Pięcioraczki-spójrzcie koniecznie

Pewnie wiele z was już o nich słyszała. Ja pierwszy raz się natknęłam na nie.

Tutaj krótki film o nich

Trudno komentować, żadna z nas nie chciała by być na miejscu tych rodziców. Wiem, ze dzieci to szczęście, ale to może być ponad siły człowieka.
Nie w sposób mi wyobrazić sobie, jak im ciężko, pod każdym względem.
Jeżeli któraś z was może, chce, warto pomóc im

18 odpowiedzi na pytanie: Pięcioraczki-spójrzcie koniecznie

  1. o matko………………..

    • Pamiętam- płakałam, był o nich reportaż albo w DF albo w Obcasach…szok!

      Ile trzeba miec siły- podziw dla rodziców ( to, jak ich ojciec mówił o swoim bbb chorym synku- ja teraz mam świeczki w oczach, jak sobie przypominam!)
      Ale ta ich opowiesc była o trudach- tak! ale nie o męce

      I oni NIE oddali żadnego z nioch, nie zostawili w szpitalu, kochają swoje chore przecież dzieci. Nie napisali potem książki, jak to cięzko im było oddac chore dziecko/dzieci.

      • Zamieszczone przez ahimsa
        Pamiętam- płakałam, był o nich reportaż albo w DF albo w Obcasach…szok!

        Ile trzeba miec siły- podziw dla rodziców ( to, jak ich ojciec mówił o swoim bbb chorym synku- ja teraz mam świeczki w oczach, jak sobie przypominam!)
        Ale ta ich opowiesc była o trudach- tak! ale nie o męce

        I oni NIE oddali żadnego z nioch, nie zostawili w szpitalu, kochają swoje chore przecież dzieci. Nie napisali potem książki, jak to cięzko im było oddac chore dziecko/dzieci.

        pelen RESPECT dla TAKICH rodzicow !!!

        • czytam,oglądam i płaczę…

          • Pamiętam gdy urodziły sie te dzieci…. 🙁 jak wszyscy huczeli w telewizji, a ja siedziałam przed TV i płakałam. Pamiętam w gazetach pisali pięciokrotne szczęście….
            Dlaczego teraz nie piszą….:( ile łez ile bólu ile trudu.
            Przepraszam was za to co powiem…. ale dlaczego lekarze widząc tak powikłaną ciążę nie redukują ilości płodów, żeby zwiększyć szansę pozostałym dzieciom? Czy to byłoby przestępstwo? Zbrodnia? grzech niewybaczalny? uratować pozostałe dzieci od takich obciążeń?
            Urodziłam bliźnięta… wiem ile wypłakałam łez… a moje dziecko mialo aż 1500 kg. NIgdy w życiu nie podjęłabym sie utrzymania ciązy trojaczej… ani dziś ani w przeszłości.

            • No własnie Gabrysiu, trudno mi sobie wyobrazić troskę o dziecko/dzieci, gdy są w inkubatorach. Te wszystkie maleństwa nie mieli nawet kilograma.
              Ja miałam szczeście, że moje bliżniaki urodziły się zupełnie zdrowe, nie potrzebowały inkubatora.
              Ja mam troje i zdrowych dzieci, jest ciężko, mnóstwo kasy idzie.
              Oni mają pięcioro dzieci,w tym czworo chorych. Dla mnie to wielki heroizm
              , przecież tu nie chodzi tylko o trud fizyczny. Ciągła troska o zdrowie i finanse.

              • Bardzo chore te dzieci. Podziw dla rodziców.
                Dobrze, ze tak wiele osób im pomaga.

                • Nie wiem jak ci ludzie funkcjonują…. nie umiem tego pomieścić we własnej głowie. 🙁
                  Strasznie, ale to strasznie im współczuję 🙁

                  Mam w mieście panią, której pomogłam, której urodziły się bliźnięta w 27 tc. Jedno dzieciątko nie będzie widzieć, drugie ma wodogłowie i mimo wszczepionej zastawki woda się zbiera… nie wiadomo jak to się dalej potoczy.
                  Czasem z nią rozmawiam….. przez telefon… jest sama, bo mąż ją opuścił, ma jescze 6 letnią córeczkę….
                  Po takich rozmowach siedzę i płaczę…. bo nie wiem zupełnie co mam jej powiedzieć, a chcę by wiedziała, ze jestem gdzieś blisko…. i myśle o nich. A od niej ciąglę słyszę tyllko, nie wiem co będzie z nami, nie wiem….:(

                  • To bardzo przykre…

                    • Zamieszczone przez Gablysia
                      Nie wiem jak ci ludzie funkcjonują…. nie umiem tego pomieścić we własnej głowie. 🙁
                      Strasznie, ale to strasznie im współczuję 🙁

                      Mam w mieście panią, której pomogłam, której urodziły się bliźnięta w 27 tc. Jedno dzieciątko nie będzie widzieć, drugie ma wodogłowie i mimo wszczepionej zastawki woda się zbiera… nie wiadomo jak to się dalej potoczy.
                      Czasem z nią rozmawiam….. przez telefon… jest sama, bo mąż ją opuścił, ma jescze 6 letnią córeczkę….
                      Po takich rozmowach siedzę i płaczę…. bo nie wiem zupełnie co mam jej powiedzieć, a chcę by wiedziała, ze jestem gdzieś blisko…. i myśle o nich. A od niej ciąglę słyszę tyllko, nie wiem co będzie z nami, nie wiem….:(

                      Gabrysiu….

                      • Zamieszczone przez ahimsa
                        Pamiętam- płakałam, był o nich reportaż albo w DF albo w Obcasach…szok!

                        Ile trzeba miec siły- podziw dla rodziców ( to, jak ich ojciec mówił o swoim bbb chorym synku- ja teraz mam świeczki w oczach, jak sobie przypominam!)
                        Ale ta ich opowiesc była o trudach- tak! ale nie o męce

                        I oni NIE oddali żadnego z nioch, nie zostawili w szpitalu, kochają swoje chore przecież dzieci. Nie napisali potem książki, jak to cięzko im było oddac chore dziecko/dzieci.

                        To samo sobie pomyślałam, że mimo 5krotnych problemów, nikt nie mówi o oddaniu dziecka. Strasznie współczuję rodzicom i podziwiam, bo to jest wielkie poświęcenie… i MIŁOŚĆ

                        • Zamieszczone przez Gablysia
                          Nie wiem jak ci ludzie funkcjonują…. nie umiem tego pomieścić we własnej głowie. 🙁
                          Strasznie, ale to strasznie im współczuję 🙁

                          Mam w mieście panią, której pomogłam, której urodziły się bliźnięta w 27 tc. Jedno dzieciątko nie będzie widzieć, drugie ma wodogłowie i mimo wszczepionej zastawki woda się zbiera… nie wiadomo jak to się dalej potoczy.
                          Czasem z nią rozmawiam….. przez telefon… jest sama, bo mąż ją opuścił, ma jescze 6 letnią córeczkę….
                          Po takich rozmowach siedzę i płaczę…. bo nie wiem zupełnie co mam jej powiedzieć, a chcę by wiedziała, ze jestem gdzieś blisko…. i myśle o nich. A od niej ciąglę słyszę tyllko, nie wiem co będzie z nami, nie wiem….:(

                          Nawet nie wiem co napisać, bardzo współczuję tej dziewczynie… też nie wiedziałabym co jej powiedzieć, chore dzieci i do tego została sama… biedna ta sześciolatka… Pewnie rodzicom pięcioraczków jest łatwiej, bo mimo, ze mają 5 trudnych dzieci to mają siebie nawzajem i większe szanse na to, że 4 będzie zdrowa.
                          Straszne to co napisałaś…

                          • podziwiam rodziców.
                            możemy i MY im pomóc

                            • cHyba było o tych bączkach i ich problemach na foru 🙁

                              Zamieszczone przez Gablysia

                              Przepraszam was za to co powiem…. ale dlaczego lekarze widząc tak powikłaną ciążę nie redukują ilości płodów, żeby zwiększyć szansę pozostałym dzieciom? Czy to byłoby przestępstwo? Zbrodnia? grzech niewybaczalny? uratować pozostałe dzieci od takich obciążeń?
                              Urodziłam bliźnięta… wiem ile wypłakałam łez… a moje dziecko mialo aż 1500 kg. NIgdy w życiu nie podjęłabym sie utrzymania ciązy trojaczej… ani dziś ani w przeszłości.

                              Gabrysiu bo zawsze oprócz rozsądku jest serce które kocha te dzieci i jest nadzieja która umiera ostatnia.
                              Na podobnej zasadzie można gdybać na temat podtrzymywania wczesnej ciąży – skoro natura chce się jej pozbyć to po co to robić? Bardzo możliwe, że dziecko jest z wadą, bardzo możliwe, że mimo sztucznego utrzymania ciąży dziecko urodzi się jako skrajny wcześniak -to nie takie proste – malucha kochasz od pierwszej chwili, od widoku pulsującego punkcika na ekranie USG, zrobisz wszystko z dostępnych metod aby pomóc mu zostać ze sobą.
                              A co ze skrajnymi wcześniakami? Kiedy ustalic granicę aby pomóc im przetrwać ten okropnie trudny dla nich start? To prawda, że wiele dzieci przedwcześnie urodzonych boryka się z chorobami ale są też dzieci które mimo baaardzo trudnego poczatku sa zdrowe, uśmiechnięte, swietnie się rozwijają.
                              To trudne bardzo trudne – ciotka urodziła chłopców, ok kilogramowych – szpital bez sprzętu, nawet nie pofatygowano się aby dzieciom pomóc – dzieciaczki umierały kilka godzin przy matce która mimo, że minęło 20 lat ma do lekarzy żal, że nic nie zrobili, że nie starali się pomóc, że nie wsadzili ich do inkubatorów, ona do końca będzie żyła myślą “może gdyby ktoś kiedyś o mnie zadbał tak jak teraz o Ciebie….to miała bym dwóch dorosłych już synów” – ścisnęły mnie te słowa wypowiedziane z jej ust kiedy do mnie na patologię zadzwoniła

                              • Zamieszczone przez Gablysia
                                Przepraszam was za to co powiem…. ale dlaczego lekarze widząc tak powikłaną ciążę nie redukują ilości płodów, żeby zwiększyć szansę pozostałym dzieciom? Czy to byłoby przestępstwo? Zbrodnia? grzech niewybaczalny? uratować pozostałe dzieci od takich obciążeń?

                                :(Zamotany:(

                                • Zamieszczone przez ahimsa
                                  Pamiętam- płakałam, był o nich reportaż albo w DF albo w Obcasach…szok!

                                  Ile trzeba miec siły- podziw dla rodziców ( to, jak ich ojciec mówił o swoim bbb chorym synku- ja teraz mam świeczki w oczach, jak sobie przypominam!)
                                  Ale ta ich opowiesc była o trudach- tak! ale nie o męce

                                  I oni NIE oddali żadnego z nioch, nie zostawili w szpitalu, kochają swoje chore przecież dzieci. Nie napisali potem książki, jak to cięzko im było oddac chore dziecko/dzieci.

                                  No właśnie! szcunek i podziw dla Nich!

                                  • Zamieszczone przez aniast
                                    cHyba było o tych bączkach i ich problemach na foru 🙁

                                    Gabrysiu bo zawsze oprócz rozsądku jest serce które kocha te dzieci i jest nadzieja która umiera ostatnia.
                                    Na podobnej zasadzie można gdybać na temat podtrzymywania wczesnej ciąży – skoro natura chce się jej pozbyć to po co to robić? Bardzo możliwe, że dziecko jest z wadą, bardzo możliwe, że mimo sztucznego utrzymania ciąży dziecko urodzi się jako skrajny wcześniak -to nie takie proste – malucha kochasz od pierwszej chwili, od widoku pulsującego punkcika na ekranie USG, zrobisz wszystko z dostępnych metod aby pomóc mu zostać ze sobą.
                                    A co ze skrajnymi wcześniakami? Kiedy ustalic granicę aby pomóc im przetrwać ten okropnie trudny dla nich start? To prawda, że wiele dzieci przedwcześnie urodzonych boryka się z chorobami ale są też dzieci które mimo baaardzo trudnego poczatku sa zdrowe, uśmiechnięte, swietnie się rozwijają.
                                    To trudne bardzo trudne – ciotka urodziła chłopców, ok kilogramowych – szpital bez sprzętu, nawet nie pofatygowano się aby dzieciom pomóc – dzieciaczki umierały kilka godzin przy matce która mimo, że minęło 20 lat ma do lekarzy żal, że nic nie zrobili, że nie starali się pomóc, że nie wsadzili ich do inkubatorów, ona do końca będzie żyła myślą “może gdyby ktoś kiedyś o mnie zadbał tak jak teraz o Ciebie….to miała bym dwóch dorosłych już synów” – ścisnęły mnie te słowa wypowiedziane z jej ust kiedy do mnie na patologię zadzwoniła

                                    Aniu, mniej więcej jest się zgadzam;).
                                    Nie wiem, jak było w tym przypadku, myślę, że zawsze jest szansa, że pięcioraczki będą wszystkie zdrowe. No i jak eliminować, który płód? Jeślibym się zdecydowała, po namowie lekarzy, na pewno uczucie winy towarzyszyłoby całe życie.


                                    • smutne jest to że nie uzyskali wystarczajacej pomocy

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: Pięcioraczki-spójrzcie koniecznie

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general