ostatni Crio Transfer

… to moj ostatni założony wątek w tym kąciku 😉 a przez te kilka lat było ich trochę… tak własnie sobie policzyłam, że ja już na tym forum jestem ponad 11 lat 😉

Byłam już na 1 wizycie przygotowujacej do transferu. Pozostały mi dwa mrozaczki z tego co pamiętam to 2 i 4 komorkowe. Dostałam skierowanie na badania po przeliczeniu koszt 600 zl Jak tylko wszystko bedzie ok, to w połowie kwietnia bede moje maluchy miała u siebie w brzuszku i niech się dzieje wola nieba 🙂

To moja ostatnia próba… jeśli się nie uda nie będę starała się naturalnie… po pierwsze mój wiek, po drugie nie mam siły na starania…

Tak bym chciała żeby mój Tombi Bombi miał rodzeństwo…. zobaczymy co szykuje mi los…

Strona 9 odpowiedzi na pytanie: ostatni Crio Transfer

  1. Chilli – madrze i pięknie napisane.

    • Szpila – masz racje tego jak będzie nie przewidzi nikt, ale w takiej sytuacji jak jest teraz Bambanek pozostaje tylko życzyć tego, aby z czasem Em się odmienił, aby odmieniło się Jego zdanie… aby dzieciaczek lub dzieciaczki od początku czuły się kochane!
      Ja wiem, że nigdy bym nie wymusiła na mężu takiej decyzji, bo żyłabym z wyrzutami do końca życia i zapewne źle by to odbiło się na nas, na małżeństwie… ale wiem, że Bambanek marzył o rodzeństwie dla Tombiaka, dla Niej ta ciąża z tego co pisała była ważniejsza niż Małżeństwo, dlatego aby marzenie się spełniło! aby Dzieciaczek/Dzieciaczki było/ły zdrowe i Kochane przez oboje Rodziców :*

      • chciałabym Bambamku podpisac sie pod zapewnieniami dziewczyn, ze na pewno sie ułozy, m pokocha dziecko itd., ale nie wiem mam nadzieje, ze urodzisz to dziecko i bedziesz szczesliwa 🙂 szczerze powiem, ze dla mnie taka sytuacja jest dziwna do zrozumienia, ale staram sie nie osadzac, bo nie znam Twojego m, nie jestem z Wami na codzien… bardzo Ci jednak współczje tej sytuacji, bo próbuje sobie wyobrazic co czujesz i jest mi źle 🙁 wiem co przezywałas walczac o dziecko, wiem co czuje ja i co czuje mój m, wiec moje wyobrazenie o szczesciu naszym w chwili gdy moze uda nam sie zajsc w ciaze, jest zupełnie inne od tego, co przezywasz Ty, co dzieje sie z Twoim m. Jak powiedziała pet – facetów nie zrozumiesz, no ja nie rozumiem, ale moze za głupia jestem mozna tez usprawiedliwiac m, ze kiedys tam wyrok na siebie wydał podpisujac cyrograf w novum, ale do cholery – no jest facet dorosły, wiedział co to dzieci itd. a gdzie w tym wszystkim jestes Ty? dlaczego Ty muszisz miec siłe na znoszenie tego wszystkiego: opieka nad Tombim, ciąza i do tego fochy M? bardzo Ci współczuje, jestem z Tobą, trzymam kciuki by ułozyło sie jak najlepiej mam nadzieje, ze nie odebrałas moich słów jako ataku na Twojego m, aczkolwiek nie potrafie go usprawiedliwiac

        • Zamieszczone przez Ronda
          no jest facet dorosły, wiedział co to dzieci itd.

          nie wiedzial – dowiedzial sie jak sie urodzilo dziecko nr 1 (juz zdazyl podpisac kwit – ktory bambamek dosc jasno okreslila “na swoje nieszczescie”)
          i dlatego zmienil zdanie co do posiadania drugiego – wolno mu czy nie?

          ta sprawa ma wiele koncow i watkow ale nadal uwazam ze jak sie chce miec dzieci mimo wszystko to po co angazowac faceta? sa banki spermy.
          takie przedmiotowe traktowanie imo jest bardzo krzywdzace

          to tak jakby chlop sprowadzil przyslowiowa kasie i powiedzial “to moja druga zona – chcialem ja miec nawet jezeli bedzie to kosztem naszego malzenstwa”
          a moze jak zobaczy kasie to pokocha?

          • Zamieszczone przez chili
            nie wiedzial – dowiedzial sie jak sie urodzilo dziecko nr 1 (juz zdazyl podpisac kwit – ktory bambamek dosc jasno okreslila “na swoje nieszczescie”)
            i dlatego zmienil zdanie co do posiadania drugiego – wolno mu czy nie?

            ta sprawa ma wiele koncow i watkow ale nadal uwazam ze jak sie chce miec dzieci mimo wszystko to po co angazowac faceta? sa banki spermy.
            takie przedmiotowe traktowanie imo jest bardzo krzywdzace

            to tak jakby chlop sprowadzil przyslowiowa kasie i powiedzial “to moja druga zona – chcialem ja miec nawet jezeli bedzie to kosztem naszego malzenstwa”
            a moze jak zobaczy kasie to pokocha?

            moze i masz racje… nie wiem…
            zdanie wolno mu zmienic, a jakze
            jesli chodzi o reszte to widocznie jestem mniej tolerancyna i nie potrafie do konca zrozumiec cóz, tez mam prawo do własnego zdania, choc tak na prawde to zycie Bambamka i jej m i nasze rózne opinie, dywagacje nie beda miały na to wiekszego wpływu.

            • Teraz i tak już nie ma co dywagować.
              jest ciąża- i tyle. O tym należało dyskutowac przed…
              Teraz tylko zostaje skupić się na swoim i dziecka/dzieci zdrowiu i modlic sie by małżenstwo przetrwało.

              • Zamieszczone przez ahimsa
                Teraz i tak już nie ma co dywagować.
                jest ciąża- i tyle. O tym należało dyskutowac przed…
                Teraz tylko zostaje skupić się na swoim i dziecka/dzieci zdrowiu i modlic sie by małżenstwo przetrwało.

                no i amen 🙂

                • U nas w rodzinie była niemal identyczna sytuacja. Kuzynka miała 3 dzieci, 19 lat najstarsza i 10 najmłodszy. Ona 40 lat, on 45, mieszkają w 2 pokojach u jego rodziców z kuchnią na korytarzu. Kiedy zaszła w ciażę- do 5 miesiąca nic nikomu nie mówiła, aż maż sie domyślił, bo przytyła i często jeżdziła do miasta. Wyprowadził się od nich, później zamieszkał u rodziców, kuzynka opowiadała, ze chciała usunąć, robiła wszystko,żeby stracić to dziecko.
                  Kiedy w 30tc pojechałą do szpitala, bo źle wyszły badania- on był zachwycony, bo moze każą jej usunąć, bo dziecko z wadami. Do 38tc cały czas w szpitalu bo wciaż nowe wyniki- coraz gorsze, brak nosa, brak kręgosłupa, bez nogi…i różne inne cuda. Wszyscy mieli do niej pretensje,że nie usunęła jak mogła,że jest puszczalska i takie tam.
                  Urodziła, choć bardzo nie chciała rodzić, bo bała się zobaczyć dziecko. Wolała jak jest- mała w brzuchu, mąz spokojny.
                  Urodziła ZDROWĄ córkę, zdrowiutką, piękną.
                  Wróciła do domu i nagle mąż zmienił podejście do niej, do dziecka. Wrócił do mieszkania, pomaga jej do dziś- córka ma 4 lata i jest oczkiem w głowie taty. Nikt by nie uwierzył, ale on śpi z córką, on ją karmi, on tylko jej kupuje ubranka, i małe zadrapanie powoduje wielką awanturę,że dziecko niedopilnowane.
                  Kiedy wspominał ten okres ciązy- sam mówił, ze nie wie dlaczego tak reagował, ze mieli już poukładany świat, a nagle ktos miał to zniszczyć…
                  Teraz żałuję.
                  TWÓJ TEŻ BEDZIE ŻAŁOWAŁ TYCH SŁÓW.

                  • Zamieszczone przez chili
                    i dlatego zmienil zdanie co do posiadania drugiego – wolno mu czy nie?

                    chili, upraszczasz sytuację. Podejście do IVF z zapładnianiem większej ilości komórek jajowych i mrożeniem zarodków to już decyzja, którą podejmują dorośli partnerzy.

                    Bambamku, współczuję sytuacji. Mam nadzieję, że sytuacja pomiędzy Wami się wyprostuje.

                    • Beatko wierzę że ta niezręczna sytuacja się wyjaśni, a M moze poprostu ma chwilę zwątpienia, może poprostu bał sie powtórki, tej walki…tego wiecznego czekania….teraz macie najwspanialszego synka i w drodze dla niego rodzeństwo.
                      Tule mocno i wierze w słońce, które zawsze wychodzi po burzy.

                      Ciesz się cudem bycia w ciąży :Buziaki:

                      • Bambamku

                        duzo juz mowilam Ci na ten temat..
                        Byc moze rzeczywiscie maz boi sie ze skoro teraz,majac tylko Tomka,poswiecasz mu mniej czasu niz kiedys,a tu jeszcze wiecej dzieci bedzie. Co innego marzyc o dziecko,co innego starac sie o dziecko i co innego juz miec jedno (odpowiedzialnosc,ograniczenia czasowe,wyjazdowe itd) i decydiwac sie na nastepne dziecko/dzieci!!
                        To jest zazwyczaj podejscie mezczyzny. Tym bardziej ze Tomek jest jeszcze malutki.
                        A co do mojej sytuacji..z przed roku. Przeszlam masakre,bo najmlodszej nikt w rodzinie nie chcial oprocz
                        mnie.. Nawet pisalam o tym tu..
                        teraz maz za nia szaleje.Dzieci nie da sie nie kochac..tym bardziej ze ten maluszek jest jego..mowi “Tatatatata” i ciagnie raczki !! Nie odrzuci dziecka..moze miec za zle Tobie teraz,ale takie malenstwo..kiedy bedzie juz odrebna jednostka samo wywola w nim uczucie. Ty nic nie musisz robic.Wszystko zrobi czas ;-);-)

                        • Zamieszczone przez chili
                          nie wiedzial – dowiedzial sie jak sie urodzilo dziecko nr 1 (juz zdazyl podpisac kwit – ktory bambamek dosc jasno okreslila “na swoje nieszczescie”)
                          i dlatego zmienil zdanie co do posiadania drugiego – wolno mu czy nie?

                          ta sprawa ma wiele koncow i watkow ale nadal uwazam ze jak sie chce miec dzieci mimo wszystko to po co angazowac faceta? sa banki spermy.
                          takie przedmiotowe traktowanie imo jest bardzo krzywdzace

                          to tak jakby chlop sprowadzil przyslowiowa kasie i powiedzial “to moja druga zona – chcialem ja miec nawet jezeli bedzie to kosztem naszego malzenstwa”
                          a moze jak zobaczy kasie to pokocha?

                          Ty sobie chyba żarty stroisz
                          Jak mu sie tatusiowanie tak bardzo nie spodobało, to mógł w dyrdy lecieć do kliniki i wycofać swoja zgodę. Żona chyba nie poszła sobie po zarodki jak do galerii po nowa kieckę, tylko troche to trwało. Był czas na takie rozmowy wtedy, nie teraz gdy są dwie kreski na teście.
                          Moim zdaniem skoro dopuścili do postania tych zarodków to od tego momentu oboje sa rodzicami i kropka. A nie misiu sobie fochy stroi bo dziecko oderwało go od żoninego cycka.
                          Żałosne i dziecinne.

                          Bambamku, trzymam kciuki za Was od kilku lat, oby się wszystko ułożyło.

                          • Szaldi świetnie to ujęłaś! Ja też wierze, że będą Szczęśliwą Rodzinką i że czas zdziała tutaj wszystko pozytywnie 🙂 Bambamku czekam na wieści z usg 🙂 oczywiście pozytywne wieści! całuje

                            • Zamieszczone przez fruziaz
                              chili, upraszczasz sytuację. Podejście do IVF z zapładnianiem większej ilości komórek jajowych i mrożeniem zarodków to już decyzja, którą podejmują dorośli partnerzy.

                              Bambamku, współczuję sytuacji. Mam nadzieję, że sytuacja pomiędzy Wami się wyprostuje.

                              Podpisuję się pod fruziaz.
                              A analogia chili z drugą żoną jest nieadekwatna, bo pewne decyzje już zapadły, i podejmowane były wspólnie, i są już ich konsekwencje na świecie, więc to nie jest tak, że ktoś tu został czymś zaskoczony i postawiony przed faktem.
                              Można tu inną zastosować: małżeństwo decyduje się na dziecko, a rok po porodzie mąż stwierdza, że już nie chce mieć tego dziecka. Wiem, że wyostrzone, ale czy nie bardziej adekwatne?
                              Wszystko zależy od tego, jak się podejdzie do zamrożonych zarodków, to już dzieci? czy “tylko” kilka komórek?
                              Klasyczne dylematy moralne nowej medycyny. Bardzo trudna sprawa.

                              Ale zgadzam się też z ahimsa.
                              I trzymam bardzo mocno kciuki!!!!!!, żebyście się dogadali i byli szczęśliwi we czworo czy pięcioro.
                              A może jakoś pomoże oddanie Tomka babci i spędzenie jakiegoś czasu razem, we dwoje. Żeby M poczuł znowu bliskość między wami i jak tobie na nim zależy?
                              ALbo przeciwnie, może potrzebuje chwili odpoczynku, dystansu, żeby ochłonąć z negatywnych emocji i zatęsknić za wami, poczuć, jak jesteście ważni da niego?

                              • Zamieszczone przez szaldi
                                Był czas na takie rozmowy wtedy, nie teraz gdy są dwie kreski na teście.

                                był był – opowiedzial sie na NIE – prawda?

                                moze i by pobiegl znajac stan rzeczy taki, ze malzonka bez wzgledu na wszystko pobiegnie po zarodki?
                                ale kto zaklada ze osoba poslubiona, wspierajaca/na tyle lat nagle wytnie numer znajac poglady drugiej strony?

                                a moze pobiegla dla swojego spokoju “i tak sie nie przyjma skoro poprzednie sie nie przyjely” – tak dla wlasnego spokojnego sumienia? skoro ta medycyna tyle dylematow ma..

                                a tu zonk

                                • A ja jestem dziewczyny jednego ciekawa..
                                  Mówicie, ze to takie nie w porządku stawiać męża pod ścianą…
                                  Ale przecież Beatka nie mogła zniszczyć tych zarodów, przecież to część ich, która z Was chciałaby świadomie zabić to, co zaczęło sie tworzyć wspólnego?Mąż Beatki podjął decyzje rozpoczynając starania o dziecko kilka lat temu… A jakby teraz wpadli to co??powiedziałby,że ma usunać, bo mu to nie odpowiada??Beatka jest wielka, ze mimo niezadowolenia meża wzięła maluszki…
                                  A przecież wiecie też,że co trzeci meżczyzna po urodzeniu dziecia uświadamia sobie,że nie dorósł do roli bycia tatą…I my od tego jesteśmy,żeby im w tym pomóc. U nas rodzi się instynkt nosząc dziecko, działają hormony, zmieniamy myślenie, ale u facetów nic się nie dzieje…Oni sami do tego dochodzą.

                                  Dla mnie Beatka jest wielka,że wzięła je do domu, zdecydowała za siebie i dziecinnego meża. Sama napisała, ze jak trzeba- sama zajmie się maluszkami… Nie będzie zmuszać meża do pokochania ich. To jest prawdziwa matka.

                                  • Zazwyczaj w kłótniach obie strony myślą, że mają rację i czują się pokrzywdzone. I mąż Bambamka ma do tego prawo, bo jednak do decyzji na tak i teraz został mocno nagięty (ale Rejtania nie zrobił, nie pojechał, decyzji nie wycofał, więc niechętnie, bo niechętnie, ale należy przyjąć, że się zgodził i zaakcpetował). Pewnie mąż trochę liczył, że się nie uda i kwestia sama zamknie się bez większych awantur, przez kolejne miesiące. Ja rozumiem to, że jest rozczarowany, potrzebuje czasu, czuje się wręcz wykorzystany itp. Bambamek też ma prawo czuć się źle, bo jednak mąż się w końcu zgodził, a teraz nie jest na to gotowy, jest w ciąży, więc czas na decyzje się skończył, a może także czuje trochę wyrzutów sumienia, że namiawiała męża zbyt mocno. Specjalnie nie poruszam kwestii zarodków i ich prawa do życia, bo Bambamek wcześniej nie poruszał tego jako istotnej kwestii, więc nie wiem jak wpływa na układankę, nie znam światopoglądu.

                                    Tak czy owak dla mnie jest naturalne, że obie strony potrzebują czasu, żeby to ułożyć, a mąż pewnie bardziej, bo to on czuje, że jego prawa zostały naruszone. I to pewnie niestety dłużej niż kilka dni. Ale pewnie prędzej czy później się ułoży. A całe to zamieszanie ma tą zaletę – że mężowi ciężko będzie długo urazy nosić i pamiętać żale, bo będzie się to wiązało z żałowaniem, że ma dziecko, a taki konflikt ciężko pogodzić w sobie.

                                    Czas, czas, zrozumienie sytuacji drugiej strony i komunikacja. Ale to subiektywna ocena i może być o kant stołu obić.

                                    • dyskusja na calego widze…
                                      fakt temat trudny i chyba nigdy nie spotkałam się z nim nigdzie w internecie i wogóle.
                                      Bo właśnie invitro… na początku nie zdajemy sobie sprawę co z zarodkami, których czasami jest więcej niż 4-8-10… a jesli się uda za pierwszym razem urodzić bliźnięta, za drugim 1 lub znowu bliźnięta… czy para zdecyduje sie podejść do kolejnych zarodków? Można przechowywać zarodki przez lata, lub oddać do adopcji, ja nie potrafiłam…. Z moim M jest tak że on najpierw zgadza się, chce, potem się wycofuje, czesto nasze dyskusje kończą sie mega kłótniami. W tym przypadku było identycznie. Najpierw zgoda, potem wycofanie i w końcu kolejna zgoda. Jak miałam plamienia i powiedziałam mu ze już może się cieszyć bo się nie udalo, powiedział mi że wcale się nie cieszy, kiedy test pokazal 2 kreski – radosci nie bylo. To taki niezdecydowany człowiek, który nigdy nie ryzykował sam niczego. Wychowany pod kloszem opiekuńczych rodziców, którzy usuwali przed nim każdy głaz, a wiadomo że jesli w dzieciństwie przed dzieckiem usuwa się głazy to w dorosłym życiu będzie się potykać o ziarnka piasku… Jestem jego wsparciem, każdą decyzję jaka podjął była mocno przeze mnie wspierana… taka para jestesmy… On i ja dwa przeciwienstwa… ale takie sie przyciagaja i dlatego jestesmy razem mimo tych wszystkich zlych chwil.

                                      Wracajac temat trudny i nie do konca uswiadamiany parom ktore zaczynaja podchodzic do invitro. My na szczescie mielismy tylko dwa zarodki zamrozone po udanej ciazy, bo gdy invitro sie nie udalo to bylam zalamana ze sa tylko dwa…

                                      Chili Twoje porownanie do wybrania kolejnej zony jest zupenie nie na miejscu, bo podchodzac do invitro razem podjelismy ta decyzje, a razem bysmy sie nie zgodzili na kolejna zone.
                                      I walasnie slowo RAZEM jest tu najwazniejsze.

                                      czas, czas, czas – Maszulko masz racje on tylko pokaze co bedzie dalej z nami… wierze ze sie wszystko ulozy jesli nie to i tak jakos to bedzie 🙂

                                      • Bambamku 🙂 ale Ty masz fajny ten nick :),

                                        ktos w zwiazku musi miec “wiecej jaj” 🙂
                                        nie moze byc 2-ch przywódców, dopiero byłaby wojna!!Ja miałam ciaze naturalne, ale probujac postawic sie na Twoim miejscu mysle ze zrobilabym podobnie.. Nie chciałabym żeby moje i meza (genetycznie) dzieci urodził i wychowywalby ktos inny, szczególnie jesli my mielibysmy taką mozliwość!

                                        Trzymam za Ciebie kciuki, a co do męza to jestem prawie pewna że będzie tak jak u mnie.On nie tylko pokocha te dzieci/dziecko, ale kiedys bedzie marzył o tym zeby sie nie dowiedzieli ze Tata je nie chciał!
                                        Ty po prostu nie podejmuj sama tego tematu i tyle.Jestes aktywna dziewczyna i wiem ze masz co robic. Faceci do wielu spraw dojrzewają z “lekkim opóźnieniem” :):)

                                        • Bambamku będzie dobrze, co do in vitro masz racje! Decyzja została podjęta już dawno…i przecież zarodki to już dzieciaczki bynajmniej dla mnie! też nie potrafiłabym oddać do adopcji, a z drugiej str wiem że bym nie potrafiła podjąć takiej decyzji mając tak małe wsparcie w mężu, podziwiam Cię za to! Wierze w to, że Twój Mąz z czasem zmieni zdanie 😉 dobrze Ktoś powyżej napisał, facet z czasem dojrzewa do bycia ojcem, bo w nas gdzieś od razu z zajściem w ciąże pojawia się instykt macierzyński:) Pamiętam jak mój mąż ciągle odwlekał decyzje o dziecku na przyszłość, ciągle było coś… bo praca, bo wycieczka, bo trzeba kupić mieszkanie. Owszem miał racje, czekałam… aż pewnego dnia mówię że chyba najwyższa pora… widziałam że nie był w skowronkach, ale protestu też nie było, pamiętam w jakim był szoku jak się udało w 2cyklu… ale oprócz szoku była i radość:) teraz córeczka jest oczkiem w głowie tatusia 😀
                                          Beatko jeszcze troszkę i usg, pewnie czekać z niecierpliwością? 😉 i pewnie z lekkim lękiem czy to podwójne czy pojedyńcze Szczęście 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: ostatni Crio Transfer

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general