
Re: odechciało mi sie kościelnego:((
Z tego co pamiętam, to Ty jesteś SZCZUPŁA! Marudzisz dziewczyno ! A niestety formalności przed kościelnym pełno 🙁
Re: odechciało mi sie kościelnego:((
Ja miałam tylko cywilny ( z racji naszych przekonań). Rózniez przygotowania mi bokiem wychodziły, bo to sukienka, obrączki, zaproszenia, sala itp. Dodatkowo nałożyła mi się sesja na studiach i wykończenie nowego mieszkania, by sie do niego wprowadzić. Z tęsknota czekałam wakacji by odpocząć po wszytkim. Ale przeżyłam i mile wspominam.
,
Re: odechciało mi sie kościelnego:((
u nas te nauki tez trwały i trwały. wiec ostatnie 2 sobie darowalismy. powiedzielismy ksiedzu ze mamy slub juz i zeby dał papierek. takie małe kłamstewko :-))
iza
Re: odechciało mi sie kościelnego:((
dla pocieszenia
a) ja brałam ślub w 7 miesiącu – wyglądałam jak słoń,
b) pani z nauk – juz nawet nie wiem jakich nie chciała mi dac zaświadczenia bo z nią nie współpracowałam – tzn nie chcaiłam sobie mierzyć temperatury w cipce i robić wykresików 🙂 koszmar,
c) poszlismy zdawać z mężem do księdza to nas wyrzucił za 10 przykazań (powiedziałam tyle że nie po kolei :)) no i chodziliśmy jeszcze 3 razy zdawać.
d) u 2 spowiedzi byliśmy na 5 min przed ślubem bo nie wiedzieliśmy że trzeba mieć dwie, a że nie miałam żadnych grzechów, bo u 1 spowiedzi byłam dzień wczesniej to ksiądz zachaczył o to jaką stosujemy antykoncepcję – to powiedziałąm że chyba żadną bo jestem w ciąży 🙂 to mi szczelił wykład że to nie po Bożemu tak przed ślubem i jeszcze coś o tym że teraz jestem wyciśniętą cytryną i mąż mnie nie bedzie chciał
e) Uszyli mi za ciasną sukienkę i przez całe wesele nic nie jadłam bo by chyba kiecka pękła.
f) juz po 10 min wesela mąż mi oblał sukienkę czerwonym szampanem 🙂 wtedy to nie było smieszne,
g) kelnerzy okazali sie koszmarni
h) dwóch goci sie pobiło
i) a najgorsze jest to że jak tańczyłam z kuzynem męża to mu “coś” stanęło i nie wiedziałam jak zareagować a on sie obleśnie uśmiechał i potem całe welele musiałam uciekać przed tym ochydym typem
j) aaa i jak poszliśmy do księdza, organisty i kościelnego płacić za ślub to sie okazało ze zapomnieliśmy z domu wziąć kopery z pieniedzmi no i musieliśmy sie tłumaczyć ze później zapłacimy – nie byli zachwyceni, a najgorzej to kościelny któremu musieliśmy podpisać oświadczenie, że mu pieniążjki dostarczymy 🙂
g) jak już wszyscy wazni i ci rodzinni goście wyszli o 4 rano, zostali tylko znajomi i sie wszyscy łącznie z moim mężem napruli w trzy dupy, a ja oczywiście musiałam wzywac po kolei taksówki odwozić ich do domu i jeszcze za to zapłacić 🙂 ale było śmieśznie, tylko żałowałam że nie mogłam, jak za starych czasów do nich dołączyć
za to na poprawinach byłam już w sukience ciążowej i miałam taką wyżerkę ze hej
także mysle że nie jest u Ciebie tak źle, ja bym juz drugi raz ślubu kościelnego nie brała w ciąży 🙂
Kaska i Mikołaj 18.09
Znasz odpowiedź na pytanie: odechciało mi sie kościelnego:((