państwowo czy prywatnie

Służba zdrowia nie ma pieniędzy, lekarze ciągle narzekają, że mają ich za mało, że wszystko dla dobra pacjenta… Właśnie stąd moje pytanie – z czystej babskiej ciekawości – chodzicie do ginekologa “państwowo” czy prywatnie?
Ja tylko 1 raz w życiu byłam państwowo i po tym doświadczeniu chodzę już prywatnie. A doświadczenie? Miałam wrażenie, że zamiast się wyleczyć – zarażę się czymś na fotelu – było brudno… nawet niedobrze mi jak sobie przypomnę. A wizyta łącznie z badaniem trwała może 10 minut. Teraz mogę powiedzieć, że molestuję swojego gina – w gabinecie z długą listą pytań, wyników badań i artykułów z netu siedzę godzinę czasu. Jestem zadowolona.
Pozdrawiam,

GUSIA2004 + Maleństwo 08.06.2004

17 odpowiedzi na pytanie: państwowo czy prywatnie

  1. Re: państwowo czy prywatnie

    Ja też chodze do ginekologa tylko i wylacznie prywatnie, nigdy nie bylam panstwowo. Panstwowo chodzilam do lekarza internisty w czasie studiow po zwolnienia z zajec 🙂 Nie ufam panstowej sluzbie zdrowia niestety.

    • Re: państwowo czy prywatnie

      Ja chodzę do prywatnego. Ale u nas jest taka sytuacja, że jak nie pójdę do państwowje przechodni to potem przy porodzie mogę być traktowana gorzej, żel z tego powodu, ze nie była u naszych miastowych lekarzy (bo prywatnie chodzę do gin który przyjeżdża do nas z innego miasta). Tak więc tak w około 5-6 miesiacu będę musiała wybrać się do państwowego lekarza na wizytę po to żeby założyli mi swoją kartę ciąży. Ale z wywiadu dowiedziałąm się, ze u nas nie ma lekarza, któremu z czystym sumieniem możnaby było powierzyć prowadzenie ciąży.

      Chociaż jak mówią niektórzy – jak ma być dobrze, to będzie. A jak nie ma być dobrze?!?!?!? To chyba lepiej być pod opieką kogoś doświadczonego.

      Kasia i Kruszynka (20.X.2004)

      • Re: państwowo czy prywatnie

        Z państwowym ginekologiem mam bardzo podobne doświadczenia jak Ty. To samo tyczy się dentystów.
        Państwowo chodzę tylko do internisty.
        Nawet do pediatry zdażało mi się chodzić prywatnie i gdyby nie to, to chyba nigdy bym nie wyleczyła mojej Karolki z choroby, której w państwowej przychodni nawet nie potrafili zdiagnozować!!!

        Gosia+Karola+

        • Re: państwowo czy prywatnie

          Ja do tej pory chodziłam państwowo tzn. do przychodni polsko-włoskiej Fundacji. Oni mają kontrakt z NFZ a przyjmują tam lekarze pracujący w szpitalach lub przychodniach. Mimo to mój lekarz nie dawał mi co wizytę skierowań na badania – więc robiłam je prywatnie. Chociaż w osrodku jest USG mój gin kierował mnie do prywatnej przychodni (gdzie sam przyjmuje) i za USG musiałam płacić. Gdy się spytałam czy nie mógłby mi zrobić USG “państwowo” zaczął wymyslać że pewnie nie ma terminów, że on i tak musiałby to robić po godzinach pracy więc za kasę..itp. Jeszcze ostatnio zaczął się wypytywać gdzie będę rodzić, gdzie pracuję, co robi mój mąż – miałam wrażenie że chce żebym mu zaproponowała pieniądze za poród. Na każdej wizycie miałam wrażenie jakby mnie widział pierwszy raz w życiu i dopiero musiał czytać moją kartę żeby sobie mnie przypomnieć.
          Więc się wkurzyłam i teraz chodzę prywatnie do lekarza ze szpitala w którym będę rodzić. Gosc mnie już rozpoznaje (po 1 wizycie), mogę do niego dzwonić o każdej porze dnia i nocy a USG robi mi w szpitalu.

          Ewa i dzidziuś (13.06.2004)

          • Re: państwowo czy prywatnie

            Tylko i wyłącznie praywatnie – państwowo byłam raz i nigdy więcej. Mam podobne odczucia jak wy wszystkie – brudno, pacjent traktowany jest z buta bo właściwie po co tu przyszedł tylko czas zabiera, itd. Prywatnie zawsze jestem bardzo zadowolona nie jestem anonimową pacjentką, długo i wyczerpująco odpowiada na moje pytania, komfort badania wysoki i nie czuję szpitalno-przychodniowego zapachu i całej tej otoczki. A poza tym sprzęt jest świetnej jakości na które przychodni a nawet szpitala nie stać. Rodzić też zamierzam w prywatnej klinice.

            Buziaki
            Patik i czerwcowa fasolka (11.06.2003)

            • Re: państwowo czy prywatnie

              A ja chodze panstwowo. Mialam problemy z zajsciem w ciaze i dzieki mojej doktorce udalo sie. Teraz prowadzi moja ciaze, jesli trzeba to jestem u niej kilka razy na miesiac. Jesli w badaniach moczu jest cos nie tak, to daje mi bez zmrugniecia okiem skierowanie na ponowne badanie. USG mialam do tej pory robione dwa razy i nie bylo problemu, zeby moj maz bral w nim udzial. Wrecz przeciwnie, wszystko mu wyjasniala, pokazala (nawet siusiaka naszego synka). Moge ja zapytac o co tylko chce i zawsze znajdzie czas, zeby mi odpowiedziec i wyjasnic wszelkie watpliwosci.
              Jedynym mankamentem wizyty panstwowej jest to, ze nie ma umawiania sie na konkretna godzine. Trzeba po prostu swoje odsiedziec w kolejce 🙁

              karioka z mocno juz kopiacym Dominikiem (~6 maj 2004)

              • Re: państwowo czy prywatnie

                ja chodzę również prywatnie do ordynatora szpitala w którym będę rodzić. Jestem bardzo zadowolona. Za każdym razem mam wykonywane USG które jest w cenie wizyty. Jeżeli zachodzi potrzeba wykonania dodatkowych badań czy specjalistycznego usg mam skierowanie do szpitala gdzie wykonują mi takie badania za darmo. I najważniejsze jest to że jestem traktowana bardzo podmiotowo. czuję że mam opiekę!!!!!!!!
                Pozdrawiam serdecznie

                Monika + czerwcowe słoneczko (5.06.2004)

                • Re: państwowo czy prywatnie

                  ja chodzę państwowo, głównie ze względów finansowych (wizyty co 2 tyg.), mam swoją ginkę i jakoś tak z przyzwyczajenia gdy już zaszłam w ciążę zostałam u niej. A że nie ufam państwowej służbie zdrowia to poszłam też “na boku” prywatnie kilka razy do innego lekarza i różnicy raczej nie widzę. Nigdy nie miałam problemu z umówieniem się na wizytę nawet z dnia na dzień – i jestem po ludzku traktowana. Tylko moja pani doktor ma problemy z umową z NFZ w tym roku i przy każdej wizycie muszę wysłuchać narzekań jaki ten NFZ niedobry

                  Barburka (15.04.04)

                  • Re: państwowo czy prywatnie

                    chodze prywatnie i jestem zadowolona chodze do lekarza który jest zastepca ordynatora w szpitalu gdzie zamierzam rodzic wizyta tania badanie na fotelu, USG, skierowanie i w razie potrzeby zwolnienia w cenie wizyty zawsze moge zadzwonic -lekarz podał mi wszystkie numery tzn do siebie do pracy, do domu, na komórkę (u poprzedniej lekarki do której chodziłam za wszystko dodatkowo musiałam płacic-zmieniłam lekarza w 20 tygodniu ciąży) panstwowo nie byłam nigdy

                    Pozdrowionka

                    Aga z czerwcowym Słoneczkiem

                    • Re: państwowo czy prywatnie

                      Ja chodzę prywatnie, chociaż przed zajściem w ciążę chodziłam państwowo i mam rózne doświadczenia. Najpierw przez jakies 5 lat chodziłam do ginekologa, który w ramach kasy chorych przyjmował w swoim prywatnym bardzo dobrze wyposażonym, czystym gabinecie. Okazało się jednak, że chyba nie spełniał wymogów kasy chorych, bo jakieś 2 lata temu gabinet zamknęli, a po lekarzu słuch zaginął…. Potem chodziłam do przychodni i był to koszmar. Lekarz przyjmował niby od 8-ej, a do 9-ej kawkował sobie z pielęgniarka. Pacjentkę przyjmował w ciągu 10 min. a następna mogła wejśc za jakieś pół godz. bo chyba znowu robił sobie przerwę na kawę czy jedzenie. Lekceważenie pacjenta okropne!
                      Jeszcze przed zajściem w ciążę okazało się, że mam endometriozę i na zabieg rzecz jasna musiałam udać się i tak prywatnie i tak już zostało. Za wszystkie badania płacę,ale mam pewnośc, że robię wszystkie, które potrzeba, a nie jak moja siostra, która będąc także w ciąży (21 tydz.) i lecząc się państwowo robiła badania tylko na samym początku ciąży i do tej pory nic (oszczędności jakieś???). Już wolę zapłacić i spać spokojnie. U lekarza siedzę conajmniej pół godziny, aż wyczerpię listę swoich pytan i wątpliowści. Poza tym zawsze mogę porozmawiać przed lub po wizycie z położną. Jak się coś dzieję mogę też zadzwonić-mam tel. do domu, na komórkę i do gabinetu oczywiście. Zresztą gdyby nie comiesięczne badanie krwi i moczu to nie stwierdzono by u mnie spadku czerownych krwinek i braku wit. C. W ciąży nie będę całe życie, liczyłam się z tym że będzie to jakiś wydatek. Trudno-czego się nie robi dla Maleństwa 🙂
                      Pozdrawiam!

                      Basia i Najukochańsza Kruszynka (12.06.2004)

                      • Re: państwowo czy prywatnie

                        Ja państwowo byłam tylko jeden raz w życiu u gina- po mojej pierwszej miesiączce, z mamą.
                        Teraz chodzę cały czas prywatnie, i jestem bardzo zadowolona.

                        Myszka-mama 3,5 letniej Natalki i Kacperka(29.03.04)

                        • Re: państwowo czy prywatnie

                          Chodzę wyłącznie prywatnie. I do ginekologa i do innych lekarzy, badania też robię prywatnie. Przed ciążą też chodziłam wyłącznie prywatnie- ze starszym synem też. Przepraszam za wyrażenie, ale chrzanię państwową służbę zdrowia. Jest fatalna !!!! Raz byłam z synem u państwowej lekarki, zapisała nam złe leki i syn wylądował w szpitalu z objawami zatrucia. Sama też poszłam raz do państwowego ginekologa, miałam przed ciążą pewne problemy i mądra pani ginek. państwowy powiedziała mi, ze mój przypadek jest beznadziejny,da się wyleczyć tylko operacyjnie, należy usunąć całą macicę!!!! Poszłam prywatnie z tą rewelacją, lekarz prywatny tylko pupukał się w głowę. Zapisał dwa leki zlecił szereg badań, wcześniej oczywiscie. Po miesiącu byłam w ciąży całkowicie wyleczona z drobnej, jak się okazało przypadłości.
                          Yovanka + Antek (22. 03.04)

                          • Re: państwowo czy prywatnie

                            Gusiu !
                            poruszylas bardzo wzny temat. ja przed ciazami chodzilam tylko panstowowo. wizyta trwala 5-10 minut, rozbieranie w rejstracji przed polozna – do lekarza wchodzilo sie w majtkach. lekarz mial ciezki dowcip niestety 🙁 zmienilam przychodnie. nastepny tez mial ciezki dowcip (wizyty wypadaly w wigilie i sylwestra – “umowi sie pani ze mna na sylwestra?”). badanie na fotelu w mileczeniu, az raz krzyknelam z bolu, jak mi jajnik scisnal. nie dostalwalam miesiaczki, lekarz zlekcewazyl. test wyzedl po 50 dniach dodatni, w koncu zrobil USG – wyszlo, ze powinnam byc w 9 tygodniu, a to byl jakos 6. powiedzial “no to juz nie wiem”. tego samego dnia powiedzialam: DOSC ! przyznalam sie mamie do klopotow i ona mi znalazla super ginke. poszlam do niej na drugi dzien i zaczelam krwawic na fotelu. szpital, poronienie, zabieg. teraz juz tylko do niej chodze, place za wizyte, badania, USG. ale nie zaluje, siedze godzine, pogadamy sobie, wpadam do szpitala na kontrole nawet co tydzien (oczywiscie za darmo). mam nr telefonu do domu i na komorke, oge dzwonic kiedy mi sie podoba. bardzo ja lubie i jej ufam. w zyciu juz do panstwowego nie pojde. NIGDY !!!!

                            Maja + SYNECZEK ~1.06.2004 !

                            • Re: państwowo czy prywatnie

                              Ja chodzę państwowo, bo myślę, że za drogo by mnie wychodziło prywatnie. Pierwszą moją lekarką była kobieta, i drugą (bo się przeprowadziłam) też. Może to też coś znaczy, lepiej rozumieją, mają bardziej ludzkie podejście. Ale z drugiej strony moja teściowa jest lekarzem (internistą) i w mieście, w którym mieszkam wszyscy lekarze się znają, więc może i mnie (po nazwisku) lepiej traktują – bo nawet się konsultowali między sobą, jak miałam problemy z nerkami w ciąży (niby nie minęły ale się ustabilizowały). Choć raz umówiłam się prywatnie, chcieliśmy zrobić dobre USG. Byliśmy na godz. 20 umówieni, a nie weszliśmy nawet o 21:30! Po prostu ten lekarz umawiał pacjentki co 15 minut, a każda była przynajmniej pół godziny! Zdenerwowaliśmy się po tak długim czekaniu i zrezygnowaliśmy. Ten lekarz chciał chyba przyjąć jak najwięcej pacjentek by zarobić, tylko nie szanował ich czasu.

                              Dagmara i Pączuś (5.06.04r)

                              • Ginekolog w Warszawie

                                Czy możecie polecić jakiegoś dobrego ginekologa w Warszawie, który rzetelnie poprowadziłby ciąże. Ja na pierwszą wizytę umówiłam się państwowo ale z tego co widzę szybko będę musiała zmienić zdanie. Próbowałam zapisać się do lekarza polecanego kiedyś tu na forum przyjmującego w ramach NFZ ale najbliższy termin był w maju. Napiszcie prosze jaki jest koszt wizyty i badań bo z kasą u mnie troche krucho.

                                słoneczko i promyczek

                                • Re: państwowo czy prywatnie

                                  Jak byłam nastolatką, chodziłam państwowo, ale to były sporadyczne wizyty. Teraz chodzę wyłącznie prywatnie. Właściwie zaczęłam chodzić prywatnie po jednym doświadczeniu, które może nie było straszne, ale skutecznie mnie zniechęciło do państwowej służby zdrowia. Opowiem Wam:
                                  Otóż miałam ok. 19 lat i poszłam na kontrolę do ginekologa. Ubrana jak na zajęcia, buty na płaskim, plecak, nie wyglądałam na swój wiek być może, bo szanowna p. doktor po moim wejściu do gabientu podniosła znudzony wzrok znad kawy i stwierdziła, że “przyjęcia dzieci i młodzieży są w środy, a dzisiaj mnie nie przyjmie”. No to ja na to, że skończyłam już osiemnaście lat. A ona z takim strasznym westchnieniem “No dobrze…. no trudno…. to proszę”. A ja na to, że łaski mi nie robi. Ona nic. Po badaniu, które było pobieżne i mechaniczne, szanowna pani zapytała mnie, czy miałam robioną cytologię. Ja na to, że nikt mnie na cytologię nie kierował. W odpowiedzi dostałam ochrzan, że ona tego nie rozumie i dlaczego nikt mnie nie skierował??? (ciekawe, skąd mam wiedzieć ) Potem poprosiłam ją o przedłużenie antykoncepcji hormonalnej. Znowu dostałam po głowie, że “jakiś konował przepisał mi tabletki, a nie skierował na cytologię”, po czym zajrzała w moją książeczkę, twarz się jej rozjaśniła….. na widok nazwiska tego “konowała”, bo skomentowała “Aaaa, to Januszek, Januszek przepisał… No to jak Januszek przepisał to i ja mogę.” Po czym z receptą w garści zostałam dosłownie wyproszona z gabinetu. Cytologię zrobiłam sobie już prywatne, z własnej inicjatywy, bo pani doktor zapomniała o skierowaniu…..
                                  Tak więc od tamtej pory nie odwiedziłam żadnego państwowego lekarza oprócz mojej internistki, która akurat jest jedną z tych nielicznych, którym można zaufać; jest miła, życzliwa i kompetentna.
                                  Nie wspomnę już natomiast, co mi kiedyś państwowi i prywatni również stomatolodzy zrobili z zębami…. bo musiałabym użyć słów uznanych powszechnie za wulgarne Na szczęście znalazłam w końcu godnego zaufania, jeżeli ktoś zainteresowany (Warszawa) podam dane na priv.
                                  Buziaczki

                                  Dominikka +

                                  • Re: państwowo czy prywatnie

                                    ja bardzo prosze o dane tego lekarza i ceny

                                    słoneczko i promyczek

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: państwowo czy prywatnie

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general