Moja starsza cora sie pochorowala. Ma kaszel, katar, goraczke i od dzisiaj wysypke, najgorzej na buzce, wyglada jakby plakala przez caly dzien. Na ciele tez pojawily sie kropki. Z tego co mi pan google powiedzial to zlapala odre ewentualnie rozyczke. I teraz pytanie czy mam leciec z tym od razu do lekarza? jest sobota i musialabym jechac na pogotowie, a w czestochowie to az strach tam jechac (gorzej niz umieralnia). Czy wasze dzieciaki chorowaly na ktoras z tych chorob i czy byly jakies powiklania? mam stracha bo mam jeszcze 5 tygodniowa core i boje sie zeby nie zlapala. Co prawda na ktorejs ze stron napisali ze do pol roku jest chroniona przed zakazeniem, ale wszystko sie moze zdarzyc.
Bylismy na pogotowiu, oczywiscie pediatra jak zwykle nieprzystepna, z wielka laska zbadala mi dziecko i sie przy tym nastekala, ze do rejonu nie poszlam. Okazalo sie, ze Iza ma szkarlatyne. Teraz tylko obserwuje czy Adas nie zalapie.
15 odpowiedzi na pytanie: Odra, rozyczka?
Też nie lubię jeździć do pomocy doraźnej
A jak wygląda język Izy – jest faktycznie malinowy jak na szkarlatynę?
Dużo zdrówka!!!!!!!!!
W czasie ostatnich wakacji moja Klara miała szkarlatynę, Antek mimo podpijania jej soków z jej kubka nie zaraził się od niej… trudniej się bakteriami zarazić niż wirusami, więc trzymam kciuki za Adasia…
A z innej strony, to my mieliśmy nietypową wysypkę i bardzo typowy język, który niestety taki dziwny się przez ponad miesiąc utrzymywał…
Ten język bardzo mnie frapuje czy on jest cały malinowy, szczyt czy może tylko tył? z jakimś nalotem?
U nas język na początku miał z tyłu jeszcze nalot, ale na następny dzień był cały malinowy, z takimi pęcherzykami na wierzchu, dokładnie taki, jak wygooglowany ;)… paskudny był no…, tak wyglądał, że nie miałam wątpliwości, że to jakieś zakażenie paciorkowcem, bo pani doktor do dziś twierdzi, że to nie była typowa szkarlatyna…
Izunia ma jezyk malinowy caly, ale najmocnoej na koncu i jezyk obsypany babelkami, wyglada jakby cwiekami nabity, gardlo miala koszmarnie zawalone i zywoczerwone z opuchlizna. Nalot byl w pierwszym dniu taki wrecz zielonkawy na srodku jezyka. U nas lekarka nie miala watpliwosci, bo mala miala goraczke i wysypke, katar, kaszel, no dziecko chore totalnie. Vinga pocieszylas mnie, ze nie tak latwo sie zarazic, bo cora ma 6 tygodni i sie martwie, a starsza to tylko by ja tulila i calowala. Adas narazie trzyma sie twardo, nawet kataru nie ma wiec jest nadzieja, ze go ominie.
Gdzieś wyczytałam, że choć to bardzo zaraźliwe jest, to nie wszyscy muszą się zarazić, wystarczy by byli odporni na… na coś tam, nie pamiętam co
Bib dzięki za opis języka:)
Prosze bardzo 🙂
Chcialam wkleic fotke, ale nie widac na niej za wiele, bardzo ladnie widac te kubeczki smakowe, doskonale teraz wiem gdzie czlowiek ma takie cudo 🙂
Mam nadzieję, że nie będę musiała wykorzystywać tej wiedzy w praktyce;) ale lubię wiedzieć
A jakie wieści z frontu? Jak się Iza i reszta ma?
Na froncie niestety stoimi na pozycji przegranej 🙁
Adas zalapal w tydzien po Izie i niestety najmlodsze dziecie tez sie nie uchowalo, od wczoraj mamy antybiotyk, tak ze nie ciekawie. Cale szczescie, ze nie przechodza tego gorzej. I boje sie powiklan. Iza juz prawie po chorobie i njie wyglada na chora, tylko jeszcze troche kaszlu ma.
O to niewesoło, 3majcie się!!!!!!!
Mi szkarlatyna lekko serducho zwichrowała, ale tylko lekko.
Dorota mi zachorowała PM jechał po nią na wycieczkę 30km, bo dzwonili, że ma 39st gorączki i trzeba ją zabrać Jak parę godzin później lekarka ją zobaczyła to od razu powiedziała, że to szkarlatyna:( jak zajrzała do paszczy to tylko potwierdziła… A młoda leży! od wczoraj w łóżku:(
to uwazaj na nia
szkalatyna lubi po sobie pozostawic powiklania.
zdrówka wam zycze.
Zdrówka życzę!
Moja starsza córka przechodziła szkarlatynę, obyło się bez żadnych powikłań :). Pamiętaj, że antybiotyk na minimum 10 dni… a po dwóch tygodniach od zakońccenia antybiotykoterapii zrób badania krwi, ASO i moczu.
U nas niestety odpornosc padla, ale sie poprawia. Teraz sa calymi dniami na podworku i nawet kataru nie maja. mam nadzieje, ze juz tak zostanie 🙂
Kasiasta, zeby szybko wyzdrowiala i sie nie meczyla za bardzo
Dorota nadal leży jak betka, od rana gorączki nie miała na szczęście, no ale jest kiepska – utrzymać 5,5 roczniaka na leżąco w wyrze to musi być z nim źle:( Bardzo narzeka na bolący brzuch, rozwolnienie ma.
Boje się o mojego małego wcześniaka; Pyśka ma zapalenie płuc i też antybiotyk, jak jeszcze złapie szkarlatynę… wole nie myśleć
PM twierdzi, że od poniedziałku za tydzień może śmigać do przedszkola, że lekarka przesadza z tymi 2 czy 3 tygodniami. No jakoś się nie zgadzam, to chyba trzeba wyleżeć a potem porządna rekonwalescencja – najlepiej w domu a nie w przedszkolu
Znasz odpowiedź na pytanie: Odra, rozyczka?