Tak sobie pisze żeby pomarudzić…..
Jestem w 10 tygodniu. Myślałam że ominą mnie te przykre dolegliwości bo swój błogosławiony stan od początku przechodzę bez jakiś większych problemów. Od paru dni wróciłam do pracy po krótkim urlopie i….. chyba się zaczyna.
Rano nie mogę się zwlec z łóżka, a jak już się zwlokę to zaraz się muszę na momencik położyć bo mi niedobrze….
A dzisiaj było jeszcze gorzej bo już wylądowałam w kibelku :(( Nie miałam specjalnie czym wymiotować ale trochę mną poszarpało. Ale poczułam się lepiej….. Tyle że do pracy odwiózł mnie mąż (na drugi koniec miasta).
Myślałam że te dolegliwości przechodzą koło 12 tyg. a wygląda na to że u mnie się zaczynają…..
:(((
Kasia
14 odpowiedzi na pytanie: Ojej….. niedobrze mi :-(((
Re: Ojej….. niedobrze mi :-((
oj współczuję ci bardzo. Sama miałam te straszne dolegliwości do połowy 4 m-ca. I nic nie pomagało oprócz dłuższego porannego wylegiwania się. Wiem jak trudno poleżeć z rana jak człowiek spieszy się do roboty. Ja po 3,5 m-ca wymiotów i mdłości byłam tak wykończona,że poszłam na urlop a potem na zwolnienie. Dłużej z rana poleżałam, przegryzłam zawsze coś w łóżeczku i jakoś było lepiej. No cóż niektóre z nas troszkę na początku muszą się pomęczyć. Życzę ci żeby te dolegliwości szybciutko ci przeszły. Buziaki
Sylwia +… (20.10.2003)
Re: Ojej….. niedobrze mi :-((
Współczuję Ci. Ja natomiast słyszałam że mdłości przechodzą ok. 3 m-ca.
Wczoraj wieczorem też wymiotowałam, a dziś od samego rana mdli mnie. Jakoś sobie poradzimy…
:))
Re: Ojej….. niedobrze mi :-((
mam to samo rano wstaję jest mi niedoooobrzeee, najgorzej jest jak jadę do pracy komunikacją miejską tam to jest dopiero “jazda”, muszę przejechać całą Warszawę a niestety nie mamy samochodu i jeszcze do tego ci wszyscy ludzie i upały. Wogóle to przez cały dziń czuję się jak na wilkim gigantycznym kacu. Dziś stwiersziłam że nigdzie nie jadę i wzięłam wolne. Słyszałam że na mdłości dobrze jest coś przegryźć, u mnie na chwikę pomaga ale muszę zrobić wielki wysiłek żeby się zmusić do jedzenia. dodam że jestem w piątyn tyg nie wiem jak to przeżyję, ale jakos trzeba
banaska + dzidzi
Re: Ojej….. niedobrze mi :-((
buuuu, wspolczuje ale niestety nie pociesze cie za bardzo…mnie mdlosci dopadly okolo 7 tygodnia i konsekwentnie trzmaly. bylam taka rzygawiczna wlasciwie przez wiekszosc ciazy, chyba kolo 8 miesiaca przeszly, z tym ze nie do konca… teraz odliczam juz dni do spotkania z moim malenstwem, a jeszcze zdarzaja mi sie takie “stany niewazkosci”. tak ze nie ma regul, pocieszajace jest to, ze jest malo prawdopodobne, ze cie bedzie gnebic tak dlugo, bo takie przypadki jak moj raczej sa nieliczne:-) ale slowo daje, ze to da sie przezyc!!!!
trzymaj sie dzielnie i staraj nie doprowadzic do uczucia glodu, ono jakos nieprzyjemnie wzmaga rzygawicznosc!
pozdruffka
Effcia+ FRANUŚ (11.08.03)
Re: Ojej….. niedobrze mi :-((
Też sobie pomarudzę 🙂 U mnie mdłości i wymioty są od początku (jestem w 15 tygodniu). Gdzieś około 12 tygodniu mi przeszło ale od poniedziałku mam nawrót 🙁 Pomaga mi troszeczkę pobudka godzinę wcześniej niż zwykle, zjedzenie krakersow i leżenie plackiem. W ciągu dnai staram się nie dopuścić do tego żeby żołądek był pusty bo to wzmaga moje wizyty w kibelku 🙂 Schudłam już 3 kg niestety. Mam nadzieję że kiedyś to minie (prawdopodonie w styczniu).
Kaszanna i Maluszek (18.01.04)
Re: Ojej….. niedobrze mi :-((
Dziewczyny, a ja od ostatniej miesiaczki jestem w 5 tygodniu. I nic mi nie dolega. Ani nie wymiotuje, ani nie jestem spiąca – czuje sie wysmienicie. I to mnie martwi. Nie mam tylko misiączki….. Może ja nie jestem w ciaży???Bardzo sie martwię… Nie wiem, chyba sobie jeszcze jeden test ciażowy zrobię!!!
Aga z marcowym dzieciątkiem
Re: Ojej….. niedobrze mi :-((
Aga nic się nie martw że nie masz dolegliwości !! Nie każda z nas je ma !!! Ja właśnie czułam się świetnie do końca 8 tygodnia…. !! I dlatego myślałam że mnie to ominie, ale potem zaczełam czuć się coraz mniej wyraźnie, aż w końcu dzisiaj – pierwsza wizyta w kibelku….
Poczekaj, jeszcze będziesz mieć dość tych mdłości…. :))
Kasia
Re: Ojej….. niedobrze mi :-((
Kasia – witamy w klubie 🙂
U mnie mdłości przycichły na dwa dni a od wczoraj znów się pojawiły takie mega-mdłości. Otwieram lodówkę i mam odruch wymiotny 🙁 A do tego zaparcia i wzdęcia!
Ufff….. ale my się nacierpimy, co 😉
Asi@ z Bąbelkiem
termin:21 luty 2004 (wg. USG)
Re: Ojej….. niedobrze mi :-((
Aga ! wszstko jest OK ! niektore sa takimi szczesciarami !
u mnie tylko jadlowstret i lekkie nudnosci i piersi, a tak…. len!
pozdrowka
malinka [Zobacz stronę]
luty/marzec
Re: Ojej….. niedobrze mi :-((
Kazda kobieta jest inna, u mnie mdlosci trwaly az przez caly 5ty miesiac, okropnie. Nigdy nie wymiotowalam ale calusienki dzien czulam ze bede. Wspolczuje ci ale niestety musisz wytrzymac. Aha, jeszcze doradzili mi zeby nie wstawac z lozka raz dwa trzy, tylko zjesc krakersa czy cos tam, kawaleczek chlebka, i wolno ruszyc sie z lozka, moze to ci pomoze. Joasia
Obmanowa
Re: Ojej….. niedobrze mi :-((
MNIE TEZ MDLI….
I TO NIE TYLKO RANO ALE.. CALY BOZY DZIEN…
wogole jestem starsznie zmeczona…
jestem w 5 tygodniu
Erika26
+Malenstwo -15 marzec
Re: Ojej….. niedobrze mi :-((
Ja nie mam awersji do jedzonka a szkoda, bo bardzo tyję!!! Za to wymotuję po wejściu do łazienki lub gdy poczuję jakiś niezbyt przyjemny zapach, drażnią mnie kremny, balsamy, płyny, dezodoranty… coś strasznego tym bardziej, że pracuję w sklepie kosmetycznym!!!
Pozdrowienia
Beata (02.02.2004)
Re: Ojej….. niedobrze mi :-((
Mnie mdliło przez całe dnie, trochę wymiotowałam. Pomagało mi zjedzenie kromki suchego razowego chleba (miałam go zawsze na wyposażeniu. Przeszło w 13 tyg.
Moja koleżanka stosowała herbatniki posypane imbirem. Spróbuj, może pomoże.
Nie przejmuj się – taki urok ciąży. Będzie dobrze
Agusia ze styczniowym Bąbelkiem
Re: Ojej….. niedobrze mi :-((
Asia – mamy ten sam termin !! 🙂 Możemy sobie kibicować :))
Też wg USG, bo mój wyliczony wypadał na 24.02.
Dzisiaj dotarłam do pracy pół godziny temu….. (11.20) a chodzę na 9-tą. Popołudniu idę do lekarza i chrzanię to – biorę zwolnienie !! Wcale nie uśmiecha mi się siedzenie samej w domu do godziny 17.30 ale już wolę to niż wstawanie rano i od razu bieganie do kibelka…. A jeść muszę!!! Zresztą apetyt mi dopisuje, ale dopiero popołudniu.
Idę uprzedzić szefa…
Kasia
Znasz odpowiedź na pytanie: Ojej….. niedobrze mi :-(((