Drogie mamy czy Wy też macie wrażenie, że doba trwa za krótko? Odkąd zostałam mamą brakuje mi czasu na cokolwiek, praktycznie na okrągło zajmuję się synkiem. Ma 9 miesięcy i jest bardzo absorbującym dzieckiem, nie potrafi zająć się zabawą, kiedy mnie przy nim nie ma. Męczy mnie to, że na minutę nie mogę wyjść z pokoju, od razu zaczyna płakać, krzyczeć, piszczeć. To sprawia, że trudno mi cokolwiek zrobić, zarówno jeśli chodzi o obowiązki: obiad, sprzątanie, jak i o chwilę przyjemności dla siebie. Nie chcę żeby płakał, choć pewnie źle robię, że wyciągam go za każdym razem z łóżeczka, ale nie wiem już co poradzić. Ma przecież różne zabawki i chyba powinien się troszkę sam pobawić, zwłaszcza, że przecież ja mogę być w zasięgu wzroku, mówić do niego, kiedy np. gotuję czy odkurzam, wielokrotnie próbowałam sadzać go w bujaczku, ale on jest nie zadowolony, chce tylko do mamy. Najlepiej mu na rączkach i na dywanie, wiadomo, mały odkrywca. Jednak ja się czuję zmęczona, sfrustrowana. Nie mam nawet kiedy zadbać o siebie. Nie jest mi łatwo, bo niebardzo mogę liczyć na pomoc. Doskwiera mi brak towarzystwa i czasu dla siebie. Czy jest sposób żeby choć trochę bardziej zorganizować to życie, tak, aby i mama i dziecko byli szczęśliwi? Pomóżcie proszę, bo zaczynam wątpić w siebie.
10 odpowiedzi na pytanie: Odkąd urodziłam synka na nic nie mam czasu
Może i źle powiem, ale myślę, żźe to sprawa ukształtowania dziecka od pierwszych dni. Na pierwszego synka chuchałam, dmuchałam, leciałam na pierwsze stęknięcie skutkiem czego też nie miałam na nic czasu. rugiego synka przyzwyczaiłam do tego że zawsze jestem obok, a nie zawsze mam go na rękach. Mam więcej czasu. Mogę posprzątać, obiad ugotować, zająć się chwilę sobą. Co prawda zdarzyło mi się ze 3 razy kiedy wzięłam małego w nosidło i odkurzaliśmy razem. Spróbuj możźe w ten sposób. iele dziewczy chwali sobie chusty. Może to zda egzamin, choć w pewnym stopniu.
Bluebell…..to tak jakbym czytała o mojej 9 miesięcznej córce….
Już właśnie miałam gdzieś szukać czy moje dziecko aby się normalnie rozwija, bo właśnie jest dokładnie tak jak piszesz. Nie mogę jej zostawić ani na sekundę bo jest płacz, poszła teraz do żlobka na 5 godzin bo wracam do pracy i też jak ja pani oddaje to płacze.
I dokładnie tak, albo trzeba ją jakoś zabawiać, albo dać na podłogę i wtedy jest w swoim żywiole, a ja spędzam parę godzin tarzając się po podłodze za nią.
Niestety, że mam starszą córkę też to czasem muszę się nią zająć i mała musi poczekać. Także to tez nie jest tak, że na nią chucham i dmucham bo mam tez obowiązki przy starszej, a jest jaka jest…
Ale może to taki wiek? Bo ja już nie pamiętam jak było ze starszą.
synek raczkuje? wstaje?
nie dziwię się, że nie chce siedzieć w łóżeczku
pozabezpieczać kontakty, szafki przed otwarciem, pozmieniać miejsce kurzołapom na meblach, z niektórymi rzeczami trza się na trochę rozstać – powiedzmy jakieś duże stojące wazony, obrus i niech przemieszcza się za Tobą po mieszkaniu tak jak potrafi. Niektórych rzeczy się jeszcze długo nie będzie dało z dzieckiem – mycie podłóg, prasowanie.Regularny płodozmian wśród zabawek.
Przede wsystki korzystajcie z ładnej jesieni i wyjdźcie na dwór, nawiąż kontakt z inną mamą – zimą będzie gorzej. W ramach relaksu wychodź sama wieczorem choćby na zakupy choćby na 1/2 godziny – godzinę,ale sama. Probowałas gdy jest w łózeczku puszczać muzyke (bobasa np) jakieś bajki, piosenki
oj ja nie wiem o co Ty masz pretensje do 9 miesięcznego dziecka, moje obie córki od 4 msc życia najpierw pełzały po domu, potem raczkowały, właziły wszędzie, każdy kącik musiały poznać
no tak to już jest jak się ma dziecko, trzeba się przeorganizować, nie wiem skąd pochodzisz ale może w Twojej miejscowości są jakieś atrakcje właśnie dla mam z dziećmi, zajęcia na basenie, kino typu Baranki w pieluchach, kawiarnia dla mam z dziećmi, etc.
jakbym o swojej claudii czytala;)
ale nie przejmuj sie..wszystko sie unormuje z czasem
niektore dzieci takie sa i nic na to nie poradzisz…szukaj moze jakis dodatkowych zajec dla niego, spotykaj sie z innymi matkami, wiecej wyjsc do parku..itp
Nie wiem czy Cię to pocieszy ale mnie przy pierwszym dziecku też się wydawało xe nie mam na nic czasu do czasu ax urodzilo mi sie drugie a za chwilę trzecie. Teraz mam duxo wiecej czasu tylko że jestem zmęczona. Takxe polecam kolejne dziecko;)
bardzo dobrze ze go wyciagasz, 9 miesiecy to nie wiek na siedzenie w lozku. jak bedzie mial 100 lat, to sobie tam posiedzi pewnie na dluzej. teraz chce jaknajwiecej i jaknajszybciej poznawac swiat wokol. zza krat, to jednak nielatwe zadanie.
moze sprobuj zorganizowac przestrzen tak, zeby bylo jak najbezpieczniej dla dziecka i zebys mogla go jak najwiecej puszczac na ziemie?
u mnie to jest tak, ze ja zajmuje sie moimi obowiazkami, a tymon gdzies tam z ziemi mi asystuje, albo jak juz mu sie to znudzi, zajmuje sie swoimi sprawami. polki na samym dole oproznione sa ze sprzetow, ktorymi moglby zrobic sobie krzywde, lub ktore moglby uszkodzic. ma jedna szuflade, w ktorej moze sobie do oporu buszowac (sa tam rzeczy niegrozne typu: sitko, lycha drewniana, pokrywka w ktora mozna walic do oporu, lejek… sprzety wymieniam – w takiej szufladzie spokojnie znika mi na dobre pol godziny czasem, a potem jeszce roznosi sprzet po pokoju co daje mi kolejne wolne minuty (sprzatanie sprzetow zajmuje max 3 min – oplaca sie 😉
ksiazeczki, takie z twardymi kartkami tez daja sporo wonego czasu – b lubi ogladac. odkurza ze mna, musze jedynie uwazac przy przeciaganiu odkurzacza, zeby z niego nie spadl, dlatego przeciagam bardzo powoli (bardzo lubi taka jazde) tymek co prawda jeszcze nie pierze, ale marta uwieliala wrzucac pranie do pralki, a potem przerzucac do suszarki.
ogolnie to sporo ci juz dziewczyny napisaly. ja moge dodac:
witaj w klubie:)
moje pierwsze mialo wielka potrzebe posiadania mamy na okraglo
znam doskonale uczucie, o ktorym piszesz
z drugim od samego poczatku ustanowilam granice, ktorych nie powinien przekraczac i wyszlo to nam wszystkim na zdrowie
dziecko chce stalosci, wiec skoro od zawsze jestes na kazde zawolanie, rzadko ktore dziecko samo z siebie po prostu nagle stwierdzi, ze da mamie chwil na cos innego i zajmie sie same soba
starszego musialam doszkalac w trakcie, tlumaczylam, ze mama tez czlowiek i tez musi na chwile zniknac z pola widzenia
oprocz tego, rzecz jasna, jako dziewieciomiesieczniak juz lazikowal po calym domu (zabezpiecz kontakty, potencjalnie niebezpieczne kanty stolow, upewnij sie, ze w kuchni nie grozi mu zrzucenie garnka z goraca woda na siebie, ze nie bedzie w stanie tworzyc szafki i najesc sie cukru pudru do woli, co zreszta zdarzylo sie mojemu mlodszemu dziecku)
mysle, ze to rozsadne, zeby traktowac dziecko jak partnera, dawac mu cos od siebie, ale tez od poczatku wymagac jakiejs prywatnosci dla siebie – u mnie np. to bylo zdecydowane “nie” dla dziecka ze mna w lazience i wcale nie dlatego, ze mam opory przed pokazywaniem sie dzieckku nago
ze starszym osiagnelismy polowiczny sukces, mlodszy, od malenkosci uczony, ze rodzic ma prawo do czasu dla siebie, jest absolutnie samowystarczalny
moze sprobuj wytlumaczyc dziecku – nawet jesli myslisz, ze nie rozumie tego, co do niego mowisz – ze jestes zmeczona albo musisz zrobic cos innego i tlumacz mu to za kazdym razem w miejcse natychmiastowej reakcjji na marudzenie
u mnie takie postepowanie zdzialalo cuda, powaznie!
powodzenia:)
A po co trzymasz dziewięciomiesieczniaka w łózeczku?? Puść Go na podłogę, rzuć kilka zabawek, albo lepiej domowych rupieci (durszlak, garnki, gąbki, miotła… co Ci przyjdzie do głowy), a Dziecię zajmie się poznawaniem swiata.
NIe wątp w siebie, jestes najwspanialszą mamą na świecie, bo kochasz swojego szkraba i chcesz dla Niego jak najlepiej, a ze czasem na coś się nie wpadniesz… ludzka rzecz.
nasza 9 miesięczna olka tez wymaga dużo czasu ale własciwie nie do noszenia tylko do bycia przy niej bo uczy się dzieć stać i wstaje przy wszystkim co się da – ruchome czy nie, a najgorsze, że jeszcze nie stoi pewnie a juz próbuje się puszczać i iść w dowolną stroną
a tu jeszcze maciek chciałby chwilę dla siebie
wczoraj ja gotowałam obiad a dzieci razem się bawiły – super opiekun z tego mojego czterolatka, maił tylko wołać ja mała będzie wstawać, wtedy matka poziomowała małą i wracała do pracy a one bawiły się suuuuper (napewno olka bi smiała się aż do utraty tchu)
Znasz odpowiedź na pytanie: Odkąd urodziłam synka na nic nie mam czasu