Osoby przy porodzie

Dziewczyny mam pytanie odnośnie ilości osób jaka asystuje podczas porodu SN. Czy podczas porodu musi towarzyszyć rodzącej cała masa zbędnych ludzi? Wyliczając to tak: rodząca, mąż, położna, lekarz, pielęgniarka a czasem salowa, czyli niezły tłum. Czy to zawsze tak jest? Oglądałam filmy z porodów w internecie i jestem przerażona obecnością tylu ludzi na raz. Lubię wiedzieć co mnie czeka i zainteresowałam się tematem bliżej ale mam pewne obawy o intymność podczas porodu. Bo czy można sobie zastrzec żeby byli tylko mąż i położna? Chciałabym w spokoju rodzić, bez tłumu gapiów. Tym bardziej że będę rodzić po raz pierwszy i nie lubię obnażać się publicznie. Czy może w rzeczywistości to wyglada inaczej? Może tylko na tych filmikach taka asysta?

I jeszcze jedno pytanie odnośnie samego porodu w wodzie. Czy koniecznie trzeba być nago? Czy nie można jednak czegoś ubrać na górę? Głupio bym się czuła rodząc nago w obecności obcych ludzi, na co patrzył by mój mąż.
Nie jestem typem człowieka który obdziera się ze swojej sfery intymności dlatego te kwestie są dla mnie ważne.

Chciałabym wiedzieć dokładniej jak to jest z personelem. Bardzo proszę o wypowiedzenie się w tej kwestii.

47 odpowiedzi na pytanie: Osoby przy porodzie

  1. Zamieszczone przez Nerina
    Dziewczyny mam pytanie odnośnie ilości osób jaka asystuje podczas porodu SN. Czy podczas porodu musi towarzyszyć rodzącej cała masa zbędnych ludzi? Wyliczając to tak: rodząca, mąż, położna, lekarz, pielęgniarka a czasem salowa, czyli niezły tłum. Czy to zawsze tak jest? Oglądałam filmy z porodów w internecie i jestem przerażona obecnością tylu ludzi na raz. Lubię wiedzieć co mnie czeka i zainteresowałam się tematem bliżej ale mam pewne obawy o intymność podczas porodu. Bo czy można sobie zastrzec żeby byli tylko mąż i położna? Chciałabym w spokoju rodzić, bez tłumu gapiów. Tym bardziej że będę rodzić po raz pierwszy i nie lubię obnażać się publicznie. Czy może w rzeczywistości to wyglada inaczej? Może tylko na tych filmikach taka asysta?

    I jeszcze jedno pytanie odnośnie samego porodu w wodzie. Czy koniecznie trzeba być nago? Czy nie można jednak czegoś ubrać na górę? Głupio bym się czuła rodząc nago w obecności obcych ludzi, na co patrzył by mój mąż.
    Nie jestem typem człowieka który obdziera się ze swojej sfery intymności dlatego te kwestie są dla mnie ważne.

    Chciałabym wiedzieć dokładniej jak to jest z personelem. Bardzo proszę o wypowiedzenie się w tej kwestii.

    będzie ci wszystko jedno. ja rodziłam dość szybko i nie wspominam porodów bardzo żle ale mimo wszystko tak byłam skoncentrowana na własnym bólu ze było mi dokładnie wszystko jedno. chciałam zeby mi to dziecko szybko urodzili. Nawet nie wiem ile osób tam było ale chyba połozna, lekarz i jeszcze pielegniarka od brudnej roboty która podawała jakieś przedmioty połoznej. Oba porody pamietam jak we mgle

    • Pierwszy poród : ja i położna – po szczęśliwym finale pojawilo się dwóch lekarzy pediatra i ginekolog
      Drugi poród: ja, mąż, 2 położne, lekarz do mnie i w ostatniej fazie czekały dwie osoby do dziecka (nie wszystko szło tak jak iść powinno)
      W szpitalach klinicznych nierzadko asystują studenci

      • Myślę, że na ilość osób przy porodzie wpływa ma przede wszystkim sam przebieg porodu, jeśli są jakieś problemy – ilość osób drastycznie się zwiększa. Co do reszty to pewnie zalezy od polityki szpitala.

        Powiem Ci jak u mnie było: przez cały czas byłam tylko ja i mąż, przychodziła tylko co jakiś czas położna i sprawdzała postęp porodu i jak się czuję ja i maluch. Natomiast na skurcze parte była obecna położna i lekarz, przy pierwszym doszedł jeszcze pediatra. Co do pani salowej- chciała szybko posprzątać i weszła w trakcie zszywania, ale lekarz wtedy szybciutko ją wyprosił (mąż wtedy był z maluchem).

        Co do porodu w wodzie- super sprawa i choć nigdy nie udało mi się urodzić do wody, to samo wejście miało rewelacyjny wpływ na ukojenie bólu i postępu rozwarcia. Można być w koszulce, można być w staniku, musisz wtedy wziąć więcej sztuk. Czasami trzeba wyjść z wanny i wtedy trzeba nałożyć coś suchego:)

        Powodzenia Kobieto:)

        • Ja niemal cały czas byłam tylko z męzem i połozną 🙂
          Lekarz przyszedł na sam finał
          oraz pediatra i pielęgniarka 🙂

          A co do obnażania się przed obcymi- chyba zadna z nas tego nie lubi i nie robi na codzien 😉 ale w tak wyjątkowej sytuacji, jak poród, zapewniam Cię,że będzie Ci wszystko jedno

          • w trakcie porodu zazwyczaj nie masz czasu na takie dylematy, skupiasz się na rodzeniu a nie na asyscie ;).
            Rozumiem Twoje wątpliwości sama nie wyobrażam sobie porodu np. na oczach grupy studentów. To co napisałaś to jest raczej standard. Dodam jeszcze do tego zestawu neonatologa :D. Nie wiem jak było z salową, nie zakodowałam czy była obecna w kulminacyjnym momencie:Hmmm… Nie mam też zielonego pojęcia kiedy przy obu porodach pojawił się neonatolog. Mimo tej ilości osób (ja, mąz, położna, ginekolog, neonatlolog, salowa??) nie czułam się skrępowana. Poród oglądany z zewnątrz wygląda inaczej niż jak jesteś jego czynnym uczestnikiem ;). Nie masz czasu, sił na przemyślenia.

            Najlepiej będzie jak podjedziesz do szpitala i porozmawiasz z położną odnośnie swoich obaw. Kazdy szpital ma swoje zwyczaje, jest mniej lub bardziej elasytczny w stosunku do oczekiwań rodzącej. To że dziewczyny napiszą Ci np. że u nich przy porodzie było po 10 osób to nie oznacza że w miejscu gdzie będziesz rodzić też tak jest.

            • Tak na prawde jesli poród przebiega prawidłowo to dogląda Cię położa. W momentach decyzycjnych (podczas badania) dochodzi lekarz lub kilku lekarzy.
              A kiedy dziecko pojawia się na swiecie, to na sali są neonatolog, ginekolog, położna, o ile nie rodzisz w szpitalu klinicznym i nie ma również studentów (na to zawsze możesz nie wyrazić zgody):)

              • Zamieszczone przez aba
                Myślę, że na ilość osób przy porodzie wpływa ma przede wszystkim sam przebieg porodu, jeśli są jakieś problemy – ilość osób drastycznie się zwiększa. Co do reszty to pewnie zalezy od polityki szpitala.

                Powiem Ci jak u mnie było: przez cały czas byłam tylko ja i mąż, przychodziła tylko co jakiś czas położna i sprawdzała postęp porodu i jak się czuję ja i maluch. Natomiast na skurcze parte była obecna położna i lekarz, przy pierwszym doszedł jeszcze pediatra. Co do pani salowej- chciała szybko posprzątać i weszła w trakcie zszywania, ale lekarz wtedy szybciutko ją wyprosił (mąż wtedy był z maluchem).

                Co do porodu w wodzie- super sprawa i choć nigdy nie udało mi się urodzić do wody, to samo wejście miało rewelacyjny wpływ na ukojenie bólu i postępu rozwarcia. Można być w koszulce, można być w staniku, musisz wtedy wziąć więcej sztuk. Czasami trzeba wyjść z wanny i wtedy trzeba nałożyć coś suchego:)

                Powodzenia Kobieto:)

                ja juz wczesniej pisałam ale jeszcze dodam – 90 % to byłam sama z mezem w oddzielnym pokoju – tylko skurcze parte były na sali porodowej, ale wtedy to tak jesteś przejęta ze to juz, ze nie zwracasz na nic uwagi
                Za drugim razem siedziałam w domu, miałam lekkie skurcze i weszłam sobie do wanny. a jak wstałam to juz miałam w zasadzie skurcze parte. Wiec wsiedlismy do auta i w 15 min byłam w szpitalu. Potem, jak dopełzłam na sale porodową to na czworakach wlazłam na to łoze i było mi wszystko jedno czy tam jest wanna, czy prysznic i inne udogodnienia. faze czekania odwaliłam we domu a w szpitalu znalałam sie w chwili gdy tez mi było wszystko jedno.

                • Przy pierwszym porodzie byłam sama z mężem, do parcia przyszła położna, salowa, gin i pediatra.
                  Przy drugim chyba tak samo. NIe jestem pewna, bo rodziłam w pozycji kolankowo-łokciowej i miałam przed oczami głównie męża i ścianę. Jak zaczynałam przeć to były tylko moje dwie kochane położne, jak już się odwróciłam było tam więcej osób.
                  Osobiście, waliło mi szczerze ile osób jest wkoło.

                  W wannie siedziałam bez niczego, z resztą w pokoju z wanną byłam ja i mąż, położna zaglądałą tylko co chwilę. Z resztą co to za przyjemność siedzieć w jacuzzi w ubraniu :D:D:D

                  aha, mi wanna w rozwieraniu za wiele nie pomogła

                  • Zależy…
                    Pierwszy poród: przy finale z tego co pamiętam byli: mąż + 2 lub 3 położne – jedna obstawiała dół, druga stała ze strzykawą z oksytocyną i w odpowiednim momencie wpuszczała mi w żyłę, a jeszcze mi sie kojarzy trzecia, która mi podpinała już glukozę na “po porodzie” + moja ginekolog (stała z boku i mówiła położnej co robić) + neonatolog (wiadomo było, że dziecko prawdopodobnie będzie niedotlenione) + pielęgniarka i ktoś (chyba anastezjolog), ale to, ze był zauważyłam dopiero PO porodzie 😉

                    2 poród (ten już bez komplikacji i zagrożeń): mąż + położna + na sam koniec wezwane przez położną: ginekolog (przyszła, spytała czy wszystko ok i usiadła na krzesełku z boku i przysnęła – to była 3a.m.) + pediatra i pielęgniarka z neonatologii.

                    W trakcie porodów przez większość czasu byłam sama z mężem – chyba że coś się działo…

                    • U mnie przy cc ( ja przytona) bylo : anastezjolog, polozna, pielegniarka, neonatolog, ginekolog, lekarz, instrumentaliuszka, i jakas jeszcze inna pielegniarka + jeszcze mezus. Sporo. Ale ja nawet nie myslam ile ich jest, caly czas myslalam zeby dziecko bylo zdrowe.

                      • Dokładnie- będzie Ci wszystko jedno, żeby tylko było już po.
                        Przy mnie był mąż, lekarz i położna. Sala do porodu rodzinnego.
                        Za drugim razem cesarka i tam to już były tabuny personelu medycznego 😉

                        • Powiem szczerze że ja również bardzo się tym stresowałam, że bedzie pełno ludzi, nie daj Boże jacyś studenci, a ja mam tak się rozkraczyć i wogóle….masakra, czasami bardziej się teo bałam i częściej myślałam niż o porodzie(tzn bólu). Ale jak już weszłam do szpitala, po badaniu gin. i przebraniu się w piżamkę, jak dostałam bóli ani raz mi tam myśl nie przeszła… Koncentrowałam się na tym jak mam rodzić, słuchałam położnej i mysłąm o tym maleństwu że zaraz je bedę mieć:) Uwierz ja nawet nie pamiętam, nie wiem kto przy mnie stał (oprócz męża i położnej która była między moimi nogami – reszty nawet nie kojarze a napewno się kręcili- ja rodziłam 17 h! W takim momencie człowiek już o tych sprawach nie myśli – w głowie tylko maleństwo:) A i tam mój poród zakończył się cesarką – i też o tym nie myślałm że ja sobie leże o tyle ludzi stoi nade mną i widzą co nie co.

                          • Mnie tam – już w trakcie – było wszystko jedno, podejrzewam, że nawet przemarsz wojsk przez salę porodową nie zrobiłby na mnie wrażenia;). Chciałam urodzić i już i szczerze mówiąc, to nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że jest tam ktoś jeszcze poza mną, mężem, lekarzem i położną :).

                            • Dopisuję się do grona koleżanek, które już pisały że w pewnym momencie było im już wszystko jedno, jak wielka jest asysta 🙂 Podczas parcia zupełnie nie zwracałam uwagi na to, kto przy mnie jest, co mam na sobie i jak duża część mojego ciała jest widoczna na ogółu 😉

                              Ja przez większość porodu byłam tylko z mężem, jedynie doglądana od czasu do czasu przez położną, która kontrolowała postęp porodu.
                              Zaś na sam okres parcia, oprócz męża i położnej, dołączył jeszcze ginekolog. Obecności pediatry nie kojarzę, ale chyba wszedł dopiero jak córka już była na świecie i miała odcinaną pępowinę. Długo nie “zabawił”, zbadał i się “zmył” ;). Na czas szycia była ze mną tylko lekarka, a położna wraz z mężem zajmowali się córcią :). Po porodzie zostałam przewieziona na salę poporodową, gdzie byliśmy już tylko w 3, czyli ja, mąż i córka 🙂 A dopiero po 4 godzinach na salę ogólną.
                              Życzę powodzenia i za szybkie rozwiązanie.

                              • Zamieszczone przez Nerina
                                Dziewczyny mam pytanie odnośnie ilości osób jaka asystuje podczas porodu SN. Czy podczas porodu musi towarzyszyć rodzącej cała masa zbędnych ludzi? Wyliczając to tak: rodząca, mąż, położna, lekarz, pielęgniarka a czasem salowa, czyli niezły tłum. Czy to zawsze tak jest? Oglądałam filmy z porodów w internecie i jestem przerażona obecnością tylu ludzi na raz. Lubię wiedzieć co mnie czeka i zainteresowałam się tematem bliżej ale mam pewne obawy o intymność podczas porodu. Bo czy można sobie zastrzec żeby byli tylko mąż i położna? Chciałabym w spokoju rodzić, bez tłumu gapiów. Tym bardziej że będę rodzić po raz pierwszy i nie lubię obnażać się publicznie. Czy może w rzeczywistości to wyglada inaczej? Może tylko na tych filmikach taka asysta?

                                I jeszcze jedno pytanie odnośnie samego porodu w wodzie. Czy koniecznie trzeba być nago? Czy nie można jednak czegoś ubrać na górę? Głupio bym się czuła rodząc nago w obecności obcych ludzi, na co patrzył by mój mąż.
                                Nie jestem typem człowieka który obdziera się ze swojej sfery intymności dlatego te kwestie są dla mnie ważne.

                                Chciałabym wiedzieć dokładniej jak to jest z personelem. Bardzo proszę o wypowiedzenie się w tej kwestii.

                                przy moim porodzie była tylko położna lekarz i mąż

                                • a ja tam sie wylamie 😉
                                  jak parlam, to faktycznie bylo mi wszysto jedno. ale zanim do tego parcia doszlo, to troche czasu minelo jakby nie bylo w bolach.
                                  przy marcie moja polozna byla na poczatku, ale ze nie bylo rozwarcia, ja pod kroplowka, a jej inna podopieczna zadzwonila, ze ma 8cm to tam pojechala liczac ze na final jeszcze zdazy do mnie. nie zdazyla. przyjechala druga (z ktora akurat nie mialam tak swietnego kontaktu jak z pierwsza) do tego wparowala ze swoja studentka, ktorej nie widzialam na oczy. zla bylam, bo nikt slowem nie zapytal co ja na to. cala reszta czyli lekarz, pielegniarki, anastazjolog byli mi obojetni, bo wiedzialam, ze to sa osoby potrzebne i tylko dla mojego zdrowia i bezpieczenistwa dziecka.
                                  irytowalo mnie rowniez, kiedy studentka usilowala mnie gladzic po dloni, czy glowie, kiedy jeczalam przy parciu. a juz najbardziej rozczarowana bylam, kiedy po tym jak marta wyskoczyla, od razu ktos powiedzial, ze to dziewczynka.
                                  to ja przez 9 miesiecy umieram z ciekawosci i meznie znosze kazde usg nie pytajac o plec dziecka, a tu ma samym koncu ktos mi taaaaka niespodzianke popsul.

                                  dlatego teraz polozna z gory miala powiedziane – nie mowic, sama sprawdze, wiedziala, ze nie lubie, kiedy ktos mnie dotyka, masuje czy pociesza, bo jedynie moze mnie tym zirytowac.
                                  i bylo o niebo lepiej.
                                  tym razem polozne byly 3 + studentka. dwie znalam dobrze, trzecia troszke mniej, ale tez fajna kobita. studentka tez znalam i wyrazilam wczesniej zgode. nie byly ze mna non stop, sporo czasu spedzilam tylko z mezem. (w pokoju obok przyjmowaly jeszcze jeden porod)
                                  pomna pierwszego porodu, z gory ustalilam wszystko wczesniej.
                                  nie wiem gdzie rodzisz, czy wiesz juz z kim. warto, zeby maz moze wiedzial, czego dokladnie oczekujesz i w trakcie porodu pilnowal tego.
                                  np na samym wejsciu powiedziec, ze nie zyczysz sobie studentow.
                                  co do koszulki, jestem pewna, ze bedziesz mogla takowa zalozyc. chociazby dlatego, ze moze byc ci zimno.

                                  • Zamieszczone przez tora

                                    co do koszulki, jestem pewna, ze bedziesz mogla takowa zalozyc. chociazby dlatego, ze moze byc ci zimno.

                                    zimno w jacuzzi? tora, ze mnie poc ociekał:D…woda jest bardzo ciepła

                                    • Hmm wcięło mi odpowiedź

                                      Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za informacje. W sumie do mojego zestawu dorzuciłyście jeszcze parę osób. Nie wiem jak ja dam radę na takie upublicznienie mojej intymności. Trochę to dla mnie dziwne, że tyle osób patrzy na męki kobiety rodzącej, przecież tu cała nasza sfera prywatna zostaje wystawiona na plan pierwszy. Chyba powinno być inaczej, w gronie męża i położnej, no i góra lekarza. Ja nie rozumiem po co w tym zestawie występuje salowa, jaką rolę ona pełni w tym wydarzeniu??? Albo dwóch lekarzy? Jakby jeden nie wystarczył.
                                      Wiem, że pewnie macie rację i jak sie zacznie to będzie mi wszystko jedno ale dziś jestem tym przerażona. Napewno sprawdzę szpital w którym chcę rodzić, wypytam o szczegóły. Jedno wiem napewno, nie życzę sobie studentów. Natomiast bardzo chciałabym mieć położną która by była ze mną przez cały czas. Można opłacić taką opiekę, tylko ile to kosztuje i czy w każdym szpitalu to praktykują?

                                      • Zamieszczone przez Nerina
                                        Hmm wcięło mi odpowiedź

                                        Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za informacje. W sumie do mojego zestawu dorzuciłyście jeszcze parę osób. Nie wiem jak ja dam radę na takie upublicznienie mojej intymności. Trochę to dla mnie dziwne, że tyle osób patrzy na męki kobiety rodzącej, przecież tu cała nasza sfera prywatna zostaje wystawiona na plan pierwszy. Chyba powinno być inaczej, w gronie męża i położnej, no i góra lekarza. Ja nie rozumiem po co w tym zestawie występuje salowa, jaką rolę ona pełni w tym wydarzeniu??? Albo dwóch lekarzy? Jakby jeden nie wystarczył.
                                        Wiem, że pewnie macie rację i jak sie zacznie to będzie mi wszystko jedno ale dziś jestem tym przerażona. Napewno sprawdzę szpital w którym chcę rodzić, wypytam o szczegóły. Jedno wiem napewno, nie życzę sobie studentów. Natomiast bardzo chciałabym mieć położną która by była ze mną przez cały czas. Można opłacić taką opiekę, tylko ile to kosztuje i czy w każdym szpitalu to praktykują?

                                        zgadzam sie, salowa i dodatkowy lekarz nie wydaje mi sie, zeby byli konieczni (mam na mysli zwykly porod bez komplikacji) moze wybierz sie do szpitala i dopytaj o takie szczegoly?

                                        • salowa opróżnia kosz na smieci – brudne podklady, opatrunki itp…
                                          myje podłogę lub inną płaszczyznę, na którą zdarzy Ci się np. nasiusiać:)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Osoby przy porodzie

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general