Pęknięty naczyniak – chwile grozy!

O rety, dziewczyny, to były chwile grozy…. Julka jakims trafem urwała sobie naczyniaka z twarzy! Krew chlusnęła jakby nie wiadomo co sie stało, nie mogłam jej zatamowac, starego oczywiście nie było, popołudnie w niedzielę, wszystko naraz!
Zadzwoniłam po przyjaciółke bo wszystko mi z rąk leciało i galopem do IMID-u bo zwidziało nam się że tam jest ostry dyżur!
Dyżuru nie było, za to przyszła pani chirurg, usiłowała założyć opatrunek. Wolne żarty, dobre sobie, pierwsze co Julka zrobiła to oczywiście go zerwała – a krew ciekła cały czas. W efekcie zawinęłi ją jak kukiełkę i pani dr zdecydowała że będzie zabieg, bo trzeba zaszyć. Uwaga – pod pełną narkozą! Kazali iśc do domu i wrócic o 19. No i rozmówić się z anestezjolozką tudziez oddać krew na morfologie i grupe krwi. Przyszła anestezjolożka i myslałam, że babę zabije, cała w pretensjach że jej kazali pracowac, kilka razy mi wypomniała, że nie ma ostrego dyżuru i czego zawracamy głowę, w końcu zapytałam, kto tu rządzi – ona czy dr chirurg? (wypatrzyłam wcześniej na plakietce że ma napisane zsatępca kierownika). Baba oczywiście się obruszyła okropnie, po czym przystapiła do pobierania Julce krwi osobiście i tu, dziewczyny uwaga – nie pozwalajacie żeby dziecku pobierał krew ktoś inny niz pielęgniarka która sie tym zajmuje na co dzień!. Larwa jedna kłuła mi dziecko ze sześć razy, w jedną reke, w drugą, w jedną nogę, w drugą, z awanturą do mnie że Julka się wyrywa – tez bym się wyrywała, jakby mi ktoś tak igłą wiercił na żywca! W końcu mówi “Widze, że pani ma problem, to co pani decyduje?” Myślałam, że dam jej w mordę. Powiedziałam, że daję jej ostatnia szansę i nie dam tak więcej mordować dzieciaka. No i się udało. Reszta już poszła dobrze, w końcu szwów nie zakładano, tylko pani dr chirurg skoagulowała naczynka (cokolwiek to znaczy), dzisiaj byliśmy na kontroli i goi sie nieźle. Swoją drogą, że tez musi być taka piekielna równowaga w przyrodzie, na każdą sympatyczną doktor trafia się larwa… To pobieranie krwi juz zrobiło się sławne w Instytucie, dziś mnie zaczepiła recepcjonistka i powiedziała że pobieranie krwi u dziecka to dwa razy góra się próbuje a w ogóle to najlepiej do pani Bożenki (?).
No nic, pogadałam sobie, dzięki, że wyczytałyście…
I chwała Bogu że sie dobrze skończyło, jutro lecę kupić farbę do włośow…


Iza i Julka – 13 miesięcy

6 odpowiedzi na pytanie: Pęknięty naczyniak – chwile grozy!

  1. Re: Pęknięty naczyniak – chwile grozy!

    Dobrze że już OK. :(( tylko dlaczego tak musi byćże jesteśmy traktowani jak intruzy kiedy coś się stanie??:(((((
    A jużto pobieranie krwi to zupełny hirror. I to u dziecka, które wiadomo że sięboi bo nic nie wie na ten temat i nie rozumie że musi przecierpieć :((( Wredna baba. Nie nadaje się do dzieci :(((

    Życzymy powrotu do pełni sił 🙂

    Ania i półtoraroczna Izunia

    • Re: Pęknięty naczyniak – chwile grozy!

      Oj ale obie przeżyłyście, mam nadzieję że Julcia już nic nie pamięta.
      Niestety są ludzie i aborety. U nas w szpitalu na szczęście nie spokałam się z taką sytuacją.

      Ucałuj mocno Julcię od nas

      Marzena i Przemcio (16 miesięcy)

      • Re: Pęknięty naczyniak – chwile grozy!

        K… mać!!!! Parszywi lekarze!!!!
        Izo, po co do tej rzeźni pojechaliście!!!! wszyscy dobrzy specjalisci stamtąd pouciekali zostały same parszywki!!! Ostry dyżur ma zawsze Niekłańska. IMiDz to samo dno!!!! Niestety takie sobie zdanie wyrobiłam z mioch doświadczeń
        Dobrze, że już po wszystkim. A powiedz mi jeszcze, czy zostanie po tym blizna?? W którym miejscu Julka miała tego naczyniaka??

        GOHA i Dareczek 11 m-cy (02.04.03)

        • Re: Pęknięty naczyniak – chwile grozy!

          ..o rany… Ale przeżylas!..dobrze, ze już wszystko ok! trzymajcie sie ciotki!

          Ola i Igorek 25.03.2003

          • Re: Pęknięty naczyniak – chwile grozy!

            Czy zostanie blizna, nie mam pojęcia, mam nadzieje, że nie. Co prawda coś gadali o smarowaniu Contractubexem – na razie smaruje jakąś maścią na gojenie się oparzeń. teraz to dobrze wygląda, taki zaschnięty strupek, tylko musze piekielnie pilnowac żeby w tym nie gmerała. A zanim pękło, wyglądało tak:

            Przy czym było jeszcze większe niż na zdjęciu!
            Pozdrawiam serdecznie


            Iza i Julka – 13 miesięcy

            • Re: Pęknięty naczyniak – chwile grozy!

              Dareczek też ma naczyniaka, ale na stópce i o wiele wiekszego niż Julcia. niby sie zmienia – “organizuje” ale obawiam się, że gdy zacznie na dobre chodzic i nosić buciki to mogą być kłopoty.
              Ucałuj Julcię. bardzo jest do Ciebie podobna

              GOHA i Dareczek 11 m-cy (02.04.03)

              Znasz odpowiedź na pytanie: Pęknięty naczyniak – chwile grozy!

              Dodaj komentarz

              Angina u dwulatka

              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

              Czytaj dalej →

              Mozarella w ciąży

              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

              Czytaj dalej →

              Ile kosztuje żłobek?

              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

              Czytaj dalej →

              Dziewczyny po cc – dreny

              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

              Czytaj dalej →

              Meskie imie miedzynarodowe.

              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

              Czytaj dalej →

              Wielotorbielowatość nerek

              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

              Czytaj dalej →

              Ruchome kolano

              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

              Czytaj dalej →
              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
              Logo
              Enable registration in settings - general