Optymistyczny akcent.

Cześć dziewczyny.
Postanowiłam dziś opowiedzieć Wam coś optymistycznego, co najpierw wydawało się, że tak fajnego końca nie będzie miało, a jednak.
Nie dotyczy to jednak mnie, a znajomej mojej Mamy.
Otóż ta pani starała się z mężem o dziecko…5 lat. Szok. Nie wiem, jak wtedy badania hormonalne były zaawansowane, w Polsce w latach osiemdziesiątych, ale jakieś tam badania robili i jej i mężowi i -wszystko wychodziło poprawnie.
Oni już stracili nadzieję, no, bo 5 lat.
Ale, słuchajcie, jednego dnia coś tam zaskoczyło i…ona zaciążyła.
I wiecie co?? Teraz mają…czwórkę dzieciaków. No, one już są całkiem spore te dzieciaki:-))
A powiedziałam to, żeby wszystkie z nas (ja też), które czasem już zaczynają tracić nadzieję, zobaczyły, że wszystko może mieć super dobre zakończenie.
Nie wiem, może u nich też już w pewnym momencie psychika ich oboje blokowała.
O, to tyle w to zimowe przedpołudnie:-))

6 odpowiedzi na pytanie: Optymistyczny akcent.

  1. Re: Optymistyczny akcent.

    Dołączam sie do tego optymizmu, podając tu przykład mojej dalekiej znajomej starającej się o dzidzie 5 lat, lekarze stwierdzili niedrożność jajowodów, miała juz w nowum miec zabieg, była po kuracji hormonalnej przed invitro i co – i bez in vitro tak niechcąco jest w 5 tyg naturalnej ciąży. Okazuje się, żeszare komóry mają ogrooooooomną władzę, dali sobie na luzik i proszę.

    Buziaki

    Mysia
    [Zobacz stronę]

    • Re: Optymistyczny akcent.

      Oj tak tak, na pewno mózg nami rządzi. No, mną na pewno w tej sprawie. Żeby to czasem móc tak przez chwilkę o tym nie myśleć, niestety, wszystko dookoła mnie przypomina. Reklamy pieluszek w TV, dzieciaczki w sklepie (ostatnio jedno się do mnie uśmiechało, może to dobry znak??) itd.
      Pozdrówka.

      • Re: Optymistyczny akcent.

        Wiecie co, dziewczyny? Jak tak sobie poczytam takie historie i widzę, że naprawdę pary mają wielkie problemy, no bo 5 lat starań to już sporo, to myslę sobie, że właściwie nie powinnam marudzic i popadać w jakieś tam doły. A co do psychiki, to wiem, jak trudno jest się wyluzować, kiedy naprawdę, bardzo mocno chce się dzidzi. Ale coś Wam powiem. Przez prawie pół roku miałam strasznego doła, marudziłam mężowi i on nie umiał już tego wytrzymać, przy każdym zbliżeniu od razu włączało mi się w główce zielone światło: tak! to juz napewno teraz się stanie!!!, a potem rozczarowanie i nastepny stres w trakcie zbliżenia, bo to już nie była przyjemnośc, a tylko nastepna próba, czy się uda.I moje kochane…(przepraszam, że wciagam Was w swoje intymne sprawy), ten stres i to wariactwo spowodowało, że mąż przestał się ze mną kochać, a cały ciąg następnych nieporozumień spowodował, że praktycznie rozpadło się moje małżeństwo. Ale nie dałam za wygraną. Kocham męża nad życie i postanowiłam walczyć o nas. I muszę Wam powiedzieć, że ta walka tak mnie zaabsorbowała, że tak naprawdę, pozwoliła mi trochę spauzować i zapomnieć o moich usilnych staraniach o dzidziaka. Po prostu wtedy dla mnie pojawił sie ważniejszy problem, bo przecież nie wyobrażam sobie dla mojego dziecka innego ojca niż mój kochany. 🙂

        SYLWIA ZAWSZE UŚMIECHNIĘTA STARAJĄCA SIĘ

        • Re: Optymistyczny akcent.

          Bardzo dobrze, że to napisałaś, dzięki !
          Też tak myslę, ze większość z nas jest tak zaaferowana mozliowścią poczęcia dzieciątka, że zaczynamy traktować naszych mężów( i niemężów w każdym razie kandydatów na tatusiów) troszkę przedmiotowo. Faceci generalnie w sprawach związanych a macierzyństwem (i tacierzyństwem) czują sie dość niepewnie bo nie mogą tego kontrolować i mają ograniczony wpływ na to co sie dzieje (nie mówiąc o kosmosie związanym z naszym organizmem).
          Jeżeli do tego dochodzi jeszcze comiesięczny nasz dołek związany z brakiem drugiej kreseczki czują się winni, że nie podołali co w dalszej konsekwencji budzi frustrację. Stąd apel: dajmy naszym facetom dużo ciepła a na pewno będą dla nas ogromnym wsparciem.
          Ja w dni płodne staram się przygotowywać dla mężusia jakąś niespodziankę – rozgrzewankę 😉
          Polecam!

          • Re: Optymistyczny akcent.

            tak, tak świete słowa-po wtorkowym “robieniu” dzidziusia a nie kochaniu się, przyrzekłam sobie i męzowi,że było to pierwszy i ostani raz. Miałam porównanie, super sex w niedziele wieczorem i “mechanika” we wtorek rano! Nigdy więcej! Ranny sex spoko. ale nie gdy myślę, ze może się spóźnię do pracy itp. itd

            Kasia starająca się
            [Zobacz stronę]

            • Re: Optymistyczny akcent.

              Sylwio,
              dałaś mi do myślenia.
              Sądzę, że po pewnym czasie duża część z nas niestety tak może podchodzić. Niby nie na siłę, ale już w trakcie się myśli, czy to ten moment? Czy to będzie ten dzień itd.
              Trzymam kciuki za Ciebie i Męża… Myślę, że pokonacie złe chwile, zresztą z tego, co widzę, już jest chyba lepiej…
              Tak mi się też wydaje, że większość z nas ma dość wyrozumiałych partnerów…inaczej nie wspierali by nas, nie wytrzymywali bez mrugnięcia okiem tych złych dni, warkliwych odpowiedzi (kiedy test okazał się znowu bez dwóch kresek) itd, itp.
              Ale masz rację, trzeba się pilnować i myśleć też o ich odczuciach. To, że nie płaczą po kątach, jak my nie oznacza, że też nie martwią się całą sytuacją.
              pozdrawiam Cię.

              Znasz odpowiedź na pytanie: Optymistyczny akcent.

              Dodaj komentarz

              Angina u dwulatka

              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

              Czytaj dalej →

              Mozarella w ciąży

              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

              Czytaj dalej →

              Ile kosztuje żłobek?

              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

              Czytaj dalej →

              Dziewczyny po cc – dreny

              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

              Czytaj dalej →

              Meskie imie miedzynarodowe.

              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

              Czytaj dalej →

              Wielotorbielowatość nerek

              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

              Czytaj dalej →

              Ruchome kolano

              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

              Czytaj dalej →
              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
              Logo
              Enable registration in settings - general