Paula podrzuciła mi ciekawy artykuł z onetu. Podzielcie się, proszę refleksjami po przeczytaniu.
“Dziecko jako obcy”
[Zobacz stronę]
Nasi najmłodsi: dlaczego coraz trudniej coś o nich wiedzieć na pewno
Dziecko nigdy nie było bardziej bezpieczne niż w czasach, gdy psychologia dziecka nie istniała, a profesjonalistami w tej dziedzinie byli wyłącznie rodzice. Nauki o dziecku powstały w rezultacie kryzysu, utraty przyrodzonego rozumienia potomstwa. Póki między dzieckiem i jego opiekunami nie było przepaści, nie trzeba było jej zasypywać za pośrednictwem pojęć naukowych.
(…)
O wychowaniu w społeczeństwach zachodnich antropolożka Margaret Mead pisała: “Ręce, które karmią niemowlę (…) nie wykonują już gestów pewnych, charakterystycznych dla ludzi, żyjących w społeczeństwie jednorodnym, gdzie wszystko dzieje się według znanego wszystkim modelu”. Dziś, nawet kiedy “naturalnie” karmimy nasze dzieci, brak nam pewności siebie. Martwimy się o pokarm. Ważymy dziecko. Dokarmiamy. Jeśli mamy dużo szczęścia i cierpliwości, zapracowujemy na kolejną rozterkę: nie wiemy, kiedy karmienie zakończyć. Uwaga, mówi Van den Berg, kiedy dzieci budzą szczególną uwagę dorosłych, znaczy to, że coś nie gra i u jednych, i u drugich.
Magda Iga(9) i Filip(6)
9 odpowiedzi na pytanie: Pewność siebie w zajmowaniu się dzieckiem
Re: Pewność siebie w zajmowaniu się dzieckiem
Coś w tym niestety jest…
lunea i Weronika (24.09.03)
Re: Pewność siebie w zajmowaniu się dzieckiem
temat bardzo dobry i niektore cytaty tez- znaczy naklaniaja do myslenia.
Ale ja troszke o samym artykule- czy tylko ja mam wrazenie ze jest on “malo czytelny”-autorka pokwapila sie powypisywac cytaty roznych filozofow ale nic jakby za tym nie idzie i w dodatku troszke sie pogubila- tu problem tych bajek- urwany w polowie jak dla mnie pozniej przeskoczyla na inny problem. Malo spojnojnosci.
No wlasnie i przez to ciezko rozmawiac o pogladach autorki bo mam wrazenie ze wypisala tylko poglody innych nie ustosunkowujac sie do nich- a w ogole to chyba jakis przedruk bo w artyk jest ze “zona” kupowala bajki a autorka jest kobieta.
Jeremi04.03.2003Pola22.10.2004
Re: Pewność siebie w zajmowaniu się dzieckiem
Nowy adres artykułu(tamten post już nie chciał się edytować):
[Zobacz stronę]
Podyskutuję później, teraz muszę znikać z forum;-) i kompa
Magda Iga(9) i Filip(6)
Edited by Magdawroc on 2005/06/06 20:04.
Re: Pewność siebie w zajmowaniu się dzieckiem
pewnie selekcja natrualna kiedys sprawiala, ze materiał genetyczny był lepszy a słabe organizmy nie miały szansy na przekazanie złych genów dalej
a teraz ważymy i dokarmiamy – ale czy to źle?
inna sprawa że obecnie mamy jednocześnie do czynienia z czymś co możnaby nazwać kultem dziecka a z drugiej zupełnym jego pomijaniem w naszym życiu..
Dorota i Szymon 10.02.03
Re: Pewność siebie w zajmowaniu się dzieckiem
Po pierwsze to artykuł trochę jest niespójny i w zasadzie nie wiadomo do końca o co chodziło autorce.
A po drugie to myślę, że w dużej mierze prawdą jest że rodzicom brakuje pewności czy wiary w siebie. Być może jest to wynikiem wielu możliwości wyboru, zbyt dużego zalewu informacji.
Nikomu nie trzeba pisać jak bardzo zmienił się świat przez ostatnie 10, 20, 50 lat. Pewnych rzeczy mi żal, za inne dziękuję Bogu.
Gdyby nie było potrzeby “psychologii dziecka” jako nauki świat na pewno byłby lepszy (mam na myśli sytuacje patologiczne).
Anuka i Mikołaj 16.10.2003
Re: Pewność siebie w zajmowaniu się dzieckiem
Rzeczywiście mało spójny ten artykul – brakuje w nim wniosków.
A co do tematu – cos w tym jest. Kiedys wychowywanie dzieci było bardziej naturalne, kobiety z pokolenia na pokolenie przekazywały sobie wiedzę o tym jak pielęgnować i wychowywać dziecko, dzieci dorastały obserwując wychowywanie młodszego rodzeństwa, kuzynów.
Dziś młodzi rodzice miotają się pomiędzy różnymi teoriami i wzorcami, artykułami, czasopismami o dzieciach, badaniami – i chyba im więcej wiedzą tym bardziej gubią się w tym wszystkim.
Myślę że zdanie o utracie przyrodzonego rozumienia potomstwa jest prawdziwe.
Monika & Nina ( 18 m-cy)
Re: Pewność siebie w zajmowaniu się dzieckiem
i tu się zgadzam z Tobą i autorką artykułu…Jest tak wiele różnorodnych wzorców dotyczących wychowania i pielęgnacji dziecka…
a tego akurat nie rozumiem?
Magda Iga(9) i Filip(6)
Re: Pewność siebie w zajmowaniu się dzieckiem
Twoja odpowiedź trafia w sedno moich odczuć i przekonań.
Magda Iga(9) i Filip(6)
Re: Pewność siebie w zajmowaniu się dzieckiem
Chodziło mi o to że każda nauka rodzi się z jakiś problemów, gdyby nie istniały w ogóle nie byłoby potrzeby istnienia nauki, badań, terori, leczenia.
Sama kiedy uczyłam się na studiach psychologii rozwojowej i pedagogiki poznawałam mnóstwo różnych poglądów, szkół jak powinien wyglądać rozwój dziecka. Jest ich na prawdę dużo i trudno wybrać jeden jedyny słuszny kierunek (teraz np. modne stają się przedszkola wg poglądów Marii Monetessori) najlepiej wybierać to co dobre z każdego i kierować się własnym instynktem – a jak każdy rodzic wie to nie takie proste. Na szczęście możemy sobie pomagać m.in. na tym forum
Pozdrawiam
Anuka i Mikołaj 16.10.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: Pewność siebie w zajmowaniu się dzieckiem